|
| Regent's Park | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Regent's Park Pią Cze 15, 2012 12:16 pm | |
| |
| | | Sigyn
Liczba postów : 52 Data dołączenia : 05/07/2012
| Temat: Re: Regent's Park Wto Wrz 16, 2014 3:01 pm | |
| Przybyła na Ziemię dobrych kilka dni temu a nadal nie potrafiła się tu odnaleźć. To wszystko było takie.... Duże, a ona wręcz mała. W Asgardzie nie było tyle do zwiedzania albo przynajmniej ona nie zapuszczała się daleko. Głownie można ja było spotkać w ogrodach pałacowych. To tam przesiadywała całe dnie z dala od gwaru miasta. Tak jak i tam, tak tu Sigyn postanowiła zajrzeć do czegoś w rodzaju ogrodu. Już wiedziała, że na Ziemi większego ogrody publiczne nazywane są parkami tak więc dzięki wypytaniu przechodniów udało jej się tu dotrzeć co nie było łatwe. Przechadzając się powolnie alejkami w sumie zanurzając się we własnych myślach. Może powinna wrócić do Asgardu? W końcu jej samej coś może się stać? Ale słysząc plotkę o tym, ze Loki jest na Ziemi nie mogła zwlekać. Chciałaby go odnaleźć ale... kompletnie nie wie jak. Lekko załamana usiadła na ławce spoglądając w chmury. Wszystko się komplikowało, a było tak cudownie... Wcale nie uśmiechało jej się zwiedzanie tej Krainy. Uważała, ze ludzie prowadzą zbyt dużo wojen wszystkie w dodatku między sobą czego nie rozumiała. Zaczęła przyglądać się przechodniom jakby miała uzyskać odpowiedź. Niektórzy odpowiadali jej spojrzeniom, wszak Sygin była niecodziennej urody. Jej jasne, wręcz białe włosy nie pasowały do codzienności Brytyjczyków jednak niestety albo stety musiała odrzucać zaloty podrywaczy gdyż jej serce już do kogoś należało. Postanowiła się zebrać w sobie i znaleźć kogoś kto pomoże jej w poszukiwaniach. Na pewno nie mógłby być to zwykły śmiertelnik zaczęła więc szukać kogokolwiek kto by wyróżniał się z tłumu jak ona.
Ostatnio zmieniony przez Sigyn dnia Wto Wrz 23, 2014 2:45 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Amelia Stein
Liczba postów : 126 Data dołączenia : 11/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Wto Wrz 16, 2014 3:27 pm | |
| Cóż rodowita amerykanka robiła w Londynie? Dobre pytanie. Na które nawet sama Amelia nie znała odpowiedzi. Dostała kilka dni wolnego i niesiona jakąś myślą spakowała na szybko kilka rzeczy do dużej sportowej torby, kupiła bilet i oto jest. To nie był pierwszy raz, gdy tak po prostu gdzieś jechała niesiona przeczuciem. Zgodnie z radą wujka słuchała zawsze swoich instynktów i robiła wszystko co kazało jej serce. W końcu była Karpatianką, może tylko w połowie, ale jednak. I jak na przedstawicieli ę tego ludu przystało miała bardziej rozwinięte instynkty. Niektórzy mogli by wręcz powiedzieć, że czasami bliżej jej do braci wilków niż do ludzi i może nawet bardzo by się nie pomylili. Wiele było w niej z wilka. Nawet sposób w jaki teraz przemierzała alejki parku przypominał trochę chód zwierzęcia. Jej giętkie, ciche, a przede wszystkim pełne jakiejś pierwotnej gracji kroki przyciągały wzrok i wzbudzały podziw. Zdążyła się już do tego przyzwyczaić. Niemal całe życie zmagała się ze spojrzeniami ludzi podążającymi jej śladem. Rzucała się w oczy. Bardzo. Nawet nie dlatego, ze była szczególnie piękna. Sama siebie uważała za zwykłą i całkowicie przeciętną. Ludzki wzrok przyciągało jednak coś zupełnie innego, z czego zdała sobie sprawę dopiero parę lat temu. Miała w sobie magnetyzm drapieżnika i jak każdy drapieżnik przyciągała ofiary. A jej ofiarami byli ludzie. I choć bardzo chciała temu zaprzeczyć, wyrzec się tej części siebie nie mogła... Ignorując spojrzenia mijanych osób szła przed siebie. Bez konkretnego celu. Nagle jej wyostrzone zmysły wyczuły coś. Idąc za śladem myślowym dotarła do ławki, na której siedziała niezwyklej urody dziewczyna. Amelia wyczuła u niej jakiś rodzaj zagubienia. Nie zaglądała do jej myśli, jedynie czuła ich charakter. Przywołując na usta typowy dla siebie serdeczny, ciepły uśmiech ruszyła ku dziewczynie. -Hej. Można się przysiąść?- spytała wskazując na miejsce koło białowłosej. |
| | | Sigyn
Liczba postów : 52 Data dołączenia : 05/07/2012
| Temat: Re: Regent's Park Wto Wrz 16, 2014 4:58 pm | |
| Jak do tej pory nie udało jej się wychwycić nikogo kto bardziej lub mniej wyróżniałby się z tłumu. Wszyscy byli poubierani, jak na ten świat, zwyczajnie... Może i ona powinna przestudiować tutejszą modę by się jakoś wpasować? Cóż na pewno ją zgłębi jednak nie teraz. Park jej się podobał. Nie było tu zbyt wielu ludzi więc panowała względna aura spokoju. Nie to co w centrum... Aż Sigyn nie chce wspominać co się stało gdy pierwszy raz się znalazła w centrum miasta. W ogóle zdziwiło ją, ze jest tu taki restrykcyjny podział na tor dla pojazdów i dla drogę dla ludzi, w dodatku te światła... Czarna magia. Spostrzegła, ze idzie do niej jakaś dziewczyna. Wyczuła w niej przyjazne nastawienie więc tez lekko się uśmiechnęła. Może to ją znalazł ktoś kto jej pomoże? Tez świat skrywał tyle tajemnic, że wątpi, by jakkolwiek się w ich połapała przez najbliższy czas. -Jasne, proszę-powiedziała płynnym melodyjnym głosem. Miała nadzieję na choć trochę poznanie się z tą dziewczyną. Ciekawiło ją czemu akurat przysiadła się do niej ale może dowie się tego z czasem. -Witaj, jestem Sigyn, a ty?-spytała nieznajomej utrzymując z nią kontakt wzrokowy. Dzięki niemu Sigyn dowiadywała się czy ktoś przy niej kłamie. |
| | | Amelia Stein
Liczba postów : 126 Data dołączenia : 11/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Wto Wrz 16, 2014 6:22 pm | |
| Przyglądała się dziewczynie z góry stojąc przed nią i czekając na jej zgodę. Wyczuwała w umyślę dziewczyny zagubienie, ale było też coś jeszcze. Coś więcej. Jakby była zagubiona nie tylko w mieście. Amelia nie mogła tego do końca rozszyfrować. Co prawda mogła po prostu wejść do umysłu dziewczyny i wszystko sprawdzić, ale to nie było w jej stylu. Ta dziewczyna była obca bardziej niż się tego można było spodziewać. To Amelia wiedziała na pewno. Reszty dowie się przez rozmowę. A przynajmniej taką miała nadzieję. -Dziękuję- przysiadła koło dziewczyny, lekko pod ukos, tak by móc swobodnie rozmawiać z nieznajomą. Z jej ust nie schodził ciepły uśmiech. Ten, który sprawiał, że ludzie się do niej garneli. Widziała zaciekawienie w oczach dziewczyny. Zauważyła także, ze ta bardzo uważnie spogląda w jej oczy, jakby coś sprawdzała. Amelia uśmiechnęła się jedynie w duchu.Znała ten manewr. Sama często przyszpilała kogoś wzrokiem, by sprawdzić, czy ją okłamuje. Pozwoliła dziewczynie na to. Nie uciekała wzrokiem, a wręcz sama coraz głębiej spoglądała w oczy swojej towarzyszki. -Amelia. Miło mi- jej oczy zabłysły wesoło. Pozwoliła swoim oczom działać. Była ciekawa do której grupy zaliczy się siedząca obok dziewczyna. Jedni spuszczali wzrok wystraszeni, inni wpatrywali się jak zahipnotyzowani w jej tęczówki. -Nie mieszkasz w Londynie?- rzuciła pytająco, choć zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie.
Ostatnio zmieniony przez Amelia Stein dnia Sro Wrz 17, 2014 7:06 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Sigyn
Liczba postów : 52 Data dołączenia : 05/07/2012
| Temat: Re: Regent's Park Sro Wrz 17, 2014 5:41 pm | |
| Przesunęła się lekko na ławce by zrobić miejsce Amelii. Już od dawna z nikim nie rozmawiała. Ludzie byli dla niej dziwni i mówili o rzeczach, o których nie miała pojęcia. Co prawda przez ten czas coś tam się dowiedziała ale była przekonana, ze nie był to nawet ułamek tego co było na tym świecie. Nawet w Asgardzie, Sygin, niezbyt interesowała się ludźmi. Byli dla niej ulotni gdyż strasznie szybko kończyli swój żywot. -Mi również miło-odparła do dziewczyny nie opuszczając wzroku. Lubiła utrzymywać kontakt wzrokowy z rozmówcą. Wiedziała wtedy czy ten jest zainteresowany rozmową czy tylko traci czas. Na pytanie o miejsce zamieszkania westchnęła lekko. Gdyby tylko ona wiedział, ze leży to miasto... W ogóle nie znała się na geografii Ziemi. Przybyła tu pod impulsem i tak to się skończyło. Pewnie nikt się nie zorientował, ze zniknęła i nikt się nie zorientował, ze jest tu na Ziemi. -Nie, niestety nie. Pochodzę z daleka.-odpowiedziała Amelii nie chcąc trzymać ją w niepewności. Nie lubiła kłamać i nie była w tym dobra. -A ty Amelio? Jesteś stąd?-poprzez to pytanie nie wiedziała czy ma określić Ziemię czy szerszy zakres. W końcu jest tu tylu obcych... |
| | | Amelia Stein
Liczba postów : 126 Data dołączenia : 11/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Sro Wrz 17, 2014 7:38 pm | |
| Patrzyły sobie w oczy jakby toczyły cichą walkę, choć wcale tak nie było. Wręcz przeciwnie. Amelii wydawało się nawet, ze nawiązują jakąś nić... porozumienia. Miały podobne pogląd na rozmowę. Przynajmniej tak wnioskowała Amelia po uważnym spojrzeniu towarzyszki, którego ta nie spuszczała z jej oczu. Amelia zawsze starała się patrzeć rozmówcy w oczy. Wile można było dowiedzieć się w ten sposób o drugim człowieku. A siedząca na przeciw dziewczyna była bardo interesująca. Była pierwszą od bardzo dawna osobą, która nie uciekała wzrokiem wzrokiem pod spojrzeniem Amelii. Młoda policjantka przyzwyczaiła się już, że ludzie z reguły spuszczają przy niej wzrok. Chyba, ze... Sigyn nie była człowiekiem... W sumie Amelia bardzo by się nie zdziwiła, a odmienność jej nie przeszkadzała. W końcu sama nie była do końca człowiekiem, a przez to spotkała na swojej drodze wiele istot. Teraz przyglądała się jeszcze uważniej swojej towarzyszce, próbując dopasować ją do znanych sobie ras z marnym jednak skutkiem. Poddała się więc. Przynajmniej pozornie. Po prostu będzie dalej obserwować Sigyn. Ciche westchnienie ulatujące z ust dziewczyny powiedziało jej więcej niż słowa. Była z daleka. Bardzo daleka. -Skąd dokładnie?- spytała z nieskrywaną ciekawością. Nigdy nie ukrywała tego co czuję i myśli. Dobra z tym drugim to tak nie całkiem. Kryła swoje myśli przed innymi telepatami, ale wypowiadał większość z nich na głos. Wyczuła, ze pytanie Sigyn ma drugie dno. Jakby było niedoprecyzowane. Przez to nie wiedziała za bardzo jak odpowiedzieć... -Nie. Też jestem turystką. Pochodzę z Nowego Jorku. Wiesz takie wielkie miasto z wysokimi budynkami w USA, w Ameryce Północnej- powiedziała śmiejąc się cicho. -Co cię sprowadza miasta dżentelmenów? |
| | | Sigyn
Liczba postów : 52 Data dołączenia : 05/07/2012
| Temat: Re: Regent's Park Sro Wrz 17, 2014 7:58 pm | |
| Zazwyczaj pytania Sigyin miały drugie dno, ba, jej wypowiedzi też. Sigyn lubiła zagadki i czasami w dzieciństwie bawiła się tak z innymi dziećmi. Niestety te nie rozumiał jej i zaczęły unikać uważając za dziwną. W Asgardzie Sigyn nie była zbyt popularna. Wszyscy wiedzieli o jej urodzie jednak nikt się do niej nie zbliżał, a wszystko do czasu aż spotkała Jego... Wtedy całe jej życie wywróciło się o 180 stopni. Z jednej strony na lepsze z innej na gorsze. Ale tak bywa, miłość nie ułatwia życia, a je komplikuje. Zastanowiła się nad odpowiedzią dla Amelii. Nie wiedziała czy powiedzieć jej prawdę i tak pewnie nie uwierzy. -Cóż.... Z Norwegii z małego miasteczka... Nawet na mapach go nie widać.-odparła niestety kłamiąc. Nie chciała na razie zdradzać skąd jest, nie była na tyle głupia, by rozpowiadać to każdemu jak popadnie ale słyszała, ze w państwie Norwegia znajduje się miasto Asgard. Ot taka ironia. -Nowy York... Musze się tam kiedyś wybrać. Słyszałam, że często jest najeżdżane przez obcych-zaśmiała się lekko ale powołała się na najazd Chitauri, którzy oczywiście nie byli sprowadzeni prze Lokiego, bo ona uważała, że to nie była Jego wina gdyż był torturowany. Musiała sobie tak to wyjaśniać i nie widziała innej opcji. Ale wielu innych przedstawicieli rasy pozaziemskiej się tam pojawia lecz o tym słyszała mniej. W każdym bądź razie sławne miasto. -Mnie? W sumie szukam jednej osoby....-dodała smutnym tonem głosu i spuściła wzrok patrząc na chodnik.
Ostatnio zmieniony przez Sigyn dnia Wto Wrz 23, 2014 2:45 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Amelia Stein
Liczba postów : 126 Data dołączenia : 11/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Czw Wrz 18, 2014 9:31 am | |
| " Coś długo myślisz nad odpowiedzią moja droga. Czyżbyś chciała ukryć przede mną swoje pochodzenie?" myślała Amelia patrząc na Sigyn uważnie w czasie gdy ta na myślała się nad odpowiedzią. Jej zwłoka utwierdzała Amelię w przekonaniu, że dziewczyna ma wiele do ukrycia. Kobietę coraz bardziej korciło by zajrzeć do myśli towarzyszki. -To podobno piękny kraj. I zimny. - skomentowała lekko, nie dając po sobie poznać, że zorientowałam się w kłamstwie Sigyn. Pozwoliła dziewczynie kłamać by ta poczuła się nieco bardziej swobodnie. Rozumiała, że czasem kłamstwo jest potrzebne. Sama często naginała prawdę by ukryć swoją odmienność. -Oj tak. Często. Chyba myślą, że nasze wieżowce to punkty naprawadzające a Central Park to parking, czy coś w tym stylu - zawtórowała śmiechem. -Kogoś ważnego. - stwierdziła cicho widząc smutną minę Sigyn. -Może mogłabym Ci jakoś pomóc? - spytała z troską. |
| | | Sigyn
Liczba postów : 52 Data dołączenia : 05/07/2012
| Temat: Re: Regent's Park Czw Wrz 18, 2014 5:26 pm | |
| Kłamstwo ma co prawda krótkie nogi ale może czasem uratować skórę. No i zbyt duża ilość prawdy jest szkodliwa. W gruncie rzeczy jej myśli były czyste. Nie było w nich nienawiści i wrogości, panowało względnie dobro, spokój i nadzieja. Wątpiła aby ktokolwiek miał tyle wiary co ona. -Tak. To bardzo zimny kraj ale mieszkając tam od dziecka idzie się przyzwyczaić dlatego jest to dla mnie szok przylecieć tu, do tak rozwiniętego miasta, z mojej "wioski"-powiedziała lekko śmiejąc się na słowo wioska. Co prawda nie znała żadnego miasta na tym świecie ale podejrzewała, że nadal istnieją, może nie takie jak setki lat temu, wioski. Zaśmiała się na jej porównanie ale sama twierdziła, ze coś musi przyciągać tam obcych choć to może nie wieżowce ale technologia, którą ludzie nie powinni posiadać. -Cóż... Musze kiedyś odwiedzić te miasto jednak to wymaga wielu wydatków związanych z kosztem noclegu, bo o przelot się nie martwię.-odpowiedziała nieco pochmurnym tonem. Ni niestety nie miała tyle pieniędzy by nimi szastać na prawo i lewo. Będzie musiała iść do lombardu, czy jak to się nazywa, wycenić zabraną ze sobą biżuterię, której i tak nie nosiła. -Tak... Bardzo ważnej... Ta osoba jest całym moim życiem-powiedziała nieco melancholijnie przypominając sobie te szczęśliwe chwile z narzeczonym. -Nie wiem czy byś potrafiła... Osoba, którą szukam potrafi... Jakby to ująć... Dobrze się schować, a robi to bo pewna grupa ludzi oskarżyła go o coś co nie zdarzyło się z jego winy i teraz żądają zadośćuczynienia-odparła z hardością i determinacją w głosie. Ona wierzyła, ze była to prawda więc nie było w stanie wyczuć tutaj kłamstwa. |
| | | Amelia Stein
Liczba postów : 126 Data dołączenia : 11/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Pią Wrz 19, 2014 3:42 pm | |
| Słuchała uważnie przyglądając się Sigyn. -Co to za ponura mina?-spytała z troską-Jak coś zawsze możesz zatrzymać się u mnie.Mam duży dom-uśmiechnęła się ciepło. Widząc melancholie na twarzy dziewczyny uśmiechnęła się jeszcze szerzej. -W takim razie na pewno się znajdziecie. Miłość zawsze znajdzie drogę-zapewniła głosem nie znoszącym sprzeciwu, jakby mówiła "tak jest i już i zero dyskusji!" -Mam wiele talentów i jestem policjantką, więc kontaktów też sporo. Może potrafi się schować, ale nie zapaść całkiem pod ziemię prawda? Każdy zostawia jakiś ślad.Trzeba tylko umieć ten ślad znaleźć i za nim podążyć.Jeśli jest niewinny może nawet będę mogła to udowodnić, kiedy go znajdziemy. O ile przyjmiesz moja pomoc... |
| | | Sigyn
Liczba postów : 52 Data dołączenia : 05/07/2012
| Temat: Re: Regent's Park Pon Wrz 22, 2014 9:42 am | |
| Na wzmiankę o domu lekko się rozpromieniła. To byłaby wielka ulga gdyby mogła u niej zostać. Sigyn źle znosiła samotność, z jednej strony przeważnie bywała sama, a z drugiej w czyimś towarzystwie czuła się bezpieczniej. Zawsze też będzie mogła pomóc w obowiązkach domowych. Niby jest księżniczką ale na pracach domowych się zna bardzo dobrze. -Byłoby wspaniale, na pewno nie bym Ci nie wadziła-stwierdziła ze spokojem kładąc rękę na sercu jakby przysięgała. Sigyn jest raczej rozważną osobą. Do wszystkiego podchodzi z dystansem ale jest bardzo ufna i to jej wada. Gdy raz komuś zaufa, a to nie jest takie łatwe, nie widzi w nim złych cech albo próbuje je wyjaśnić. -Obyś miała rację. Martwię się o Niego. Nie wiem co się z nim dzieje, aż serce mi się łamie na myśl, że mogliby go znaleźć. Bez Niego moje życie traci barwy.-odparła jakby do siebie jednak wypowiedź kierowała do Amelii. Długo już nie widziała się z Lokim. Wręcz marzyła by go odnaleźć i już nie opuścić. -Oh jesteś policjantką? To musi przeznaczenie, że nasze drogi się skrzyżowały. Oczywiście przyjmę twoją pomoc. Sama nie jestem w stanie Go odnaleźć.-powiedziała z radością i iskierkami nadziei w oczach. Tak, to musiało być przeznaczenie, ze w końcu spotkała osobę, która chce pomóc jej w poszukiwaniach, do tego policjantka... Sigyn wierzyła, ze teraz na pewno go odnajdzie.
Ostatnio zmieniony przez Sigyn dnia Wto Wrz 23, 2014 4:03 pm, w całości zmieniany 2 razy |
| | | Juggernaut
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 16/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Pon Wrz 22, 2014 8:39 pm | |
| Cain nie tak wyobrażał sobie pierwszy dzień wolności po kolejnej ze swoich odsiadek. Co prawda dzięki wstawiennictwu jego rządowych znajomych, ta okazała się krótsza od poprzednich, ale nic nie było w stanie sprawić, żeby specjalnie cieszył się z tego powodu. Pogoda, niemal jak zawsze w Londynie była pod psem, zanosiło się na deszcz, a na domiar złego w ciągu ostatniego miesiąca lato najwyraźniej odeszło już w niepamięć. Jakby tego było mało, podczas aresztowania, przy którym nota bene stawiał opór, doszło do niefortunnej eksplozji gazu, która posłała w diabły nie tylko wynajmowane przez niego mieszkanie, ale również większość jego rzeczy osobistych. Z tego też powodu był teraz ubrany nie w cywilne ciuchy, ale w "wyjściowy" strój Juggernauta. Przez ramię niósł przewieszoną torbę podróżną firmy Puma, która też nie była szczytem elegancji, w jej wnętrzu upakował niewiele fantów, do najbardziej wartościowych zaliczał się ręcznik, szczoteczka do zębów, dezodorant, packa na muchy, kilka par gaci, skarpetek i jedna znoszona podkoszulka. Na domiar złego w odległości kilkudziesięciu metrów za nim kroczył orszak miejscowych dzieciaków, które niezależnie od wieku przyłączały się do pochodu chcąc zobaczyć legendarnego złoczyńcę z bliska. Cain nie miał nawet siły i ochoty by je przeganiać. W końcu trzymały się na tyle daleko, że przez ich obecność nie odczuwał dodatkowej irytacji. Inaczej sprawa miała się z gazetą, którą niósł szeroko otwartą przed swoim nosem. Czytał właśnie artykuł krytykujący decyzję władz, dotyczącą jego wcześniejszego zwolnienia z aresztu. Wszystko wskazywało na to, że nawet w Wielkiej Brytanii był już spalony, a marzenia o karierze superbohatera prysły niczym bańka mydlana. Marzył więc o powrocie do domu, tam miał jeszcze bardziej przechlapane, ale jednak był to dom, a jak to mówią wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Wielkolud zaczytał się tak mocno, że przez chwilę nie zdawał sobie sprawy, gdzie idzie i zboczył nieco na bok ścieżki. Pech chciał, że napatoczył się w ten sposób na ławkę, na której zasiadały Amelia, oraz Sigyn. Juggernaut zahaczył o ławeczkę swoją lewą nogą i staranował ją, w wyniku czego deski konstrukcji pękła na pół pod naporem ogromnej siły, zawartej w niezamierzonym uderzeniu mężczyzny. Cain wyrwał się z zamyślenia, zgniótł gazetę w dłoniach i ze zdziwieniem spojrzał na dziewczyny, które najprawdopodobniej, w skutek całego zajścia spadły tyłkami na trawę. - Uhmm.... Przepraszam, chyba trochę się zagapiłem. Nic wam nie jest? - Juggernaut z zakłopotaniem przyglądał się im przez dwie dziurki w swoim antytelepatycznym kasku, odetchnął z ulgą kiedy zdał sobie sprawę, że na szczęście ich nie zdeptał. Rozejrzał się też, czy w okolicy nie ma policji, nie chciał na odchodne otrzymać mandatu za dewastowanie własności publicznej.- Uhmm.... Przepraszam, chyba trochę się zagapiłem. Nic wam nie jest? - Juggernaut z zakłopotaniem przyglądał się im przez dwie dziurki w swoim antytelepatycznym kasku, odetchnął z ulgą kiedy zdał sobie sprawę, że na szczęście ich nie zdeptał. Rozejrzał się też, czy w okolicy nie ma policji, nie chciał na odchodne otrzymać mandatu za dewastowanie własności publicznej. |
| | | Amelia Stein
Liczba postów : 126 Data dołączenia : 11/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Wto Wrz 23, 2014 5:17 pm | |
| Uśmiechnęła się widząc jak dziewczyna rozpromienila się na wspomnienie o domu. Amelia także nie lubiła samotności, na którą była jednak skazana że względu na swoją odmienność. - Spokojnie. Lubię towarzystwo więc na pewno byś mi nie przeszkadzała. - powiedziała szczerze, posylajac dziewczynie szeroki usmiech. Gest dziewczyny trochę ha rozbawil a trochę rozczulil. Widać było, że propozycja była dla niej czymś bardzo ważnym. Widziała, że ten o którym mówiła dziewczyna jest dla niej ogromnie ważną osobą. Widać było po niej, że go kocha i jest z nim silnie związana. Amelia zazdrościla tego jej. Sama chciałaby mieć kogoś kogo mogłaby pokochać tak jak ona kochała tego mężczyznę. -Musisz mi tylko coś o nim powiedzieć. Jak się nazywa jak wygląda, czym się zajmuje - wymienili rzeczy które mogłyby jej na początek pomoc i czekała na odpowiedź. Nie doczekała się jednak jej. Poczuła uderzenie i w ostatniej chwili udało jej sie ukończyć. Spojrzała na przybysza. Do przeciętnych to on nie należał. Był od niej sporo większy i teoretycznie rzecz biorąc dużo silniejszy. -Że mną wszystko ok. - spojrzała na Sigyn. -każdemu może się zdarzyć - pocieszyla mężczyznę. "ale nie każdy rozwalilby ławkę" dodała w myślach. |
| | | Sigyn
Liczba postów : 52 Data dołączenia : 05/07/2012
| Temat: Re: Regent's Park Wto Wrz 23, 2014 7:16 pm | |
| Niezmiernie ucieszył ją fakt, że Amelia się zgodziła na wspólne zamieszkanie. Nie żeby chodziło o darmowe miejsce noclegowe ale między innymi z braku potrzeby zbędnego okazywania dokumentów. Oczywiście były podrobione, bo nie jest stąd ale na tyle dobrze, że raczej sprawdzanie byłoby zbędne. Sigyn swojego narzeczonego nie widziała już od dłuższego czasu. Co prawda nie mogła uwierzyć, że zdradził Wszechojca i cały swój lud ale nie miała mu tego za złe. Miał swój powód jak każda inna istota jednak chciała by wiedział, że ma u niej pełne poparcie. Nigdy go nie zdradziła, jak i nie wnikała w romanse Lokiego, mimo, że trochę kuły ją w serce nie chciała z czegoś takiego robić awantury. Trochę zamyśliła się nad pytaniem Amelii. Nie była pewna czy rozsądnie będzie mówić jej prawdę aczkolwiek Sigyn nie wiedziała czy Loki nie ukrywa się tutaj czasem pod postacią jakiegoś człowieka czy jednak darował sobie sztuczki. No cóż nie miała jak z nim porozmawiać przed zniknięciem czy jak kto woli rzekomą "śmiercią". -Cóż.... Nazywa się L...!-zaczęła spokojnym tonem aż przerwało jej gwałtowne uderzenie w ławkę i wylądowanie na trawie. Zdezorientowana popatrzyła na Amelię, która zdążyła odskoczyć po czym przeniosła wzrok na potężnie zbudowanego mężczyznę. Był tak wysoki, że jego cień ją zasłaniał co wprawiało Sigyn w lekkie osłupienie ponieważ nie spodziewała się, że ludzie mogą wyglądać jak potężni wojowie rodem z Asgardu. Słysząc jego słowa uśmiechnęła się lekko: -Ależ skądże-wstała i otrzepała ciuchy-Nic się nie stało-dodała po chwili patrząc kątem oka na rozwaloną ławkę. U niej w Asgardzie niszczenie mienia nie było niczym nadzwyczajnym. Często się zdarzało, że jakiś As zdenerwowany wyżywał się na przedmiotach martwych ale przynajmniej nie na innych. -Witaj, jestem Sigyn-powiedziała spokojnym głosem podając rękę nieznajomemu mężczyźnie. |
| | | Juggernaut
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 16/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Wto Wrz 23, 2014 7:33 pm | |
| Cain odetchnął z ulgą kiedy obie dziewczyny potwierdziły, że nic im się nie stało. Chciał już rzucić coś na pożegnanie i udać się pospiesznie w dalszą drogę, ale gest Sygin wyraźnie go zaskoczył. Popatrzył z góry na jej filigranową dłoń. Drobna asgardianka po chwili obserwacji mogłaby stwierdzić, że posturą, bardziej niż Asgardianskiego wojownika przypominał raczej górskiego trolla, które sporadycznie nękały mieszkańców jej krainy. Hełmogłowy po chwili odchrząknął, trochę tak jakby chciał zaraz splunąć i odpowiedział na jej gest. Objął wielką dłonią nawet nie tyle co samą jej dloń co rękę od czubków palców po łokieć i potrząsnął ją z wymuszoną przez sytuację delikatnością, a potem puścił. - Juggernaut... Chociaż pewnie kojażycie mnie z telewizji... Szukacie tutaj kolegów, czy coś w tym rodzaju? - Przez chwilę przenosił wzrok z Sigyn na Amelię i z powrotem. To jak spokojnie zareagowała białowłosa i jak ufnie się z nim przywitała budziło w nim lekki niepokój. Na jego widok, przeważnie wszyscy uciekali, dodatkowo ostrzeliwując się z karabinów, nie pamiętał kiedy ostatnio ktoś podawał mu rękę. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie byłoby najlepiej, gdyby profilaktycznie dał jednej i drugiej po razie z pięści, ale obie wyglądały na tyle, krucho, że ostatecznie zrezygnował z tego zamiaru. |
| | | Amelia Stein
Liczba postów : 126 Data dołączenia : 11/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Wto Wrz 23, 2014 10:23 pm | |
| Uśmiechnęła się widząc, że Sigyn nic nie jest. "Taka ufna " pomyślała obserwując drobną Sigyn podajaca dłoń wielkoludowi. Patrząc na tych dwoje nie dało się nie zauważyć różnic. -Amelia - przedstawiała się kiwac jak głową, bo zauważyła że podanie dłoni trochę go krepowalo. Za to obdarzyła go szerokim, serdecznym uśmiechem pełnym ciepła. Tak typowym dla niej. -Teoretycznie powinnam cie za to-wskazała na zniszczoną ławkę - zatrzymac-na wytłumaczenie i potwierdzenie swoich słów pokazała mężczyźnie odznakę - jednak to nie mój teren, a ja jestem na urlopie - schowała odznakę wzruszając ramionami. - Jednak jakbym mogła prosić cie o uporządkowanie tego. Pedantka jestem zawszd-puscila mu oczko. - Rozmawiałyśmy sobie - powiedziała szczerze, patrząc na Sigyn. To była jej sprawa. I tylko ona mogła o tym opowiadać. -Właściwie jeśli chcemy załatwić nasze sprawy powinniśmy już iść - zwróciła się do dziewczyny. |
| | | Sigyn
Liczba postów : 52 Data dołączenia : 05/07/2012
| Temat: Re: Regent's Park Sro Wrz 24, 2014 4:14 pm | |
| Sigyn nie była taka delikatna na jaką wygląda ale kto mógłby to wiedzieć? W końcu bogowie są na tyle wytrzymali by wytrwać uderzenie większego potwora niż Jugg czy nawet upadek z całkiem sporej wysokości. Jej otwartość była uzasadniona chęcią poznania tego świata. Do niedawna w ogóle nie obchodził ją los ludzi i ich planety, a teraz musi wśród nich kroczyć więc miłoby było zdobyć nieco informacji. Na jego pytanie chrząknęła lekko patrzac na Amelię. Zaśmiała się lekko na wypowiedź dziewczyny na temat zdewastowanej ławki. Nie nada się już do użytku ale zawsze moga postawić nową. -No cóż.... Co prawda to prawda musimy lecieć załatwić pewne sprawy. Ale miło było poznać.-powiedziała spokojnie przechodząc obok dziewczyny i stając koło niej. Co prawda Juggernaut byłby całkiem pomocnym i wartościowym towarzyszem ale i tak czy siak trzeba było lecieć do Nowego Yorku gdzie Amelia wykazałaby się swoimi kontaktami. Sigyn spieła szybko swoje jasne, wręcz białe, włosy w warkocz i poprawiła nieco swoją futrzaną kamizelkę czekając na Amelię. |
| | | Juggernaut
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 16/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Czw Wrz 25, 2014 2:54 pm | |
| Cain pokiwał głową kiedy Amelia poprosiła go o uprzątnięcie bałaganu. Podniósł z ziemi połamane deski ławki i z lekkim zakłopotaniem rozejrzał się za jakimś miejsce, gdzie mógłby się ich pozbyć. Nie znalazł takiego miejsca poza stojącym obok nich koszem na śmieci, poupychał więc w nim wszystkie deski, które wyglądały dość komicznie, wystając z kosza na połowę swojej długości. Kiedy skończył otrzepał ręce i uśmiechnął się z satysfakcją. - Jeżeli się spieszycie to nie będę was zatrzymywał. Właściwie to sam miałem powinienem zmykać na lotnisko... Hmm... - Juggernaut przez chwilę im się przyglądał i nad czymś zastanawiał. Nie wiedział, czy faktycznie miały coś do załatwienia, czy nie czują się komfortowo w jego towarzystwo. Z drugiej strony ich uśmiechy wyglądały na szczere, więc doszedł do wniosku, że nie ma powodów by zachowywać się w stosunku do nich nie ufmie. - Co prawda na tą chwilę nie mam telefonu, ani komputera... Ale mam konto na tweet'erze i chociaż nie mam zbyt wielu fanów, to czasami tam zaglądam. Możecie się przez nie ze mną kontaktować, gdyby... no wiecie. Gdybyście miały jakieś kłopoty. Trzymajcie się. Na początku chciał powiedzieć, żeby do się do niego odezwały jeśli będzie trzeba komuś połamać kości, ale wydało mu się to kiepskim pomysłem, Amelia jako policjantka zapewne nie popierała takich metod rozwiązywania problemów. W końcu wzruszył ramionami, uśmiechnął się do nich pod nosem i ruszył w dalszą drogę, trzeba było w końcu wyrwać się z tej przeklętej wyspy. Kiedy się oddalał odwrócił się jeszcze i machnął wielką ręką na pożegnanie.
z/t
Ostatnio zmieniony przez Juggernaut dnia Czw Wrz 25, 2014 5:23 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Amelia Stein
Liczba postów : 126 Data dołączenia : 11/09/2014
| Temat: Re: Regent's Park Czw Wrz 25, 2014 3:11 pm | |
| Obserwowała jak mężczyzna sprząta zdewastowaną ławkę. -Dziękuję-uśmiechnęła się serdecznie do niego, patrząc na szykującą się do drogi Sigyn. -Miło było poznać. Będziemy pamiętać. Jak tylko dotrę do mojego komputera spróbuję cię znaleźć-zapewniła."Najpierw będę musiała założyć na tym portalu konto"dodała w myślach. Jeszcze raz zerknęła na Sigyn.. -No to zmykamy- zwróciła się do dziewczyny machając mężczyźnie na pożegnanie przyjaźnie. /zt x2 |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Regent's Park | |
| |
| | | | Regent's Park | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |