Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Sadzawka lustrzana

Go down 
3 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Pią Cze 08, 2012 12:57 pm

Sadzawka lustrzana 788px-DC_mall_lincoln-enhanced

Sadzawka lustrzana znajduje się między pomnikiem Waszyngtona i pomnikiem Lincolna.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Sro Wrz 03, 2014 10:49 pm

Wieczór był bardzo ciepły, jeden z tych już nie trącących przekornym chłodem wiosny lecz przypominający o nadchodzącym wielkimi krokami lecie. Wiele osób skusiło się na spacer, obierając dłuższą drogę z pracy do domu lub odwrotnie. W powietrzu czuć było nastrojową, słodką woń kwitnących drzew. Na schodach wiodących do sadzawki przysiadło parę osób, w tym ciemnowłosa kobieta o bardzo jasnej skórze. Ale nawet ona w obliczu zachodzącego, pomarańczowego słońca przybrała ciepły, brzoskwiniowy odcień. Mia ubrała się wyjątkowo nie w swoim 'byle wygodnie, pod kombinezon ochronny w laboratorium nikt nie zagląda' stylu - Kwiecista sukienka, jak stwierdziła przed wyjściem, nadawała jej wygląd niepoważnej młódki, ale świetnie pasowała do panującej pogody.

Czasami nawet ona musiała wyjść na świeże powietrze, nie w sensie tęsknoty za podmuchami wiatru odczuwalnymi na policzkach i wszechobecnego hałasu miasta. Musiała, ponieważ takie były procedury. Jeden dzień w tygodniu wolny oznaczał dla Faust dzień, który mogłaby poświęcić eksperymentom a który musiał zostać zmarnowany na takie głupoty jak spacer, interakcja z bezmyślną masą ludzką i zakupy. Szarooka westchnęła ciężko i sięgnęła do niewielkiej torebki po swój telefon, sprawdzając chyba dziesiąty raz tego dnia czy aby na pewno nie dostała jakiegoś powiadomienia że potrzeba jej już, natychmiast z powrotem w siedzibie Hydry. I po raz dziesiąty skrzynka mailowa była pusta, nieodebranych połączeń brak, o smsach nie wspominając. Panna naukowiec oparła więc twarz o swoje splecione w koszyczek dłonie i melancholijnym wzrokiem wpatrywała się w taflę wody, nie widząc jej jednakże. Może i wyglądała jak zamyślona romantyczka, ale w rzeczywistości zastanawiała się co zrobi gdy już wróci do pracy.
Powrót do góry Go down
Sam Wilson

Sam Wilson


Liczba postów : 63
Data dołączenia : 15/08/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Sro Wrz 03, 2014 11:19 pm

Falcon tego dnia stwierdził, że skorzysta z pogody i pójdzie pobiegać. Całą zimę okupywał jedynie bieżnię na siłowni, a teraz gdy pogoda w końcu zaczynała się poprawiać, grzechem było z niej nie skorzystać.
Dlatego też przyodział białe sportowe buty, szare koszykarskie spodenki, i czarną bluzę z długimi rękawami z symbolem Wu Tang Clanu na piersi. Wsadził tylko słuchawki w uszy, odpalił muzykę i ruszył.
Lubił tutaj biegać. Ładny park, sadzawka i dwa monumentalne pomniki. Nie potrafił za bardzo wytłumaczyć dlaczego lubił akurat to miejsce. Może dlatego, że tutaj właśnie biegał razem z Stevem Rogersem? To akurat nie pasowało, przecież Kapitan sromotnie go wtedy ,,przebiegł". Kiedy Sam robił jedno okrążenie, Cap robił dwa.
Chociaż, z drugiej strony można to zrzucić na współzawodniczą naturę Falcona. Jeżeli ktoś Cię pokonał to pracuj byś ty pokonał go następnym razem. Co prawda, ciało Rogersa było wzmocnione serum a Wilsona nie, ale to nie było dobrą wymówką dla Sama. Tak po prawdzie, to on wogóle ich nie stosował. Co z tego, że to była syzyfowa praca, przecież te biegi mogły mu tylko pomóc.
Sam po godzinie przestał liczyć okrążenia. Nie zwracał uwagi na mijanych ludzi, skupienie Sama obracało się tylko wokół dźwięków dochodzących ze słuchawek.
Dopiero po kolejnej godzinie, Wilson stwierdził że wystarczy. Dokończył rundkę i usiadł na schodach prowadzących do sadzawki i wyjął z kieszeni butelkę wody. Wziął łyk, zastanawiając się dlaczego woda nigdy nie smakuje tak cudnie, jak wtedy kiedy się zmęczy. Upił 1/3 butelki, po czym wytarł pot z twarzy w rękaw.
Siedząc tak z butelką w dłoni i łapiąc oddech zapatrzył się w krajobraz. Pomarańczowe promienie słońca nadawały wszystkiemu ciepły kolor, co faktycznie wprawiało w melancholię.
Jednak wysuszone usta dały o sobie znać i nie dały Samowi za długo napawać się widokiem. Wziął jeszcze parę łyków i rozejrzał się dookoła.
Jego spojrzenie przykuła długowłosa dziewczyna w zwiewnej sukience. Szare oczy zapatrzone w dal, piękny profil i smukła sylwetka nie mogła nie przyciągnąć uwagi.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Czw Wrz 04, 2014 7:05 pm

Mia, z braku perspektyw na jakąkolwiek inną rozrywkę, obserwowała przystających nad sadzawką spacerowiczów. Nie było tak, że nienawidziła ludzi - niektórzy mogli stanowić bardzo interesujące obiekty doświadczalne! Po prostu znacząca większość była nudna jak flaki z olejem i boleśnie przewidywalna. Obecnie każdy zachwycał się pięknem wieczorowej pory, co było zrozumiałe, ale na dłuższą metę irytujące. Zwłaszcza dla osoby, która wiele by oddała żeby znaleźć się zupełnie gdzie indziej. Ciemnowłosa z niejakim znużeniem na twarzy przyjmowała kolejne ochy i achy przebiegających właśnie dołem nastolatek, tak stereotypowych że nie potrzeba byłoby supermocy czy umiejętności czytania z ruchu warg by zgadnąć z 80% dokładnością o czym rozmawiają. I nawet wówczas kobiecie udało się zachować melancholię na twarzy.

Stałym elementem krajobrazu był co jakiś czas przebiegający przed Mią mężczyzna, ubrany w najzwyklejsze w świecie dresy. Być może maratończyk. Chociaż jedyną kochanką panny Faust była nauka, podziwiała ona wszelkich sportowców. Sposób w jaki pokonywali ograniczenia własnego ciała i dążyli do tego by biec szybciej, rzucać dalej, skakać wyżej... mogła tylko modlić się, by kiedyś wziąć udział w sekcji kogoś równie inspirującego. Szarooka uśmiechnęła się kącikiem ust, dosłownie na chwilkę.

Tymczasem ów mężczyzna zrobił sobie przerwę i przysiadł na schodach, w pewnej odległości od niej. Słońce było już w takim miejscu na niebie, że lada moment na dobre zniknie za drzewami, była to pora podczas której ludzie rozchodzili się, a gwar rozmów z wolna cichł ku uciesze Mii. Nie potrzebowała włączać iRis, by zauważyć że biegacz przygląda się jej. Trochę zdziwiło to pannę naukowiec, ale szybko zreflektowała się i uśmiechnęła lekko w jego kierunku
- Piękny wieczór, nieprawdaż? - Odparła pierwszym lepszym frazesem, który z pewnością w tym miejscu, tego dnia rozbrzmiał niejednokrotnie.
Powrót do góry Go down
Sam Wilson

Sam Wilson


Liczba postów : 63
Data dołączenia : 15/08/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Pon Wrz 08, 2014 9:45 pm

Mimo tego, że Sam patrzył na piękną nieznajomą tylko przez chwilę, ona sama wychwyciła jego wzrok niemalże od razu. Zdziwiło to początkowo Wilsona, ale po chwili doszedł do wniosku, że pewnie przyciągnął jej uwagę. W końcu od dobrych dwóch godzin biegał dookoła sadzawki, ktoś kto obserwował otoczenie, musiał na niego zwrócić uwagę. Niestety, on sam nie zwrócił na nią wcześniej uwagi. Tak już miał, kiedy zaczynał biegać, przestawał zwracać uwagę na cokolwiek innego.
A teraz gdy Sam zakłócił regularny widok, przestając biegać zwrócił czyjąś uwagę. W tym wypadku - pani Faust.
- Tak. - odparł i z lekkim ociąganiem oderwał wzrok od Mii. (tak to się odmienia?) W milczeniu popatrzył przez chwilę w dal, dając oddechowi wrócić już do całkowitej normy.
- Często tutaj przychodzisz? - zapytał. Tak, on również zadał Faust jeden z frazesów, który prawdopodobnie padał w tym miejscu bardzo regularnie, lecz co miał powiedzieć. Fakt, że atrakcyjna kobieta zagaiła rozmowę, był conajmniej zachęcający do rozwinięcia tej konwersacji.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Nie Wrz 14, 2014 3:20 pm

Słysząc odpowiedź maratończyka kącik ust Mii mimowolnie drgnął ku górze sprawiając, że delikatny uśmiech nie był już jedynie wyrazem twarzy jaki przybrała ponieważ było to oczekiwane, tylko stał się dowodem szczerego rozbawienia ciemnowłosej. Cóż, to by było na tyle jeśli chodzi o poleganie na czyjejś wygadanej osobowości, mężczyzna był równie małomówny co ona. Zaskakująco miłe rozczarowanie. O skłonnościach kobiet do plotkowania krążą legendy, ale z poważnych naukowych obserwacji wynikało, że płeć mniej piękna również wpadała w tą pułapkę. Różne tematy, sposób działania ten sam.

Skoro już zaczęli rozmawiać, mogła się lepiej przyjrzeć nieznajomemu - oczywiście jedynie w kontekście wyobrażenia sobie go na stole operacyjnym. Na pewno nie można było odmówić mu nietypowego uroku i tego, że należał do osób przystojnych. Patrząc na Sama nie mogła się zdecydować co do tego jaką mógłby posiadać osobowość, zawęziła jednak obszar docelowy do potencjalnego dżentelmena albo bardzo dobrze udawanego dżentelmena o prawdziwym obliczu ostatniego dupka. Tych ostatnich łatwiej było później kroić. 'Na żywca'.

- W zasadzie to nie.... - Po krótkiej chwili namysłu odpowiedziała szarooka i z zamyśleniem jeszcze raz rzuciła okiem przed siebie. - ...chociaż może powinnam to zmienić. - Dodała już ciszej, niby jedynie do siebie. Jej głos nie należał może do tych o wyjątkowym, niezapomnianym brzmieniu, ale ściszając go i lekko obniżając tembr, potrafiła jeśli tylko sobie tego zażyczyła brzmieć całkiem pociągająco, w ten taki niezamierzony sposób. Jak teraz. Czuła się w dziwny sposób nieswojo gdy tylko wracała spojrzeniem do mężczyzny siedzącego nieopodal, i myśli jakoś tak nie chciały jej się wiązać w jedną spójną całość...

Zaczynało się robić niezręcznie, logicznym było więc dla podtrzymania rozmowy jako ważnej części eksperymentu społecznego przedstawić się. W tym celu Mia wstała z myślą o podejściu kilka kroków, podaniu ręki i wyrecytowaniu standardowej linijki z pierwszym lepszym wymyślonym imieniem w roli głównej. Pożałowała tej decyzji szybciej niż mogłaby ją wprowadzić w życie. Być może problemem było to, że za szybko wstała, panna naukowiec poczuła jednak najpierw zawroty głowy, do których szybko dołączył pisk w uszach i mroczki przed oczami. Chyba trochę się zachwiała...

- Zabawne uczucie... - wymamrotała nim ugięły się pod nią nogi, w czym zupełnie nie pomagał fakt że założyła buty na obcasie. Wykazując się niespodziewaną ostrością umysłu przechyliła się tak, by nie upaść do przodu, na kamienne schody, a w tył, gdzie mogła znaleźć oparcie w kamiennym murku po którym osunęła się chwilę później. Podczas gdy świat wirował jej przed oczami, przypomniała sobie że chyba nic dziś nie jadła. Ani wczoraj. A właściwie to nie wie kiedy ostatnio, bo praca w laboratorium była ważniejsza niż jakieś tam posiłki.
Powrót do góry Go down
Sam Wilson

Sam Wilson


Liczba postów : 63
Data dołączenia : 15/08/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Sob Paź 04, 2014 4:33 pm

Gdyby tylko Sam wiedział jak piękna nieznajoma go postrzega. Nie jako sportowca, bohatera czy cokolwiek innego, tylko jako kupę mięcha. Gdyby jednak wiedział to prawdopodobnie wziął by nogi za pas. Nie dlatego, że się bał tylko dlatego, że czułby się niezręcznie w towarzystwie takiej osoby. Chyba że przy okazji wiedziałby, że Mia należy do Hydry. Wtedy by nie uciekał tylko odwinął się jej z półobrotu w żeby i zadzwonił po Steve-a Rogersa. Napewno by znaleźli wiele tematów do wspólnych pogaduszek.
Ale Wilson nie wiedział tego wszystkiego o pięknej młódce w zwiewnej sukience. Swoje chore procesy myślowe, bardzo zgrabnie skrywała pod swoją zewnętrzną powłoką, która spełniała swoje zadanie. Swoją atrakcyjnością rzecz jasna.
Słysząc odpowiedź szarookiej, Falcon uśmiechnął się lekko odsłaniając rządek śnieżnobiałych zębów. Nie był zbyt dobry w takich pustych gadkach, które zawsze toczyły się tym samym torem. Nie był typem podrywacza, który za każdym razem kiedy zobaczył atrakcyjną kobietę przywdziewał maskę innej osoby niż faktycznie był. Nie znał tzw. pick-up line-ów, które ułatwiłyby mu dalszy tok rozmowy.
Nie Sam nie był podrywaczem. Był po prostu facetem, który widząc piękną damę poświęcał jej uwagę. A że ta zareagowała wzajemnością, było tylko i wyłącznie dobrym znakiem. Bo nie wiedział póki co czym się para Mia Faust.
Kątem oka zauważył jak pani naukowiec na niego zerka. Gdyby miał wyższe mniemanie o swoich walorach fizycznych, uznałby pewnie że szarooka podziwia jego mięśnie, regularne rysy twarzy czy wyraźnie zarysowaną szczękę. Jednak Sammy po prostu stwierdził, że wyszukuje w nim potencjalnego zagrożenia. Tak jak robi to każda dziewczyna w towarzystwie spoconego czarnoskórego. Żyjąc w Harlemie przyzwyczaił się do tych stereotypów, dlatego nie zaszokowała go reakcja Faustówny. Oczywiście źle ją zinterpretował, ale interpretacje mają to do siebie.
Mężczyzna zaczął rozmyślać co by tu powiedzieć, jak się zachować by uspokoić podejrzenia dziewczyny, przekonać ją że był naprawdę fajnym facetem, że nie musi się go obawiać. Jednak los i ludzka biologia ułatwiły mu sprawę, wywołując mocne zawroty w głowie Mii.
Wilson zareagował w ostatnim momencie, wykazując się refleksem i szybkością. W ułamku sekundy poderwał się na równe nogi, doskoczył do dziewczyny jedną ręką obejmując ją w pasie a drugą łapiąc ją za bark. Dopiero po chwili się zorientował, że zastygli w pozie typowo filmowej. Takiej podczas której następuje namiętny pocałunek.
Biegnąc za swoimi myślami, odruchowo spojrzał na usta dziewczyny, ale równie szybko zdał sobie sprawę, że jeżeli potrzyma ją w tej pozycji jeszcze chwilę, to atmosfera będzie bardzo niezręczna. Dlatego, nie czekając nim to się stanie, pomógł jej usiąść na kamiennym murku.
- Wszystko w porządku? - zapytał uśmiechając się lekko dając jej do zrozumienia, że nic się nie stało.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Czw Paź 23, 2014 8:31 pm

Och, gdyby tylko Mia wiedziała cóż spotka ją podczas tego zwykłego, wymuszonego dnia wolnego! Z pewnością posiadając te informacje nie zaprzepaściłaby szansy na bliższe zapoznanie się z równie pięknym, ludzkim okazem i zawczasu zjadłaby chociaż batona. Albo jednego z paskudnych, tłustych fastfoodów robionych z niewiadomego pochodzenia mięsa na niespecjalnie czystych straganach ulicznych. Rozstrój żołądka po zjedzeniu nieświeżego hot-doga byłoby z pewnością znacznie przyjemniejsze niż niemoc która ją ogarniała, nieprzyjemny stan pomiędzy samym momentem upadku na kamień a utratą przytomności z głodu. Spodziewała się osunięcia na zimne stopnie, zaskoczona stwierdziła więc że jej odrobinę za chude ciało zatrzymało się wpół drogi. Zamrugała kilkakrotnie powiekami aby pozbyć się uczucia senności nim zrozumiała co się stało. 'Obiekt doświadczalny' uchronił ją przed bolesnym upadkiem i teraz obejmował ją pewnie w pasie.

Z tak bliska mogła zauważyć i poczuć jak silnym był mężczyzną oraz przyjrzeć się uważnie jego twarzy, czego nie omieszkała uczynić. By dostać podobny okaz do badań, zamiast tych wszystkich bezdomnych, musiałaby chyba każdego dnia modlić się do bogów wszystkich religii, tymczasem on sam wpadł w jej ręce. Nie dosłownie, bo to ona prawie zetknęła się z 'glebą'. Agentka Hydry była wściekła na samą siebie, musiała więc zacisnąć zęby i podjąć rolę zwyczajnej młodej kobiety którą na chwilę przez własne zaniedbania nieodpowiedzialnie odrzuciła.

- Najmocniej przepraszam, nie mam pojęcia jak to się mogło stać - odezwała się równie miło co wcześniej, choć głosem o wiele słabszym niż planowała. Dla osoby nie potrafiącej czytać w myślach przejście między prawdziwą naturą Mii do jej udawanej pozy było nie do zauważenia. Czarnowłosa z delikatnym uśmiechem spróbowała stanąć o własnych siłach na nogi, czuła jednak że nie skończyłoby się to dobrze. W pewien sposób ucieszyła ją więc bliska obecność sportowca, na którym w razie kolejnego zachwiania się mogłaby się wesprzeć.  Naturalną reakcją na tą bliskość był delikatny rumieniec, który wykwitł na jej policzkach. Podkreśliło to nietypową urodę kobiety o wiele lepiej niż jakikolwiek makijaż. - Jeszcze chwila a ktoś mógłby nas zapytać dlaczego odgrywamy scenę z taniego romansu. Tytuł dowolny. - Zażartowała, a raczej spróbowała to zrobić w sposób jak najbardziej swobodny. Wypowiedź zwieńczyła cichym, beztroskim śmiechem w razie gdyby same słowa nie dały spodziewanego efektu.

Mia nigdy zbytnio nie przejmowała się swoim zdrowiem, jak każdy pracoholik, właśnie dlatego ryzyko utraty przytomności z głodu nie zrobiło na niej większego wrażenia. Sięgnęła do niewielkiej torebki po buteleczkę z wodą - pozornie, gdyż w rzeczywistości był to stworzony przez nią specjalny płyn odżywiający dzięki któremu na co dzień w laboratorium mogła pozwolić sobie na pominięcie kilku posiłków - i pociągnęła porządny łyk. Starając się zachować czujność nim metaliczny w smaku napój zacznie działać oraz spokój, ponieważ iRis z jakiegoś bliżej nieznanego powodu dopiero TERAZ wyświetlał jej przed oczyma czerwony komunikat o zagrożeniu utratą przytomności, postanowiła mimo wszystko kontynuować eksperyment.

- Jak mogłabym odwdzięczyć się mojemu wybawcy?  - delikatny uśmiech pełnych ust i spokój z jakim przemawiała, nawet ostatnie szkarłatne promienie słońca, nic nie było w stanie zamaskować tego, że aż poszarzała z powodu własnego wątpliwego podejścia do odżywiania. - Może niech bohater mdlejących panien chociaż zdradzi swoje imię...?

Nie bała się go. Nie odczuwałaby strachu nawet znając jego tożsamość. Była naukowcem, nie marionetką wpatrzoną ślepo w jakiegoś bożka, lub ideologię. Kolor skóry ani inne "kontrowersyjne czynniki" jak zwykł mawiać jej ojciec, w ostatecznym rozrachunku nie miały znaczenia. Każdego kroi się tak samo i wszyscy krzyczą podobne rzeczy gdy się ich poddaje torturom. W imię nauki oczywiście!




[z racji ze Logan oddal Falcona, nic nie trzyma mnie w temacie. Zwalniam siebie i konto Falcona]
[oboje z/t]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Pon Mar 02, 2015 3:42 pm

Odkąd Elior zwiał z Lasu w Nowym Yorku, nie przestawał biec i latać. Uciekał nie wiedząc gdzie, prowadziła go dzika wściekłość.. Tak mało brakowało! Tak niewiele i zabił by Red Hulka! Jednak nigdy nie walczył z dwoma przeciwnikami, nie miał takiej podzielnej uwagi. Nie chciał narażać się na ciosy, nadrabiał zwinnością siłę Red Hulka, dlatego go zaatakował. Ale Elior nie był głupim stworzeniem, gdzieś pod jego czaszką kłębiło się pytanie "Dlaczego on musi od razu atakować"
Był rozważny i wiedział, że to wina ludzi którzy stworzyli go i wcisnęli bezpodstawnie do słabej i głupiej Anivi. Zapadła noc, mógł więc spokojnie biec i biec. Przemierzył kilkaset kilometrów i zmęczył się, zatrzymał więc swój zad przed wodą. Potem poszedł do białego posągu jakiegoś faceta, siedzącego na równie białym fotelu. Oparł się łapami o jego kolano i odgryzł wściekle część jego palucha. Rzucił nim prosto o taflę wody. Był wkurzony, położył się gdzieś za kolumną. Jego ciemne łuski pozwalały mu w miarę zamaskować się. Było około trzeciej w nocy, nie obawiał się więc że ktoś go zobaczy.. a nawet jeśli to nie obchodziło go to. Żądza zabijania nadludzi teraz znikała, ciężko dyszał aż, odezwała się ta durna Anivi. Chyba płakała, mówiła ~Zostaw już mnie, czemu to robisz, ja chciałam żyć normalnie. Pogódź się z tym i poddaj się~
To jeszcze bardziej go rozzłościło. Uderzył w posadzkę łamiąc ją i szepnął z wścieklizną w głosie
*~Zamknij morde głupia, gdybym mógł wyjść to już bym to zrobił. Zabił ciebie. Ale ja nigdy się nie poddam! Nie miałbym z tego żadnej korzyści. Siedź w swojej dziurze, wtedy nie będę z ciebie wyskakiwał.. Ale to jest niemożliwe, nawet w lesie spotykasz.. nadludzi~*
Anivi zapłakała i już się nie odzywała. Elior oglądał okolicę ~*Durni ludzie*~ powiedział
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Sro Mar 04, 2015 11:28 pm

Rezerwuje wątek na prośbę gracza
Jako, że Elior przemierzał dosyć znaczne odległości lecąc albo biegnąc, mógł zostać w pewnym momencie wykryty. Zwłaszcza kiedy leciał, w końcu kamery miast albo chociażby radary w pobliżu niektórych strategicznych obiektów mogły poinformować o tym odpowiednie służby. Coś naruszało przestrzeń powietrzną i poruszało się definitywnie za szybko jak na helikopter czy zwykły samolot cywilny. Zresztą pewne osoby już miały pomysł cóż to mogło zakłócać spokój. Ich dawny projekt, coś co wymknęło im się nieco spod kontroli. Twórcy Eliora nigdy go tak naprawdę nie zostawili w samopas, o nie. Zwyczajnie przyglądali się jak obiekt się rozwijał i szalał. Jak szczur w klatce, któremu podano nową substancję. Oczywiście wyciągnęli nieco wniosków z tego co się stało wcześniej. Może zniszczył jedną placówkę badawczą i zabił cały personel, jednak nie znaczy to że nie stał za tym ktoś inny. W końcu naukowcy także byli swego rodzaju marionetkami, a zupełnie ktoś inny pociągał za sznurki. Ktoś, kto najwyraźniej nabrał ochoty przypomnieć Eliorowi, że nadal żyje bo on mu pozwala.
Bestia mogła usłyszeć, że na pozycję zbliża się coś z powietrza. Coś dosyć niewielkiego, raczej postury ludzkiej, a z drugiej strony był stopniowo otaczany przez żołnierzy z ciężkim sprzętem oraz kilka pojazdów, których nie było widać, a wydawały niewielki szmer przy poruszaniu się. Na przodzie nich szedł sobie mężczyzna w białym płaszczu, który w ręce trzymał białą flagę, chyba znaczącą że na początek chce porozmawiać i zapewne wręczyć ją gadzinie.
Okoliczna ludność była odcinana od tego miejsca na czas operacji. W końcu to nikt inny jak rząd nakazał ten projekt, po którym musiał obecnie sprzątać.
Mężczyzna był przeciętnego wzrostu, był cherlawy oraz miał siwą bródkę i łysinę na głowie. Na oko tak był po 60, aczkolwiek szedł dosyć szybko i sprawnie. Przyłożył do ust megafon, nacisnął przycisk i przemówił nieco głośniej -
Jesteś otoczony. Chcemy porozmawiać, dlatego nie radzę Ci kiwnąć nawet pazurem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Czw Mar 05, 2015 5:05 pm

Poruszył swoją głową gdy coś usłyszał. Chciał już wysłać impuls żeby zaszyć się w Anivi jak wieczny pasożyty. Ale powstrzymało, niewielkie zamieszanie. Nawet niemyslał że ktoś może go wykryć.
Wściekłość tak go opanowała, że nawet o tym nie myślał. A teraz otoczyli go jak jakąś ofiarę, a przecież to oni zaraz się nią staną. Tak przynajmniej rozumował potwór, nieświadomy tak do końca że oni są w stanie go dopaść. Wstał i zaśmiał się -Hahaha to co, rozprostować kości nie mogę?! Jak świecie się do mnie zbliżać i jeszcze mi grozić!! A może życie jak nie miłe? - a potem przeciągnął się leniwie wyciągając pazury tak, jakby nic nie robił sobie z jego gróźb.Pirek dał zrozumiały gest głową że mogą z nim porozmawiać. Jego genetyczna rządza póki co się nie uwalniała bo nie wyrzucał nikogo kto miałby nadludzkie moce. Więc stwierdzić można że do czasu nie jest aż taki groźny.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Sob Mar 07, 2015 9:18 pm

No cóż w sumie jakby się Elior uważniej wsłuchał to pewnie, by mógł wyczuć/usłyszeć lub nawet po dokładniejszym przyjrzeniu ujrzeć około tak 80-100 żołnierzy, którzy go otoczyli. Nie wspominając już o ciężkim sprzęcie, który był gotowy do akcji. W tym czasie przyleciało coś wyglądającego na pancerz wspomagany. Niewielki, bo faktycznie około 2 metrów wzrostu, chociaż powiększały go skrzydła, które miał. Pancerz unosił się z 40 metrów nad ziemią, a po chwili osoba sterująca wyciągnęła z kabur przy udzie coś co wyglądało na pistolety. Gładziutkie, czarne nieco futurystyczne pistolety. Jego zadaniem było asekurowanie osobnika, który miał rozmawiać.
Mężczyzna postanowił tego nie komentować. Elior najwyżej przekona się o sile ognia drużyn specjalnie przygotowanych pod tą walkę.
- Słyszałem, że zrobiłeś niezły bałagan, a dodatkowo masz zatargi z jednostką pracującą dla naszego rządu. Zbytnio się ujawniłeś, a jeśli narobisz więcej zamieszania najpewniej skażą Cię na utylizację. Poddaj się i oddaj władzę dziewczynie inaczej z twojego łuskowatego dupska zostanie jedynie popiół - powiedział i Elior mógł zarejestrować masę czerwonych kropeczek, które się pojawiły na nim. Celowniki laserowe.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Nie Mar 08, 2015 9:40 am

W miarę jak starzec się rozgadywał a on wyczuwał wszystko dookoła, powoli zbliżał się. Człowiek swoją dość głupią gadaniną zaczynał działać mu na nerwy. W końcu kiedy ten skończył to nie wytrzymał i krzyknął, zbliżając się stopniowo ale powoli - Ja zbytnio się ujawniłem?! Masz do mnie pretensje?! To WASZA WINA że tak się stało! Trzeba było myśleć zanim mnie stworzyliście! Trzeba było wybrać silniejszą osobę która by mnie utrzymała a nie cherlawą Anivi! A nawet jeśli tu i teraz na waszych oczach oddam jej kontrolę to i tak gdy wyczuje nadludzi zacznie zabijać przez gen który mi wsadziliście. Więc albo zabijecie mnie i Anivi za jednym razem albo wymyślicie, jak pozbyć się tego genu, wtedy nibygeniusze możecie prosić mnie o oddanie władzy Anivi. Jak nie masz pomysłu, to proszę bardzo zabijcie ją i mnie śmierć mi obojętna- zatrzymał się gwałtownie i rozłoży skrzydła, jakby w geście podnoszenia rąk i poddania się. Ale widać było wściekłość w jego oczach, każdy kto go widział mógł bez problemu to zaobserwować.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Sro Mar 11, 2015 9:20 pm

Mężczyzna stanął i uważnie obserwował gadzinę. Żołnierze natomiast asekuracyjnie odbezpieczyli broń. Jedyne co zrobił to spojrzał na Eliora z politowaniem. Skoro uważał się za inteligentnego, to czy nie powinien być na tyle cwany by obejść swój instynkt? Siłą woli chociażby, gdyż całkowite wytłumienie instynktów zmniejszyłoby skuteczność tego do czego został stworzony. Czasami to nawet mogło mu uratować skórę. Gdy uniósł skrzydła w górę ponownie zaroiło się na jego ciele od czerwonych kropeczek. Mężczyzna tylko odchrząknął.
- Wiesz, możemy zablokować to farmakologicznie, ino tylko ty straciłbyś świadomość swego bytu. Może nawet przestałbyś istnieć i zostałaby tylko ona? Nie sądzisz chyba, że długo na tym świecie byś pożył siejąc takie spustoszenie i... - szukał odpowiedniego słowa - bajzel. W każdym razie być może jest też trudniejsza droga. Jak chociażby wszczepienie do mózgu Anivi chipu, który by to blokował i uwalniał na jej prośbę. Wiązałoby się to oczywiście z tym, że musielibyśmy Ci rozłupać czaszkę - dorzucić spokojnym tonem, jakby gadał o tym że niebo jest niebieskie. W sumie czuł się w miarę bezpiecznie bo jeden fałszywy ruch i Elior posmakuje stali oraz kilku innych gadżetów przygotowanych na tą okazję.
Powrót do góry Go down
Moonstone

Moonstone


Liczba postów : 239
Data dołączenia : 26/09/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Sro Maj 11, 2016 8:34 pm

Zanim Karla wyruszy na konferencje, postanowiła skontaktować się z pewną osobą, której Ross z jakiegoś powodu bardzo nie lubił, a raczej nie wykazywał względem niej sympatii. Do Karli niedawno zadzwoniła zapewne sekretarka Rize i zaproponowała spotkanie. Moonstone rzecz jasna, w przeciwieństwie do generała potrafiła schować swoją dumę do kieszeni więc grzecznie przystała na tę propozycję, zwłaszcza że była ciekawa czy z każdym uczestnikiem się tak kontaktują? Rzecz jasna szczegóły zostaną jej zapewne przekazana na miejscu, które miało być ustronne i trudne do podłożenia podsłuchu. Domyślała się, że to coś poważnego dlatego zaproponowała sadzawkę lustrzaną w pobliżu pomnika Lincolna. Miejsce ciche, mało ludzi uczęszcza jak również trudno podłożyć podsłuch. Domyślała się, że jeśli Rossa ktoś mógł wyprowadzić z równowagi to była to osoba, która mogła podważyć jego władzę czy też autorytet a on nic nie mógł z tym faktem zrobić. Skoro Thunderbolts działało z ramienia prezydenta to mogło oznaczać, że kobieta przysłana wcześniej do Rossa po prostu miała pełnomocnictwa i mogła go wodzić za nos. W innym wypadku Ross by się zwyczajnie nie przejmował tym wszystkim, a wiadomo że konferencję tego rodzaju będzie ktoś z ramienia rządu organizował. Dlatego Karla chciała z kobietą porozmawiać w cztery oczy na temat organizacji jak również samego wydarzenia i ta sytuacja była jej jak najbardziej na rękę. Zapytała się o dogodny termin oraz godzinę, na który przystała rzecz jasna, a na samym miejscu spotkania była jakieś 10 minut przed. Dla niej długie dystanse nie były problematyczne, a przebrać się mogła w każdej chwili dzięki swojemu strojowi. Ubrana w niebieski żakiet, białą koszulę, spódnicę koloru pasujące pod żakiet czyli również niebieski oraz buty na niewysokim obcasie. Rzecz jasna do tego jeszcze rajstopy. Włosy miała rozpuszczone, a końcówki lekko podkręcone. Delikatny makijaż na twarzy jak na typowe spotkanie przy kawce. Czekała sobie spokojnie na pojawienie się kobiety obserwując przy tym pomnik Lincolna. Zastanawiała się jak dużo Ross faktycznie byłby w stanie zrobić dla kraju i czy rzeczywiście jest tak prostą do manipulacji marionetką? Wiadomo, był żołnierzem a oni słuchają rozkazów bez zastanowienia się. Zaślepiony był tym patriotyzmem, a blondynka upatrywała w tym całkiem dobre narzędzie do manipulacji staruszkiem. Nie tylko dla niej, ale również dla tych przed którymi generał miał ten kraj bronić. Był impulsywny i najpierw działał a potem dał sobie coś wytłumaczyć o ile w ogóle na to jego wrodzona upartość pozwoliła. Niektórzy żołnierze mogli się nawet z niego śmiać, że jest zbyt uparty by zginąć i może coś faktycznie w tym było bo drugiego takiego człowieka jak Ross nie widziała, a widziała wielu maniaków czy świrów. Generał z jej doświadczenia jednak był osobą, którą łatwo złamać jeśli uderzy się w czuły punkt. Raz już dała radę wpędzić go w nerwicę oraz depresję, a ona nie jest nikim specjalnym. Jedynie ma PhD z psychiatrii i to wystarczyło by rozłożyć czerwonego wielkoluda na łopatki. Przez moment blondynka była zamyślona analizując jego profil psychologiczny i szukajac kolejnych luk, jednak przypomniała sobie że jest umówiona na spotkanie dlatego rozejrzała się ponownie w poszukiwaniu kobiety, z którą się umówiła. Rzecz jasna kiedy ją dostrzegła przywitała się z nią miłym uśmiechem w sposób dyplomatyczny można powiedzieć. Wszakże to osoba wyżej w hierarchii powinna wyciągnąć rękę jako pierwsza, dlatego na ten gest poczekała. W końcu nie każdy lubi być dotykanym.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Czw Maj 12, 2016 12:11 pm

Dinah Rize - którą dość łatwo było rozpoznać, zważywszy na fakt, że przez ostatnie parę tygodni zdarzało jej się stosunkowo często przewijać w mediach, głównie w różnego rodzaju wiadomościach - pojawiła się na miejscu idealnie na czas. Punktualność była w końcu w cenie, a w dodatku na jej stanowisku plan dnia musiał być ściśle zapełniony... Więc wymagał trzymania się określonych godzin, aby kobieta mogła ze wszystkim wyrobić.
Doradczyni miała na sobie ciemne, lecz nie czarne ubranie - ten odcień szarości był elegancko oficjalny, profesjonalny, lecz nie... Żałobny. Trochę srebrnej biżuterii, lecz bez przesady, torebka, buty na obcasie - wąskim, ale nie na szpilce... Wszystko to zdawało się być wyważone. Można by się kłócić o to, czy ciemne okulary wiosną rzeczywiście stanowiły konieczność, ale z drugiej strony pogoda była wyjątkowo ładna, a słońce przyjemnie grzało.
W ramach powitania Rize rzeczywiście wyciągnęła rękę jako pierwsza, jednocześnie również przywołując na usta lekki uśmiech; jeżeli Moonstone sprawdzała informacje na jej temat, to mogła już wiedzieć, że kobieta zazwyczaj starała się utrzymywać pozytywny image, zarówno podczas różnego rodzaju debat, jak i bardziej kameralnych okoliczności. Rozmowę zresztą także zainicjowała, choć nie przeszła od razu do rzeczy:
-Dziękuję za spotkanie, doktor Sofen. Zdaję sobie sprawę z tego, że cała grupa musi być dość zajęta, szczególnie teraz, jednakże znalezienie terminu jeszcze przed datą konferencji miało w tym wypadku priorytet- poinformowała mianowicie na wstępie.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Moonstone

Moonstone


Liczba postów : 239
Data dołączenia : 26/09/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Czw Maj 12, 2016 4:17 pm

Więc to z tą kobietą Ross miał tak wielkie zatargi? Znana w mediach i tak dalej, bo w pierwszej chwili w siedzibie Thunderbolts Karla faktycznie mogła jej nie skojarzyć. Rzadziej oglądała telewizję z racji tego, że większość czasu pożytkowała na pracę niż rozrywkę przed powszechnie znanym narzędziem do odmóżdżania społeczeństwa jak również jego kontroli. Z tego powodu właśnie w pierwszej chwili nie skojarzyła imienia i nazwiska osoby, z którą miała się spotkać zresztą w Stanach dosyć często można było znaleźć dwie takie osoby o podobnych nazwiskach, kwestią było tylko miejsce zamieszkania. Ze statystyki, którą Karla musiała mieć w trakcie studiów można było bardzo łatwo oszacować szansę na to, by w kraju były dwie Dinah Rize albo dwie bądź więcej Karl Sofen. Rzadziej wykorzystywało się statystykę w praktyce, chyba że tworzono jakiś nowy rodzaj badania i ten, który się sprawdzał na większej ilości był wprowadzany do użytku. To było praktycznie jedyne miejsce na statystykę, nie wspominając o układaniu testów psychologicznych ale to wiązało się z badaniami.
Najważniejsze jest pierwsze wrażenie, a kobieta wywarła na Karli dosyć pozytywne bo przede wszystkim była punktualna, a doktor lubiła kiedy wszystko szło jak w zegarku. Zwłaszcza, że jej rozmówczyni podchodziła do tej sprawy profesjonalnie sądząc po ubiorze, który był formalny oraz tak naprawdę na wiele okazji. Kwestia dorzucenia paru dodatków pod określoną okazję. Znowu wszystko tak jak lubiła blondynka, bo dopięte na ostatni guzik. Po formalnym przywitaniu kobiety mogły przystąpić do rozmowy w sposób dyplomatyczny nie od razu przechodząc do interesów, a zaczynając od tematu pobocznego.
- Och to ja dziękuję, bo niewiele osób o Pani pozycji oraz obowiązkach ma czas na spotkania. Na konferencję udam się w końcu sama dlatego rozmowa wcześniej będzie mi jak najbardziej na rękę, skoro generał Ross zajmie się zapewne swoimi sprawami – powiedziała dosyć naturalnie jakby mówiła o pogodzie – Dzisiaj jest bardzo piękna pogoda, nawet proponowałam Thaddeusowi żeby wyszedł ze swojego przytulnego pokoju i złapał trochę promieni słonecznych na spacerze. Dodatkowa dawka witam oraz świat zewnętrzny pewnie pomogłyby mu zmniejszyć ciśnienie krwi oraz złapać nieco dobrego nastroju, w końcu jego praca jest bardzo stresująca – powiedziała zgrabnie wplatając w te kwestię aluzję co do samej postaci Rossa, której mimo wszystko powinno się upuścić nieco tej gorącej krwi by się uspokoił. Na dodatek jeszcze doszło to, że na generała oddziałuje stres, o którym kobieta mogła się już wcześniej przekonać – W końcu ma swoje lata oraz jest osobą bardzo upartą i łatwo denerwującą się dlatego sądzę, że taka chwila oddechu od wszystkiego pewnie byłaby dla niego na korzyść. Nie sądzi Pani? – w sumie jakby nie patrzeć to określenie starszy człowiek pasowało do Rossa. Był tak samo konserwatywny jak większość staruszków jak również bardzo trudno go było odciągnąć od jakiegoś pomysłu, bo on wie najlepiej. Ale to ten wiek, a w połączeniu z tym, że taki staruszek był bardzo niebezpieczny stanowiło to zabójczą mieszankę.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Czw Maj 12, 2016 5:52 pm

Podczas gdy blondynka przemawiała, doradczyni - choć wyraźnie jej słuchała i najpewniej spoglądała na jej twarz, choć oczywiście przy ciemnych okularach nie można było mieć pod tym względem całkowitej pewności - obróciła się już lekko, tym samym subtelnie sugerując, iż mogłyby powoli ruszyć w tym właśnie kierunku, aby pospacerować sobie przy sadzawce.
-Wszyscy martwimy się o jego zdrowie. Nawet wczoraj pan prezydent wspominał o nadmiarze pracy i obowiązków, które spadają w tym czasie na generała... Lecz prawdę mówiąc odnoszę wrażenie, że prędzej zignorowałby on rozkaz od samego prezydenta, aniżeli tak po prostu odpuścił- zauważyła Rize, również uderzając w podobny do Karli ton: dość lekki, niby naturalny, prawdę mówiąc mający nawet coś wspólnego z nutką zmartwienia, jak gdyby rzeczywiście los, bądź co bądź, dalszego współpracownika nie był jej obojętny... I kto wie, może nawet rzeczywiście tak było?
-Oczywiście rodzą się z tego pewne problemy, ale już sam fakt, że generał zdecydował się nie wybierać osobiście na konferencję wydaje mi się... Obiecujący. Nie powinien brać na siebie wszystkiego, a doszły mnie słuchy, że ostatnimi czasy skupił się na zwiększaniu liczebności drużyny- choć w powietrzu nie zawisł żaden znak zapytania, to jednak sam temat mógł wymagać jakiegoś rozwinięcia, nawet jeśli tylko drobnego.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Moonstone

Moonstone


Liczba postów : 239
Data dołączenia : 26/09/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Czw Maj 12, 2016 7:30 pm

Karla podążała przez moment za doradczynią, by po chwili zrównać się z nią krokiem i spokojnie udając zwyczajny spacer. Zresztą nie wyglądały dosyć podejrzanie, a raczej jak dwie bizneswoman, które rozmawiają o interesach. Rzecz jasna ktoś mógłby ich rozpoznać tutaj, jednak raz że w pobliżu raczej nikt się nie powinien kręcić, a dwa ich rozmowa wygląda dosyć naturalnie jakby obie kobiety troszczyły się o jakiegoś staruszka i szukały mu dobrego funduszu emerytalnego czy domu starców.
Karla słuchała oraz rzecz jasna kiwała głową udając przejętą, chociaż faktycznie nie była taka. Ross był dla niej jedynie narzędziem dzięki, któremu mogła się wybić wyżej. Zyskać nieco władzy, pieniędzy a może faktyczną wolność. Teraz przyszła kolej na pociągnięcie tematu ze strony pani doktor, od której właśnie oczekiwano raportów – Tak, nie uczęszczając na konferencję być może trochę odsapnie, jednak jako biegła koniec końców przewiduję iż Pani przypuszczenia mogą się sprawdzić. Thaddeus może zignorować kiedyś rozkazy prezydenta pod pretekstem ochrony kraju w jego mniemaniu, gdyż tak naprawdę ojczyzna ma dla niego większą wartość niż głowa kraju. Wystarczy, by ktoś go przekonał że jakaś rzecz ma ochronić kraj, mimo iż rzeczywistość może być zupełnie inna - powiedziała strzepując ze spódnicy pyłek, który się przyczepił do niej i kontynuowała swój "raport" - Ostatnio przybyło nowych członków, z którymi miałam okazję rozmawiać. Między innymi Parker Robbins, który jest człowiekiem dosyć sprytnym oraz przebiegłym w dążeniu do swojego celu dzięki czemu może słabości Rossa wykorzystać jeśli nadarzy się taka okazja. Najprościej rzecz ujmując towarzystwo, które bierze pod swoje skrzydła może okazać się dla niego oraz reszty zespołu niebezpieczne. - Hood był inteligentnym człowiekiem w mniemaniu Moonstone i praktycznie on mógłby stanowić dla niej problem, gdyby przyszło co do czego. Jednak zakładała, że Parker po prostu zrobi to co ona, czyli pójdzie tam gdzie mu się to najbardziej opłaca. Był intelignenty i wiedział, że od honoru lepsze jest przetrwanie, a niektóre organizacje nie mogły tego zapewnić - Wystarczy, że poruszą odpowiednią strunę bądź go okłamią, a jak obie wiemy on nie odpuści dopóki nie dopnie swego co może być bardzo problematyczne jeśli zwróciłby się przeciwko władzy, na dodatek nie jest on osobą o... dyplomatycznych talentach, dlatego organizacja mogłaby kiedyś doznać uszczerbku na reputacji z powodu decyzji podjętej zbyt szybko lub ułożeniu słów w niekorzystny sposób. Jak wiadomo później to zrykoszetuje w jego przełożonych – podzieliła się swoją ekspertyzą blondynka, mimo że sama sobie ostrzyła zęby na ten stołek to jednak dla niej bardziej liczyłoby się to co będzie bardziej opłacalne. Nie jakaś rebelia za ojczyznę, a sytuacja gdzie ona będzie górą bądź zwyczajnie doprowadzić do win-win situation, czyli by wilk był syty oraz owca cała.
- Generał zrobił bardzo wiele dla swojego kraju, zapewne prezydent również o tym wie. Pozostaje jednak pytanie czy nie powinien udać się na zasłużony odpoczynek i jeśli już zajmować się czymś dużo lżejszym? Ciało może zostało wzmocnione radiacją, jednak umysł oraz wnętrze jest takie samo jak było. Z wiekiem niezależnie od ciała również to słabnie, a przecież mógłby spędzać czas z rodziną, którą być może z powodu pracoholizmu mógł zaniedbać – gdybała dalej Karla, snując to kolejne argumenty dlaczego Rossa można lekko odsunąć od władzy – Już raz przechodził zresztą kompletne załamanie nerwowe, a przecież można mu tego oszczędzić – powiedziała z udawaną troską w głosie. Oczywiście nie wspomniała, że to załamanie było z jej winy i całość sama zaplanowała wtedy. Aż dziw brał, że generał o tym wszystkim zapomniał bądź się nie połapał, że to jej sprawka.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Czw Maj 12, 2016 9:55 pm

Doradczyni milczała w trakcie słuchania tego nieoficjalnego raportu - nawet nie próbowała wtrącać się z jakimikolwiek uwagami czy dodatkowymi pytaniami, najwidoczniej zakładając, że jej rozmówczyni poruszy najważniejsze tematy, a jeśli jednak sama tego nie zrobi, to dopiero wówczas przyjdzie czas na dociekanie i wnikanie w szczegóły. W związku z powyższym kobieta tylko raz czy drugi kiwnęła krótko głową - akurat w momentach, gdy Moonstone opowiadała o Hoodzie oraz przy okazji wspomnienia o załamaniu nerwowym Rossa.
-Zdania na temat generała są na górze podzielone. Oczywiście wszyscy uznają jego zasługi oraz siłą rzeczy muszą liczyć się z jego poparciem wśród armii... Które sprawia zresztą, że odsunięcie go od władzy mogłoby być co najmniej ryzykowne... Jednakże nie każdy uznaje jego metody działania. Nawet za czasów, gdy polował na Hulka, niektórych niepokoiło jego bezwzględne podejście i wręcz obsesyjne skupienie na celu- skomentowała wreszcie, a zabrzmiało to trochę jak podsumowanie sprawy. W przełożeniu na bardziej dosadny język mogło to wszystko oznaczać, że rządzący nie zawsze mieli do końca po drodze z generałem, ale obawiali się sprowadzenia na siebie większych problemów.
-Zmieniając jednak temat... W trakcie konferencji postaramy się zapewnić jej uczestnikom jak największy stopień bezpieczeństwa. Zgromadzenie w jednym miejscu tak wielu wysokich rangą polityków, w tym głowy państwa, to wręcz zaproszenie do kłopotów, lecz w tym wypadku trudno byłoby to obejść. Stała ochrona prezydenta, żołnierze, agenci S.H.I.E.L.D., a nawet jednostka złożona z telepatów będą pilnować sytuacji na miejscu, ale ostrożności nigdy za wiele. To dlatego pan prezydent zażyczył sobie, aby reprezentant Thunderbolts przebywał podczas konferencji w jego pobliżu. On... Zdaje sobie sprawę z zagrożenia. Liczy na to, że nie dojdzie do żadnego incydentu, bo chciałby w ten sposób podkreślić, iż mutanci nie zaatakują w momencie, gdy tylko będą mieli ku temu okazję, ale nie ufa temu ślepo- z tonu głosu panny Rize nie dałoby się wywnioskować co ona sama myślała na ten temat. Nie pochwalała tej postawy, ani jej nie potępiała - a przynajmniej nie dawała tego po sobie poznać. Z drugiej strony pełniła funkcję doradcy właśnie w tej kwestii, więc jakąś opinię pewnie musiała posiadać.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Moonstone

Moonstone


Liczba postów : 239
Data dołączenia : 26/09/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Pią Maj 13, 2016 8:58 pm

To było jasne, że Rossa nie idzie tak łatwo odsunąć od władzy nie tylko z powodu innych, ale również on sam nie dałby tego zrobić. Pełnomocnictwa odpadają poniekąd, bo generał raczej nie będzie zadowolony ze słuchania kogoś innego niż prezydenta.
- Rozumiem, że sprawa jest bardzo delikatna, chociaż na pewno wyjście jakieś się znajdzie– i tutaj kobieta sama dała przykład dlaczego ktoś generała może nie lubić i mieć coś przeciwko. To był kolejny przykład popierający ogromną zapalczywość oraz trwonienie środków armii na coś co można było zrobić po cichu. Szeroko zakrojone polowanie na Hulka niczym na niedźwiedzia w lesie, które poniosło za sobą wiele szkód oraz ofiar, kiedy zwyczajnie można było spróbować z nim porozmawiać nie demolując przy tym parunastu miast. Zwłaszcza teraz Ross mógłby mieć niesmak i chcieć wrócić do tej obsesji, w końcu zielony olbrzym jest teraz po stronie Avengersów i jako tako był obecnie trudniejszym celem do ruszenia niż wcześniej. Oni raczej nie wydadzą swojego, a generał jako osoba uparta i niezbyt chętnie przebaczająca kiedyś zechce dorwać się do zielonego co może prezydentowi przysporzyć nieco problemów. To będzie dla Karli całkiem dobry argument jeśli znowu się ten temat nawinie, ale teraz Rize wprowadzała ją w tajniki konferencji. Wyglądało na to, że będą tam wszyscy. Wojsko, S.H.I.E.L.D i na szczęście telepaci, bo co jak co ale z telepatią Karla może mieć nieco problemów gdyby takowy atak nastąpił. Na dodatek na Moonstone spadło dosyć ciekawe zadanie, bo miała ochraniać samego prezydenta. Owszem jej talenty całkiem nieźle się w tej roli sprawdzą, kwestia tego by telepaci nie zawalili po całości, bo wtedy może być niezbyt ciekawie.
- Zgadzam się. Wszędzie znajdą się odłamy z kompleksem wyższości oraz chęcią eliminacji tego co inne. W ludzkiej naturze leży strach przed nieznanym oraz definiowanie własnej tożsamości poprzez wyznaczenie tego co inne oraz obce. Taka konferencja jest świetną okazją do pokazania pazurów przez pewne grupy, które nie wiedzą że wywołają tym reakcję zwrotną przez co powstanie to przeciwko czemu mieli walczyć – tutaj Karli chodziło głównie o rasizm, chociaż mutant czy osoba z mocami innego pochodzenia była tak samo inna, a nawet czasami mniej ludzka. Z terrorystami mutantami będzie tak samo, bo wywołają oni wojnę w której sami chcą walczyć. To bardzo interesujące zjawisko, które najlepiej obserwuje się z daleka. Jak ktoś walczy z czymś co sam stworzył umyślnie, a dopisuje do tego potem ideologię o walce za coś bądź kogoś, gdyż nikt inny nie chce – Widziałam kiedyś o tej sprawie artykuł. Ludzie nie powinni się ich obawiać, gdyż w społeczeństwie istnieją przypadki osób które zdobyły moc w inny sposób, a są inne w dokładnie takim samym stopniu jak nie bardziej. Myślę, że mój wizerunek obok prezydenta może korzystnie wpłynąć na to jak również skłonić ludzi do refleksji nad tym czy jest to jakaś różnica pod względem chociażby samozwańczych bohaterów, którzy operują poza czyjąkolwiek jurysdykcją. Jeśli zapoznała się Pani z moimi aktami to nie jest również Pani obce pochodzenie umiejętności, które posiadam. Ludzi wystarczy jedynie przekonać, że mutanci to tak naprawdę dodatek do tego co już mają kolejny rodzaj bohatera albo złoczyńcy bo wewnątrz zapewne też panuje ten sam podział co wśród nie-mutantów– tutaj Karli chodziło głównie o to, że nawet ci ekstremiści nie różnią się od zwykłych superzłoczyńców. Tamci także mają moc, wykorzystując ją do swoich celów które czasami są po prostu nacechowane budową własnego ego oraz wizerunku. Natomiast inni mutanci mogą być jak Avengersi, mimo że doktor z chęcią przetrzepałaby pewnej blondynie skórę to nie mogła zanegować tego iż tamta działa z małą szkodliwością społeczną. Chociaż i tutaj można się przyczepić jeśli się tylko zechce i znajdzie dobry argument.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Pią Maj 13, 2016 10:24 pm

Także i tym razem brunetka w pierwszej kolejności zareagowała kiwnięciem głową na znak, że owszem, wiedziała co nieco o pochodzeniu zdolności swojej rozmówczyni. Skoro zaś już o tym mowa, to zdawała się czuć całkiem dobrze w towarzystwie osoby o tyle potężniejszej od siebie samej; nie było to raczej nic dziwnego, skoro najprawdopodobniej na porządku dziennym miała do czynienia z bohaterami - i nie tylko.
-Sądzę, że większość przeraża skala tego zjawiska. Do tej pory mieliśmy oficjalnie do czynienia z... Może paroma setkami osób, których zdolności, sprzęt lub przeszkolenie pozwalały na osiąganie nadludzkich wyników. Tyle wystarczyło, aby mieszkańcy kilku większych miast zdążyli do nich przywyknąć, bo tam właśnie skupiały się te jednostki, ale teraz każdy obywatel - ba, każdy człowiek na Ziemi - musi przyzwyczaić się do myśli, że jego sąsiad, kolega z pracy, krewniak może posiadać jakieś moce. Mowa już nie o setkach, ale... Szacujemy, że o około szesnastu milionach osób na świecie, a liczba ta stale wzrasta- akurat ta ostatnia informacja zdawała się interesująca i to nie tylko jako zwykła ciekawostka. Szacowanie musiało się przecież odbywać na podstawie jakichś danych, prawda? To z kolei oznaczało, że rządy poszczególnych państw - a może jedynie Stanów Zjednoczonych? - posiadały już jakieś zbiory na temat mutantów, prawdziwych lub zaledwie domniemanych...
-Poza osobami chcącymi się po prostu pokazać, czyli politykami i co istotniejszymi przedsiębiorcami, a także naukowcami, którzy rzeczywiście będą mieli do powiedzenia coś o ludzkiej mutacji, na konferencji pojawią się zapewne reprezentanci tak zwanej społeczności superbohaterów. Przyznaję, że jeszcze nie wiem kto dokładnie zdecyduje się przybyć, ale spodziewam się udziału kogoś z Avengers i Fantastic Four. Liczba zaproszeń jest ograniczona, a kiedy lista gości będzie gotowa, Thunderbolts otrzymają ją do wglądu- wyliczyła.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Moonstone

Moonstone


Liczba postów : 239
Data dołączenia : 26/09/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Sob Maj 14, 2016 2:38 pm

Skoro kobieta wiedziała co potrafi Moonstone to również pewnie znała jej całą kartotekę, między innymi wszystkie występki oraz społecznie szkodliwe czyny, których się dopuściła Karla. Zapewne też w aktach znalazło się, że dla Sofen liczył się zysk dlatego brunetka mogła się czuć bezpiecznie z dwóch powodów. Po pierwsze, blondynce nie opłacało się jej pozbyć ani również cokolwiek zrobić. O wiele lepiej było jeśli Rize była żywa i po jej stronie, natomiast drugim argumentem było to, że pewnie jakoś się przygotowała na taką ewentualność. Wybrała miejsce całkiem duże, wprost idealne by w ewentualną potyczkę nie wciągać ludności cywilnej albo zmniejszyć te straty do minimum. Doktor wątpiła w to, że gdzieś nie są rozstawieni agenci rządowi, bo ostrożności nigdy za wiele plus o wiele łatwiej na takim terenie pilnować czy ktoś nie próbuje rozmowy podsłuchać.
- 16 milionach? – powtórzyła nieco zdziwiona Karla. Fakt faktem ta liczba była zatrważająca, zwłaszcza że te osoby mogą być dosyć potężne chociaż nieświadome tego co mogą zrobić. To tak jakby dać dziecku bawić się granatem odłamkowym w szkole. Wysadzi nie tylko siebie, ale również osoby w pobliżu. Dlatego nic dziwnego, że ludzie będą się mutantów bali w końcu w każdej chwili mogą zostać uznani za rasę słabszą i eksterminowani. Wyglądało na to, że rządy wiedziały o tym od dosyć dawna, skoro prowadzą statystyki bo na jakiejś podstawie muszą to szacować – W takiej sytuacji przydałaby się jakaś metoda, by wcześnie wykrywać te osoby z mocami i jakoś to blokować. To tak jakby wpuścić do szkoły dziecko z granatem, w końcu pewnie będą przypadki kiedy ktoś nieświadomie dokonał zniszczeń – powiedziała Karla. W sumie skoro rząd prowadził jakąś statystykę to może i miał jakieś zaplecze badawcze, jednak na to by ograniczyć mutantów chyba było za wcześnie lub nie wiedzieli jak to zrobić. Wprowadzenie osobnych dystryktów przeznaczonych jedynie dla mutantów nie wchodziło w grę, chociaż to byłoby całkiem niezłe rozwiązanie by odizolować osobniki potencjalnie niebezpieczne lub umieścić je w warunkach, gdzie nie mogą zagrozić normalnym ludziom.
- Strzelam, że z Avengersów pojawiłby się pewnie Tony Stark. On łaknie splendoru jak ryba wody, a ostatnio nie było o nim tak głośno dlatego jakoś musi podbudować sobie ego, ewentualnie mógłby na jego miejsce wpaść Ant-Man – oczywiście Karla wiedziała jakby to się skończyło jeśli Pym wraz ze Starkiem siedli do jednego stołu. Jeden, który nie może znieść świadomości, że może nie mieć racji, a drugi z rozbuchanym ego. Nawet doktor Sofen miała okazję przeprowadzać Pymowi sesję terapeutyczną, chociaż to bardziej wyglądało jak spotkanie w poradni małżeńskiej, bo wszystko poszło tak naprawdę o Janet w jego mniemaniu rzecz jasna. Trochę współczuła tamtej kobiecie, bo dopóki tamten nie nauczy się odpuszczać to raczej nic się w ich związku nie zmieni - Skoro to konferencja naukowa to myślę, że najpewniej stawi się doktor Richards jeśli chodzi o Czwórkę, a raczej tak ja obstawiam w kwestii śmietanki naukowej – jeszcze by na niej zabrakło Victora von Doom’a i w ogóle byłaby cała śmietanka jeśli wszystkie typy Moonstone się sprawdzą. Mogłaby się z tego wywiązać bardzo ciekawa dyskusja, która przerodziłaby się w próby pokazania, który jajogłowy jest numerem jeden.
- Czy poza zespołem telepatów prezydent oraz ja możemy mieć jakąś formę ochrony przed takim rodzajem ataku? Jakieś urządzenia blokujące dostęp do naszych umysłów tak na wszelki wypadek – zaproponowała Karla. Nigdy nie wiadomo co się może stać z telepatami, dlatego lepiej być zabezpieczonym na taką ewentualność, a jak wiadomo blondynka nie lubiła być złapana z ręką w nocniku.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Nie Maj 15, 2016 11:58 am

Tym razem doradczyni żadnym gestem nie potwierdzała, że zgadza się ze słowami i pomysłami blondynki - po prostu ich wysłuchała, a choć w momencie wspomnienia o Starku kąciki jej ust na moment lekko opadły, to jednak prędko powróciły do poprzedniej pozycji, mniej więcej neutralnej. W pierwszej kolejności kobieta zdecydowała się odnieść do najbardziej istotnej kwestii, a mianowicie ochrony.
-Posiadamy urządzenia blokujące telepatię na określonym terenie. Zakładam, że Thunderbolts niedługo uzyskają do nich dostęp, gdy tylko upewnimy się, że możemy zacząć rozprowadzać je wśród naszych. Testy na pracujących dla nas psionikach wykazują sporą skuteczność, choć zdarza im się przebijać, gdy skoncentrują ataki... Rzecz w tym, że użycie tego sprzętu odcięłoby też nasz oddział telepatów. Pracujemy nad czymś bardziej poręcznym, ale na tym etapie nie mogę pozwolić na podjęcie ryzyka. Usmażenie czyjegoś mózgu źle by wyglądało- wyjaśniła... I właściwie na tym mogłaby porzucić temat, a jednak zdecydowała się dodać coś jeszcze - coś, co nie wiązało się może bezpośrednio z konferencją, ale za to stanowiło ciekawostkę technologiczną... I właściwie nie tylko.
-Wystarczy, że S.H.I.E.L.D. przyspieszyło ostatnio testy na ludziach dla ich teleportacyjnego odrzutowca. Cud, że pasażerowie dotarli w jednym i niezmienionym kawałku do celu- wyjątkowo w tym przypadku w tonie głosu brunetki pojawiła się już nutka niezadowolenia. Czy wiązała się po prostu z agencją czy z narażaniem ludzkiego życia i zdrowia? Raczej to drugie, gdyż wcześniej Rize wspominała o Tarczy i nic nie wskazywało na jakąś antypatię z jej strony... Choć oczywiście kobieta mogła też być zła o to, że S.H.I.E.L.D. pierwsze zyskało tego rodzaju pojazd.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Moonstone

Moonstone


Liczba postów : 239
Data dołączenia : 26/09/2014

Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1Nie Maj 15, 2016 6:23 pm

Czyli cały sprzęt jaki ma Thunderbolts to tak naprawdę rzeczy, które już miał ktoś inny. Na pewno część sprzętu, który posiada wojsko to starocie z SHIELD, które były do odrzutu. Jakby nie patrzeć taki cykl był od zawsze i najlepiej widać to było na ludności cywilnej oraz wojsku. Na początku wszystkie rodzaje nadajników były wykorzystywane w celach wojskowych, dopiero potem kiedy wojsko miało coś lepszego to ludność cywilna dostawała uboższą wersję. Być może ten cykl jest dużo bardziej rozbudowany i by go zbadać Karla musiałaby pewnie dorwać się do archiwów projektów co już nie jest takie proste, a zresztą… jaki by miała z tego pożytek? Żaden, chociaż zawsze jest to jakaś wiedza naukowa lub pretekst by posiedzieć w archiwach i przy okazji przeszukać stare projekty. Może wśród nich znalazłby się jakiś, który dałby radę ją wzmocnić?
- Rozumiem. Sądzę, że ludzie będą chcieli jakiegoś zabezpieczenia. Może urządzeń blokujących telepatie na terenie miast nawet jeśli się o tym dowiedzą – powiedziała Karla. W sumie na miejscu takiego zjadacza chleba chciałaby takiego zapewnienia, że nikt nie wejdzie jej do głowy i nie zbierze wszystkich cennych informacji jak numery kont bankowych i tak dalej. Sęk w tym, że nie mogliby zablokować mutacji jeszcze, gdyż najpewniej nie mają takich środków skoro z telepatią jest problem. Chociaż niewykluczone, że mogą już mieć jakiś projekt w zanadrzu by ograniczyć moce mutantów lub jakoś się nimi zająć w razie czego.
A nowinka techniczna natomiast okazała się całkiem ciekawa, chociaż Karla wiedziała że raczej takiego czegoś nie użyją do ewakuowania prezydenta. Być może chodziło o testy na ludziach, jednak co za problem przetestować coś na osobie która i tak ma wyrok śmierci? Jakimś groźnym przestępcy, który jedyne co robi to trwoni podatki na swoje utrzymanie, chociaż z drugiej strony nie wiedzieć czemu kara śmierci spotykała się z takim oporem. Rzecz jasna do momentu, aż taki osobnik zniszczył pół miasta i zabił masę ludzi.
- Chcą chyba popisać się nową zabawką, a raczej mogą chcieć to zrobić w najbliższym czasie. Z drugiej strony myślę, że armia mogłaby mieć znikome szanse przeciwko S.H.I.E.L.D gdyby coś się stało. Zapewne dlatego jest powołane Thunderbolts, które ma być swoistą przeciwwagą dla nich i zabezpieczeniem na wypadek takiej ewentualności chociaż sądząc po obecnym stanie rzeczy… - tutaj celowo Karla zawiesiła głos, by uwydatnić to że ta „drużyna” może mieć również sporo problemów. Chociażby tych związanych z lojalnością, gdyż nie idzie od żadnego nic takiego wyegzekwować. No chyba, że groźbą albo wszczepiając jakieś ładunki wybuchowe do wnętrza czaszki.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sadzawka lustrzana Empty
PisanieTemat: Re: Sadzawka lustrzana   Sadzawka lustrzana Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Sadzawka lustrzana
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Waszyngton :: National Mall-
Skocz do: