Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Fabryka i teren obiektu

Go down 
+3
Captain America
Wolverine
Carol Danvers
7 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Carol Danvers
Mistrz Gry | Captain Grammar
Carol Danvers


Liczba postów : 467
Data dołączenia : 24/03/2013

Fabryka i teren obiektu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Fabryka i teren obiektu   Fabryka i teren obiektu - Page 2 Icon_minitime1Pią Maj 30, 2014 10:01 pm

First topic message reminder :

Budynek z zewnątrz wygląda... całkiem zwyczajnie. Nie jest wyróżniony kolorem czy też kształtem. Toporna budowla z czerwonej cegły, gdzieniegdzie podniszczona czy też przemalowana. Zabrudzone okna w pewnych częściach już nie miały szyb - skutek zabaw lub też pogody. Są dwa, pojedyncze wejścia po jej dłuższych bokach i główne po tych krótszych. Znajdująca się przy fabryce wieża nie jest odosobnionym budynkiem; znajduje się w niej niewielka winda towarowa, a na jej dachu przestrzeń, po której mogli stąpać ci odważniejsi. Teren fabryki również jest imponujący - jest przede wszystkim spory, więc samochody o znacznie większych wymiarach na spokojnie mogły wjechać na teren i zawrócić. Został on jednak zagracony rusztowaniami, dwoma kontenerami pełnymi zbędnych rzeczy, najzwyklejszych śmieci.


Ostatnio zmieniony przez Carol Danvers dnia Nie Wrz 07, 2014 10:14 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Markus Evans

Markus Evans


Liczba postów : 62
Data dołączenia : 25/03/2016

Fabryka i teren obiektu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Fabryka i teren obiektu   Fabryka i teren obiektu - Page 2 Icon_minitime1Pią Kwi 15, 2016 7:46 pm

Jeśli nieznajomi spodziewali się, że przynajmniej on zostanie w samochodzie... Mogli śmiało zapomnieć o tym. Dlatego też, marudząc pod nosem w ojczystym języku, poszedł w tamtym kierunku, gdzie pozostała dwójka.
- Nie chcę być sam. I właściwie... Co się tam stało? - trudno było zaprzeczyć, że również i ciekawość była powodem, że zamiast zostać lub też zwinąć się do domu, udał się tam. Szedł jednakże wolniej od tej dwójki, cały czas zastanawiając się, czy właściwie to dobry pomysł, by tam szedł. W końcu... Przecież nie miał pojęcia, co właściwie mógłby zastać. Wcześniejszy widok niewiele mu mówił.
Mimo to, dotarł na miejsce o wystarczającym czasie, by zobaczyć coś, czego nawet nie było mu dane ujrzeć w laboratorium. Na początku nietypowa rzecz, której nie umiał nazwać. Spojrzał jednak w niebo, chcąc sprawdzić, czy coś nie zrzuciło to... Ale ani śladu samolotu, ani niczego innego. Dziwne... Podszedł jeszcze bliżej, ale w końcu stanął jakieś dwa metry dalej niż pozostali.
Znów skupił swój wzrok na obiekcie. Nie dostał jednak szansy przyjrzenia się mu dokładnie, ponieważ w tej samej chwili pojawił się dym, zasłaniający cały widok. Nawet nie zastanowił się nad tym, a już dane mu było ujrzenie sylwetki. Wróg? Przyjaciel? Nie wiedział i nie potrafił sobie od tak odpowiedzieć. Po prostu odczuwał niepewność przez zaistniałą sytuację.
W końcu jednak było mu dane ujrzenie wyglądu istoty. Wychodziło na to, że pojawiła się przed nimi kobieta i to bardzo wyróżniająca się. Ciężko było mu dojść do jakichkolwiek odpowiednich wniosków przez brak dobrego porównania.
Nagle poczuł się nieswojo. Nie umiał sobie wyjaśnić, skąd nagle ogarnęło go takie uczucie, więc po prostu uznał, że to przez to, że za dużo było tutaj osób, które nie znał. A co do jej słów... Mimowolnie pokręcił głową. Nie wiedział zbytnio, jakby mógł jej pomóc, posiadając niedużą wiedzę na ten temat.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Fabryka i teren obiektu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Fabryka i teren obiektu   Fabryka i teren obiektu - Page 2 Icon_minitime1Pią Kwi 15, 2016 9:51 pm

Kobieta pozwoliła na to, aby Robbie pomógł jej odsunąć się od gruzów oraz od jej pojazdu, puszczając krawędź tego ostatniego i opierając się na nastolatku... Który przy okazji mógł się przekonać o tym, że przybyszka była dość lekka.
-Najwyższa Admirał Lilandra Neramani... Ze Straży Imperialnej Shi'ar- odpowiedziała na pytanie o tożsamość, lecz zaraz potem zamilkła na moment, jak gdyby właśnie o czymś sobie przypomniała. W końcu wzruszyła jednym ramieniem, tym wolnym, a następnie dorzuciła:
-A przynajmniej byłam. W North Salem uzyskam pomoc, dlatego muszę jak najszybciej tam dotrzeć... Każda chwila jest teraz na wagę złota- w jej głosie dało się wyczuć napięcie oraz zniecierpliwienie, lecz również po prostu zmęczenie, któremu najwyraźniej kobieta nie chciała się poddać.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Robbie Reyes

Robbie Reyes


Liczba postów : 30
Data dołączenia : 13/03/2016

Fabryka i teren obiektu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Fabryka i teren obiektu   Fabryka i teren obiektu - Page 2 Icon_minitime1Nie Kwi 17, 2016 9:37 pm

Brak jakiejś szczególnej reakcji czy podpowiedzi czy, jeszcze lepiej, odpowiedzi na jego pytające spojrzenie niespecjalnie mu pomógł. No, kręcenie głową było jakąś reakcją, jednak zgadywał, że Markus raczej odniósł się do możliwości podróży do North Salem.
A podróż łatwa nie będzie. I naprawdę nie chciał zostawiać kobiety samej, nawet jeśli nie miał zbytnio środków, możliwości, a przede wszystkim - czasu. Podróż samochodem zajmie mnóstwo czasu, co do tego nie było wątpliwości, nawet jeśli ma się bajeranckie auto. Zagryzł na moment dolną wargę spoglądając w stronę wcześniej wspomnianego samochodu, zastanawiając się jaką przewagę mogą mieć. Na pewno może wycisnąć z samochodu dwa razy to, co może normalne auto.. Przynajmniej dwa razy, co już skróciłoby czas pewnie o połowę, a jeśli dodać do tego portale... Byłyby jakieś szanse. Na pewno nie zdąży przed świtem, patrząc na to, że musi jeszcze wrócić. Cholera, tyle czasu.
Zwłaszcza, że nie był do końca pewien jak działają portale i czy Eli będzie na tyle chętny do współpracy by je otworzyć. Cóż, mogą spróbować.
Kiedy kobieta w końcu się przedstawiła Robbie nieznacznie zmarszczył brwi. Nie miał pojęcia czym jest Straż Imperialna a tym bardziej Shi'ar - z drugiej jednak strony, czy ktoś mógłby mu się dziwić? W końcu raczej nie był zbytnio zadomowiony ze sprawami kosmicznymi, dopiero minął rok odkąd przestał być zwykłym chłopakiem, a kilka tygodni od problemów z Elim, przynajmniej tych faktycznych problemów. Jakoś sobie razem radzili koegzystując w miarę spokojnie. W miarę. Gorzej, że teraz zamilkł, a przydałaby mu się rada i pomoc.
- Roberto Reyes. I... Mógłbym spróbować cię zawieźć, ale zajmie to kilka godzin. Sam nie jestem pewien ile. - Zaproponował ostrożnie, ruszając jednak z miejsca. Nawet jeśli nie przystanie na jego propozycję i postanowi... Lub wią, zdecydować się na zrzutkę na bilety lepiej będzie zejść z widoku. Nie wiadomo kto widział spadający obiekt i słyszał hałas, który wywołało uderzenie, a ostatnie czego teraz potrzebowali to policja zawiadomiona przez przejętego obywatela. Zwłaszcza patrząc na to jak Amerykanie uwielbiali bajki o UFO.
Eli, ile zajmie nam podróż do North Salem? Ale z ciebie Samarytanin, chłopaku, zmarnujesz kawał życia dla obcej. A co z twoim bratem? Znów zostawisz go samego? Przecież już robił takie postępy... Wiesz, że nic mu nie będzie. Poza tym, w Nowym Jorku roi się od przestępców. He he, taki układ bardziej mi się podoba. Przynajmniej całkiem nie zmarnujemy czasu. Czas. Jeśli dobrze pójdzie, dziesięć godzin albo i mniej. Potrzebuję cię. W końcu. He he.
Nim pokonali chociaż połowę drogi, wszyscy zgromadzeni mogli zauważyć nagłą zmianę w wyglądzie samochodu, mianowicie to, że opony stanęły w ogniu, wydobywał się też on z reflektorów oraz przepustnicy, zresztą dość 'obficie'. Sam chłopak również się zmienił - strój pozostał w miarę podobny, przynajmniej wizualnie, jednak głowa zmieniła się w coś na kształt kasku - czaszki, ciężko dokładnie określić, grunt, że sama również stała w płomieniach. Sama kosmitka mogła także wyczuć, że chłopak urósł kilka centymetrów oraz zwiększyła się jego masa.
Oparł ją o maskę Hell Chargera, samemu odsuwając się o krok i czekając na odpowiedź. Nie mieli wiele czasu, a sam musiał wykonać jeszcze telefon czy dwa, by zapewnić Gabe'owi opiekę na czas jego nieobecności.
Powrót do góry Go down
Lounarie

Lounarie


Liczba postów : 9
Data dołączenia : 10/03/2016

Fabryka i teren obiektu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Fabryka i teren obiektu   Fabryka i teren obiektu - Page 2 Icon_minitime1Wto Kwi 19, 2016 8:09 pm

Kobieta w końcu się przedstawiła, tylko że niewiele to mówiło. Straż Imperialna? Shi'ar? Może i Lou była mutantem, ale kosmitami, czy w ogóle innymi takimi jak ona, niezbyt się interesowała. Widziała jak chłopak się nad czymś zastanawiał. W końcu ruszył z kobietą w kierunku swojego samochodu. Co on miał kompleks superbohatera, że tak wszystkich zgarniał do tego samochodu? Westchnęła i tymczasowo schowała swoją broń do pokrowców umieszczonych na plecach, pod kurtką. Skoro chłopak, to znaczy Robbie, bo w końcu poznała jego imię, chciał pomóc tej kobiecie, to nie było chyba potrzeby dalej sterczeć z wyciągniętą bronią. A skoro już byli przy przedstawianiu się, to ona chyba wcześniej sama zapomniała się przedstawić. Ups... No nic, skoro teraz jest okazja, to chyba warto byłoby ją wykorzystać.
-Ja jestem Lounarie. Przykro mi, ale jeśli chcesz jechać do Wielkiego Jabłka, to ja muszę chyba spasować, trochę dużo czasu to zajmie...- Cóż, ona nie podała swojego nazwiska, w końcu już po samym jej niezbyt popularnym imieniu mogliby dojść do tego, że przez dłuższy czas było głośno o jej zaginięciu, a jakby podała nazwisko to od razu mogliby ją skojarzyć, o ile oczywiście interesowali się wiadomościami. Ruszyła już za nimi, kiedy nagle samochód stanął w płomieniach, a chłopakowi pojawił się na głowie kask, czy też może czaszka? Stanęła jak wryta i spojrzała ze zdumieniem wymalowanym na twarzy. Pierwszą jej reakcją była lekka panika, po chwili, kiedy się uspokoiła zaczęła myśleć, co tu się do jasnej anielki stało? To Hell Riderzy na prawdę istnieli? Myślała tylko, że to fikcja filmowa, a tu... niespodzianka! Poznała kogoś nadnaturalnego i nawet o tym nie wiedziała. Z tego, co zapamiętała z filmu, to chłopak mógł mieć teraz trochę inny charakter, więc nie wiedziała, czy może bezpiecznie do niego podejść, czy też lepiej brać nogi za pas, zanim stwierdzi, że przeprowadzi na niej sąd ostateczny... Tylko w sumie to czemu miałaby w pełni zaufać temu, co pokazywali w filmie? Mogli tam wszystko trochę podkoloryzować, żeby akcja nie była jak flaki z olejem. Nieświadomie, zastanawiając się nad tym, czy iść dalej w kierunku płonącego samochodu, przekręciła głowę lekko w bok. W końcu niepewnie ruszyła do przodu i zatrzymała się około 2-3 metrów od chłopaka. To chyba był wystarczający dystans, żeby w razie czego zdążyła zareagować. Nawet jeśli tutaj ich drogi się rozejdą, to przecież wypadałoby się chociaż pożegnać. Chyba, że jakoś przekona ją, żeby też pojechała. Nie bardzo wiedziała, co ma teraz ze sobą zrobić. Jeśli zostanie niedaleko tego miejsca, to pewnie niedługo znajdą się gdzieś tutaj jacyś policjanci, w końcu ktoś pewnie też zobaczył, że coś spada i usłyszał huk. Na pewno każda normalna osoba najpierw zadzwoniłaby po policję. Będzie musiała najwyżej wymyślić, gdzie mogłaby się schować, żeby przeczekać zbiegowisko ludzi w mundurach.
Powrót do góry Go down
Markus Evans

Markus Evans


Liczba postów : 62
Data dołączenia : 25/03/2016

Fabryka i teren obiektu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Fabryka i teren obiektu   Fabryka i teren obiektu - Page 2 Icon_minitime1Czw Kwi 21, 2016 7:30 pm

Markusowi niewiele mówiło to co usłyszał od tej istoty. Właściwie... Nie, zupełnie nic. Miał wrażenie przez chwilę, że słowa zostały wypowiedziane w obcym języku, zanim zorientował się, że chodzi o jakieś nazwy. Aż przez chwilę poczuł się dziwnie głupio, że nie umiał dobrze dopasować dobrze usłyszanych rzeczy. Skrzywił się lekko w myślach, ciesząc się, że miał swoją głowę dla siebie i brak świadomości, że ktoś mógłby poznać jego myśli.
Wychodzi na to, że jest zmęczona... Tylko, że jak pomóc? Nie umiałby nawet dobrze nakierować jej. Dla niego było wystarczającą dużą wiedzą to, że umiał dość do domu i nie zgubić się, a jeśli chodzi o inne rzeczy... Raczej nic. Nie interesowało go to zbytnio, ponieważ uznawał wtedy, że nie jest mu to potrzebne do przeżycia. Trochę dłuższa historia, chyba już na inny raz.
- Jestem Markus - przedstawił się, trochę niemrawo. Nie był pewny, czy właściwie dobrze zrobił, ale skoro wszyscy inni podali swoje imiona... I tak obstawiał, że niedługo rozejdą się ich drogi, przez co zapomną o tym spotkaniu.
Nasunął bardziej kaptur na głowę i udał się wraz z nimi. Nie odzywał się, jedynie obserwując okolicę... A właściwie, skupiając się na widokach związany z zniszczeniami, przez co co pewien czas odwracał się. Zaczął się zastanawiać, co właściwie z nimi będzie i kiedy pojawią się tutaj jakieś służby, które zajmą się tą sprawą. Nie miał jednak wrażenia, że powinien tutaj wtedy zostać, trochę obawiał się kolejnego rozwoju wydarzeń.
Co do samej przemiany, którą również i on ujrzał...
- Wow - to było pierwsze, co wydobył z siebie. Dla niego to była zupełna nowość, a jego pamięć nie podsuwała nawet nic związanego z Włochami na ten temat. Drgnął lekko... Mimo niezwykłości, odczuwał pewnego rodzaju obawę... W końcu to nic dziwnego, jeśli napotyka się na coś zupełnie nowego...
Jasnowłosy jednak nie poszedł do samego końca. Stanął sobie trochę dalej od pojazdu, pozwalając sobie na lekki uśmiech.
- Mam nadzieję, że uda wam się dotrzeć na miejsce - odezwał się. Czy wybierał się z nimi? Gdzie, skądże! Nawet nie przyszło mu to na myśl. Za to, chyba czas zastanowić się, co zrobić z resztą tego uroczego dnia...
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Fabryka i teren obiektu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Fabryka i teren obiektu   Fabryka i teren obiektu - Page 2 Icon_minitime1Czw Kwi 21, 2016 10:29 pm

Kobieta w ogóle nie skomentowała imion, które podała jej młodzież - najwyraźniej po prostu przyjęła je do wiadomości, a być może nawet wyciągnęła je już wcześniej telepatycznie z umysłów zebranych i dlatego teraz nie stanowiły dla niej nowości... Grunt, że nie rzuciła żadnym oklepanym "miło mi", które w tych okolicznościach i tak pewnie zdawałoby się przynajmniej trochę nie na miejscu. Zareagowała za to na określenie "Wielkie Jabłko", przez które zmarszczyła lekko czoło i obejrzała się na Lounarie ze zdezorientowaniem w oczach... A mimo to nie zapytała o wyjaśnienie. Może uznała, że tutejsze nazewnictwo to kwestia drugorzędna? Prawdopodobnie.
Prawdę mówiąc płonący samochód i odmieniony Robbie w pierwszej chwili również nie wywarli na niej większego wrażenia. Skoro najwyraźniej pochodziła z obcej cywilizacji, to siłą rzeczy po prostu nie mogła wiedzieć, że miała właśnie przed sobą coś niezwykłego dla Ziemian. Dopiero słowa i myśli Lounarie oraz Markusa sprawiły, że Lilandra przeniosła badawczy wzrok na Roberto.
-Kilka godzin- powtórzyła za nim i choć nie powiedziała tego wprost, to jednak ton jej głosu wyraźnie wyrażał zgodę. W tej sytuacji i tak nie miała przecież zbyt dużego wyboru, a dyskutowanie tutaj oznaczało stratę cennego czasu... Choć właściwie czemu tak cennego? Tego nie wyjaśniła. Potrzebowała pomocy, ale z czym? Równie dobrze mogło chodzić o kolejną inwazję albo nawet coś gorszego.
Niestety moment na zastanawianie się prędko minął - gdyż w oddali znów dało się dosłyszeć syrenę policyjnego wozu, początkowo cichą, lecz z każdą chwilą coraz głośniejszą. Nadjeżdżał, zapewne zaalarmowany upadkiem kapsuły... Więc liczyła się każda sekunda.
Dźwięk syreny przykuł uwagę także i Lilandry, choć oczywiście kobieta mogła tylko się domyślać jego znaczenia - chyba że o tym również dowiedziała się już więcej z głów nastolatków. Grunt, że tyle wystarczyło, aby kosmitka ostrożnie przesunęła się bliżej drzwi samochodu i sama je sobie otworzyła, a następnie wsiadła do środka - z tyłu. Już usadowiona, bezgłośnie westchnęła z ulgą, po czym rzuciła okiem ku Lounarie i Markusowi. Nie było to spojrzenie wyczekujące; raczej pełne namysłu... A czas uciekał.
-Jeżeli macie jakieś niedokończone sprawy, możecie chcieć jak najszybciej się nimi zająć- poinformowała w końcu młodzież. Jej głos nie brzmiał wcale jak groźba, nic z tych rzeczy. Nie było to nawet ostrzeżenie. Prędzej... Rada. Wypowiedziana w dobrej wierze, lecz nie mniej jednak traktująca o czymś - niestety - nieprzyjemnym. Dopiero po tych słowach Lilandra zamknęła drzwi, a kiedy Robbie również wsiadł na miejsce kierowcy - nic nie stało już na przeszkodzie temu, aby mogli odjechać.

Daję tutaj z/t dla Robbie'ego, a dla Lounarie i Markusa tylko opcjonalne - jeżeli chcecie, to możecie tu pisać dalej, ale z drugiej strony wolno Wam też założyć, że wyszliście z tematu; jak wolicie. Przy czym moja rada jest taka, żebyście dalej trzymali się razem, skoro Runaways mają Was rekrutować.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Sponsored content





Fabryka i teren obiektu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Fabryka i teren obiektu   Fabryka i teren obiektu - Page 2 Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Fabryka i teren obiektu
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Opuszczona fabryka
» Fabryka robotów
» Teren wyspy
» Teren rezydencji

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Los Angeles :: Fabryka i okolice-
Skocz do: