Mikael nie zatrzymywał dziewczyny. Podświadomie wiedział, że nie bardzo może pomóc dziewczynie, z takimi rzeczami trzeba poradzić sobie samemu. Nie wiedział, czy jej się to uda, ale miał taką nadzieję. On próbuje sobie z tym poradzić od ponad 5 wieków i sam nie wie, czy udało mu się uleczyć. Z jednej strony pogodził się ze śmiercią rodziny, z drugiej jednak strony, gdyby mógł spełnić jedno swoje życzenie, to by ich ożywił. Wie jednak, że jest to niemożliwe, dlatego skupia się na zemście, aby zająć czymś umysł i nie myśleć o tej tragedii. Kiedy dziewczyna zniknęła już z terenu, Mikael obudził wszystkich meneli i resztę, po czym sam spojrzał w niebo i wyleciał oknem, znikając na horyzoncie...
z/t