Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Dwupoziomowe wnętrze

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Wto Gru 25, 2012 12:58 pm

Dwupoziomowe wnętrze Small%20business%20inventory%20software
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Black Widow

Black Widow


Liczba postów : 184
Data dołączenia : 25/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Wto Lip 16, 2013 9:49 am

Dostanie się do środka było najłatwiejszym punktem do wykonania w tej części planu. Zgodnie z przypuszczeniami Łabędzicy szybko wypatrzyli uchylone okno, które otwarło się względnie cicho i wślizgnęli się do środka nie budząc zainteresowania strażników. Wdowa wchodziła jako pierwsza, po części dlatego, że była bez wątpienia najzwinniejsza z całej trójki, ale nie bez znaczenia był też fakt jej przywództwa. Jeśli zaraz po wejściu coś miało pójść nie tak, chciała to wziąć na siebie. Na szczęście nie zostali zauważeni, żaden strażnik nie krył się między stertami kartonów, które tymczasowo posłużyły im za kryjówkę. Gdy za jej plecami Kapitan i Lebiediewa przechodzili przez okno, Wdowa dokonywała już wstępnego rozeznania. Bystrym spojrzeniem prześlizgiwała się po wnętrzu pomieszczenia (gdzieś w jej głowie rodziła się podszyta niepokojem ciekawość, bo co mogło się kryć w tych wszystkich pudłach?) w miarę swoich obecnych możliwości obserwacyjnych notując rozkład wejść i wyjść. Szybko jednak skupiła się na bardziej kluczowej sprawie - ich przeciwnikach. Póki co widziała czwórkę mężczyzn, z pewnością uzbrojonych, ale nie wątpiła, że kręci się ich tutaj większa ilość. Nie można też było zapominać o czającym się tuż za drzwiami pojeździe, który sam w sobie stanowił spore zagrożenie - zakładając oczywiście, że ta banda potrafi go wykorzystać. Nad dalszymi krokami Wdowa nie zastanawiała się długo, bo i nie było nad czym. Sama ilość tych pudeł (niezależnie od tego jaki rodzaj broni mógł się w nich znajdować) świadczyła o tym, że Ci ludzie - lub ich zleceniodawcy - stanowią zagrożenie. Trzeba było ich zatrzymać. Gdy tylko dołączyli do niej Kapitan i Łabędzica, obróciła się w ich stronę.
- Odciągnę uwagę, tych którzy są na dole. - zaczęła szeptem, przechodząc od razu do konkretów. - Zakradnijcie się do drzwi i unieszkodliwiajcie każdego kto będzie wchodził lub wychodził. Dołączę do was, gdy tylko  skończę. - gdzieś w jej uchu odezwał się Patron, ale nie miała już czasu, by zastanawiać się nad Buckym i tym, czy jej pułkownik nie postanowi go za chwilę ściągnąć. Czas na dyskusje się skończył. Winter Soldier był dużym chłopcem i musiał sobie poradzić.
- Po prostu nie daj się zabić. - rzuciła do radia mając nadzieję, że Patron zgodnie z jej wcześniejszym rozkazem w odpowiedniej chwili zajmie się tymi, którzy zostali na placu przed budynkiem. Jej plan był całkiem prosty - chciała oczyścić przejście dla Kapitana i Lebiediewy, którzy ulokują się przy wejściu. Stamtąd łatwiej będzie wyeliminować liczniejszych wrogów. Dlaczego wysyłała ich razem? Bo o ile nie martwiła się o swojego przyjaciela, to nie chciała przesadnie narażać Łabędzicy... No i zawsze wolała pracować solo. Cicho, Barton.
Szeptem kazała im na siebie uważać i czekać na jej ruch, a potem korzystając z czających się między stertami kartonów półcieni, ruszyła w stronę przeciwną - w głąb magazynu. Chciała dostać się na dół, a później narobić zamieszania. Jak? Przewracając największą i najbardziej chybotliwą stertę kartonów, która wpadnie jej w oko, oczywiście.
Powrót do góry Go down
Captain America

Captain America


Liczba postów : 240
Data dołączenia : 27/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Pon Lip 29, 2013 10:08 pm

Do magazynu wszedł jako ostatni, pilnując tyły. Magazyn od środka wydawał się jeszcze większy, a całe masy kartonów sprawiały wrażenie nieskończonych. Rozejrzał się szybko szukając zagrożenia. Kartony były dobry dobrym ukryciem nie tylko dla nich. Łatwo było przeoczyć strażnika, jednego z wielu. Naliczył niecałą piątkę. Poprawił uchwyt tarczy, by pewniej trzymała się ręki i spojrzał na Wdowę.
- Odciągnę uwagę, tych którzy są na dole. Zakradnijcie się do drzwi i unieszkodliwiajcie każdego kto będzie wchodził lub wychodził. Dołączę do was, gdy tylko  skończę.
Zerknął na Lebiediewę. Westchnął cicho. No tak, Natasza zawsze sama. On też lepiej się czuł pracując bez towarzystwa. Nie lubił tracić ludzi na misjach, zawsze to go potem dręczyło całymi nocami. Ruszył w kierunku wejścia, dając znak Łabędzicy, by poszła od drugiej strony tak, aby ciągle mogli się widzieć. Szedł szybko, schylony. Starał się poruszać jak najciszej, na takiej przestrzeni najdrobniejsze dźwięki rozchodziły się niezwykle dobrze. Miał jednak nadzieję, że te pudła choć trochę im pomogą. Póki co, nie miał czasu zerknąć co się w nich znajduje, ale miał co do nich złe przeczucia. Nagle stało się coś zupełnie niespodziewanego. Z jego kieszeni na prawym ramieniu rozległy się dość ciche, jednak nadal słyszalne sygnały. Momentalnie zastygł i szybko przebrnął przez masę suwaków i rzepów do urządzenia wyglądające w sumie jak iPhone, którego ekranik świecił całą mocą.
- Niech to szlag! - Wyrwało się Kapitanowi i zdenerwowany zaczął mazać palcem po wyświetlaczu, aby odblokować sprzęt. I co najważniejsze - wyłączyć! Po chwili otworzyła mu się wiadomość, sama z siebie, co znaczyło, że to nie może zwlekać. Akurat w takim momencie!.Steve sumiennie wykonywał swoją robotę, nie mógł tego odłożyć na później. Spojrzał w stronę Rosjanki, czy go obserwuje. Wskazał na komunikator, po czym rozejrzał się czy nikt nie nadchodzi, i schował się między dwoma kartonami. Zaczął czytać wiadomość na znienawidzonym urządzeniu.
Agentka Elizabeth Freeman. W okolicy Highbridge Park odnotowano anomalię pogodową a także obecność nieznanego stworzenia w rzece. Przypuszczamy obecność na ziemi Thora i…pauza  Nie mam pojęcia co zrobić… Skrzywił się. Zastanawiał się jak szybko zajmie mu powrót stąd do Ameryki, by pomóc pozostałym. Musieli mieć nie lada kłopoty, skoro zastosowali taktykę 'Najszybciej jak to możliwe'. Wie, że nie może pomóc wszystkim, ale chciał. Szybko schował  iPhona do kieszeni i wyszedł z chwilowej kryjówki. Na chwilę obecną musi skupić się na tym zadaniu. Ponownie dał znak i ruszył dalej.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Wto Sie 06, 2013 9:55 pm

Tym razem Lebiediewa bez słowa protestu dostosowała się do decyzji zarówno Wdowy, jak i Kapitana - i zgodnie z niemą instrukcją tego ostatniego ruszyła wraz z nim w pobliże wejścia do magazynu, choć oczywiście oboje znajdowali się jeszcze na wyższym poziomie.
Wszystko przebiegało stosunkowo dobrze aż do momentu, gdy komunikator Rogersa zaczął wydawać z siebie ciche odgłosy, które w tak obszernym pomieszczeniu mimo wszystko poniosły się echem... Zwracając tym samym uwagę pracujących piętro niżej mężczyzn. Jeden z nich wyprowadzał właśnie z budynku wózek widłowy z kolejnymi skrzyniami; w zaistniałych okolicznościach wyraźnie się zawahał i zerknął na swych towarzyszy, lecz ostatecznie wyjechał na zewnątrz - korzystając z tego, że póki co nikt jeszcze nie próbował mu w tym przeszkodzić. Nie wróżyło to niczego dobrego... Zależnie od polityki ugrupowania - mógł albo sprowadzić kolejnych strażników albo uprzedzić kolegów o tym, że czas się zbierać.
Ostatecznie Kapitan i Lebiediewa dotarli niedaleko drzwi, na które mieli teraz całkiem niezły podgląd - pozostając zarazem w ukryciu między kartonami. Minus ich obecnego położenia był taki, że większość wnętrza pozostawała dla nich niewidoczna, dlatego też póki co musieli po prostu zaufać Natashy i pozwolić jej działać...
A niestety jej zadanie było teraz o wiele trudniejsze, gdyż pozostająca w środku budynku trójka strażników porzuciła swe zajęcia, aby sięgnąć po broń. Trzymali ją w gotowości i rozglądali się czujnie, powoli przemierzając parter - i trzymając się teraz wysokich rzędów pakunków, najwyraźniej licząc na użycie ich jako ewentualnej osłony w razie ataku przeciwnika. Plus całej tej sytuacji był taki, że choć mężczyźni spoglądali głównie ku górze - świadomi kierunku, z którego dobiegł ich sygnał komunikatora - to jednak stopniowo oddalali się od miejsca, w którym aktualnie przebywała Wdowa... I przynajmniej to dawało jej jeszcze resztkę efektu zaskoczenia.
Problemem okazało się z kolei znalezienie dogodnego zejścia na niższy poziom - nigdzie w pobliżu nie widać było schodów, a przechodzenie na drugą stronę piętra nie jawiło się jako zbyt rozsądne. Jedyną opcją był w zasadzie skok. Oczywiście przy takiej wysokości Wdowa przejmować się musiała jedynie prawdopodobnym hałasem, ale koniec końców jej plan tak czy siak zakładał wywołanie zamieszania... Dlatego mogła sobie pozwolić na przeskoczenie barierki i wylądowanie za jedną z kartonowych "ścian".
No, poniekąd.
Lądowanie zazwyczaj nie zakładało przebijania się przez podłogę, która w gruncie rzeczy wyglądała na solidniejszą, niż naprawdę była. Kto wie - może tylko w tym miejscu jej struktura była słabsza, a może i jej całość skonstruowano w tak wadliwy sposób... Nie, ta ostatnia opcja wydawała się mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę ciężar zebranych w magazynie towarów. Innymi słowy - Wdowa najwyraźniej miała po prostu pecha.
Niesamowitego pecha - bo wbrew pozorom nie znalazła się po prostu w zwykłej piwnicy. Pomieszczenie było wielkie i zupełnie ciemne, jeśli nie liczyć strugi światła wpadającej przez dziurę w wysokim sklepieniu, przez którą dopiero co wleciała Natasha... I właściwie poza przestronnością oraz chłodem trudno byłoby stwierdzić cokolwiek innego. No, jedynie to, że Wdowa wylądowała na czymś twardym, lecz zarazem nieco cieplejszym od reszty otoczenia. Być może było to tylko takie wrażenie - ale to... Podłoże... Chyba się lekko poruszało. Powoli i nieznacznie, minimalnie w górę i w dół... Jak przy oddechach.
Na parterze strażnicy usłyszeli oczywiście huk i wszyscy trzej natychmiast ruszyli w jego kierunku. Piętro wyżej z kolei Kapitan i Lebiediewa nie mogli być nawet pewni co dokładnie się stało... O ile nie wyruszą, aby to sprawdzić.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Captain America

Captain America


Liczba postów : 240
Data dołączenia : 27/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Wto Sie 13, 2013 3:43 pm

Steve i Lebiediewa dotarli do wejścia i ukryli się między kartonami, w końcu gdzieś musieli, widząc jakie zamieszanie powstało na dole. Kapitan, sfrustrowany, walnął lekko pięścią w swoje goggle.
- I coś ty sobie myślał, Rogers? Weź poradnik, mówili. Przyda ci się ta rozszerzona instrukcja, mówili. - wyjrzał z kartonów, szukając wzrokiem Wdowy. Niestety, nie miał zbyt dobrego widoku na resztę pomieszczenia. Dobrze, że chociaż drzwi mogli obserwować bez problemu..
Po chwili po magazynie rozszedł się huk. I raczej był on dobrze słyszalny dla każdej obecnej osoby, prawdopodobnie nawet i na zewnątrz.
- Natasza.. - szepnął do siebie, obserwując, jak strażnicy biegną do źródła dźwięku. - Natasza, słyszysz mnie? Natasza! - mówił szybko zdenerwowanym głosem do krótkofalówki zamontowanej w lewej rękawicy (najmniejszej wersji jaką kiedykolwiek widział, swoją drogą), próbując skontaktować się z agentką. Po dłuższej chwili, gdy nie doczekał się żadnej odpowiedzi, postanowił także zobaczyć co takiego się tam wydarzyło. Opuścił swoją kryjówkę i schylony ruszył szybkim krokiem, obserwując. Nie wiedział, czy Lebiediewa poszła w jego ślady, Po prostu chciał jak najszybciej ujrzeć Romanoff w jednym kawałku.
Momentalnie się zatrzymał. Czy to aby na pewno rozsądne? Przecież to nikt inny jak Czarna Wdowa. Poradzi sobie. Steve był w rozterce. Nie chciał strzelić drugiej gafy na tej misji.
- Clint by mnie zabił. - mruknął pod nosem swoją wymówkę, próbując uwierzyć, że jego interwencja jest niezwykle potrzebna.
Ruszył dalej.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Wto Sie 13, 2013 7:09 pm

Podczas gdy Kapitan porzucił swój punkt obserwacyjny, aby przejść w głąb budynku, Lebiediewa pozostała nieruchomo na miejscu - spoglądając na drzwi wejściowe do budynku. Tylko czekała na przybycie posiłków dla przeciwników; w dłoniach trzymała już niewielki pistolet, lecz po jej wyrazie twarzy widać było aż zbyt dobrze, że nie podoba jej się kierunek, w którym niechybnie zmierza ta misja.
Przemykanie za kolejnymi stosami pudeł miało jeden podstawowy minus - a mianowicie od czasu do czasu trzeba było przekroczyć przerwę pomiędzy poszczególnymi kartonami. W takich momentach nic nie zasłaniało Rogersa - a okrutny pech sprawił, że jeden ze wzmożenie czujnych strażników akurat wówczas go zauważył. W mgnieniu oka wycelował w Kapitana i nie zastanawiając się nad tym w ogóle oddał strzał; może i cel był ruchomy, ale zarazem całkiem spory, dlatego też pocisk zdołał dosięgnąć ramienia Rogersa, nim ten skrył się za kolejną ścianą pudeł.
Pozostali dwaj delikwenci - zaalarmowani działaniami swego towarzysza - również skierowali broń w tę samą stronę, co ich kolega i zaczęli ostrożnie wędrować dalej, nie przestając się przy tym rozglądać. W końcu dotarli do dziury w podłodze, przez którą dopiero co przebiła się Black Widow. Jeden z nich przyklęknął - z bronią w gotowości - i zajrzał do środka, starając się dopatrzeć czegoś w ciemnościach.
-Прыгать?- spytał go inny mężczyzna, zyskując tym sobie natychmiast spojrzenie mówiące jasno i wyraźnie: "no, chyba ci coś odbiło". Zaraz jednak odezwał się i trzeci ze strażników:
-Я буду прыгать- po czym minął kolegów i rzeczywiście bez większego wahania zeskoczył na niższy poziom. Początkowo wylądował dosłownie metr od Natashy, lecz od razu odturlał się jeszcze kolejne dwa dalej; odruchowo, a nie dlatego, że ją zauważył. Podnosząc się - dobył już ponownie swej broni.
A podłoże przesunęło się nagle o dobry metr w górę.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Captain America

Captain America


Liczba postów : 240
Data dołączenia : 27/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Sro Sie 14, 2013 11:21 am

Steve dostał w ramię. Steve. Dostał. W. Ramię. RAMIĘ.
Lewe ramię paliło go niemiłosiernie, a w głowie migały mu tylko czerwone i pomarańczowe światełka, jakby chciały powiedzieć: Alarm, uszkodzono część systemu, alarm, uszkodzono część systemu.. Tak czy inaczej, ZANOTOWAŁ JUŻ, że został postrzelony. Mimo to, zdziwienie nie chciało opuścić jego twarzy. Czuł pulsujący ból, ale wolał już nie wyobrażać sobie, jakby to musiało cholernie wyglądać, gdyby był zwykłym człowiekiem.
- SłoDKI JEzu - powiedział cicho do siebie, dotykając rany. Próbował uspokoić oddech, bo to głośne sapanie dałoby się usłyszeć nawet w dołu. Czuł wilgoć przechodzącą przez rękawicę, co raczej nie znaczyło nic dobrego. Odkleił dłoń od ramienia. Cóż, rękawica była czarna, dużo krwi nie widział, ale nie miał zamiaru tak się na nią patrzeć. Zaczął szukać w kieszeniach przy pasku czegoś nadającego się na opatrunek. W kieszeni po lewo znalazł coś, co prawdopodobnie było opaską uciskową. Po kilku wygimnastykowanych ruchach, zacisnął ją sobie nad raną. Niestety, zrobił to na ubraniu, więc precyzyjnym by tego nie nazwał. Nie miał czasu się z tym bawić, biorąc pod uwagę fakt, że został namierzony i ktoś może zmierzać w stronę jego kryjówki. Tylko miał nieodparte wrażenie, że pocisk nie przeszedł na wylot, ale został w ciele, wywołując przy każdym ruchu nową falę bólu. Tak czy inaczej, znowu po misji wróci do szpitala, fantastycznie.
Delikatnie poprawił tarczę na lewej ręce, starając się ją trzymać wysoko, co teraz było trudne. W prawej trzymał swój pistolet gotowy do strzału. Modlił się w duchu, by tłumik zadziałał, choć to pewnie nie miało już najmniejszego znaczenia. Przykucnął i wychylił się, szukając celu. Zaobserwował dwie, nie, trzy osoby. Byli skierowani w jego stronę, ale szli dalej, co go z lekka zdziwiło. Dali sobie z nim spokój? Odczekał, aż przestaną patrzeć się w tę stronę, i ruszył za nimi, rozglądając się, czy nie trafi zaraz na kolejną niespodziankę w postaci kolejnego przeciwnika z naładowaną bronią w ręku. Schował się w miejscu, z którego dobrze było widać dosyć sporą dziurę w podłodze i delikwentów pochylających się nad nią. Zobaczył, jak jeden z nich wskakuje do środka, czemu jego towarzysze przyglądali się z niepokojem.
- Cóż, teraz albo nigdy. - wycelował do jednego z mężczyzn i strzelił. Mężczyzna powalił się na ziemię. Drugi szybko obrócił się w stronę, z której dobiegł strzał. Kapitan miał już go na celowniku, gdy kątem oka zarejestrował ruch w dziurze, gdzie prawdopodobnie była Natasza i Rosjanin. Czy mu się wydawało, czy podłoga tam faktycznie się lekko podniosła w górę? Mrugnął kilka razy, mając nadzieję, że nie ma żadnych zwidów spowodowanych utratą krwi.
Powrót do góry Go down
Black Widow

Black Widow


Liczba postów : 184
Data dołączenia : 25/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Czw Sie 15, 2013 10:29 am

Początkowo wszystko szło zgodnie z jej planem. Przekradała się w głąb magazynu usiłując znaleźć jakiś sposób na zejście w dół. Ku jej niezadowoleniu nigdzie w zasięgu wzroku nie było schodów, ale nie była to aż tak duża przeszkoda w wykonaniu zadania, bo zeskoczenie z piętra nie stanowiło dla niej specjalnego wyzwania. Związany ze skokiem hałas też mógłby się przydać, bo ściągnie na nią uwagę strażników - o to jej w końcu cały czas chodziło. Wystarczyło tylko znaleźć odpowiednie miejsce. Posuwała się więc dalej uważnie obserwując otoczenie. Jej kroki jak zawsze były bezszelestne, a postać ginęła w półcieniach, niedostrzegalna dla strażników, do czasu, gdy Wdowa sama nie zdecyduje, że czas się pokazać. I wtedy stało się coś, co sprawiło, że wydarzenia wymknęły się spod jej kontroli i niczym wielkie domino, - jej plan błyskawicznie zaczął się rozsypywać. Piski komunikatora zaalarmowały ją podwójnie, bo dokładnie w tym samym momencie umieszczony w jej kieszeni bliźniaczy przedmiot zawibrował dwukrotnie dając do zrozumienia, że otrzymała wiadomość. Było już jasne, że Kapitan zapomniał o wyciszeniu swojego urządzenia i właśnie zwracał na siebie uwagę strażników. Uwagę, która miała być przeznaczona dla Wdowy. Ale to nie wszystko. Skoro oboje jednocześnie dostali wiadomość, znaczyło to, że w domu działo się coś złego, coś co wymagało interwencji Avengers. Natasha zaklęła bezgłośnie pod nosem i potrząsnęła głową. Nie mogła się teraz rozpraszać! Pierwsza zasada szpiega brzmi, że interesuje Cię tylko jedna misja na raz i nie wolno jej było o tym teraz zapominać. Zwłaszcza, że ta misja zmierza w bardzo złym kierunku.
Musiała działać błyskawicznie, bo strażnicy kierowali się w przeciwną stronę. Dlatego wspięła się na barierkę i bez większego zastanowienia skoczyła. I to był drugi błąd. Uświadomiła go sobie w chwili, gdy z ogłuszającym hukiem podłoga zarwała się pod jej ciężarem. Potem pochłonęła ją ciemność. Dosłownie. Gdy z spotkała się z twardym podłożem zaklęła nieco głośniej niż zamierzała. Tak szybko jak tylko była w stanie stanęła na drżących nogach i oceniła swój stan (lekkie stłuczenia, brak złamań). Usiłowała dostrzec coś w ciemności i określić swoje położenie, gdy w jej słuchawce odezwał się głos Kapitana. Chciała go uspokoić, ale upadając uszkodziła swój nadajnik. Odbierała wiadomości, ale nie była w stanie ich nadawać. Bezsilna wściekłość na moment zagotowała jej krew w żyłach, ale był to tylko ułamek sekundy. Potem jak zawsze wyszkolenie wzięło górę nad emocjami i Wdowa znów skupiła się na priorytetach. Musiała się stąd szybko wydostać i zawrócić Kapitana, który jak go znała - a znała go świetnie - już biegnie jej z pomocą. Poruszanie się po tym dziwnym podłożu, na którym wylądowała było niezwykle trudne, bo Wdowa z nic nie mogła złapać równowagi. Zatrzymała się, usiłując odkryć w czym leży problem, bo kto wie? Może uszkodziła błędnik? Kilka sekund bezruchu i skupienia pozwoliło jej odkryć, że problem nie leży w niej, ale w samym podłożu, które porusza się rytmicznie w górę i w dół. I świszczy. Dobrze, że nikt nie mógł dostrzec jej wyrazu twarzy, gdy z przerażeniem uświadomiła sobie, że chodzi po czymś żywym. Przycisnęła rękę do ust, by stłumić własny oddech i określić gdzie stworzenie ma głowę, ale ponownie rozproszyły ją dochodzące z góry dźwięki, a konkretnie - strzały. Tak jak sądziła, to musiał być pędzący jej na ratunek Kapitan. On i te jego bohaterskie odruchy! Do cholery, nie była przecież bezbronną damą w opałach! Nie miała jednak czasu dłużej się na niego złościć, bo na tym nie kończyły się jej problemy. Niewielkie źródło światła jakim była zrobiona przez nią dziura na chwilę zgasło, bo ktoś postanowił do niej dołączyć w tym sympatycznym podziemiu. Niewiele myśląc położyła się i sięgnęła po broń. Nim jednak zdołała wycelować i strzelić, coś na czym leżała postanowiło się dość gwałtownie poruszyć. Chyba właśnie się obudziło. Wolną ręką chwyciła się stworzenia, by nie spaść (czy tylko jej się wydawało, czy faktura, którą czuła pod palcami była dziwnie znajoma?) i zagryzła usta, by stłumić rodzący się w piersi krzyk.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Czw Sie 15, 2013 12:10 pm

Dwaj mężczyźni pozostający na parterze magazynu co prawda rozglądali się po pomieszczeniu - szczególną uwagę zwracając na wyższy poziom i wypatrując przeciwnika - lecz zarazem co chwilę dość nerwowo zerkali w wyrwę w podłodze, starając się dostrzec swojego towarzysza... Lub tak naprawdę cokolwiek innego. W pewnym momencie jednemu z nich zdawało się już, że zauważył tam na dole jakiś ruch, jednakże w następnej sekundzie rozległ się wystrzał - i na szczęście dla owego delikwenta jego kolega był na tyle czujny, aby odepchnąć go na czas. Zapewne odpowiedzią na atak byłby ogień - lecz akurat wtedy podłoga zadrżała wyraźnie... I obaj strażnicy jak jeden mąż odskoczyli od dziury. Tylko na siebie spojrzeli - tyle wystarczyło, aby natychmiast zaczęli biec w stronę wyjścia z budynku.
-Это должно было спать!- krzyknął jeszcze jeden z nich.
Tymczasem w "piwnicy" zmiana wysokości podłoża została odczuta o wiele wyraźniej, przez co przeciwnik Wdowy mocno się zachwiał - i z najwyższym trudem utrzymał równowagę na tyle, aby nie upaść. Najwyraźniej odruchowo i raczej bez jakiegokolwiek namysłu wymierzył broń w dół - i wystrzelił dwukrotnie, na krótką chwilę oświetlając w pewnym stopniu swe najbliższe otoczenie.
Otóż nie był to najlepszy ruch.
Tym razem podłoga nie tyle się uniosła, co zaczęła przesuwać się w bok, lecz towarzyszył temu odgłos, który stanowczo nie powstał jedynie jako efekt dźwiękowy przemieszczania się ciężkiego ciała. Było to bardziej... Warczenie. Długie, niskie, gardłowe - stosunkowo ciche, ale jednak niesamowicie niepokojące. Gigant budził się powoli, póki co poruszając się jeszcze leniwie. Przynajmniej teraz wiadomo było z której strony jest głowa.
Tak czy siak strażnik zdołał zorientować się w pozycji Wdowy - i chyba uznał, że w pierwszej kolejności zajmie się właśnie nią, a potem przejmował się będzie tym o wiele większym zagrożeniem... W każdym bądź razie pod względem fizycznych rozmiarów. Wycelował w nią - po czym przesunął nieco pistolet i oddał strzał, mierząc w tę dłoń kobiety, w której trzymała broń.
Tymczasem piętro wyżej pozostali dwaj strażnicy zdążyli już umknąć z budynku, alarmując Lebiediewę, która zdecydowała się opuścić swoją kryjówkę. Ruszyła w ślad za Kapitanem, starając się go zlokalizować - nie siląc się już nawet na skradanie się. Gdy tylko do niego dotarła, od razu uważnie zlustrowała go wzrokiem.
-Co z ramieniem?- spytała, a jej spojrzenie pomknęło w dół - ku dziurze w podłodze parteru - po czym wróciło do Kapitana... A następnie znów odbiło na bok, tym razem w stronę okien, jak gdyby oceniała już najlepszą drogę ewentualnej ucieczki.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Black Widow

Black Widow


Liczba postów : 184
Data dołączenia : 25/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Czw Sie 15, 2013 3:15 pm

Wdowa nie miała wprawdzie pojęcia co tak dokładnie znajduje się pod jej stopami, ale mogła bez chwili wahania stwierdzić, że owo stworzenie właśnie się obudziło i to w bardzo złym nastroju. Monstrum wydawało z siebie mrożące krew w żyłach pomruki, które dosłownie jeżyły jej włosy na karku. Gdyby nie przywykła do pracy w najbardziej stresujących i niebezpiecznych warunkach jakie człowiek jest w stanie sobie wyobrazić, gdyby nie przetrwała bitwy o Nowy Jork i setek innych przedziwnych akcji - byłaby teraz sparaliżowana strachem, niezdolna do myślenia, a co dopiero działania. Ale na całe szczęście była Czarną Wdową, która nie wpadała w histerię nawet jeśli w egipskich ciemnościach brała udział w rodeo na bliżej niesprecyzowanym stworzeniu. To przecież dzień jak co dzień, chciałoby się rzec.
Plusem ogromnych rozmiarów stworzenia był fakt, że stosunkowo łatwo było się na nim utrzymać, gdy zaczynało się poruszać. O ile oczywiście słowo "łatwo" w jakikolwiek sposób pasowało do zaistniałej sytuacji. Dziwacznie pofałdowana skóra (a może raczej pancerz?) istoty dawała doskonałe podparcie na stóp i Wdowa szybko ułożyła się w taki sposób, by niejako zaklinować się między pojedynczymi fałdami. Dzięki temu mogła leżeć względnie bezpiecznie bez asekurowania się rękami. A te były jej teraz nadzwyczaj potrzebne. Tylko łut szczęście uchronił ją przed pierwszym strzałem przeciwnika, bo przy kolejnym ruchu bestii przesunęła się lekko w bok i kula dosłownie ją drasnęła zamiast strzaskać jej kości nadgarstka. Ból i strach zwiększyły ilość adrenaliny krążącej w jej żyłach i wszystkie bodźce odbierane przez jej zmysły jeszcze mocniej się wyostrzyły. Agentka nie wahała się nawet ułamka sekundy, gdy składała się do strzału. W stronę przeciwnika posłała szybko trzy kule, starając się celować w korpus, co było o tyle trudne, że niewiele widziała. Przed każdym strzałem przymykała powieki, by krótki rozbłysk światła powstały przy strzale, który w takich ciemnościach wydawał się szczególnie ostry, nie odbił się potem widmem pod jej powiekami. Nie mogła sobie teraz pozwolić na nawet najmniejsze osłabienie widzenia. Kiedy po trzecim wystrzale zdjęła palec ze spustu, mocniej przylgnęła do grzbietu stworzenia, w oczekiwaniu na odpowiedź przeciwnika, a także na gwałtowniejsze ruchy bestii, którą tocząca się na jej grzebiecie walka z pewnością mocniej rozdrażni. Jednocześnie gdzieś na dnie jej umysłu rodziło się jakieś niepokojące skojarzenie. Było coś nad czym jeszcze nie skupiła się wystarczająco, jakieś informacje, których nie złożyła w jedną całość. Póki co jednak nie miała czasu zastanawiać się nad tym czemu zapach unoszący się w powietrzu z jakiegoś powodu wydaje się jej równie znajomy co wyczuwana pod palcami faktura skóry stwora. I dlaczego te skojarzenia napawają ją aż takim przerażeniem.
Powrót do góry Go down
Captain America

Captain America


Liczba postów : 240
Data dołączenia : 27/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Pią Sie 16, 2013 9:45 am

Powietrze wibrowało. Steve słyszał niewyraźnie warczenie, jakieś pomruki, zdecydowanie nie zapowiadające niczego dobrego. Zastanawiał się kiedy ta misja zeszła z toru tak bardzo.
- No chyba nie. - warknął pod nosem na widok uciekających strażników. Posłał za nimi kilka strzałów, mając nadzieję, że choć odrobinę zrewanżuje się za piekące ramię. Dopiero potem wstał, podszedł szybko do barierki, by dojrzeć co dzieje się na dole. Dzięki temu, że to 'podłoże' podniosło się o jakiś metr, zauważył Nataszę i Rosjanina, który brawurowo wskoczył za nią. Zauważył też biegnącą w jego stronę Lebiediewę i uśmiechnął się półgębkiem.
-Co z ramieniem?
Na jej pytanie skrzywił się. Ból nie zmniejszał się ani odrobinę, a świadomość ze źle założonego 'opatrunku' wcale nie wprawiała go w lepszy nastrój.
- Przeżyję. Dzięki za troskę. - próbował to powiedzieć w miarę spokojnie, ale chyba nie do końca mu wyszło. Zerknął na Łabędzicę. Cóż, z tego co zaobserwował, już była świetnie obeznana z sytuacją i myślała nad ewentualnym odwrotem. Boże, co oni jeszcze tu robili?
- Kobieto, pospiesz się! Nie po to tu przyszliśmy! - rzucił w stronę dziury, po czym zwrócił się do Rosjanki. - Więc tak, dałoby radę sprawdzić to teraz, gdy chwilowo jesteśmy sami, a potem się wycofać? I czy też uważasz, że główne wyjście nie jest najbezpieczniejsze w tym momencie?
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1Pią Sie 16, 2013 3:56 pm

Wszystkie trzy oddane przez Wdowę strzały dosięgnęły swego celu - trafiając mniej więcej w klatkę piersiową jej przeciwnika, który zachwiał się natychmiast i zmuszony był zrobić dwa niepewne kroki do tyłu. O dziwo udało mu się utrzymać pozycję stojącą. Na pozór lekki pancerz, który na sobie nosił, musiał przynajmniej częściowo obronić go przed pociskami; w ciemnościach trudno było określić czy został przebity, a jeśli tak, to czy rany pod spodem były głębokie i poważne. Osądzać można to było jedynie po ledwie zauważalnym w tych warunkach zachowaniu mężczyzny...
Który teraz przesunął dłonią tuż nad domniemanymi obrażeniami, na moment skupiając się na nich, a nie na Wdowie - lecz szybko się otrząsnął, zaciskając mocniej palce na swej broni... Po czym oddał kolejny strzał prosto w grzbiet stworzenia, na którym się znajdowali. Oczywiście i tym razem nie wyrządziło to żadnej realnej szkody owej istocie, jednakże być może sam dźwięk zwiększył jej irytację - gdyż ogromne ciało uniosło się jeszcze trochę gwałtownym szarpnięciem, które praktycznie zarzuciło pasażerami. Strażnik zmuszony był przyklęknąć, aby uniknąć strącenia; Black Widow z kolei miała na szczęście pod tym względem nieco łatwiej.
Ruchy olbrzyma trzęsły całym magazynem, przewracając zebrane w nim skrzynie, a nawet doprowadzając do odrywania się niewielkich fragmentów budynku - zwłaszcza z dachu. W połączeniu z donośnym warczeniem dochodzącym z dołu sytuacja zdawała się po prostu krzyczeć: "czas uciekać!" - i przynajmniej Lebiediewa nie miała najmniejszego zamiaru z tym zwlekać.
-Uważam, że tutaj nie jest bezpiecznie. Chodź, skorzystamy z okna. Widow sobie poradzi- nie czekając na reakcję Kapitana, kobieta ujęła jego zdrowe ramię i pociągnęła go między skrzynie, oddalając się od barierki. Szybko namierzyła okno, które można było otworzyć i bezzwłocznie to uczyniła, a następnie wyjrzała na zewnątrz. Znajdowali się co prawda na drugim poziomie, ale nigdzie nie było widać żywej duszy - a więc mogło być o wiele gorzej. Łabędzica wspięła się na parapet, a następnie - najwyraźniej z rękawa - wysunęła grubą żyłkę zakończoną haczykiem. Zaczepiła go jeszcze po wewnętrznej stronie, właśnie o parapet i bez wahania wyskoczyła, obracając się przodem do ściany, aby móc opuścić się w dół, opierając się o nią stopami. W pierwszej chwili zerknęła wyczekująco na Rogersa, jak gdyby upewniała się, że mężczyźnie nie wpadnie do głowy zawrócenie... Że rzeczywiście za nią pójdzie.
Cóż, właściwie i tak nie miał innego wyjścia - gdyż dokładnie w tym momencie rozległ się huk... Towarzyszący zapadaniu się podłogi parteru. Chociaż nie; "zapadanie się" to złe określenie, gdyż została ona wypchnięta w górę - pod naporem ciała wznoszącego się potwora. Ściany już zaczynały się chwiać, lecz wszystko wskazywało na to, że wytrzymają jeszcze moment - być może akurat wystarczający, aby Lebiediewa i Kapitan mogli dotrzeć na dół i spróbować się oddalić na względnie bezpieczną odległość.
Natasha i jej przeciwnik nie posiadali takiego luksusu. Na ich korzyść zadziałał fakt, że grzbiet stworzenia nie był idealnie gładki, a więc różne jego punkty w większym lub mniejszym stopniu uderzyły o barierę. Wpasowanie się między poszczególne segmenty oszczędziło głównego impaktu, ale zarazem nie obroniło przed odłamkami... Z których część wcale nie była taka drobna.
Bestia nie zatrzymała się po przebiciu podłogi - przeciwnie, skierowała się wyżej, obalając sufit, a przy okazji przynajmniej część ścian. W tym momencie można już było widocznie dojrzeć coś na kształt... Płetw... Których stworzenie użyło, aby odtrącić gruzy na zewnątrz; dzięki temu posunięciu piwnica nie została zasypana.
Gdy bestia wzniosła się już ponad budynek, oczom Wdowy ponownie ukazał się jej przeciwnik. W którymś momencie musiał znów podnieść się na kolana - bo raczej nie było możliwym, aby przez cały ten czas pozostawał w takiej pozycji - ale coś się zmieniło... W dłoni nie trzymał już pistoletu; być może stracił go gdzieś tam na dole, a może po prostu schował... Zamiast tego jego palce zaciskały się na rękojeści - najwyraźniej - miecza, którego ostrze praktycznie w całości wbijał w pancerz potwora.

***

I sądzę, że czas wynieść się z tego tematu. Zapraszam tutaj - dużo wolnej przestrzeni... Zarówno na ziemi, jak i nad nią.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Sponsored content





Dwupoziomowe wnętrze Empty
PisanieTemat: Re: Dwupoziomowe wnętrze   Dwupoziomowe wnętrze Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Dwupoziomowe wnętrze
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Rosja :: Petersburg :: Przybrzeżny magazyn-
Skocz do: