|
| Manhattan Psychiatric Center | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Gruandotrop
Liczba postów : 11 Data dołączenia : 27/10/2015
| Temat: Manhattan Psychiatric Center Sob Paź 31, 2015 3:24 pm | |
| Siedemnasto-Piętrowy budynek, znajdujący się na 125 ulicy. Chociaż, budynek jest przystosowany do 500 pacjentów, znajduje się w nim tylko 200. Pacjenci znajdujący się w nim, w głównej mierze, chorują na specyficzne odmiany Schizofrenii Paranoidalnej. Budynek początkowo służył jako Recepcja dla Imigrantów. Z czasem jednak nabrała znaczenia, jako zakład psychiatryczny. Wokół budynku rozpościera się ogromny park. ----------------------------------------------------------------- - Szepta, ON Szepta do mnie- Zawył chory w pomieszczeniu. Jednak, przy odgłosach dochodzących z innych pomieszczeń, nie wydawał on się za niezwykły- On jest coraz bliżej, to Prorok! Prorok Szaleństwa! Prorok Umysłu!- Głos pacjenta, stał się głośny. Jednak po chwili zamilkł, jakby na rozkaz jakiejś nieziemskiej siły. Skulił się w rogu bliżej drzwi. Z Ściany, jakby z głębin oceanu, wyłoniły się macki, które ruszyły w stronę chorego. Jednak, gdy znalazły się blisko ściany załamały się, tak jakby rozrywały ścianę, z której wyszły. Nie trwało to długo, gdy ściana, nie ta fizyczna, ale ta pomiędzy wymiarami ustała. Towarzyszyły temu dźwięki i barwy tak niespotykane, że aż przerażające. Z Dziury, utworzonej przez macki wyszła spokojnie istota. Istota ta była przerażająco chuda, ubrana w szatę stworzoną z czegoś co przypominało grzyba. Zamiast głowy posiadała ogromną ośmiornice, a jej macki fosforyzowało dziwnymi barwami, promieniując specyficzną energią. Gdy portal się zamknął, a eteryczne macki zostały. Macki wynaturzenia straciły swą mocno świecącą barwę, jednak świeciły dalej tworząc iluzje pozorności, przed ekranem kamery pilnującej pokoju. Macki poruszyły się, a w głowie chorego pojawiły się słowa, brzmiące tak niezwykle i nieziemsko, że stworzyły u niego zamieszanie. Ten jedynie spojrzał, na istotę, po czym zaczął się rzucać po całej izolatce i wrzeszcząc, że chce wyjść. Istota zniknęła, chociaż wytrawne oko zauważyło, by specyficzne kontury stojące przy ścianie. Po chwili, jakby na żądanie pozostali pacjenci zamilkli, dochodziły tylko odgłosy z tej celi, w której zjawiła się niezwykła istota. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Manhattan Psychiatric Center Nie Lis 01, 2015 3:41 pm | |
| Kolejny dzień w centrum psychiatrycznym na Manhattanie. Sale były monitorowane albo odpowiednio zabezpieczone na ścianach jak i wszelakich kątach, by podopieczni nie zrobili sobie krzywdy. Po budynku chodzili pracownicy - lekarze, pielęgniarze oraz pielęgniarki. Wszyscy ubrani na biało, mężczyźni pełniący tutaj rolę głównie rolę "ochroniarzy", mięśni od przytrzymywania agresywnych pacjentów. Nie brakowało również zwykłych ochroniarzy, na potrzeby tego miejsca wyposażonych w czarne mundury, pałki teleskopowe oraz paralizatory pistoletowe. Kamery w celach nie zarejestrowały niczego paranormalnego. Do momentu aż pacjenci zaczęli się dziwnie zachowywać. Zamilkli, wyciszyli się - wszyscy bez wyjątku. W pokoju monitoringu po za ochroną, znajdował się również lekarz - który widząc to zlecił wysłanie kontroli do cel w których napotkano dziwną sytuację. Do korytarza w którym znajdowały się wspomniane cele, weszły dwie grupki ludzi. Jedna, składająca się z czterech osób - podeszła do drzwi pokoju rozwrzeszczanego pacjenta. W grupie znajdował się lekarz, dwóch pielęgniarzy oraz ochroniarz. W drugiej grupie znajdowała się lekarka oraz dwóch pielęgniarzy. Oni mieli zająć się jednym z pokojów gdzie przetrzymywani pacjenci nagle ucichli. Personel dostał się do obu pomieszczeń niemalże jednocześnie, uprzednio otwierając drzwi za pomocą kluczy. Do obu pokoi pierwsi weszli pielęgniarze, którzy od razu chwycili pacjentów, przytrzymując ich dla bezpieczeństwa lekarza. W pokoju w którym pojawiła się tajemnicza istota, lekarz podał pacjentowi silny środek uspokajający. Tymczasem ochroniarz z dłonią na paralizatorze - stał dalej w drzwiach, wyczekując ewentualnych przykrych lub niespodziewanych wydarzeń, jakie to mogły mieć miejsce w obecności osób obłąkanych. Póki co, nikt nie wydawał się zauważyć stwora którego iluzja w miarę skutecznie go zakamuflowała.
|
| | | Gruandotrop
Liczba postów : 11 Data dołączenia : 27/10/2015
| Temat: Re: Manhattan Psychiatric Center Pon Lis 02, 2015 5:44 pm | |
| Wyjść? To by było za proste. Zabić? Tak bez smaku. Zbadać! Tak mieć pewność, że umysł tych istot, jest wystarczająco chłonny na moje zdolności. Umysł Gruandotropa, szybko analizował sytuacje. Był świadomy, że ujawnienie się, nie było wskazane. A teraz bądź cicho. Padł rozkaz, myślach do więźnia. Przyglądał się po chwili, wszystkim widzą. Już jest wszystko wporządku!- Kolejna myśl, tym razem jednak bardziej zbiorowa, trafiła do głów pracowników budowli. Stanął tylko przy nich, by mieć pewność, że będzie mógł wyjść. Gruandotrop zaczął spokojnie infiltrować głowy ludzi. Chciał się dowiedzieć, na ile ich umysł posiada blokady. Co może ukryć, a czego nie może. Obserwował ze spokojem, pozostając w swoim prowizorycznej iluzji. Ze wstępnych myśli pacjenta, dowiedział się, że jest to jakaś forma ośrodka dla ,,chorych" psychicznie. Tylko, że ten chory, był w stanie go wyczuć z miejsca, w którym był. Jednak nie nadawał się jako źródło wiedzy, o tym świecie. Jego myśli, były bardzo nieskładne. A to było niewskazane. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Manhattan Psychiatric Center Czw Lis 05, 2015 7:46 pm | |
| Pracownicy centrum psychiatrycznego dokończyli swego dzieła. Na wydaną przez Gruandotropa komendę, pacjent zareagował. Zeszło się to ze wstrzyknięciem środka uspokajającego, tak więc nikt nie zwrócił uwagi gdyż nie było widoczna żadna nieścisłość w zachowaniu podopiecznego. Po zakończeniu działań, lekarz upewnił się, że jego podopieczny nic już sobie nie zrobi. Następnie został on odstawiony na łóżko, a ekipa postanowiła opuścić pomieszczenie. Umysły personelu nie stawiały najmniejszego oporu, nie zdając sobie nawet sprawy z obcej obecności wewnątrz nich. Gruandotrop miał możliwość czytania z nich niczym z otwartych ksiąg. Po wyjściu na korytarz, drzwi zostały natychmiast zamknięte oraz zakluczone. Po lewej stronie z jednego z pokojów na przeciwko - wyszła druga, mniejsza grupka. Oni również zakończyli swoją pracę z pacjentem i zamierzali oddać się innym obowiązkom. Wszyscy w tym momencie znaleźli się na długim, w miarę wąskim (lecz nie przesadnie!) prostym korytarzu, do którego prowadziły drzwi po obu stronach. Były one dodatkowo zabezpieczone czytnikami kart, które posiadał personel oraz ochrona centrum psychiatrycznego. Obie grupy rozdzieliły się. Większa (lekarz, dwójka pielęgniarzy oraz ochroniarz) udali się do południowego wyjścia. Mniejsza (lekarka oraz dwóch sanitariuszy) do północnego. Z ich myśli dało się wczytać, że chcieli oni powrócić do swoich biur lub na standardowe ścieżki patrolowe. Ośrodek był chroniony wystarczająco dobrze by pacjent się z niego nie wydostał. Ktoś kto był jednak niewidoczny oraz posiadał możliwości tworzenia iluzji - miał ku temu większe szanse. Wszystko to można było wyczytać z ich umysłów. Ochrona, lekarze oraz pielęgniarze byli wyposażeni w karty, umożliwiające im poruszanie się po terenie ośrodka. Największy zakres dostępu posiadali ochroniarze oraz lekarze. Pielęgniarze byli raczej przypisani do poszczególnych stref po których mogli się poruszać. Przy wchodzeniu i wychodzeniu z ośrodka, każdy był kontrolowany oraz przechodził przez bramkę bezpieczeństwa. Ośrodek posiadał jedno główne wejście oraz kilka mniejszych, bocznych - stosowanych głównie dla dostaw materiałów medycznych, pożywienia jak również jako drogi ewakuacyjne.
W związku z faktem, że gracz zniknął bez słowa, sesja zostaje przerwana, a temat zwolniony.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Manhattan Psychiatric Center | |
| |
| | | | Manhattan Psychiatric Center | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |