Michael Grand

Imię i nazwisko: Michael Grand
Pseudonim: Mike, Escape
Rasa: Mutant
Miejsce pochodzenia: Seattle, Waszyngton, Stany Zjednoczone
Wiek: 24
Frakcja: Cywil

Wygląd:
Chłopak w zasadzie niczym szczególnym się nie wyróżnia. Przeciętny wzrost, choć czasem zaniżany przez garbienie się, nie najgorsza postura nieprzypominająca chuderlaczka, bo mięśni trochę ma, ale bez przesady. Do atlety sporo mu brakuje. Można powiedzieć, że jest typowym ulicznikiem. Oczy ma brązowe, włosy w zasadzie tego samego koloru tylko nieco ciemniejsze i średniej długości, z tym że zawsze upycha je pod czapkę więc, prócz ewentualnych kilku wystających kosmyków, mało kiedy widzą światło dzienne. Ma też kilka tatuaży własnego pomysłu (ma się niejako za artystę) na ręce, barkach i plecach. Są to zwykłe, niczego nieznaczące wzorki. Michael to typowy młody człowiek co pokazuje po swoim luźnym ubiorze. Nosi katanę - jeansową kamizelkę, pod nią bluzę z kapturem, najczęściej czarną bądź szarą lub jakąkolwiek inną, byle by nie za krzykliwą a na samym dole ma czerwoną koszulę w kratkę, która jedynie co lekko wystaje zza bluzy. Do tego ciemne także jeansowe spodnie, granatowe sportowe buty typu „adidas”, a także dopełniająca całości bordowa czapka „beanie”. Dodatkowo jednym z elementów stroju jest łańcuch spleciony na prawym nadgarstku, który prócz walorów wizualnych i modowych jednocześnie dobrze sprawdza się jako broń.

Charakter:
Mike jest młodym, zaledwie dwudziestoczteroletnim nastolatkiem o buntowniczym nastroju. Jakby mógł, to najchętniej wpakowałby się we wszystkie możliwe zamieszki byle tylko trochę narozrabiać, obić kilka podejrzanych w jego mniemaniu mordek i mieć po prostu jako taką zabawę i frajdę. Cechuje go z pewnością spory dystans do jakby nie było, wszystkiego, entuzjazm i naprawdę ogromne zasoby energii przy której ciężko jest mu usiedzieć w jednym miejscu bez narzekania na nudę. Przeważnie wtedy zaczyna się wygłupiać, drażnić ludzi wokoło – do tego to ma istny talent, lub najzwyczajniej szuka jakiejś ucieczki tudzież jakiejś formy rozrywki. Rzecz jasna długie odpoczynki i drzemki czy innego typu rozleniwienia się nie są brane pod uwagę, taką nudę traktuje jako świętość, której nie pozwoli sobie odebrać. Niewątpliwie lubi pożartować, do tego stopnia, iż potrafi sam z siebie cisnąć bekę. Nie ma ku temu specjalnie dużo okazji, ale jeśli już się trafi i żart rzeczywiście jest dobry, to przez najbliższe kilka minut będzie chodził z tak zwanym bananem na twarzy. Mike ma niewątpliwie proste podejście do życia, obowiązków, pracy, przepisów, moralności, ludzi i tym podobne. Mianowicie jeśli coś mu odpowiada, jest zgodne z jego „widzi mi się” albo idzie po jego myśli, to w zasadzie jest ok i bez zastrzeżeń, jeśli jednak nie to włącza tryb ignorancji i zachowuje się jak wyjęty spod prawa. A jako że dość sporo rzeczy raczej mu przeszkadza i ogranicza jego jestestwo, to zachowuje się w ten drugi sposób.

Umiejętności:
- dobrze się bije, zwłaszcza jeśli chodzi o walki uliczne
- prowizorycznie umie gotować, choć nie radzę spodziewać się czegokolwiek zjadliwego, jeśli nie ma żadnej instrukcji bądź przepisu pod ręką lub to, co przygotowuje robi po raz pierwszy
- wie jak coś podwinąć z lady jakiegoś stoiska, a także jak okraść byle przechodnia

Moce:
Własny świat – moc płynąca z genu X, którą można podzielić ze względu na pole działania na świat wewnętrzny i zewnętrzny. Podczas korzystania z mocy wokół mężczyzny tworzy się szary dym, smog oraz iskry.

• świat wewnętrzny – Jest to obszar najbliższy Michaelowi sięgający do około 1 metra od niego samego. Pozwala na:
  
  • Przeskok – szybko przemieszcza się na niewielki dystans (około 10 metrów czyli na zasięg świata zewnętrznego) w danym kierunku lub przez jakąś niewielką szparę. Przypomina to teleportację na krótkie dystanse jednak w jego przypadku dodatkowo pozostawia po sobie ślad w kształcie ciągnącego się niczym cień gęstego dymu z gdzie nie gdzie widoczną poświatą sylwetki, co ułatwia zorientowanie się gdzie może się pojawić
    
  • Podpalenie – jest w stanie „zapalić” swoje dłonie (i zionąć z nich ogniem), a także przedmioty, które dotknie w postaci płomienia i smogu. Sam nie ponosi żadnych szkód w postaci poparzenia bądź spalenia od swego ognia, ale każdy inny rodzaj płomienia działa na niego jak na normalnego człowieka
    
  • Żarowy pocisk – tworzy kulę ognia, smogu i iskier w ręce, którą jest w stanie rzucić (rozwiewa się po wyjściu ze świata zewnętrznego)
    
  • Blokada umysłu – od momentu zorientowania się, iż ktoś wdziera się do jego głowy jest w stanie zablokować dalsze wdzieranie intruza do swojego rozumu. Musi się przy tym nieco skupić, bo gdy straci koncentracje automatycznie staje się na powrót podatny. Nie radzi sobie także z silnymi wpływami telepatów.
    
  • Regeneracja – uzdrawia lekkie rany w średnim czasie, a także odrobinę przyśpiesza gojenie się poważniejszych zranień. W przypadku naprawdę rozwlekłego uszkodzenia ciała umiejętność ta nie działa.
    
  • Zwiększona wytrzymałość i siła - udźwig do 5 ton
    
  • Lewitacja/latanie – co kilka sekund na max 5-8 sekund może zawisnąć w powietrzu i lewitować. Gdy ów czas dobiega końca z wolna zaczyna oddziaływać na niego grawitacja. Za pomocą "podpalenia" jest w stanie nawet polecieć i szybować. Wystarczy tylko, że odpowiednio ułoży ręce i wygeneruje ogień, którym będzie kontrolował swój lot - podpatrzył to u Iron Mana, który wykorzystywał stabilizatory lotu na dłoniach.
  
  
• świat zewnętrzny - Jest to obszar sięgający do około 10 metrów i stanowi ograniczenie dla niektórych mocy. Obszar ten można zwiększyć poprzez treningi, ale Mike jest na to zbyt leniwy i wystarcza mu to co ma.
  

Broń:
Głównie posługuje się mocą albo rękoma, ale pomaga sobie najzwyklejszym łańcuchem, splecionym na nadgarstku. Wykorzystuje go w różny sposób, raz zawijając go na dłoń, tworząc prowizoryczny kastet, a innym razem rozwija go i miota niczym biczem.

Ekwipunek:
Brak. Wszystko to, czego potrzebuje zawsze sobie jakoś znajdzie, skołuje lub po prostu ukradnie, ewentualnie będzie udawał, że pożyczy (na wieczne nieoddanie).

Historia:
O życiu Michaela nie ma co się rozpisywać. Urodził się w patologicznej rodzinie. Ojciec, jak to zawsze bywa, alkoholik, matka w sumie nie lepsza, z tym że dodatkowo zadymiała papierosami całe mieszkanie. Mieszkanie… Raczej klitka dziesięć na dziesięć z dwoma pokojami na krzyż. Mimo wszystko jakoś dawał sobie radę. Samemu, bo na żadne wsparcie liczyć nie mógł, ale dawał. Żebrał, gdy nie było żadnego zarobku, podbierał drobne nieświadomym przechodniom, gdy już naprawdę musiał i po prostu żył. Mając nieco koło 10 lat za interwencją opieki społecznej trafił do sierocińca. Tam w całkowicie nowej sytuacji nie mógł się odnaleźć. Po prawdzie warunki miał znakomite, a przynajmniej w porównaniu do dotychczasowego życia, ale nie było to to, do czego był już przyzwyczajony – samotność, walka o każdy dzień, niezależność, adrenalina. To te cechy spowodowały, że młody Mike uciekał z ośrodka i rozrabiał po mieście, za co był nie raz karany i zamykany. Niemniej nic co mogło go zatrzymać i uwięzić, żaden pokój, więzienne kraty czy cokolwiek innego nie stanowiło dla niego wyzwania. Za sprawą mutacji, o której zanadto początkowo nawet nie wiedział wymykał się raz za razem przez najmniejsze szczeliny bądź kanały wentylacyjne a na wolności robił to, co uwielbiał – rozrabiał i szalał z uśmiechem. Tak właśnie prosperuje do dzisiaj, żyjąc na swój własny rachunek.

Przeskok ma takie ograniczenia jak każda zmiana w mgłę czy dym, czyli postać może zostać rozwiana, co wyrządzi jej większe lub mniejsze szkody. Jeśli nie poskłada się do kupy - to umrze, jeżeli się uda - może być uszkodzona albo przynajmniej przez jakiś czas rozkojarzona i osłabiona.

Blokada umysłu - nie "jakiekolwiek" wpływy, bo silni telepaci będą się mogli przez to przebić.

Zmiana fizyki odpada, w związku z czym trzeba też zmienić przy lataniu.

A taki radar może sprawić, że oszalejesz. Za dużo bodźców.

Sądząc z historii nie jesteś bohaterem, tylko cywilem.

Btw, nie jest Ci dziwnie mieć jedną postać o pseudonimie Rook, a drugą o takim nazwisku? Pytam z ciekawości.

Poprawiłem i usunąłem co nieco.
Zobrazowałem nieco inaczej przeskok, bo nie chodziło mi o zamianę w typową chmurkę, która da się raz dwa rozwiać.

Akcept.