|
| Willa Hrabiny | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Willa Hrabiny Wto Sty 19, 2016 5:26 pm | |
| Willa Hrabiny jest ogromnym, odnowionym budynkiem. Został odmalowany, wymienione zostały meble, natomiast ogromne okna zostały przykryte realistycznymi atrapami wnętrza. Wszystko co znajduje się w środku domu jest zapewne najdroższymi rzeczami, które dane było komukolwiek ujrzeć. Obok znajduje się "garaż" na kod, który zna rzecz jasna tylko Hrabina. W poziomie niżej znajduje się ogromna piwnica, która została urządzona na styl willi - brak tutaj jedynie ogrzewania i okien, co oczywiście pomaga Victorii czuć się komfortowo. Ma tutaj komputer, internet, kanapę i wszystko co wygodne. W małym pokoiku nadal znajdują się stare obrazy skradzione z jej rodzinnego miasta, jak i wartościowa biżuteria, figurki i zapiski. |
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Pon Lut 08, 2016 10:21 pm | |
| Carnage wściekły mknął ponad ulicami Nowego Jorku... Jego ostatnia ofiara nie wyglądała jak typowy przechodzień, ale żeby, łowcy... łowcy wąpierzy w NJ ? No cholera, nieciekawie, nie ? Hahahah... Ale to nieważne, ważne to że dowiedział się o pewnej interesującej pół-żywej osóbce. Przeniósł się na burżujeskie przedmieścia i przyglądał się willom i rezydencjom. Cóż za blichtr... cóż za przepych. Skorzystał z okazji i zwinął jakiegoś pięknie wystrojonego pudelka... Jednak rasowe nie smakują wcale lepiej od zwykłych.
W końcu znalazł poszukiwany budynek... Ładny, bo czemu nie. Powoli sunął po trawniku, jego kończyny były wręcz półpłynne. Jego ciało cały czas zmieniało formy, wyglądało jak płynne szkło, jeno z krwiście czerwonego mięsa. Podszedł do okna, ale okazało się tylko pięknie wymalowanym obrazkiem. Postanowił się nie bawić w subtelności. Zwiększył swoją masę mięśniową i wielkim łapskiem postanowił przebić szybę. Wpadło do środka.
- Ładnie... ładnie - Psychopatyczno-przestępcza natura Cassidiego miała ogromną chętkę urządzić potężny szaberek tutejszych dzieł sztuki, ale zaczął wypatrywać swej tajemniczej persony. Zobaczył ją w końcu... była naprawdę piękna, nawet jego potworność potrafiła to docenić. Nawet przez chwilę chciał być dla niej delikatny. Rzucił się w jej stronę z rykiem i chwycił ją w swoje członki... - Ty jesteś tym wampirkiem na którego polują te dziwaki w mieście, prawda ? Hahaha... widzisz, na mnie też polowało wielu ludzi, ale żyję... - Wyciągnął szponiastą rękę w stronę jej oczu - Proponuję ci umowę... jeśli masz problem z tymi knypkami załatwię je... jeeee... ich ! A w zamian... przeprowadzisz na mojej ludzkiej części przemianę, co sądzisz ? - |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Willa Hrabiny Wto Lut 09, 2016 8:35 pm | |
| Dzień zapowiadał się tak samo jak zwykle. Cóż może robić wampirzyca ukrywająca się przed łowcami? Nic. Zaszyła się w ogromnej, pustej willi czekając rozwój wydarzeń. Nocami wychodziła na polowania i właściwie na tym się kończyło. Tęskniła za swą przyjaciółką, jednocześnie napełniała ją chęć zemsty. Nie była jednak głupią dziewczynką, która ruszyłaby samotnie na hordę morderców walających się po całych Stanach Zjednoczonych. Póki co nie wpadli na trop Victorii, jednak była to kwestia czasu. A moment walki zbliżał się nieubłaganie. Czy Hrabina była na to gotowa? Trudno powiedzieć. Często myślała o samobójstwie, w końcu jej życie winno zakończyć się bardzo dawno temu. Jednak nie po to otrzymała dar, aby ot tak go porzucić! Okazjonalnie Victoria bywała w samej willi, która jednak była jedynie atrapą dla jej prawdziwego mieszkania, które znajdowało się w garażu. Countess od dłuższego czasu myślała nad zebraniem sojuszników i chociażby rozproszeniem swych łowców, jednak póki co nie miała na co liczyć. W końcu co za normalny człek bądź nie-człek chciałby pracować z wampirzycą? Niestety, opinia wpół martwych istot nie jest zbyt pozytywna. Uważane są powszechnie za zdradzieckie, fałszywe i gotowe wbić nóż w plecy. Jednak Victoria taka nie była. Była uczciwa. Zupełnie jakby nie należała do zbioru wąpierzy. Dziewczyna siedziała teraz na kanapie, po prostu sobie rozmyślając. Nie tworzyła w głowie żadnych planów zemsty, jedynie rozmyślała o życiu tak jak każdy. Zastukała palcami o swoje kolano, poprawiając jasne włosy. Przymknęła swoje oczy i oparła głowę o poduszkę, wzdychając. Chciała sobie odpocząć, ale coś zawsze musi przeszkodzić! Do jej uszu natychmiast doszedł dźwięk rozbijanej szyby. Wiedziała, że to nie łowcy - zbyt przewidywalny atak, włamywacze - być może! W końcu co za człek łapczywy na pieniądze i bogactwo nie rzuciłby się na taką względnie opuszczoną willę? Victoria podniosła się z posłania, jednak nim zdążyła mrugnąć okiem, coś ją chwyciło. Inaczej nie dało się tego określić. To był potwór. Niczego podobnego w swoim całym, bardzo długim życiu nie widziała... ale nie była na świecie od piętnastu lat i słyszała już o symbiotach. Teraz miała przekonać się na własnej skórze, jak właściwie działają. Można powiedzieć, że delikatnie wystraszyła się monstrum. Ale nie na tyle, by nie próbować wyrwać się z jego uścisków. Po chwili jednak przestała się rzucać i zaczęła wpatrywać się w "twarz" Carnage'a. Rzeczywiście, układ mógł okazać się być całkiem słuszny. Tylko po co takiemu silnemu stworzeniu jeszcze enzym? Sama istota nie wydawała się być jakoś specjalnie mądra. Victoria czuła, że pała od niej gniew i chęć destrukcji. Pięknie! Tego potrzebowała, aby rozjuszyć łowców. Uśmiechnęła się jedynie do Carnage'a, otwierając usta, w których jednak nie mógł on dostrzec typowych, wampirzych kłów. - Po co takiej silnej... - przeciągnęła słowo, zerkając na członki Carnage'a - ...istocie enzym? - zapytała, jednak po chwili kontynuowała. - W porządku, zajmij się łowcami, a ja cię przemienię - odpowiedziała - A czy teraz możesz mnie już puścić? Pięknie proszę - rzekła lekko ironicznie, przecierając delikatnie nogą po boku jego ciała. Nie, żeby miała jakoś go jeszcze zwodzić! |
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Wto Lut 09, 2016 9:18 pm | |
| Coś było dziwnego w tej wampirzycy... kobiecie... Carnage skonfundowany oblizał swym długim językiem zęby i jego koniuszkiem zahaczył o ładny nos wampirka... Jego psychopatyczna natura odnalazła w sobie dziwne uczucie. Wcale nie miał ochoty puszczać kobiety... dziewczyny... wpierw myślał, że to głód, niemożebna chęć spróbowania jej wampirzego mięsa. Ale jednak nie... gdy jej noga zaczęła sunąć po jego boku... Jego ciało jeszcze mocniej się w nią wczepiło nim pomyślał na tyle trzeźwo o ile było to możliwe i puścił ją ze swego morderczego objęcia. - Hahahahahahaha...- roześmiał się dość przerażająco - No w sumie, możemy to przemyśleć, nieprawdaż ?- wyciągnął zakończony pazurem palec w stronę jej twarzy... Chciał być dziki, niemiły, ale coś go powstrzymywało. Wpatrywał się w oczy wampirzycy. Nie... ich też nie chciał zjeść, miał na nią jakąś dziwną chęć, nienazwany głód, ale nie wiedział co z tym zrobić. Dopiero teraz zauważył, że jego język niekontrolowanie oblizuje zębiszcza. Nie żeby wcześniej przejmował się jego kontrolą... - No dobra ! - Wykrzyknął - To teraz co robimy ? Masz jakieś spluwy, spluwy, skarbie ?- Rozglądał się po pomieszczeniu - Umiesz walczyć, zabijać ? Rozrywać ciała, pożeeeerr...- wstrzymał się, nieomal wpadł w słowotok. - Mów mi Carnage...- podszedł do niej i oparł swe dłonie na jej ramionach. Postanowił spróbować polizać ją po twarzy - Wiesz... jakaś taka ładna jesteś - Oczy szaleńczego symbionta cały czas nie zmieniały wyrazu. Wyrażały czysty entuzjazm zabijania, śmierci, zniszczenia... Ale nie próba przemiany, czysty, szybki pomysł jego rozgorączkowanego umysłu sprawiał, że chce ją chronić. Uczucia z samego dna obłędu, te których nie podejrzewał, w swej chorej i wypaczonej formie wypłynęły na zewnątrz. Carnage... chciał ją chronić. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Willa Hrabiny Wto Lut 09, 2016 11:15 pm | |
| Uśmiechnęła się szeroko i była blisko od zaśmiania się, gdy język Carnage'a dotknął jej nosa. Przeczuwała, że to zrobi, lecz wiedziała, że nie ma zamiaru jej pożreć. Byli teraz współpracownikami, czyż nie? A spożycie współpracownika chyba by tę współpracę zakończyło. Czy ta potworzyna wiedziała o tak oczywistej oczywistości? Trudno rzec! Była trochę niepewna swojego ruchu, gdy przesuwała nogą po boku stworzenia. Może i był mężczyzną i dało się go uwieść jak innych tej płci, ale ten był wyjątkowy. Był nosicielem symbiotu. To czyniło go potężnym, a Hrabina potrzebowała potężnych sojuszników. Właściwie tylko z tego powodu nie miała zamiaru niszczyć dosyć chwiejnego sojuszu. Miała okazję pozbyć się swych prześladowców raz na zawsze. Po ataku takiej kreatury na pewno długo by się zbierali na kolejne poszukiwania. Victorię niezbyt to ruszało. Czas przestał się liczyć dla niej dawno temu. Właściwie to mimo wielu lat przeżytych na ziemi, czuła się wciąż na szesnaście lat. I na tyle w sumie wyglądała. Wciąż wpatrywała się w twarz nosiciela symbiotu, który dziwnie mocno się w nią wcisnął. Nie, żeby jej to jakoś przeszkadzało. Żyła już wiele lat i nigdy nie była blisko z żadnym mężczyzną. Może wypadałoby ułożyć sobie życie? Minęło tak dużo czasu... W końcu Carnage wypuścił ją z objęć, a ta niemal natychmiastowo podniosła się z ziemi. Oczywiście przy pomocy swych nadnaturalnych umiejętności, w których skład wchodziła również nadludzka szybkość. Odwróciła się, ponownie siadając na kanapie i zakładając nogę na nogę. Broń. No tak. Czyli to znaczyło, że Countess będzie musiała udać się z nim na łowy. Było to dla niej w porządku, w końcu będzie miała okazję zemścić się na śmieciach, którzy zamordowali najważniejszą osobę w jej życiu. Sięgnęła pod poduszkę, wyciągając z niej pistolet i zerknęła na Carnage'a, odbezpieczając ją. - Oczywiście, że mam. I oczywiście, że umiem zabijać - odpowiedziała mężczyźnie, podnosząc się z posłania i opuszczając broń. Przetarła dłonią po policzku i zerknęła w stronę schodów, które prowadziły na dół. Obróciła swą głowę przyozdobioną jasnymi, długimi włosami w stronę istoty i zmarszczyła nieco brwi, gdy ta znów się zbliżyła. I polizała ją! Znowu. Nie było to zbyt ciekawe przeżycie. Dziewczyna odsunęła się nieco oraz powiedziała. - Victoria - odpowiedziała, kontynuując - I jeśli mamy współpracować to chociaż panuj nad językiem, dobrze? - uśmiechnęła się, obchodząc stworzenie wokół i przejeżdżając palcem po jego barkach. - Teraz... idziemy mordować, czyż nie? - zapytała, nachylając się nad bokiem jego czaszki, gdzie pewnie miał jakieś ucho.
|
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sro Lut 10, 2016 9:43 am | |
| Carnage wysunął swoje szpony na około pół metra. Z jego ciała wychnęły krótkie macki, ruszając się powoli... Tak, czas na zabijanie, hahahahaha... hahaha... Odwrócił się w stronę wampirzycy szepczącej mu na ucho. - To jak to mordowanie sobie wyobrażasz ? Kogo mam pożreć... współpracowniku ?- Nie miał pojęcia jak konkretnie mieli się zająć łowcami wampirów. I owszem, kręcili się po mieście, ale nie zdążył zbytnio odpytać tego, którego pożarł dzisiejszego ranka. Osobiście był skłonny wymordować po prostu wszystko w tym cholernym mieście... No może poza wampirzycą... Ta cały czas oniemiała go na tyle na ile możliwe jest oniemienie potwora. - Zabierz broń.. i wskaż mi ofiarę, hahahaha !- nie mógł przestać się śmiać. Miał ochotę złapać tę dziewczynę w pasie i mordować z nią przechodniów. Jego istnienie rwało się do zadawania śmierci... by ją ochronić... czemu, do jasnej cholery czemu, czemu nie miał niemożebnej ochoty pozbawić jej życia ? Może dlatego, że już była niemalże martwa ? Nieważne, obecnie trzeba się zmierzyć z Łowcami, a potem się zastanawiać co dalej. |
| | | Baal
Liczba postów : 85 Data dołączenia : 21/10/2014
| Temat: Re: Willa Hrabiny Wto Lut 16, 2016 11:13 pm | |
| Dzień dzisiejszy okazał się być dniem "wolnym" dla Baala, wolnym od pracy w biurze, ale miał też inne zajęcia, przynajmniej od czasu do czasu. Dzisiaj postanowił zająć się pewnym problemem, nie tylko dla demonów, a przynajmniej w jego mniemaniu on ich dotyczył, ale i ludzkości. Nie żeby o nich zbytnio dbał, po prostu pewien osobnik zwany Draculą, a który sam siebie obwieścił władcą ciemności, mu przypomniał. Był to mianowicie problem wampirów, podróbek demonów, jak to ich Baala nazywał. Bardzo ich nie lubił, według niego psują one "dobre" imię demonów, które same w sobie są potężne, a ludzkie dusze tylko nieznacznie je wzmacniają. Wampiry zaś nie mogły przeżyć bez krwi innych istot, to czyniło je słabymi i podrzędnymi kreaturami w mniemaniu Baala. Mógł zabić wtedy Dracule, ale nie byłoby to mądrym posunięciem w obliczu tylu ludzi. Poza tym lubił bezpośrednie starcia z silniejszymi przeciwnikami, a Dracula nie był ułamkiem, w dodatku nieźle walczył, więc czyniło go to interesującym obiektem. Niestety, niewielu było takich z tej rasy. Słyszał jeszcze o wampirze, który poluje na Dracule od kilku setek lat, zabijając przy tym każdego innego krwiopijce. Ciekawy osobnik, to na pewno. Właśnie dzień dzisiejszy miał związek z wampirami, Baal postanowił zapolować, a w tym celu zapoznał się ze środowiskiem łowców, zdobył informacje od nich z różnych źródeł, ale to nieistotne. Śledził ich, a kiedy dowiedział się, gdzie jest jego potencjalna ofiara. Dowiedział się, że znajduje się ona w willi na przedmieściach miasta. Baal nie czekał na nic, teleportował się tylko do swojego mieszkania, wziął sztylet oraz miecze, po czym udał się na łowy. Skierował się wprost pod "wskazany" adres, aby rozprawić się z wampirem, chociaż miał cichą nadzieję, że znajdzie ich tam więcej i wyładuje na nich swój nadmiar energii. Będąc już w pobliżu zobaczył kogoś, był odziany w dziwny, płynny i elastyczny strój. Był pewny, że słyszał już o czymś podobny i być może widział. Tak! Po chwili przypomniał sobie, że zwą to symbiotem, inteligentnym pasożytem, który znajduje nosiciela, w zamian dając mu ogromne możliwości. Nie wiedział jednak o nich za dużo, raczej ogólniki, ale na pewno po dzisiejszym spotkaniu przyuczy się o nich i to porządnie. Na razie postanowił jednak zobaczyć, co ten zrobi i gdzie się uda. Ku jego zaskoczeniu, wszedł do willi, która miał odwiedzić. Od razu pomyślał, że dzisiejszy dzień może być jeszcze ciekawszy, prawdopodobnie o bliższe spotkanie z symbiotem. Poczekał jeszcze kilka minut, po czym uznał, że ma dość stania i przypatrywania się. Siedząc na drzewie i wpatrując się w okna piętra, balkonu zobaczył migające obrazy. Założył, że to wampir i symbiot, dlatego powoli wstał na gałąź i wyciągnął ręc przed siebie, wypuszczając z niej potężną kulę ognia w stronę balkonu, która miała przebić się przez szyby i spalić ofiarę. Chciał się delektować jej krzykiem, kiedy będzie płonąć. Po chwili jego ręce opadł, prawą uchwycił sztylet, to chyba był już odruch, przyzwyczajenie, że łapał go zawsze po ataku, w razie, jakby musiał szybko użyć teleportacji do uniku. Był niemal pewny, że wampir zginie, ale było tam też inne, niebezpieczne stworzenie, które mogło zostać rozwścieczone...
|
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sro Lut 17, 2016 12:17 pm | |
| Ogień wypełnił wnętrze budynku. Carnage nie zrozumiał kompletnie sytuacji. Wszystko wokół wybuchnęło czerwienią i pomarańczem. Psychopatyczny umysł Carnage'a przez chwilę cieszył się płonącymi meblami i pomieszczeniem, ale potem musiał patrzeć na ciemniejącą skórę Countes, skręcającą się niczym kartka. Jej ubrania zajęły się ogniem, potwornie krzyczała... Lubił krzyki, ale ten z jakiegoś powodu go nie cieszył. Czuł jak narasta w nim złość i pragnienie zabijania... Rozszerzył swe ręce w ostrza i wypuścił macki, pełen wściekłości postanowił wyskoczyć i dorwać osobę winną tego co się stało. Spojrzał jeszcze w oczy Countess gdy leżała płonąca... Spojrzał na jej piękną, a teraz płonącą twarzy... szkoda, była taka ładna... ciekawe jak smakowała... w sumie może cały czas spróbować upieczonej. Nieważne, ruszył na podwórko z pełną prędkością, napędzany złem. Potrzebował kogoś zjeść... koniecznie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sro Lut 17, 2016 8:12 pm | |
| Countess spłonęła żywcem, Carnage natomiast mógł odczuć niedogodności związane z ogniem znajdującym się w pomieszczeniu - do momentu aż się z niego wydostał. Baal osiągnął swój cel - zlikwidował wampira. Coś jednak wypełzło z willi, najwyraźniej niewzruszone atakiem. Dodatkowo, atak był dość efektowny, a ogień przyciągnął uwagę okolicznych mieszkańców. Prawdopodobnie ktoś już dzwonił pod 911. Ogień zaczął w międzyczasie trawić budynek w coraz większym stopniu, szybko się rozprzestrzeniając. Zajęły się również drzewa i roślinność dookoła budowli.
|
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sro Lut 17, 2016 10:16 pm | |
| Carnage wypadł rozwścieczony z budynku. Z pasją zabijania w oczach, jego forma była "rozlana" przez gorąc bijący z płonącej willi. Wymierzył wyzywająco palcem w stronę agresora - Słuchaj no ognisty cwaniaku ! - Wykrzyczał rozszerzając kły i zbierając w sobie narastający gniew - Miałem dzisiaj całkiem miłe plany ! - Jego prawa ręka zamieniła się w ostrze, a lewa w kształt topora, postanowił skoczyć do przodu i spróbować ściąć gałąź na której utrzymywał się agresor, ale niezależnie czy to się uda czy nie, rzucić się do bliskiego, zwartego starcia, w którym uniemożliwiłby skupianie kul ognia przeciwnikowi. - Posłuchaj, kimkolwiek jesteś... Trafiłeś na złą pokrakę... hahhahhahah !!- Carnage zebrał w sobie cała złość i nienawiść. Postanowił oddać się szałowi zabijania. Kompletnie oddaje kontrolę symbiontowi. Nawet jeśli wykończy obecnego przeciwnika nie będzie to koniec wymordowywania na dzisiaj. Musi w końcu jakoś ulżyć złości. W walce stara się przybliżyć się i zmusić wroga do walki wręcz, i przede wszystkim go wykończyć jak najszybciej unikając ognia. |
| | | Baal
Liczba postów : 85 Data dołączenia : 21/10/2014
| Temat: Re: Willa Hrabiny Pią Lut 19, 2016 11:13 pm | |
| No cóż, krzyk wampira był świetnie słyszany, był muzyką dla uszu Baala. Był on zadowolony i usatysfakcjonowany swoimi działaniami. Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że w środku był jeszcze symbiot, który niekoniecznie mógł ulec sile płomienia. Po chwili okazało się, że się nie mylił, ten wyskoczył z domu i zaczął drzeć ryja, że demon trafił na złą pokrakę. Być może miał rację, Baal nie walczył nigdy z taką istotą, wiedział o niej co nieco, ale nigdy nie stanął z nią w szranki, dlatego musiał zachować pełną uwagę i ostrożność. Odpowiedział tylko na zaczepkę stwora krótkim zdanie i dość cicho wypowiedzianym: - Też nie trafiłeś najlepiej... Po chwili bestia rzuciła się w stronę Baala z zamachem ręką zmienioną w topór. Zapewne chciała zaatakować, dlatego demon, kiedy tylko bestia zbliżała się w jego stronę i miała zaatakować, jedną ręką złapał miecz na plecach w celu zamarkowania ataku, zaś drugą wyrzucił wcześniej trzymany sztylet wbijając go w ziemię kilka metrów w prawo. Miał on służyć do natychmiastowej teleportacji i uniknięcia ataku symbiota. Ten nie będzie już za bardzo w stanie zatrzymać ataku ani zmienić kierunku lotu. Zaraz po teleportacji Baal skieruje swoje usta ku potworowi i wypuści z nich silny strumień ognia... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sob Lut 20, 2016 10:51 pm | |
| Baal wykonał doskonały unik, teleportując się z miejsca nadchodzącego ataku Carnage'a. Symbiont z kolei, będąc już w powietrzu, nie miał innej możliwości jak zakończyć atak na ścięciu kawałka drzewa - lub zmienić swe zachowanie i np. na drzewie wylądować. Musiał on jednak wziąć pod uwagę ognisty atak demona, który ten wypuścił ze swych ust. Samochody które przejeżdżały przy willi, co szybciej od jej terenu czmychały. Można się spodziewać, że niedługo nie będą tutaj sami. W końcu to Nowy Jork.
Ad. Warto by w tej sytuacji pierwszy odpisał Carnage.
|
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sob Lut 20, 2016 11:40 pm | |
| Carnage był zachwycony. Cóż to będzie za wspaniała za walka nim zatopi swe kły w ciele tej interesującej istoty. Gdy ta zniknęła mu sprzed ataku teleportację poleciał dalej do przodu i wylądował na łapskach. Postanowił, że nie będzie się zbytnio opierniczał. Postanowił przeskoczyć na chwilę na drugą stronę ogrodzenia, chwycić jeden z samochodów i rzucić tymże samochodem w Baala, a jeśli zobaczy, że powtarza sztuczkę ze sztyletem to być już wyczulonym na to i w razie czego atakować od razu po jego teleportacji, nie dać się znowu zaskoczyć. - Poczuj moc Forda ! - Krzyknął miotając w niego samochodem i słysząc krzyki ludzi w samochodzie
|
| | | Baal
Liczba postów : 85 Data dołączenia : 21/10/2014
| Temat: Re: Willa Hrabiny Nie Lut 21, 2016 5:28 pm | |
| Baal nie działał pochopnie, ale jednocześnie nie miał też wiele czasu na zastanowienie. Wiedział, że bestia jest silna, dlatego nie był pewny, czy jego ognisty podmuch trafi w przeciwnika. W tym celu wymyślił plan B. Jeśli symbiotowi uda się uniknąć ognia, co łatwe nie będzie, wtedy od razu rzuci sztyletem w drzewo, jednocześnie drugą ręką chowając szybko katanę i naznaczając ziemię na której stał znakiem teleportacji, po czym teleportując się do do rośliny i szybkim ruchem rękoma wyrywając ją z ziemi i rzucając w przeciwnika. Wiedział, że samo drzewo raczej sprawy nie załatwi, jednak nie chciał też podejmować więcej kroków nie mając pewności co do następnego ruchu przeciwnika. Schował w tym momencie sztylet do kabury za pas, łapiąc katanę i ją także naznaczając, o czym przeciwnik w żadnym razie nie mógł wiedzieć. Demon był również w niemal 100% pewny, że jego przeciwnik wcześniej o nim nie słyszał, dlatego uważał, że to on ma przewagę w tym pojedynku... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Willa Hrabiny Nie Lut 21, 2016 10:17 pm | |
| Carnage wylądował na gałęzi, jednak zignorował atak Baala - zostając trafionym przez jego ogień. Efektem było wycofanie się symbionta pod wpływem ognia oraz oparzenie hosta (oparzenie drugiego stopnia). Odniesione obrażenia były poważne, jednak interwencja symbionta który powinien przywrócić kontrolę nad swym hostem oraz zacząć go reperować - naprawi szkody. Działanie demona uniemożliwiło jednak symbiontowi wykonania ataku za pomocą rzutu pojazdem. Jako, że atak Baala się udał - nie musiał on wykonywać swojego zaplanowanego ruchu (co wynika z posta "Jeśli symbiotowi uda się").
//Sugestie za strony MG: -Nie ignorujcie ataku przeciwnika; -Zakładajcie więcej, niż jeden scenariusz; -Zakładając więcej, niż jeden scenariusz, opiszcie reakcję na pozostałe;
|
| | | Baal
Liczba postów : 85 Data dołączenia : 21/10/2014
| Temat: Re: Willa Hrabiny Nie Lut 21, 2016 10:49 pm | |
| Atak Baala się udał, unik i kontra były niemal perfekcyjne w tej sytuacji, a demon dowiedział się co nieco o słabościach symbiota. Ten cofnął się pod wpływem ataku Baala. Prawdopodobną słabością był ogień, chociaż potwierdzić w 100% to stwierdzenie mógł tylko ponowny atak. Baal nie czekając więc na nic, nie dając Carnagowi czasu na działanie, wypuścił z ust kolejny, silny strumień ognia w stronę swojego przeciwnika, jednocześnie chowając katanę do kabury. Sztylet jednak trzymał w twardo w drugiej ręce, jednocześnie zostawiając znak teleportacji w miejscu, gdzie się pojawił i chwilę później podchodząc bliżej do przeciwnika. Ostrożnie i powoli, aby nie dać się zaskoczyć. W dodatku wiedział też, że używając sztyletu jako przewodnika do teleportacji, ujawnił też część swoich umiejętności, więc nie mógł go używać nierozmyślnie i bez potrzeby. Przeciwnik jednak nie mógł wiedzieć, że to nie sztylet zapewnia mu moc teleportacji... |
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sro Lut 24, 2016 10:58 pm | |
| No dobra bratku... Carnage nie zamierzał dalej testować ognistego temperamentu swojego przeciwnika, chwila odpoczynku mu nie zaszkodzi, poza tym zaraz na pewno obrońcy porządku zabawią się z ich żywotami... więcej mięska ! Poza tym zabójczy oponent był... No zabójczy ! Hahaha... Ale się go dzisiaj żarty trzymały... Carnage postanowił, że wycofa się z obszaru Willi aby ruszyć na ulice i złapać za jakiś znak uliczny, którym zamierzał walczyć. Taktyka jego walki miała opierać się na unikaniu ognistych ataków Baala i zmusić Baala do ataku i wtedy kontrować w walce wręcz. - Załatwię cię jak Yankees ! Jak w finałach w 89 !- Zamierzał krzyknąć Carnage lejąc demona znakiem drogowym stylem baseballowym |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Willa Hrabiny Pią Lut 26, 2016 4:54 pm | |
| Carnage ponownie został trafiony ognistym atakiem Baala, odsłaniając jeszcze bardziej hosta i powodując u niego kolejne obrażenia ciała. Ciało hosta zostało poparzone niemalże w połowie, ubranie w kilku miejscach stopiło się ze skórą, a symbiont został poważnie osłabiony - ponownym narażeniem się na ognisty atak. Ogień uniemożliwił Carnage'owi przemieszczenie się na ulicę, ze względu na częściowe rozłączenie z hostem - który wymaga ponownego połączenia oraz natychmiastowego leczenia.
----- Krytycznym dla prowadzenia walki jest sama walka. MG nie kieruje poczynaniami Waszych postaci, stąd nie wykonuję za Was uników oraz kontr które powinniście wykonać, a które nie zostały wykonane. Taktyka w najprostszym rozumieniu to teoria oraz praktyka osiągnięcia danego celu w konkretnych, krótkoterminowych warunkach. 1. Reagujcie na atak przeciwnika. Unikiem, kontrą, ucieczką. Musi to być zaznaczone jako reakcja na konkretny atak. 2. Taktyka jest teoretycznym planem który należy praktycznie zrealizować za pomocą działań postaci w poście. 3. Przykładowy atak to "Kopnięcie z półobrotu", "Sierpowy", "Zamach znakiem". Do tego dodajemy konkretny punkt na ciele przeciwnika w który celujemy -> MG bierze to pod uwagę na korzyść atakującego, jeśli atak się powiedzie. 4. "Atakuję" lub "Macham kijem" nie jest brane pod uwagę jako faktyczny atak, gdyż jest ogólne i nie daje MG możliwości interpretacji ataku (których są setki, jeśli nie tysiące). 5. Jeśli nie macie pomysłu to do mnie napiszcie, delikatnie nakieruję na to co można zrobić lub jak atak opisać, by ten był skuteczny.
Następną turę zaczyna Carnage dla wyrównania szans.
|
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Wto Mar 01, 2016 10:12 pm | |
| Boli ! Ból wypełniał umysł Carnage'a. Cholera. Na ciele Cassidiego pojawiły się ciężkie poparzenia. Cholera... Musi odpuścić, jeszcze jedno zionięcie i będzie z niego kubłek KFC wersja kosmiczny symbiot. - Aaargh... A żeby cię w piekle smażyli ! - wykrzyknął okaleczony przeciwnik Baala. Carnage'owi zaświtała w głowie tylko jedna opcja: Przejście w defensywę. Postanowił wyczekać następnego ataku Baala i uniknąć go uskokiem w bok. W razie rozpoczęcia walki wręcz taktyka oparta na obronie, przeczekaniu, aż symbiot się zespoli ponownie z nosicielem. Zamierzył zamienić jedną ze swoich dłoni w tarczę o zaostrzonych krawędziach, a drugą w krótkie ostrze.
*Żeby była jasność, Carnage przechodzi teraz w kompletną defensywę, uskoki na boki, zasłanianie się tarczą, i danie chwili czasu na oddech. |
| | | Baal
Liczba postów : 85 Data dołączenia : 21/10/2014
| Temat: Re: Willa Hrabiny Wto Mar 01, 2016 10:38 pm | |
| Sytuacja miała się na razie dobrze dla Baala, miał przewagę i wyraźnie było widać, że to dzięki ognistym zaklęciom. Przeciwnik był poważnie poparzony, a symbiot osłabiony na tyle, że nie mogli się w pełni połączyć z powrotem. Demon postanowił to wykorzystać niemal natychmiast, nie dając przeciwnikowi chwili wytchnienia. Wyskoczył w jego stronę z nieprawdopodobną szybkością, jakby kto go wystrzelił z rakiety. Prawą ręką złapał katanę, ale nie wyciągając jej z kabury, drugą rękę delikatnie ustawił pod przedramieniem tak, aby miała niepostrzeżenie wystrzelić w przeciwnika potężny strumień ognia, który nieprzerwanie utrzymywał. Jego zamiarem było całkowite odseparowanie hosta od symbiota, osłabiając jednocześnie tego drugiego do takiego stopnia, żeby nie mógł się specjalnie ruszać. Jeśli Baal zobaczy jednak, że jego atak jest skutecznie blokowany, użyje swojej teleportacji nawet w ostatniej chwili i przeniesie się do wcześniej oznaczonego miejsca(tego, w którym pierwotnie się pojawiłem po pierwszej teleportacji). Jeśli przeniesienie nie będzie możliwe, zablokuje ewentualną kontrę Carnage wcześniej trzymaną kataną.
Wiedział, że ma przewagę, więc postanowił kontynuować natarcie, nie dając chwili wytchnienia potworowi na regenerację i odpoczynek. Wolał to skończyć póki widział, że to on prowadzi pojedynek, jednocześnie stosować środki ostrożności i możliwość obrony przed kontrą ze strony przeciwnika. Czego się nauczył przez tysiące lat, to nie lekceważyć przeciwnika, nad którym nie czujesz całkowitej i uzasadnionej dominacji... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sro Mar 02, 2016 4:17 pm | |
| Pierwszym ruchem Carnage'a w tej sytuacji musiało być wykonanie uniku - odskoku by nie zostać trafionym ogniem. Akcja ta powiodła się i umożliwiła nieprzerywanie procesu regeneracji. W sytuacji jednak w jakiej znalazł się symbiont, musiał on rozważyć inne opcje ochrony. Jego własna tkanka, nawet zmieniona w tarcze, nadal będzie miała problem z ochronieniem go przed demonicznym ogniem Baala. Symbiontowi tym razem się udało, musiał jednak zaplanować kolejny ruch, bo Baal nie zamierzał dać mu odetchnąć.
|
| | | Carnage
Liczba postów : 51 Data dołączenia : 05/10/2012
| Temat: Re: Willa Hrabiny Sro Mar 02, 2016 9:15 pm | |
| "Jest dobrze, jest dobrze Cassidy, wyluzuj, jest dobrze Cassid..." zespolenie trwało. Uwolniony na chwilę umysł Cassidiego, znów zespolił się w psychopatyczną jaźń potwora. Uskakując przed ognistym podmuchem wykrzyknął przeraźliwie - CARNAGE !- Obrona dała mu potrzebne sekundy na oddech, a potem... potem... zagryzie tego ognistego ziomeczka, na jego pysznych proteinkach wyleczy swoje poparzenia. No dobra, skoro dziad będzie próbował spalić biednego symbionta to trzeba pomysłem. Carnage postanowił przeskoczyć nad ogniem przeciwnika unikając go w ten sposób i skracając dystans. Następnie ciąć z zaskoczenia i uderzyć jego głowę tarczą. |
| | | Baal
Liczba postów : 85 Data dołączenia : 21/10/2014
| Temat: Re: Willa Hrabiny Czw Mar 03, 2016 7:30 pm | |
| No cóż, tym razem symbiotowi udało się zrobić unik ostatkami sił. Baal zastanawiał się, czy to czasem nie jest dobry znak, bo na razie był lekko rozczarowany poziomem przeciwnika, może powiedzieć, że wręcz zaczynał się trochę nudzić. Liczył na poważną walkę z taką istotą i miał nadzieję, że ten moment właśnie nadszedł, że Carnage zacznie w końcu poważnie walczyć. Udało mu się w końcu zrobić, więc zapewne teraz spróbuje jakoś zaatakować, mimo iż jego rany i symbiota jeszcze się raczej nie zagoiły. Baal postanowił dać szansę symbiotowi, aby pokazał, na co go stać... Lekko się zawiódł, ten rzucił się na demona z rozdziawioną mordą i chyba chciał go ugryźć. Piekielna istota uznała to za lekką obrazę, dlatego wyczekał on doskoku symbiota, ładując w tym czasie ogniste działo w swojej mordzie. Miał zamiar je wypuścić w momencie, kiedy Carnage będzie jakieś 2 do 4 metrów od demona i unik będzie wtedy niemal niemożliwy. Jeśli atak się uda i Carnage oberwie nie będąc w stanie się bronić, ale ustoi atak, Baal pośle mu potężny prawy sierpowy na twarz, by później poprawić potężnym low kickiem na jego lewe udo. Jeśli nie ustoi promienia ognia i wyląduje w podłożu, wtedy demon momentalnie, nie dając czasu na reakcję, spróbuje go przyszpilić go ziemi potężnym ciosem pięścią w splot słoneczny.
A jeśli jednak jego atak zostanie uniknięty lub przetrzymany, bądź po prostu strumień ognia nie spowoduje zatrzymania się Carnage i dalej będzie lecieć na Baala, ten po prostu się teleportuje do miejsca, w którym zostawił swój znak(pierwsza teleportacja). |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Willa Hrabiny Pią Mar 18, 2016 2:58 pm | |
| Walka trwała dalej, a z daleka dało się usłyszeć syreny zbliżających się jednostek porządkowych. Tym razem były jednak o wiele lepiej przygotowane oraz poinformowane o tym - co ich tutaj czeka. Carnage'owi udało się przeskoczyć nad strumieniem ognia, jednak tylko dlatego, że Baal nie zmienił jego kierunku. Zamiast tego, demon buchnął w symbionta ogniem z paszczy. Symbiont może i był waleczny, jednak jak każdy symbiont - panicznie bał się ognia. I w tym momencie, gdy była możliwość doświadczenia kolejnego ognistego ataku - symbiont spanikował i po prostu odłączył się od swojego hosta, puszczając go i rzucając się w stronę najbliższego kanału, do którego czmychnął - ratując swe istnienie. Co się stało z Cletusem? Zginął, trafiony ogniem Baala, spopielony przez demoniczne płomienie. Ku swojemu szczęściu, długo nie cierpiał. Walka została zakończona, a Baal powinien zastanowić się nad tym co dalej. Syreny były słyszalne coraz bliżej.
|
| | | Baal
Liczba postów : 85 Data dołączenia : 21/10/2014
| Temat: Re: Willa Hrabiny Pią Kwi 01, 2016 10:16 pm | |
| Cóż, walka wyglądała na skończoną, Baal odniósł dość łatwe i przyjemne zwycięstwo nad symbiotem, co zdecydowanie go zaskoczyło. Co jak co, ale od takiej istoty oczekiwał naprawdę dużego oporu, niezłej walki, a nie nijakiego stylu walki i ucieczki. Wiedział jednak dzięki temu, a przynajmniej mógł wywnioskować, że okropnie boją się ognia. Walka skończona, pole pojedynku niezbyt zniszczone, nie licząc tylko willi hrabiny, którą demon chwilę wcześniej wysadził w powietrze, a właściwie jej górę. W tym momencie, w jego stronę, kierowało się już wiele pojazdów wyposażonych w koguty, więc postanowił się ulotnić z miejsca walki. Sprawdził jeszcze tylko, czy ma cały swój ekwipunek, czy niczego nie zgubił, po czym ulotnił się z miejsca zbrodni przy użyciu swojej teleportacji, dzięki której znalazł się w swoim apartamencie w Tokio. Czuł ochotę na ramen, sushi oraz kilka innych dań, dlatego też pojawił się właśnie w Japonii...
z/t z tematu |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Willa Hrabiny | |
| |
| | | | Willa Hrabiny | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |