Sypialnia B.J.

Dużo o sypialni nie można powiedzieć. Ot, łóżko, a obok szafka nocna i szafa na ubrania. Na szawce nocnej leży pistolet, oraz nóż gdy B.J. śpi. W szafie jest:
-skórzana kurtka B.J.'a
-zbroja
-broń
Łóżko jest jak łóżko. Zwykle, jednoosobowe. Dla ludzi wygodne, dla B.J'a wiecznie za miękkie


**************************************************
B.J wjechał do pokoju. Został tutaj zaprowadzony przez Doomboty. Pokój był niewielki, ale akurat na niego pasował. Łóżko, szafka nocna i szafa. Pasował mu taki układ. Otworzył szafę. Pusta, tylko cztery wieszaki wisiały w środku. No, będzie gdzie rozłożyć sprzęt i ubranie. Wyciągną zbroję z pakunku znajdującego się za oparciem wózka. Zawiesił ją na pierwszym wieszaku. Ledwo wytrzymał, ale udało się. Zdjął kurtkę i powiesił ją na drugim. Na dwóch pozostałych rozwiesił karabin oraz strzelbę. Zamknął szafę i odwrócił się. Jeden z Doombotów stał przy drzwiach, nieruchomy.
-Zakładam że to tobie mam opowiedzieć swoją historię?-zapytał go B.J. podjeżdźając. Ponieważ innych maszyn w pobliżu nie było, B.J. zaczął opowiadać. Gdy skończył, zamilkł oczekując reakcji maszyny.

Robot beznamiętnie obserwował i rejestrował słowa rozmówcy. Gdy ten skończył swój monolog zaprowadził go poza pokój. Szli powoli, bo nigdzie mu się nie śpieszyło, oraz przy okazju musiał przesłać dane do archiwum. Droga nie była ciekawa. Nie wymienili się chociaż jednym słowem w jej trakcie. Robot miał go zaprowadzić na salę operacyjną co zresztą zrobił bez żadnych niepotrzebnych problemów. Gdy dotarli na miejsce robot przepuścił żołnierza na wózku, a następnie położył go na stole operacyjnym i podał znieczulenie z narkozą.
[Z/T]

B.J. skończył mówić. Czekał na reakcję robota. Gdy ten ruszył, B.J. domyślił się że on ma także się za nim skierować. Jechał na wózku w ciszy. Gdy dojechali na salę operacyjną, robot przepuścił go w drzwiach.
~co za uprzejmość.~ pomyślał cynicznie. Sala operacyjna wyglądała jak sala operacyjna. Na środku był stół, co zapowiadało tylko jedno.
~Zatem czas na ostateczne ryzyko. Albo umrę, albo się odrodzę.~przemkneło mu przez głowę, z pomocą robota kładąc się na stole. Ostatnie co zapamiętał przed ciemnością to wbitą strzykawkę z jakąś substancją. Potem nastała ciemność.

Z/t.

Ponieważ Doom oddał się do adopcji, uznaję Że do sytuacji nie doszło.