|
| Pokój numer #520 | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Alicia van Wryght
Liczba postów : 39 Data dołączenia : 22/10/2014
| Temat: Pokój numer #520 Sro Kwi 29, 2015 9:40 am | |
| |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Pokój numer #520 Pon Sty 18, 2016 9:25 am | |
| Samochód Sin zatrzymał się pod budynkiem, w którym mieścił się elegancki hotel. Po drodze dziewczyna znów zaczęła odczuwać problemy związane ze swoim stanem - choć środki przeciwbólowe same w sobie wciąż jeszcze musiały działać, bo nie było aż tak źle, jak pewnie być powinno. Na tylnym siedzeniu nastolatka zastała reklamówkę, w której znaleźć mogła o wiele mniej rzucające się w oczy ubrania; maską z kolei mogła się zająć sama, zapewne mając w pamięci, że jej zamienniczka po prostu zsunęła ją ze swojej twarzy. Jej towarzysze nie byli zbyt rozmowni; mężczyzna prowadził i skupiał się na drodze, kobieta z kolei najpierw sama również pozbyła się munduru, odsłaniając skrywające się pod nim ubranie cywilne, potem zaś wyjaśniła krótko, że Sin ma opłacony pokój, w którym będzie mogła chwilę przeczekać, a nikt o nic nie będzie pytał. Po przybyciu na miejsce to właśnie ona towarzyszyła nastolatce w drodze do hotelu, w razie konieczności pomagając jej iść. Klucze musiała wziąć wcześniej, gdyż zabrała dziewczynę bezpośrednio do jej tymczasowego lokum. Pokój rzeczywiście prezentował się tak elegancko, jak można się tego było spodziewać po reszcie budowli. Drzwi szafy wymownie pozostawiono lekko uchylone, dzięki czemu widać było przygotowane w jej wnętrzu ubrania - nie jakoś bardzo dużo, ale wystarczyłoby ich na parę dni. Idąc tym tropem, łazienka pewnie też została odpowiednio wyposażona. Wzrok przykuwało jeszcze jedno; na półce przy łóżku czekała jakaś paczuszka... Sin w pierwszej chwili tego nie wiedziała, lecz w środku znajdowały się: telefon komórkowy, rewolwer z niewielkim zapasem nabojów, nóż motylkowy oraz dwie strzykawki z przygotowanymi dawkami tego samego specyfiku, który wcześniej postawił dziewczynę na krótko na nogi. -Rozgość się, odpocznij, niedługo pojawią się nasi lekarze- poinformowała Sin jej towarzyszka, w razie takiej konieczności pomagając jej dotrzeć do łóżka - lub też pozwalając jej to uczynić na własną rękę, jeśli tak wolała. Kobieta nie pozostała w pokoju na długo: -Mamy w budynku ludzi. Monitorujemy sytuację- dorzuciła tylko, po czym wycofała się z pomieszczenia, w końcu dając nastolatce trochę prywatności.
|
| | | Sin
Liczba postów : 130 Data dołączenia : 02/03/2015
| Temat: Re: Pokój numer #520 Pon Sty 18, 2016 7:38 pm | |
| Ulga i spokój, które wypełniały dziewczynę jeszcze w więzieniu teraz odpuściły razem z bólem obrażeń. Gdy tylko zauważyła nowe ubrania natychmiast się przebrała. Wypychacze były nieprzyjemne, dodatkowo niepotrzebnie grzały i ocierały jej ciało. Z ulgą znów stała się randomowym cywilem. Och, jak cudownie być anonimową! Sin jednak wiedziała, że na jakiś czas lepiej odpuścić farbowanie włosów. I tak zbyt mocno wyróżniała się z tłumu. A teraz musiała stać się tak przeciętna jak tylko się da. Przebrana słuchała uważnie kobiety i póki mogła starała się udawać, że nic z nią nie jest. Była cała, nie mogło jej przecież nic doskwierać... jednak zaciskane wręcz do bólu zęby mówiły coś innego. Dopiero w pokoju z trudem dotarła sama na łóżko. Otarła czoło biorąc kilka głębokich wdechów. Kiwnęła kobiecie głową, gdy ta wyszła i potarła twarz. Była wolna... była głodna. Musi coś zjeść, oraz znaleźć leki. Spojrzenie padło na paczkę. Podczołgała się do niej i otworzyła. Wręcz z rozczuleniem pogładziła rewolwer. Jednak jej uwagę przykuł lek. Tak, to było to czego na razie potrzebowała. Chwyciła za igłę i starała się ją sama wbić. Potrzebowała chwili by wymierzyć. Zagryzła mocno wargi, ale potrzebowała tego leku. I w końcu się udało. Niby powinna była czekać na lekarzy, ale i tak nie zamierzała wyglądać przy nich na słabą i niekompetentną. Jeszcze by sobie pomyśleli nie wiadomo co. Gdy zbawcza receptura zaczęła działać dziewczyna jeszcze raz rozejrzała się po lokum. Musiała się upewnić co i jak ma dostępne. Podniosła się. Najpierw sprawdziła jakie dokładnie dostała stroje, a potem zajrzała do łazienki. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Pokój numer #520 Wto Sty 19, 2016 8:39 pm | |
| Większość przygotowanych dla Sin ubrań nie wyróżniała się niczym szczególnym - nie dałoby się ich przypasować do żadnej konkretnej subkultury, występowały w różnych kolorach, a do tego rzecz jasna dostosowane zostały do aktualnej pory roku - czyli wczesnej wiosny. Miało to sens; w końcu w najbliższym czasie dziewczyna powinna unikać sprowadzania na siebie zainteresowania. W łazience natomiast czekał zestaw podstawowych kosmetyków - takich jak mydło, szampon, jakiś balsam do ciała, ze dwa dezodoranty - wzbogacony o parę produktów pokroju szminki, kredki do oczu czy tuszu do rzęs. Co ciekawe, w pomieszczeniu pozostawiono również umieszczoną na podstawie w kształcie głowy perukę - brązową, lekko kręconą, sięgającą mniej więcej do ramion. Podczas gdy Sin zaglądała do łazienki, ktoś zapukał krótko do drzwi jej pokoju, a następnie do środka wkroczyło dwóch mężczyzn w cywilnych strojach i z dość sporymi torbami... Zapewne lekarze, których wcześniej zapowiedziała tamta kobieta. Jeden z nich pozostawił swój bagaż na biurku, drugi na łóżku - i to ten ostatni przemówił: -Postaramy się to załatwić szybko. Musi się pani jeszcze dowiedzieć kilku rzeczy- w tym momencie gestem zaprosił nastolatkę do spoczęcia na materacu, choć słownie nie wydał jej żadnych instrukcji.
|
| | | Sin
Liczba postów : 130 Data dołączenia : 02/03/2015
| Temat: Re: Pokój numer #520 Czw Sty 21, 2016 9:10 am | |
| Sin spojrzała na perukę z niechęcią. Niemniej, nim zejdzie czerwona farba minie trochę czasu, dlatego musiała się dostosować do tego niewygodnego zastępnika. Odwróciła się w stronę mężczyzn. Ani torby, ani cywilne ubranie nie zachęcały jej. Nienawidziła być na czyjejkolwiek łasce, szczególnie osób, które mogły ją zabić jednym "nieostrożnym" pociągnięciem noża. Ale usiadła czujnie się im przyglądając. Żałowała, że nie wyciągnęła noża z torebki, by w razie czego móc się bronić. Ale niestety zostały jej tylko pięści. - Słucham więc?- uniosła jedną brew oczekując informacji. Sama nie wiedziała czego dokładnie powinna się po nich spodziewać. Niemniej, nie chciała być już dłużej zależna od tamtej podejrzanej substancji. Zbyt dobrze działała, na pewno była na bazie jakiegoś narkotyku. A bycie uzależnioną jakoś średnio jej pasowało. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Pokój numer #520 Czw Sty 21, 2016 11:53 am | |
| Obaj mężczyźni zabrali się do roboty, zaczynając od otworzenia toreb i wyjęcia z nich sprzętu - nie tylko narzędzi, które zresztą prezentowały się na niezbyt groźne, ale i pudełeczek z, najprawdopodobniej, jakimiś lekami. W trakcie tej czynności jeden z nich przemówił ponownie: -Trwają próby odnalezienia i przejęcia kontroli nad młodym symbiontem, który zagnieździł się w kanałach pod miastem. Straciliśmy łączność z drużyną, ale wiemy, że natknęła się na jednego z Mścicieli, Hawkeye'a. Powinni sobie z nim poradzić- wyłożył na początek, kończąc już przygotowywać całe swoje wyposażenie. Nim zabrał się jednak do roboty, dorzucił jeszcze jedną informację: -Wciąż brak kontaktu z pani ojcem, a panna Faust udała się do naszej placówki badawczej Monongahela. Nie jestem pewien czym dokładnie się tam zajmuje, ale to jakaś pilna sprawa- w tym momencie przysiadł już przy dziewczynie, zaczynając od prostych, standardowych pomiarów: temperatury, ciśnienia... Ot, na wszelki wypadek. -W tej chwili nie możemy wyciągnąć Bloody Mary, poziom zabezpieczeń Raft po tej akcji wzrośnie, czujność strażników również, a troje z naszych ludzi wśród ich pracowników zostało już siłą rzeczy ujawnionych- czyli wyglądało na to, że wtyki zostały poświęcone, aby wyciągnąć Sin... Jedna z nich nawet dosłownie, bo zajęła jej miejsce - więc najpewniej sama zostanie osadzona w więzieniu, nawet jeśli niekoniecznie zostanie w Raft.
|
| | | Sin
Liczba postów : 130 Data dołączenia : 02/03/2015
| Temat: Re: Pokój numer #520 Czw Sty 21, 2016 3:31 pm | |
| Sin czekała cierpliwie słuchając informacji. Symbiont nie bardzo ją interesował, ale dobrze wiedzieć, co ciekawego porabia jej organizacja, gdy ona kisi się w więzieniu. Byłaby wściekła, gdyby rzucili dla niej wszystko w cholerę. Acz... w jakiś sposób byłoby to miłe. - Mam nadzieję, że jeśli nie symbiont to może jednego Avengera na tortury nam przywiozą. - była zła, że jej misja się nie powiodła. Przynajmniej mogłaby jakoś odreagować. Obserwowała uważnie mężczyzny, wykonując jego polecenia. Na wspomnienie o ojcu zjeżyła się. Nie była pewna, czy chciała widzieć się z powrotem z jego czerwoną gębą. Właściwie... to było kłamstwo. Bardzo chciała wiedzieć, że temu nic nie jest. Że jest cały i zdrowy. Tęskniła za nim okropnie. O stracie łączników nie zareagowała. Niestety coś trzeba poświęcić w imię czegoś. Ale jednak powinni się wstydzić, że mają tam tylko ledwo trzech ludzi. Trzech ludzi! To jakaś kpina! Aż się w niej zagotowało na samą myśl. Gdzie jest ta cholerna, potężna Hydra przez którą Kapitan Ameryka sika po nocach do łóżka? Czy naprawdę nie stać ich na więcej niż trójka ludzi?! |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Pokój numer #520 Pią Sty 22, 2016 12:51 pm | |
| Medycy nie odpowiedzieli już na te słowa dziewczyny - bo w ogóle na dłuższą chwilę zamilkli, skupiając się póki co na badaniu. Właściwie to działał przede wszystkim jeden z nich, drugi z kolei w głównej mierze albo podawał mu co trzeba, albo zapisywał sobie uwagi na niewielkim tablecie... Lub sporej komórce, teraz ciężko już było zauważyć różnice między tymi urządzeniami. Wreszcie jednak rozmowa została wznowiona - zresztą znów przez tego samego lekarza, który oglądał właśnie na zakończenie pooperacyjne szwy na ciele nastolatki. Wcześniej pozwolił sobie przesunąć nad nimi czymś w rodzaju ręcznego skanera, teraz zerkał już na nie gołym okiem. -Wygląda na to, że w Raft odwalili dobrą robotę. Rana goi się poprawnie, choć najpewniej zostanie po niej blizna. Proszę się oszczędzać - przynajmniej przez najbliższe dni; ostrożne przemieszczanie się nie powinno zaszkodzić, ale większy wysiłek, bieganie czy schylanie się już tak. Mamy ze sobą silne środki przeciwbólowe, można je przyjmować co cztery godziny, zostawimy też jeszcze jedną dawkę serum oraz leki wspomagające regenerację tkanek- wyliczył, a jego kolega po fachu zebrał przez ten czas wspomniane przez niego specyfiki i ułożył je na półce przy łóżku.
|
| | | Sin
Liczba postów : 130 Data dołączenia : 02/03/2015
| Temat: Re: Pokój numer #520 Pią Sty 22, 2016 6:34 pm | |
| Sin pozwalała się badać, choć powoli wszystko zaczynało ją irytować. Wzięła kilka głębokich wdechów i już złorzeczyła ile to mogło trwać. Szczęśliwie obeszło się bez krojenia. Jednym uchem słuchała poleceń lekarza, a w głowie zastanawiała się jak ma uniknąć nadwyrężania, gdy przyjdzie jej sp... szybko uciekać z tego lokum przed Raftem. No chyba, że ci też mieli agentów jak z koziej dupy trąba. Jeśli tak to była całkowicie bezpieczna. Tylko nie kusić losu i będzie miała permanentny spokój. - Oczywiście panie doktorze.- myśl o lekach, dzięki którym będzie mogła zapomnieć o bólu wydawała się bardzo kusząca. Niemniej, ciągłe leżenie wcale jej się nie podobało. Potrzebowała jakiejś książki, zadań. Cokolwiek. Nie mogła tylko leżeć! Nieróbstwo było samo w sobie torturą. Jeszcze tylko czekoladek zabrakło do opychania się by jej dupa urosła. A tego nie chciała. O nie, nie. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Pokój numer #520 Sob Sty 23, 2016 1:10 pm | |
| Rozmówca Sin kiwnął głową na jej słowa, po czym zakrył jej ranę bandażem - a na koniec zabrał się za chowanie sprzętu, w czym jego kolega zaraz zaczął mu pomagać. Radzili z tym sobie szybko i sprawnie, wyraźnie mieli już dokładnie wypracowany system co gdzie ląduje, w związku z czym po krótkiej chwili medyk przemówił ponownie: -Za jakiś czas panią odwiedzimy, a gdyby coś się działo, to strzegący hotelu ludzie mogą nas w każdej chwili wezwać. Jeszcze jedno...- obaj mężczyźni założyli już torby i najwyraźniej gotowali się do wyjścia, lecz teraz ten do tej pory milczący wyjął z kieszeni jakąś kopertę i wręczył ją nastolatce. -Do zobaczenia wkrótce- oznajmił, po czym obaj skierowali się już do wyjścia i parę sekund później opuścili pomieszczenie, zostawiając w nim Sin samą. Bez wątpienia za drzwiami ktoś dyskretnie trzymał wartę, może przechadzał się po korytarzu lub w jakiś inny sposób trzymał rękę na pulsie... Ale w pokoju dziewczyna miała zapewnioną prywatność. Raczej. Zakładając, że nie było w nim kamer. Co się zaś tyczyło koperty, to w jej wnętrzu znajdowała się tylko jedna kartka papieru - na niej zaś zapisano krótką wiadomość, zresztą ładnym stylem pisma, lekko pochyłym, z subtelnymi zawijasami - ale bez przesady. Tekst brzmiał dokładnie: "Wracaj szybko do zdrowia i bądź ostrożna. Hydra będzie cię potrzebować. - M.H."
***
Jeśli o mnie chodzi, to jesteś już wolna. Prześpij się, daj postaci te parę - paręnaście dni na odpoczynek, łap następne osoby do pisania, siej chaos i tak dalej.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pokój numer #520 | |
| |
| | | | Pokój numer #520 | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |