|
| Opuszczony plac budowy | |
|
+6Psylocke Ollie Nemeth Vrath Marrow Teddy Altman Speed 10 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Opuszczony plac budowy Wto Lut 09, 2016 11:34 am | |
| First topic message reminder :Lokacja ta znajduje się niedaleko Central Parku i właściwie już od dłuższego czasu stoi pusta - jeśli nie liczyć bezdomnych, którzy od czasu do czasu się w niej zatrzymują oraz okazjonalnie młodzieży szukającej odosobnionego miejsca na zabalowanie. Wysoka siatka odgradza posesję od ulic i innych budynków, zewnętrzne ściany chronią przed oczami ciekawskich... Ba, zostało nawet trochę sprzętu po budowlańcach, tyle że robota coś stanęła. Wnętrze jest stosunkowo puste; niby częściowo podzielone ścianami na jakieś pomieszczenia, ale nie wszystkie nawet dokończono. |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Wto Lut 12, 2019 5:54 pm | |
| Kobieta stosunkowo szybko przeniosła wzrok na Kitty - w zasadzie od razu, gdy tylko ta pojawiła się w jej polu widzenia, a więc zanim się jeszcze odezwała. Przez krótką chwilę sprawiała wrażenie, jak gdyby patrzyła nie na nią, lecz bardziej przez nią, wciąż rozkojarzona i zaskoczona, lecz w końcu jej wzrok zakotwiczył się na twarzy Shadowcat... I problem w tym, że w jej oczach nie pojawił się wcale błysk rozpoznania, ulgi, ani nic podobnego. Przeciwnie, rudowłosa nagle poderwała się z podłogi, w trakcie tego ruchu prawie tracąc równowagę, lecz szybko ją odzyskując, prostując się - i odsuwając na kilka kroków, jak gdyby chciała nadrobić - i zwiększyć - odległość, którą Kitty zdążyła przez ten czas między nimi pomniejszyć. Teraz Jean sprawiała przede wszystkim wrażenie... Czujnej. Trochę tak, jak dzikie zwierzę - może nie do końca zagonione w kozi róg, ale przynajmniej nie z własnej woli i niespodziewanie skonfrontowane z człowiekiem, któremu nie ufało. Nie okazywała strachu, nie do końca; bardziej niepewność czy podejrzliwość. Jej spojrzenie na moment uciekło w bok, gdzie przez dziury w ścianie mogła dojrzeć powalonego Jimmy'ego - i brwi kobiety na moment lekko się uniosły, sugerując, że najpewniej nie zdawała sobie - całkiem? - sprawy z tego, co zrobiła tuż po przebudzeniu. Przez ten moment sprawiała wrażenie zmieszanej, może wręcz zmartwionej, jej wzrok szybko powrócił jednak ku Pryde. -Kim jesteś?- spytała wreszcie ostrożnie, po czym szybko rzuciła za siebie okiem przez ramię, niemalże nie obracając przy tym głowy - tylko minimalnie, na tyle, na ile musiała to zrobić... Być może na wszelki wypadek oceniała swoją odległość od ściany? Jej pierś w dalszym ciągu unosiła się i opadała szybko, tym samym wskazując na cięższy oddech - a więc zapewne na zdenerwowanie, stres lub coś podobnego.
|
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Sob Lut 16, 2019 3:23 pm | |
| Jak tylko Jean poderwała się ze swojego miejsca na podłodze, Kitty natychmiast się zatrzymała. Nie powinna być zaskoczona taką reakcją. Rudowłosa wyglądała na skołowana, zagubioną. Jakby sama nie wiedziała, co tu właściwie robi. Nic też dziwnego, że tak gwałtownie na nią zareagowała. Szok czy cokolwiek innego mogło sprawic, że Jean w pierwszej chwili jej nie rozpoznała. Sama zerknęła w stronę Jimmy'ego, gdy i Jean ro zrobiła. Była pewna, że chłopakowi nic nie będzie. Pewnie za kilka minut się obudzi i będzie jak nowy. Shadowcat wyprostowała się, trzymając rece luźno wzdłuż ciała i czekając. Sama nie była pewna, na co właściwie czeka. Może na jakieś słowa. Na coś więcej niż tylko zerwanie się z miejsca. Być może na moment kiedy kobieta się uspokoi i w końcu ją rozpozna. Na to chyba jednak się nie zapowiadało, a kiedy wreszcie Jean zdecydowała się odezwać, X-Menka była już pewna, że ta jej nie rozpoznaje. - Shadowcat. Kitty. Nie pamiętasz, Jean? Szukamy cię od dawna, wszyscy tęsknią. - odezwała się spokojnym głosem. Okej, to nie było fajne. Utrata pamięci nigdy nie była czyms przyjemnym. O ile to faktycznie była Jean. Wszystko na to wskazywało. Może ten kosmiczny byt, o którym Rogue jej wspomniała, ocalił kobietę przez zginięciem. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Sob Lut 16, 2019 5:34 pm | |
| Przez krótką chwilę kobieta sprawiała wrażenie, jak gdyby naprawdę starała się sobie przypomnieć - jej spojrzenie wędrowało po twarzy Kitty, czoło lekko się zmarszczyło, na jej obliczu zagościł wyraz skupienia... Ale w jej oczach w dalszym ciągu brakowało błysku rozpoznania. Po kilku - a może więcej? - sekundach takich oględzin w końcu potrząsnęła przecząco głową. Z jej postawy powoli wyparowywała podejrzliwość, lecz bardzo małymi kroczkami; wciąż była ostrożna, ale najwyraźniej myślała na tyle rozsądnie, by wyciągać wnioski z zachowania Shadowcat. Jej spokój i opanowanie nie wskazywały przecież na żadne zagrożenie. Skupienie na twarzy rudowłosej przeszło w głębokie zastanowienie, jak gdyby teraz analizowała sytuację albo może słowa Kitty. Jej postawa odrobinę się zmieniła; kobieta przeniosła wagę z jednej nogi na drugą, a potem z powrotem, co mogło odzwierciedlać wewnętrzne wahanie - pod jakimś względem - i w końcu przemówiła ponownie: -Jean?- spytała i to przynajmniej ukazywało już skalę problemu... Oraz mogło siać poważne wątpliwości. Utrata wspomnień wciąż wchodziła w grę, lecz w takim wypadku musiałaby być bardzo gruntowna, jeżeli rudowłosa nie przypominała sobie nawet własnego imienia. Tyle że... Z drugiej strony wciąż istniała przecież opcja, iż to nie była wcale ona. Rysy twarzy się zgadzały, wzrost, sylwetka, wszystkie inne cechy również - no i moce także to potwierdzały, lecz... Kto wie? -Przepraszam, naprawdę nie pamiętam. Czuję, że pewnie powinnam, ale... Nie pamiętam niczego wcześniejszego niż... Parę dni temu? Dwa? Góra trzy? Obudziłam się w okolicy, a jakiś czas później pojawiły się te roboty...- wyjaśniła i choć starała się mówić rzeczowo i spokojnie, to pod tą wierzchnią powłoką dało się wyczuć stres... Lekkie drżenie głosu. Jedna z dłoni kobiety uniosła się i oparła o bok jej czoła, częściowo odgarniając do tyłu włosy. W tym momencie jej spojrzenie odskoczyło ponownie ku Hudsonowi. -Zrobiłam krzywdę twojemu przyjacielowi, prawda? To... Był wypadek. Nie chciałam- dodała i teraz w jej oczach znów mignęły wyrzuty sumienia. Jej palce powoli zsunęły się niżej, ku skroni - i przy niej na chwilę się zatrzymały... Po czym Kitty mogła poznać, że zapewne sięgała ku swoim zdolnościom. I rzeczywiście, w następnym momencie Jimmy został już mentalnie pchnięty do nagłego wybudzenia się.
|
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Sro Lut 27, 2019 10:11 pm | |
| Kitty czekała, spoglądając na Jean. Jedynie raz zerknęła w stronę Jimmy'ego, ale domyślała się, że chłopakowi nic nie jest. Na pewno był równie twardy co jego ojciec, więc raczej szybko się z tego wyliże. A jeśli nie to zabierze go do Instytutu i odda pod opiekę Hanka. On na pewno odpowiednio zajmie się blond Wolverinem. Był ich naukowcem i specjalistą od mutantów. A do tego świetnym lekarzem. Oddanie kogokolwiek pod jego opiekę zawsze było dobrym pomysłem. W końcu rudowłosa przemówiła, a w jej głosie było wyraźnie słychać zwątpienie. Shadowcat rozumiała, że albo Jean utraciła wspomnienia, co było w sumie możliwe po tym co się wydarzyło w kosmosie, albo to nie była Jean, co było równie możliwe. A jej wspomnienia sięgały jedynie dwóch, trzech dni wstecz. Czyli pewnie momentu kiedy się tu pojawiła. Kitty znowu spojrzała na Hudsona, gdy dziewczyna wspomniała o nim i potrząsnęła lekko głową. - Myślę, że nic mu nie będzie. A co do ciebie... Zawsze możesz spojrzeć w moje wspomnienia, prawda? Zobaczyć, co wiem o tobie. Może wtedy sobie przypomnisz. - zaoferowała trochęe niepewnym tonem. Nie wiedziała, czy to dobry pomysł, ale nie emiała lepszego. Jeśli to faktycznie była Jean to przejrzenie wspomnień na jej temat mogło u niej wywołac powrót pamięci. Może wtedy sobie przypomni wszystko. Albo nie przypomni sobie niczego. Westchnęła lekko, samej nie będąc pewną, co właściwie powinna zrobić. Przez chwilę zastanawiała się nad tym, czy ktoś, kto był Jean bliższy, nie byłby lepszy w tej chwili. Może wtedy dziewczyna miałaby większe szanse na przypomnienie sobie czegokolwiek. Scott. Logan. Ktokolwiek, kto był jej bliższy. Bliższy od niej. Kitty i Jean nigdy nie łączyła żadna silna więź. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Pią Mar 01, 2019 11:36 pm | |
| Jean nie wydawała się do końca przekonana tym zapewnieniem, że Jimmy'emu nic nie będzie, a mimo to kiwnęła krótko głową i nie naciskała, ani nawet nie próbowała kontynuować tego tematu. Najwyraźniej ufała przynajmniej osądowi Kitty... Co już samo w sobie chyba dobrze świadczyło, bo być może robiła to odruchowo - nie pamiętając świadomie, lecz jednak dostosowując się do jakiejś istniejącej więzi. Choć oczywiście jedno z drugim mogło też nie mieć żadnego związku. Zainteresowanie kobiety wzrosło natomiast - tym samym wypychając z jej oblicza i zapewne z myśli zmartwienie Hudsonem - kiedy Shadowcat zaoferowała jej dostęp do swoich wspomnień. Przez jej twarz na początek przemknęła nadzieja, niemalże ulga, jak gdyby sama to rozważała, ale wahała się z zadaniem pytania... Ale zaraz potem te emocje znalazły się już pod kontrolą, ustępując czemuś bardziej ostrożnemu. Jakby mimo wszystko nie była pewna. -Mogę? To nie powinno boleć. Właściwie nie powinnaś tego w ogóle w żaden sposób poczuć- zapowiedziała, co z kolei przynosiło dwie nowe informacje. Po pierwsze, w ciągu ostatnich paru dni rudowłosa musiała już tego na kimś spróbować, skoro zdawała sobie z tego sprawę... Chyba że jej amnezja była wybiórcza, odbierając jej wspomnienia, w tym świadomość własnej tożsamości, ale pozostawiając wystarczającą wiedzę odnośnie tego, jak powinna panować nad swoimi zdolnościami. Co miało sporo sensu, bo inaczej tak silna mutacja prawdopodobnie bardziej by szalała - nie tylko podczas nagłego przebudzenia. Po drugie zaś... Skoro tak dopytywała się o zgodę, nie chciała zrobić nic wbrew Kitty, to z kolei stanowiło następny argument za tym, że naprawdę była Jean i nie chciała naruszać niczyjej prywatności. Albo w najgorszym wypadku po prostu była w porządku osobą. Jak do tej pory dłoń kobiety nie opuściła jej skroni, ale nie wyglądało na to, aby w tej chwili korzystała ze swoich mocy - najwyraźniej po prostu czekała na ostateczną decyzję Shadowcat, gotowa w razie uzyskania potwierdzenia jej zgody przystąpić do działania. Sprawiała wrażenie bardzo ostrożnie optymistycznej, choć dało się to wyczytać przede wszystkim z jej oczu.
|
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Pon Mar 11, 2019 11:14 am | |
| Kitty uśmiechnęła się delikatnie kiedy Jean zapytała ją, czy jest pewna, że chce tego. I te zapewnienia, że nie będzie boleć. Doskonale wiedziała o tym, że coś takiego nie boli. No chyba, że ktoś świadomie miał zamiar sprawić ból drugiej osobie, wchoząc jej do głowy. To zupełnie inna historia. Ale miała nadzieję, że rudowłosa nie udawała jedynie miłej, a faktycznie taka była i Shadowcat nawet nie poczuje kiedy zacznie przeglądać jej wspomnienia. - Wiem, że nie będzie boleć. I tak, jestem pewna. Możesz śmiało przejrzeć moja wspomnienia na twój temat. Cokolwiek. Spotkania z tobą, rozmowy z innymi na twój temat. Mam nadzieję, że to faktycznie ty, bo wszyscy tęsknią. - dziewczyna wszak nie mogła być w stu procentach pewna, że ma przed sobą Jean. Nie chciała też owijać w bawełnę, więc nie upierała się przy całkowitej pewności. Zresztą, telepatka sama wyczuje pewnie jej wątpliwości, jak już zajrzy jej do głowy. Mutantka rzuciła spojrzeniem w stronę Jimmy'ego, który chyba na razie nie miał ochoty się budzić. Cóż, jeśli był z przyszłości czy innej rzeczywistości to i tak nie przyda się w obecnej sytuacji, więc równie dobrze mógł sobie odpoczywać i regenerować siły. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Pon Mar 11, 2019 6:37 pm | |
| Najwyraźniej takie zapewnienie w zupełności rudowłosej wystarczyło, gdyż kiwnęła krótko głową, a przy tym ostatnim zdaniu nawet się lekko uśmiechnęła - nieco niepewnie, może wręcz z oporami, ale grunt, że to uczyniła. Nie umknęło jej również spojrzenie rzucone przez Kitty jej towarzyszowi; podążyła za nim wzrokiem i zmarszczyła lekko czoło, nim ponownie skupiła uwagę na Shadowcat. -Nic mu nie powinno być. Nie chciałam go budzić na siłę, więc tylko mu to zasugerowałam, ale... Może jego umysł potrzebuje na to trochę więcej czasu. Na dojście do siebie- usprawiedliwiła się, choć przecież nie została o to zapytana. Być może mimo wszystko wciąż miała wyrzuty sumienia, a może chciała być miła - może jedno i drugie, trudno orzec. Grunt, że zaraz potem kobieta przystąpiła już do dzieła. Nabierając głębokiego oddechu, przymknęła oczy i... Na moment w zniszczonym pomieszczeniu zapanowała cisza. Oczywiście z zewnątrz dobiegały jakieś dźwięki, głównie odgłosy wiatru, z oddali chyba nawet muzyka oraz, zdaje się, alarm samochodowy lub jakiś podobny... Ale wszystko to przez odległość było bardzo ciche i trudne do wychwycenia, za to bardzo łatwe do zignorowania. Może to i lepiej, bo dzięki temu zapewne telepatce łatwiej się było skoncentrować na jej zadaniu. Zgodnie z jej zapewnieniami oraz Kitty dotychczasowymi doświadczeniami - nie bolało. Właściwie Pryde nic nie poczuła, a i wcześniejsze dolegliwości, wynikające z oberwania psioniczną falą, zdążyły w większości ustąpić. Przy okazji oznaczało to prawdopodobnie, że i jej własne zdolności wróciły już do normy i przechodzenie między namacalną oraz nienamacalną formą nie powinno teraz stanowić dla niej żadnego problemu. Sekundy mijały, a na twarzy rudowłosej malowało się przez ten czas skupienie - i niewiele więcej. Wreszcie jednak jej oczy gwałtownie się otworzyły, a dłoń odsunęła się od skroni, po czym jej ręka powoli opadła wzdłuż ciała. Kobieta zamrugała szybko, znów marszcząc czoło i na moment zaciskając mocno usta, jak gdyby wciąż przetwarzała przejęte informacje... A potem nagle potrząsnęła głową. Jej dłoń na chwilę powróciła na poprzednie miejsce, lecz tym razem nie skierowała swych zdolności ku Kitty - lecz zabrała się za wybudzanie osób, które dopiero co potraktowała telepatycznym uderzeniem... W tym Gambita. Najwyraźniej we wspomnieniach dziewczyny sprawdziła również to, co wydarzyło się w trakcie jej poszukiwań. -Przepraszam- powiedziała i można by się zastanawiać czy miała na myśli to, co nieświadomie zrobiła, czy może jednak coś... Większego. Poważniejszego. Zaraz zresztą kontynuowała, więc pauza pomiędzy jej wypowiedziami była w gruncie rzeczy bardzo krótka: -Niczego nowego nie pamiętam. Niektóre osoby... Czy miejsca... Może wydawały się dziwnie znajome, ale...- w tym momencie kobieta zamilkła i jedynie pokręciła głową. Wyglądała na zawiedzioną, może na niezadowoloną z siebie, ale wyraźnie starała się trzymać te emocje na wodzy.
|
| | | Jimmy Hudson
Liczba postów : 19 Data dołączenia : 19/06/2017
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Sro Kwi 03, 2019 3:23 pm | |
| Tracenie przytomności nigdy nie było przyjemne, zwłaszcza, kiedy nie wiadomo co tak naprawdę stanie się potem. Gorszym zjawiskiem było jej odzyskiwanie. Nieprzyjemne dzwonienie w uszach, niewyraźne dźwięki otoczenia, a w konsekwencji dwojenie lub trojenie się przed oczami. Dla normalnego człowieka te efekty mogły trwać dłużej, dla Jimmy'ego zdecydowanie były one w krótszym odstępie, ale nadal widocznym, że tak szybko się nie otrzęsie. Kobieta oraz znana mu wcześniej Kitty mogły w pewnym momencie usłyszeć pomrukiwania i mlaskania wypuszczane przez rozwarte usta młodzieńca, który odzyskiwał przytomność. — C...co się działo? — To były pierwsze słowa, które wypowiedział po powstaniu z ziemi i przyjrzeniu się otoczeniu. Wszystko już powoli wracało jednak do jego głowy. Rozpoznał zapach Kitty, potem poznał Gambita, poznawał powody dlaczego się tu znaleźli. Pamiętał też swoją zazdrość wobec osoby, która w tym... świecie, czasie, miejscu czy jak można to było nazwać, była inną osobą. Zapanowała cisza, wstał. Nie otrzepując się nawet z pyłu, spojrzał się na obie kobiety. Wyglądało na to, że byli w jednym pomieszczeniu w trójkę... A francuz gdzie indziej. — Ja... Już serio nie wiem o co tutaj chodzi. Możemy już stąd iść? Sądzę, że po naszych hałasach ktoś może niedługo się tu zjawić, a... Nie chcemy tego raczej. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Czw Kwi 04, 2019 7:49 pm | |
| Zanim jeszcze Kitty zdążyła zareagować na słowa rudowłosej, Jimmy w końcu się obudził - i domniemana Jean skierowała ku niemu swe spojrzenie, jednocześnie marszcząc lekko czoło, chociaż poza tym nie wyglądała na zaalarmowaną czy zaskoczoną. Uczyniła to w dodatku już w momencie, gdy zaczął wydawać z siebie pierwsze odgłosy, ale nie zrobiła nic więcej aż do chwili, kiedy on w końcu przemówił... Tyle że zamiast mu odpowiedzieć, zerknęła po prostu na Shadowcat. Być może nie chciała się wtrącać, może nie miała pojęcia jak to wszystko wyjaśnić - grunt, że milczała. Kobieta zainteresowała się natomiast ponownie - i wyraźnie bardziej - wówczas, gdy Hudson wyraził swoje wątpliwości odnośnie ich bezpieczeństwa w tym miejscu... Oraz chęć do jego opuszczenia. Wtedy już nie wytrzymała i wtrąciła się do dyskusji: -Nikt się nie pojawi. A jeżeli nawet, to ukrycie nas nie będzie żadnym problemem- zapewniła mianowicie, wypowiadając te słowa dość szybko, jak gdyby spieszyła się z wyjaśnieniami. Być może była to z jej strony forma okazania dobrej woli, zaangażowania się... Podkreślenia, że była po ich stronie i mogła im się przydać. Trudno orzec, bo wyjaśnień dla jej zachowania mogło być więcej, ale te również wydawały się prawdopodobne. -I... Chcecie iść dokąd, tak dokładniej?- spytała następnie, teraz już wolniej, może trochę ostrożniej. Wciąż sprawiała wrażenie zainteresowanej, ale nie na przykład zdezorientowanej - więc być może spodziewała się jakiejś konkretnej odpowiedzi i chciała tylko jej potwierdzenia. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, skoro przed chwilą przejrzała wspomnienia Kitty.
|
| | | Gambit
Liczba postów : 105 Data dołączenia : 02/12/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Nie Kwi 07, 2019 6:27 pm | |
| Gambit, który już zdołał zebrać się z podłogi po ostatnich zajściach, nadal był trochę niemrawy i otumaniony, dlatego też jedyne na co go było stać to stanie w miarę prosto z pomocą swojej laski i słuchanie co mają do powiedzenia pozostałe osoby. Po chwili zdecydował się zbliżyć do Kitty i stanąć po jej lewej stronie, jednocześnie obserwując Jean. -Gdzieś z całą pewnością zamierzamy iść. Rozpadający się budynek nie należy do miejsc, w których można przeprowadzić spokojną rozmowę. Po tych słowach zamyślił się lekko, szukając w pamięci miejsca gdzie można by w spokoju oddać się popijaniu herbaty oraz rozmowie. Najchętniej wyszedłby już teraz z tego budynku i więcej nie odwiedzał go w charakterze worka treningowego dla Jean z amnezją. Nie wiedział też co miał na myśli Jimmy. Kto miałby tutaj przyjść? Staruszek na pewno zasnął w swojej klitce kurczowo trzymając banknot, a jedynym utrudnieniem byłby co najwyżej osoby, które zostawiły ten śmietnik. |
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Pon Kwi 08, 2019 1:03 pm | |
| Kitty stała spokojnie w jednym miejscu, starając się rozluźnić. Nie często pozwalała komuś zajrzeć w swoją głowę. W stanie fazowania nikt nie mógł tego zrobić, co zdecydowanie ją cieszyło. Teraz jednak przestała fazować kiedy wszystko się uspokoiło i dobrowolnie pozwoliła Jean przejrzeć jej spojrzenia, by ta mogła spróbować coś sobie przypomnieć. Sekundy mijały, a ona stała, wpatrując się w rudowłosą. Raz czy dwa zerknęła na pozostałe osoby, ale jej uwaga skupiała się na kobiecie, która stała niedaleko niej. Miała nadzieję, że cokolwiek uda się jej przypomnieć. Niestety Jean nie wyglądała na zadowoloną, a jej słowa tylko utwierdziły Shadowcat w niepowodzeniu przeglądania jej wspomnień. Albo to był ktoś przypominający Jean albo coś blokowało wspomnienia dziewczyny i nie pozwalało jej przypomnieć sobie o swojej przeszłości. - Nie masz za co przepraszać. - odpowiedziała rudowłosej z uśmiechem. - Są inne sposoby, by sprawdzić twoje wspomnienia. Mamy przecież innych telepatów. - może gdyby telepatia zadziałała w obie strony to dałaby ona coś więcej. W tym wypadku Emma byłaby bardzo przydatna. Kitty w końcu usłyszała głos Jimmy'ego, a następnie Gamibta, sugerujące, że oboje odzyskali przytomność i w końcu mogli zobaczyć co się dzieje. Gdzie mogli pójść? Jedyne co przychodziło Kitty do głowy do Instytut, ale nie była pewna czy mogli tam wrócić. Właściwie to nic chyba nie stało na przeszkodzie. Jimmy najwyraźniej był dzieciakiem Logana, a rudowłosa tak czy siak miała moce, więc w szkole na pewno znajdzie się dla niej miejsce. - Myślę, że powrót do Instytutu byłby najlepszym rozwiązaniem. - w końcu się odezwała. Może spotkają też Howletta. Ciekawe jak by zareagował na Jimmy'ego. To byłoby ciekawe spotkanie do obserwowania. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Pią Kwi 12, 2019 5:22 pm | |
| Rudowłosa nie wyglądała na zaskoczoną pojawieniem się Gambita - i pewnie nic dziwnego, zważywszy na sytuację - nie mniej jednak spojrzała ku niemu natychmiast, kiedy tylko znalazł się w polu widzenia, z konieczności obracając przy tym lekko głowę. Kto wie, być może nawet do tego momentu śledziła jego położenie? Skoro pomogła mu się obudzić, to nie byłoby to wcale aż tak nieprawdopodobne, gdyby chciała go mieć na oku... A telepatia na pewno by jej na to pozwoliła. Mutantka wysłuchała więc uwag mężczyzny, po czym - może odruchowo, a może dzięki swoim zdolnościom coś przewidując - przeniosła wzrok na Shadowcat... I zrobiła to akurat na czas, bo właśnie wówczas Kitty przemówiła. Rudowłosa kiwnęła powoli głową, a choć wciąż kryło się w niej jakieś napięcie, to prawdę mówiąc i tak sporo się rozluźniła od tych pierwszych chwil po przebudzeniu... I teraz znów sprawiała wrażenie, jak gdyby rozpaliły się w niej nieśmiałe iskry nadziei, co dało się wyczytać szczególnie z jej oczu. -W takim razie prowadźcie- powiedziała, znów przeskakując spojrzeniem pomiędzy wszystkimi zebranymi, także i tym razem kończąc na Shadowcat. Mogło to wynikać z tego, że jak do tej pory miała z nią największy kontakt... Ale równie dobrze mogła też uznać, że to ona tutaj przewodziła.
***
Możecie już zrobić w swoich postach z/t, a jeżeli ktoś się z tym nie wyrobi, to najwyżej dodam jeszcze ostatnie mg. Przy okazji, rozmawiałem z Wolverine'em i byłby chętny spotkać się w Instytucie, z całą grupą albo tylko z jej częścią - w zależności od tego, jak będziecie wszyscy woleli.
|
| | | Gambit
Liczba postów : 105 Data dołączenia : 02/12/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Nie Kwi 14, 2019 10:00 pm | |
| Gambit ruszył w stronę wyjścia, po chwili klepnął się lekko w czoło i z gracją poprowadził Jean na zewnątrz, czekając na pozostałych, aby razem mogli udać się w stronę Instytutu, a sam Gambit mógł bez przeszkód, już na miejscu, uraczyć się kieliszkiem dobrego, wytrawnego Bordeaux w zaciszu swojego pokoju. Miał też nadzieję że Jean nie potraktuje go swoją mocą za swoje maniery, wprawdzie nie pamięta za wiele. Jednakże był dobrej myśli i powolnym krokiem szedł przed siebie, wywijając swoją laską.[z/t]
|
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Sob Kwi 20, 2019 12:56 pm | |
| Kitty uśmiechnęła się kiedy "Jean" zgodziła się pójść z nimi do Instytutu. Nie była pewna czy rudowłosej spodoba się ten pomysł. Być może fakt, że widziała sporo na temat szkoły w jej wspomnieniach, pomógł w podjęciu decyzji. - Ty Jimmy również możesz iść z nami. Możemy aurat będziemy mieć okazję i spotkamy twojego ojca. Zwróciła się do blondyna. Czy Logan będzie zaskoczony kolejną osobą, powiązaną z nim? Może to już przestało go zaskakiwać. Shadowcat ruszyła na schody, a następnie w dół prosto do wyjścia z budynku, idąc z resztą grupy. Przyszli tu we dwójkę, a wychodzą we czwórkę. Grupa im się powiększyła. Dziewczyna nie narzekała na ten fakt. Każdy mutant był mile widziany w szkole.
z/t |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy Sob Kwi 20, 2019 6:58 pm | |
| Jean bez problemu pozwoliła wyprowadzić się na klatkę schodową, a potem na dół - choć przed ruszeniem w drogę rzuciła jeszcze okiem za siebie, na zniszczenia, których nieświadomie dokonała. Dobrze, że przynajmniej wszystko to miało miejsce w okolicy, w której nikomu nie mogła się stać krzywda... Ale wyglądało na to, że kobieta tak czy siak czuła się chociaż trochę winna za to zajście. Lub może bardziej za atak telepatyczny? Grunt jednak, że nie opóźniała podróży, a i Hudson również posłusznie podążył za Kitty, gdy ta zaoferowała mu zabranie się z nimi wszystkimi do Instytutu. Pewnie nic dziwnego; jej argument dotyczący spotkania się z ojcem musiał być dla chłopaka bardzo przekonujący.
***
Z/t również dla Jimmy'ego, żeby nie zalegał w temacie - niezależnie od tego, czy jego autor się jeszcze na forum pokaże, czy może postać zostanie dopiero przez kogoś przejęta.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Opuszczony plac budowy | |
| |
| | | | Opuszczony plac budowy | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |