Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Dziedziniec

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Black Cat

Black Cat


Liczba postów : 410
Data dołączenia : 16/10/2012

Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1Nie Gru 09, 2012 9:41 pm

Dziedziniec 2_886974238_IMG_2343_
Dziedziniec ze starannie skoszonym trawnikiem i pięknymi kwiatami o które dba jeden z najlepszych ogrodników w mieście. Od złotej bramy wjazdowej aż do drzwi rezydencji ciągnie się długi, wyłożony kostką brukową wjazd na dziedziniec. Rezydencję Hardy odwiedzają tylko najbogatsi i najbardziej wpływowi ludzie, dlatego też wszystko musi być dopięte na ostatni guzik.
Powrót do góry Go down
Zaccaria Sidorio

Zaccaria Sidorio


Liczba postów : 21
Data dołączenia : 13/02/2013

Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1Czw Lut 14, 2013 7:56 pm

Zaccaria niewiele miał ostatnio do roboty. Bo też co można robić całymi dniami, kiedy w praktyce dysponuje się całym czasem świata. Dobrze jest być nieśmiertelnym, umiarkowanie bogatym i pozbawionym większych lub mniejszych skrupułów. Sam nawet nie wiedział, jak znalazł się w dzielnicy luksusowych willi i rezydencji samego szczytu śmietanki na górze lodowej towarzyskich zawiłości Nowego Jorku.
- No, no, no... A czyż to nie rezydencja panny Hardy? Z tego co słyszałem jej nocne życie jest... bardzo bujne. Może zabawimy się trochę kosztem tej małej kotki, Bernardzie?- zapytał mężczyzna wspomnienie swojego nieżyjącego od wielu lat mentora. Nonszalanckim krokiem Sapienza przeszedł jeszcze kilkanaście metrów, by za rozłożystą akacją przeistoczyć się w swoją drugą formę. Zielone, kocie oczy bystro zmierzyły mur rezydencji. W swojej kociej postaci Sapienza nie tracił niczego ze swojej niezwykłej inteligencji.
Wdrapał się na drzewo i po jego gałęziach przeszedł ponad murem, gdzie zeskoczył i opadł miękko na trawnik. Nie przeistoczył się ponownie - pozostał kotem. Tak łatwiej będzie mu wejść do środka.
To zadziwiające, jak rozkosznie łatwo ludzie wpuszczają zwierzęta do swoich domów, nie przejmując się nimi i ich spojrzeniami zupełnie.
Majestatycznie, łapka za łapką Anicostin Bast spacerował po trawniku w kierunku wejścia do rezydencji. A przynajmniej w kierunku podjazdu.
Powrót do góry Go down
Black Cat

Black Cat


Liczba postów : 410
Data dołączenia : 16/10/2012

Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1Czw Lut 14, 2013 8:33 pm

Felicia akurat wróciła z małych zakupów w Centrum Handlowym. Bardzo ją odprężały, a ostatnio ich potrzebowała. Mimo, iż Stark usilnie próbował się z nią skontaktować aby zaprosić na kolację, postanowiła nie odpowiadać na jego zaloty. Nie teraz, nie w tym czasie. Musiała sobie wszystko poukładać w głowie, a zbliżenie się do kogokolwiek nie odpowiadało jej z żadnej możliwej perspektywy. Może kiedyś skusi się wykorzystać tę platynową kartę kredytową, którą pożyczyła od Starka, kiedy u niej gościł. Swoją drogą, to było dziwne, że jeszcze się nie zorientował, że jego portfel zniknął. Uśmiechnęła się pod nosem, po czym wysiadła z samochodu. Przeciągnęła się i rozejrzała dookoła. Jej uwagę przykuł czarno-biały kot, siedzący na środku jej idealnie skoszonego trawnika. Podrapała się po głowie, zastanawiając się czy widziała go gdzieś wcześniej. Wątpiła, żeby to był jakiś kot sąsiadów. Ten wyglądał na zwykłego dachowca, tylko nieco bardziej puszystego od normalnych. Miała słabość do kotów... Ale to chyba nie było dziwne z jej strony, prawda?
- Albercie! Mleka - powiedziała na tyle głośno, aby lokaj, który służył jej rodzinie od pięćdziesięciu lat usłyszał. Felicia miała bardzo dużo wymagań, które niekoniecznie były dla jej pracowników zrozumiałe. Tak trudno jest być kobietą...
Podeszła do kota, widząc, że ten nie ma najmniejszego zamiaru uciekać. To dobrze, bo ona nie miała zamiaru za nim biegać.
- Jesteś pewnie głodny, tak? - mruknęła, przesuwając dłonią po jego miękkiej, delikatnej sierści. - Na pewno nie masz właścicieli? - uniosła brew. Idealny stan kota na pewno nie świadczył o tym, że spędził większość czasu na ulicy. W dodatku takiej, gdzie było pełno bezdomnych kotów i psów.
Powrót do góry Go down
Zaccaria Sidorio

Zaccaria Sidorio


Liczba postów : 21
Data dołączenia : 13/02/2013

Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1Czw Lut 14, 2013 8:49 pm

Zaccaria wytężył kocie struny głosowe i miauknął przeciągle, nieco może nisko. Spojrzał na pannę Hardy, jakby chciał powiedzieć "No co? Nie cieszysz się, że tu jestem?" i zaczął pracowicie czyścić futerko na łapkach i głowie. Wiedział, że nawet jako kot wygląda dobrze, chciał więc jakoś to umotywować kobiecie, żeby nie pomyślała, że może być "czyjś". Wszak chciał nieco poigrać sobie z jej nerwami.
Dał się dotknąć tylko raz, potem odsunął się prężąc grzbiet i dostojnym krokiem odsunął się od niej tak, by znaleźć się poza zasięgiem jej rąk. Potem znowu na nią spojrzał.
Spotkał już kilka takich kobiet. Wenecja, Paryż, Ułan-Bator... Wszędzie wyglądało to podobnie.
Miauknął sobie jeszcze raz, tym razem dobywając z siebie żałośniejszego tonu.
Gdy kamerdyner przyniósł miskę mleka, Zaccaria rzucił się na nią jak prawdziwy, wygłodniały bezdomny i pił łapczywie, aż białe krople osadzały się na jego nosie i wąsach. Nawet gdy mleko się skończyło, nie uniósł głowy, liżąc dno.
Nie czuł się poniżony w roli kota. Prawdę mówiąc świetnie się bawił. czasem uważał nawet, że jako zwierzę życie jest łatwiejsze, nie mniej zawsze wracał do ludzkiej postaci.
Powrót do góry Go down
Black Cat

Black Cat


Liczba postów : 410
Data dołączenia : 16/10/2012

Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1Czw Lut 14, 2013 9:10 pm

Felicia uniosła brew, widząc, jaki kot był wygłodniały. Nie spodziewała się tego, jednak stwierdziła, że na jakiś czas przygarnie malca. Gdy wypił całe mleko, zabrała miskę, po czym bez słowa ruszyła w kierunku wejscia do domu. Zatrzymała się dopiero przy drzwiach, spoglądając wyczekująco na kota.
- No chodź, nie bój się - powiedziała spokojnym tonem, co było dziwne, nawet jak na nią. Nic dziwnego. Koty działały na dziewczynę jak magnes. - Będziesz musiał się jednak przyzwyczaić do reszty moich pupilków - dodała, odganiając nogą jednego, białego kota, który podszedł do niej zaciekawiony sytuacją.
Powrót do góry Go down
Zaccaria Sidorio

Zaccaria Sidorio


Liczba postów : 21
Data dołączenia : 13/02/2013

Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1Czw Lut 14, 2013 9:22 pm

To raczej oni będą musieli przywyknąć do mnie. pomyślał Sapienza. Ruszył za Felicią, łapka za łapką, powoli ostrożnie zbliżając się do drzwi. Gdy postawił pierwsze kroki na schodach, tłoczące się przy drzwiach do tej pory koty spojrzały na niego niepewnie, a gdy oddał im spojrzenie, przyjęły postawę uległego oczekiwania.
Kotołaki były wobec kotów formami nadrzędnymi - przejściem między nimi, a ludźmi. Dlatego wszystkie koty, nawet te niezbyt bystre, darzyły ludzi-koty pewnego rodzaju bałwochwalczą czcią, której wymiar ustępował tylko bojaźni przed Panią Kotów. Sapienza czasem wykorzystywał tę zależność, by płatać figle tym, którzy go ścigali. Nie przestąpił progu, lecz usiadł przed nim, patrząc wyczekująco na Felicię. Część jej kociaków zaś patrzyła na niego, jeden czy dwa zniżyły nawet głowy.
Powrót do góry Go down
Black Cat

Black Cat


Liczba postów : 410
Data dołączenia : 16/10/2012

Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1Sob Lut 16, 2013 7:30 pm

Felicia nie zwróciła uwagi na zachowanie swoich kotów. Stwierdziła, że to naturalne i nie będzie się nad tym zastanawiać. Na razie kot nie robił żadnych problemów, być może go zatrzyma na dłużej . Na razie miała inne zmartwienia. Od kilku dni nikt nie wysyłał jej żadnych zleceń, więc musiała sama znaleźć sobie jakąś rozrywkę na dzień dzisiejszy. Gdy kot przekroczył próg domu, zamknęła drzwi i zawiesiła czarną kurtkę na wieszak, stojący przy wejściu. Miała kilka rzeczy do zrobienia. Albert na pewno zaopiekuje się nowym członkiem rodziny i nakarmi go tak, że zapomni co znaczy głód. Sama musiała udać się do swojego pokoju, aby przywdziać swój koci strój i wybrać się na zakupy. Może tym razem do jakiegoś banku?

[z/t]
Powrót do góry Go down
Zaccaria Sidorio

Zaccaria Sidorio


Liczba postów : 21
Data dołączenia : 13/02/2013

Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1Nie Lut 17, 2013 11:34 pm

Zaccaria w istocie, zjadł posiłek w rezydencji, chociaż jedzenie kociej karmy, nawet tej drogiej, traktował jako zło konieczne, niż prawdziwe spożywanie posiłku. Zielonymi ślepiami zaś, kiedy tylko nadarzała się okazja, wodził za panną Hardy.
Zdaje się, że plotki o jej podwójnym życiu mogły być prawdziwe, Anicostin dostrzegał to w subtelnych poruszeniach i gestach "pani". Może nawet wybierze się za nią, jeśli wyjdzie z domu... Łapka za łapką, ruszył w głąb "domu".

\\ z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Dziedziniec Empty
PisanieTemat: Re: Dziedziniec   Dziedziniec Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Dziedziniec
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Dziedziniec
» Otoczenie wyspy i dziedziniec

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Nowy Jork :: Domy :: Rezydencja Hardy-
Skocz do: