Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Salon

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Morgana le Fay

Morgana le Fay


Liczba postów : 111
Data dołączenia : 08/06/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lip 02, 2012 5:51 pm

Salon Purple-living-room-1
Powrót do góry Go down
Morgana le Fay

Morgana le Fay


Liczba postów : 111
Data dołączenia : 08/06/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lip 02, 2012 6:40 pm

Morgana zmaterializowała się na kanapie w swym pokoju dziennym, a tuż przy niej na siedzeniu wylądowały przedmioty, które zabrała ze sobą w podróż. Na kolanach trzymała pojemnik z owocami i kwiatami karnegii i to na nie w pierwszej kolejności skierowała swe spojrzenie. Musiała jak najszybciej odpowiednio się nimi zająć; przede wszystkim należało sprawdzić, czy ich magiczne właściwości nie ucierpiały przypadkiem znacząco w trakcie drogi... Niestety nie miała możliwości zorganizować w tym lokum osobnego pomieszczenia do uprawiania bardziej skomplikowanych, wymagających czarów czy ważenia eliksirów. Przy tym ostatnim na szczęście świetnie sprawdzała się kuchnia, lecz jeśli chodziło o magię... Zazwyczaj wychodziła po prostu na balkon lub teleportowała się w jakieś ustronne miejsce na łonie natury. W tym wypadku kolejne przenoszenie się nie wchodziło oczywiście w grę; nie chciała czasem pogorszyć sytuacji. To pozostawiało jej tylko jedną opcję do wyboru.
Najpierw jednak pół-Faerie rzuciła proste zaklęcie, na skutek którego jej własności - między innymi książki, które zabrała ze sobą w podróż - samoistnie ruszyły na swoje miejsca, ustawiając się elegancko na półkach czy innych odpowiadających im powierzchniach. Nie zwracała na nie większej uwagi - same wiedziały gdzie powinny się znajdować, a lecąc i tak ją zgrabnie omijały. Nie trzeba chyba dodawać, że kobieta nie miała raczej w zwyczaju poświęcać swego cennego czasu na sprzątanie. Ewentualny bałagan sam się dla niej porządkował - wystarczyło raptem kilka słów zachęty.
Czarodziejka wstała z kanapy, zabierając ze sobą rzecz jasna pudełko ze swymi świeżymi składnikami. Nie słyszała nikogo w mieszkaniu, dlatego skupiła się na odnajdywaniu i rozpoznawaniu aur śmiertelników, którzy ją otaczali. Od chwili, gdy wprowadziła się do tego miejsca, miała już wystarczająco dużo czasu, aby przyswoić sobie ich barwy i dobrze je zapamiętać. Tę osobę kojarzyła, tę również, a tego delikwenta bardzo nie lubiła od chwili, kiedy to próbował wyrzucić na śmietnik zmarnowaną, niewinną roślinkę, którą Morgana oczywiście bez chwili namysłu przygarnęła i doprowadziła do wzorowego stanu... Ach, tak. W przylegającym do jej lokum mieszkaniu znajdowała się postać, której jeszcze nie miała okazji poznać. Czyli rzeczywiście była to jedynie kwestia nowego sąsiada, a nie potencjalnie niebezpiecznego intruza... Cóż, przezorny zawsze ubezpieczony.
A teraz zajmiemy się karnegią.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Morgana le Fay

Morgana le Fay


Liczba postów : 111
Data dołączenia : 08/06/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sob Sie 25, 2012 11:31 pm

Teleportacja przeniosła Morganę i Nicole od razu do salonu w mieszkaniu czarodziejki. Obie kobiety znalazły się na sofie w dokładnie tej samej pozycji, w jakiej przebywały tuż przed zniknięciem z parku. W pomieszczeniu, tak jak i w całym lokum, panował idealny porządek, choć jego mieszkanka nie poświęcała osobiście ani chwili na sprzątanie. O wiele prościej i szybciej było wprawić przedmioty w ruch zaklęciem. Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to marnotrawienie magii - lecz czy ta nie istniała między innymi właśnie po to, aby ułatwiać swym użytkownikom życie?
-Witaj w mojej współczesnej siedzibie. Muszę przyznać, że w mych własnych czasach cieszę się o wiele dostojniejszym i bogatszym miejscem zamieszkania... Być może kiedyś zabiorę cię do mojego zamku- podróże w czasie były męczące, dlatego pół-Faerie wolała odbywać je tylko wtedy, gdy rzeczywiście przemawiał za tym jakiś istotny powód, a nie zwykłe widzimisię.
-Masz może ochotę się czegoś napić?- gdy czarodziejka wypowiadała te słowa, od strony drzwi nadlatywało już kilka obitych w skórę książek i przewiązanych wstążkami zwojów. Wszystkie zbliżyły się do kobiet, po czym schludnie i równo spoczęły na stoliku: tomiki jeden na drugim, zaś zwinięte pergaminy tuż obok w rzędzie. Nie było tego bardzo dużo - na początek. Ot, trzy dość grube księgi oraz pięć zwojów, na których oczywiście siłą rzeczy po prostu nie mogło się zmieścić nazbyt wiele informacji.
-Są dla ciebie. Nie będziesz musiała mi ich zwracać, to kopie moich własnych egzemplarzy- wyjaśniła Morgana, subtelnym ruchem dłoni wskazując na ten niewielki zbiór. Pierwsza z książek traktowała o roślinach i substancjach posiadających wyjątkowe właściwości, nie tylko stricte magiczne. Kolejna opisywała procesy tworzenia podstawowych mikstur, w głównej mierze leczniczych oraz wzmacniających, lecz także niektórych trucizn. W obu przypadkach w grę wchodziła jedynie wiedza sama w sobie; nawet istoty zupełnie niemagiczne były w stanie podążać za instrukcjami, aby stworzyć odpowiedni eliksir. Trzecim tomikiem był bestiariusz - jeden z wielu, które znajdowały się w posiadaniu czarodziejki. Zawierał nie tylko dość szczegółowe opisy, ale i sporo rysunków. Na zwojach natomiast spisano informacje przede wszystkim historyczne - na temat Albionu i Starej Religii. Każde z tych dzieł pochodziło oryginalnie z szóstego wieku, choć zostały przełożone w taki sposób, aby ich treść była zrozumiała dla Nicole. Oczywiście dokonały tego czary.
Powrót do góry Go down
Nicole

Nicole


Liczba postów : 17
Data dołączenia : 04/08/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Czw Sie 30, 2012 7:24 pm

Nicole zamrugała parę razy oczyma. Najpierw była troszkę oszołomiona. Do tego nie czuła się zbyt dobrze, toteż jej ręka wylądowała na brzuchu, chcąc powstrzymać falę mdłości. Wzrok Nicole powoli przesuwał się po pomieszczeniu. W ciągu zaledwie ułamka sekundy zmieniło się wszystko. Większość myśli zamilkła, w pobliżu znajdowały się zupełnie inne dusze. Było ich mniej. Dla Nicole to dobra wiadomość. Mniej ludzi, mniej myśli. Mogła się wtedy przynajmniej skupić na wykonywanej czynności.
- Nie dziękuję. - powiedziała cichutko i spojrzała w kierunku książek, które właśnie nadlatywały. Nicole uważnie je obserwowała. Coraz bardziej jej się to podobało. Wsłuchiwała się w słowa Morgany, nie mogąc się doczekać, aż księgi znajdą się w jej łapkach. Chwyciła ostrożnie pierwszą z nich i zaczęła czytać tytuły. Była bardzo ciekawa całej tej wiedzy w nich zgromadzonej. Oprócz tytułów zainteresowała się również pierwszymi stronami, które zawierały opisy roślin, mikstur lub zwierząt. Nicole przetarła oczy widząc nieznane jej nazwy. Może to po prostu kolejny gatunek rośliny, który nie zna.
- Dziękuję za te...dary. Gdy tylko dotrę do domu zajmę się lekturą. W takim razie ja będę się zbierać... - powiedziała i posłała uśmiech Morganie. Wstała z kanapy i spojrzała pytającym wzrokiem na kobietę.

Morgaś, wybędę Nicole, ponieważ idzie do kasacji.
Powrót do góry Go down
Morgana le Fay

Morgana le Fay


Liczba postów : 111
Data dołączenia : 08/06/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pią Sie 31, 2012 3:34 pm

Morgana kiwnęła delikatnie głową i również podniosła się z gracją ze swojego miejsca na kanapie. Mogła w pełni zrozumieć to, że dziewczyna będzie chciała jak najszybciej zabrać się za chłonięcie nowych informacji z darowanych jej kopii książek i zwojów. Ciekawość była w końcu jedną z najlepszych i zarazem najgorszych cech ludzkości... I w tym wypadku bez wątpienia stanowiła dla czarodziejki korzyść własną. Łatwo było kierować zainteresowaniem śmiertelników w taki sposób, aby osiągnąć dzięki nim swe cele - na przestrzeni lat kobieta wielokrotnie się do tego uciekała. Miała za sobą praktykę.
-Oczywiście, proszę za mną- z tymi słowami pół-Faerie wyprowadziła Nicole z salonu na korytarz i otworzyła dla niej drzwi. Teoretycznie mogłaby ją oczywiście odstawić chociażby na powrót do parku, lecz uznała, że na początek tyle atrakcji wystarczy; już ta pierwsza teleportacja wywołała najwyraźniej u blondynki złe samopoczucie, przynajmniej jeśli sądzić po jej reakcji. Dalsze męczenie jej nie miałoby sensu.
-Łatwo stąd złapać taksówkę, a i do stacji metra nie jest bardzo daleko- poinformowała jeszcze swoją nową uczennicę, uśmiechając się przy tym do niej łagodnie i spokojnie. Sama nie korzystała rzecz jasna z tego typu środków transportu, lecz mimo to była w nich bardzo dobrze rozeznana. Lubiła dokładnie znać swoje otoczenie, chociażby po to, aby móc utrzymywać pozory w oczach swych sąsiadów.
-Będę w stanie odnaleźć cię telepatycznie, gdy przyjdzie czas na naszą lekcję- zapewniła. W tak wielkim i tłocznym mieście poszukiwania mogą zająć dłuższą chwilę, lecz Morgana była pewna swych umiejętności. Wiedziała, że zlokalizuje każdego, z czyim umysłem miała już wcześniej styczność... A z tym należącym do Nicole zapoznała się bardzo dogłębnie. W końcu dziewczyna sama dała jej ku temu wspaniałą okazję.
-Gdybyś mnie potrzebowała, możesz spróbować się ze mną skontaktować w myślach, a jeśli nie będziesz potrafiła mnie odszukać... W takim wypadku po prostu przybądź tutaj. Choćbym nie była akurat w domu, to i tak wyczuję obecność gościa u drzwi i powrócę- dodała na koniec. Była dumna z zabezpieczeń, w które wyposażyła swoje mieszkanie.
Powrót do góry Go down
Nicole

Nicole


Liczba postów : 17
Data dołączenia : 04/08/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sob Wrz 08, 2012 12:47 pm

Nicole powoli zebrała książki i zwoje. Ścisnęła je nerwowo, gdy ten znalazły się już w jej rękach. Spoglądała na nie z zaciekawieniem. Wiedziała, że skrywają wiedzę, o której mogę pomarzyć inni. Właśnie tą wiedzę miała poznać już niedługo. Gdy już się na nie napatrzyła schowała je do obecnej u jej boku torby i spojrzała na Morganę, która również się poruszyła. Wyszła za nią na korytarz i wysłuchała z uwagą jej słów. W końcu musiała teraz pomyśleć o transporcie, a nie skarbach znajdujących się w jej torbie.Jak się okazało z tym nie było problemu co ulżyło Nicole. Wprawdzie nie wiedziała do końca gdzie jest, ale i tak z pewnością sobie poradzi. Wysłuchała też porad dotyczących ponownego kontaktu z Morganą. Z myślami mogła mieć mały problem, więc zapewne będzie musiała dokładnie zapamiętać adres swojej nauczycielki. Tak to jest, jak się niewiele umie. Szczęście się do niej uśmiechnęło i wylądowała w łapkach czarodziejki.
- Dziękuję Morgano, za wszystko. Do zobaczenia. - powiedziała i posłała jej swój uśmiech. Następnie powolutku otworzyła drzwi i ruszyła ku wyjściu z bloku. Po kilku chwilach szła już uważnie rozglądając się po okolicy. Po pierwsze zapisała adres kobiety, a po drugie chciała zapamiętać jak iść, gdy będzie musiała tutaj wrócić. Po kilku chwilach zniknęła już za rogiem i ruszyła ku najbliższej stacji metra.[zt]
Powrót do góry Go down
Morgana le Fay

Morgana le Fay


Liczba postów : 111
Data dołączenia : 08/06/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sob Wrz 08, 2012 6:25 pm

Po odejściu dziewczyny Morgana zamknęła za nią drzwi na klucz, dbając o to, aby dodatkowo zabezpieczyć je stosownym zaklęciem. Nie lubiła odwiedzin ze strony nieproszonych gości, dlatego też wolała stale trzymać rękę na pulsie. Oczywiście w tej chwili niewielkie jeszcze były szanse na to, że odnajdzie ją ktoś naprawdę się liczący, lecz kobieta wychodziła z założenia, że ostrożności nigdy nie jest zbyt wiele. Na pewno nie przyniesie jej to żadnej szkody.
Będąc już sama, czarodziejka w pierwszej kolejności wybrała się na balkon, aby na wszelki wypadek doglądnąć swych drogich roślin. Ich dobro bez wątpienia stanowiło jeden z jej głównych priorytetów. Podlała kilka z nich, po czym poświęciła krótki moment na najzwyklejsze w świecie podziwianie swoich podopiecznych, a następnie wróciła do środka, aby zająć się innymi sprawami, nie mniej istotnymi.
Pół-faerie skierowała swe kroki do pomieszczenia, które przeznaczyła na bibliotekę, lecz nie spędziła w nim zbyt wiele czasu. Wybrała tylko kilka ksiąg, w których znajdowały się czary nadające się do przerobienia z Nicole we wstępnych fazach nauczania i pozostawiła je na niewielkim stoliku, by oszczędzić sobie potem nieco czasu. Postanowiła przy tym, że następnego dnia na poważnie zajmie się wprowadzaniem modyfikacji do swojego gotowego z dawnych lat planu lekcji. A potem... Kto wie, może rzeczywiście zacznie się rozglądać za większą ilością uczniów? W końcu mogłoby jeszcze znowu być tak, jak kiedyś...
Spożywszy lekki posiłek, Morgana uznała, że najwyższy czas ponownie opuścić mieszkanie. Chciała jeszcze tego samego dnia oddać książki do biblioteki i na ich miejsce wypożyczyć inne. Nieustannie się dokształcała, pochłaniając wiadomości z różnych dziedzin, aby jak najlepiej poznać otaczający ją współcześnie świat. Była wręcz głodna tych informacji. W dodatku jedna z bibliotekarek tak chętnie prowadziła z nią dyskusje, tym samym wzbogacając jej i tak już pokaźny zasób wiedzy... Naprawdę miła i przydatna kobieta. Czarodziejka była nawet skłonna jakoś jej się za to kiedyś odwdzięczyć.
Morgana zebrała wszystkie potrzebne jej tomy to torby, po czym dla pewności sprawdziła zaklęcia ochronne, które utrzymywała na terenie swojego mieszkania oraz wokół niego. Robiła to już właściwie automatycznie - za każdym razem, gdy wychodziła. Zaraz potem użyła teleportacji, aby przenieść się w wybrane zawczasu bezpieczne miejsce, leżące blisko jej ulubionej biblioteki.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Salon
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Nowy Jork :: Mieszkania :: Mieszkanie Morgany le Fay-
Skocz do: