|
| Wnętrze | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Wnętrze Nie Lis 16, 2014 5:57 pm | |
| First topic message reminder :
Musimy opisać wnętrze jeszcze dokładniej. Po przekroczeniu korytarza do którego trafiamy przez bramę, jedynym kierunkiem jest pójście w przód. Ciekawą rzeczą w tym korytarzu są malowidła zrobione nieznanym sposobem farbowania. Przejeżdżając jednak dłonią po tych znakach zauważymy, że są one najpierw wyrzeźbione, a później pomalowane. Przy przybliżeniu pochodni malunki zaczynają przez chwilę wydzielać słabe światło, gdy następnie oddalimy pochodnię. Idąc dalej poznajemy historię bóstwa cywilizacji. Ich początek oraz ich kres. Na samym końcu zauważamy człekokształtną istotę płci żeńskiej. Rysunek wygląda na ten z obecnego wieku, ale tak nie jest. To bardzo stary obraz, a w niektórych częściach farba wyblakła. Postać kobiety przedstawiona na nim ma głowę wilka zamiast tej ludzkiej. Cywilizacja zamieszkująca ten teren postanowiła też o dodanie tej kobiecie błękitną suknię spod której wystaję... ogon. Wężowy ogon. Należy zatem sugerować się, że jest to wersja Nagi, którą ten lud zna lub w nią wierzy. Wychodząc z korytarza wchodzimy do bardzo przestrzennego pomieszczenia w którym jest kamienny podest z ukośnym "wjazdem". Na podeście znajdują się dwie lampy badawcze oraz stół na którym porozrzucane są papiery w nieznanym języku. To prawdopodobnie albo język cywilizacji albo rasy spoza kosmosu. Trudno będzie rozszyfrować ziemskiej osobie ten język. Należałoby odszukać chociażby jeden ze znaków z tego alfabetu w innej książce. Każda z książek znajduje się na metalowej półce, która ciągnie się od jednej ściany do drugiej. Po środku podestu znajduje się w podłożu okrąg. Należałoby odszukać przycisk, który znajduje się na pewno gdzieś blisko. Ale ten okrąg nie należy już do części tego pomieszczenia. Spoglądając w górę znajdziemy co najmniej osiem otworów przez które dostaje się światło słoneczne i zimne, nocne powietrze. Każde z otworów jest wykute w kwadrat i znajduje się w liczbie dwóch na każdej ścianie świątyni. |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Wnętrze Sob Sty 23, 2016 7:49 pm | |
| Główny problem z uszkodzonym statkiem kosmicznym - jak prędko przekonały się roboty podczas jego skanowania - polegał na tym, że po drodze musiał stanąć w płomieniach i praktycznie się stopić, szczególnie od strony zewnętrznej, choć elektronika w środku najprawdopodobniej również źle to zniosła. Nawet gdyby dało się coś z niego jeszcze wydobyć, to sam transport mógłby spowodować rozkruszenie się materiału w pył, a w takim wypadku pojazd nie przysłużyłby się już na pewno do niczego. Inna sprawa, że upadając przed chwilą z wysokości też mocno popękał, co na pewno nie poprawiło jego stanu... Tak czy siak, statkiem zawsze będzie się można martwić później, a póki co na większą uwagę zasługiwała tocząca się w świątyni walka. Roboty nie zaprzestawały bolesnego ostrzału, którego ciężko było unikać - nawet jeśli liczba przeciwników zmalała, gdy połowa z nich zajęła się skanowaniem pojazdu kosmicznego. Wyskok w górę wiązał się z tym, że Seith stracił na moment wszelkie oparcie, tak więc trafiającym go pociskom dużo łatwiej było zmieniać jego pozycję oraz pierwotny tor lotu... A maszyny celowały przecież lepiej od ludzi, nawet jeśli nie były pod tym względem nieomylne, szczególnie przy ruchomym obiekcie. Kiedy elf wylądował już za nimi, roboty były w trakcie obracania się w jego stronę, lecz mimo to udało mu się jeszcze złapać dwa z nich i uderzyć zgodnie z jego planem. Miał sporo siły, musiał być w stanie wytwarzać nacisk około kilku ton, ale maszyny z kolei posiadały wytrzymałe zbroje, które częściowo je ochroniły... Choć pękły w miejscu kolizji i póki co zaprzestały ostrzału - być może tylko na chwilę, trudno orzec.
|
| | | She-Hulk
Liczba postów : 108 Data dołączenia : 17/04/2013
| Temat: Re: Wnętrze Sob Sty 23, 2016 8:06 pm | |
| She Hulk nie miała ostatnio żadnych zmartwień na głowie. Czuła się zadowolona, chętna do współpracy i po prostu szczęśliwa. Oczywiście to nie mogło długo takie pozostać. Na pewno niczym Michał z konopi musi wyskoczyć jakiś bandzior, szalony naukowiec, czy też kosmita... albo mordercza kometa informująca o zbliżającej się apokalipsie. Jen zauważyła jej trasę i zaraz dotarło do niej, że nie może tego tak zostawić. Może właśnie potężna, kosmiczna rasa planowała inwazję? Nic nigdy nie wiadomo. Trzeba zajrzeć co tam ciekawego dzieje się na świecie. Gdy w końcu dotarła na miejsce jej oczom ukazała się istna Sodoma i Gomora. Sponiewierany elf i roboty Dooma... w charakterystycznym dla tego typu pojedynków otoczeniu. Co do elfa nie mogła mieć pewności po której ten jest stronie, a pewna była tylko strony Dooma. Czyli przeciwna od jej. - Uważaj maluszku!- krzyknęła szarżując na roboty. Musiała działać, nim te przerobią nieszczęsnego Seitha na pasztet. Albo coś gorszego. Zostańmy przy pasztecie. Ale mogłabyś przestać gadać o jedzeniu jak coś robimy? A tak, tak już się skupiam... 100% frekwencji... Pięść wbiła się mocno w pierwszą blachę. Powinno się ładnie wbić, ale cholera wie, może Doom zainwestował tym razem w lepszą jakość produktu? |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Wnętrze Sro Sty 27, 2016 1:49 pm | |
| Roboty Dooma posiadały jeden poważny minus, a mianowicie ich twórca mógł je kontrolować tylko z określonej odległości... A ta w tym momencie prędko rosła, podczas gdy mężczyzna oddalał się od świątyni. Oczywiście w końcu doprowadziło to do sytuacji, w której Doom nie był już w stanie dłużej wpływać na zachowanie swoich maszyn i zmuszone one były działać zaledwie na podstawie rozkazów, które otrzymały od niego ostatnio. W związku z tym pięć z nich w dalszym ciągu skupiało się na skanowaniu wraku statku kosmicznego, a reszta kontynuowała ostrzał Seitha - z wyróżnieniem jednego, który przy okazji próbował zbliżyć się do elfa oraz dwóch uszkodzonych... Lecz te akurat dochodziły już do siebie. Rzecz jasna żaden z robotów nie był przygotowany na przybycie She-Hulk. Otrzymały od Dooma jasne polecenia, a żadne z nich nie wiązało się z bohaterką - tylko, jak już wspomniano, z Seithem oraz z rozbitym pojazdem kosmicznym. Podsumowując, w pierwszej chwili maszyny nawet nie zareagowały na pojawienie się zielonoskórej, zamiast tego kontynuując swoje zajęcia... I dopiero kiedy jedna z nich została uderzona - zresztą z wystarczającą siłą, by nie tylko uszkodzić jej pancerz, ale i odepchnąć ją kilka metrów dalej - priorytety uległy nagłej zmianie. Roboty zaprogramowane zostały w końcu w taki sposób, aby reagować na wymierzaną ku nim agresję, przy jednoczesnym utrzymywaniu celu nadrzędnego. W skrócie: mogły się bronić, choć i tak dążyły przede wszystkim do zrealizowania bezpośrednich rozkazów Dooma... Nawet po własnych - mechanicznych - trupach. Cztery z walczących pięciu maszyn wciąż ostrzeliwały elfa, lecz ten jeden, któremu She-Hulk przyłożyła, jeszcze leżąc na popękanej podłodze rozpoczął już atak skierowany ku kobiecie - również pod postacią standardowych pocisków. Inna sprawa, że Jennifer pozostawała na nie praktycznie kompletnie niewrażliwa - jak tu Hulki.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Wnętrze Sro Lut 03, 2016 8:26 pm | |
| Wnet Seith opuścił lekko swoje ramiona w dół i wyskoczył w powietrze, próbując rozłupać z własną siłą i grzmotnięciem o ziemię głowę jednego z robotów, który postanowił zaatakować zielonoskórną kobietę, przybyłą na ratunek kruchego żywota elfa, który nie wiedząc co robić... Leciał w przód z pomocą intuicji. Gdy tylko kolejne roboty atakowały bezbronnego elfa, ten wykonując męczące go dwa salta w tył w celu uniknięcia ostrzału, zjawił się obok kobiety przez chwilę patrząc w jej oczy. - Dziękuję ci za jakże owocne przybycie. Ten Midgardczyk posłał na mnie swoje roboty po tym jak jakaś istota pojawiła się w mojej świątyni. - Sapiąc elf podtrzymywał się na nogach, mówiąc następnie do kobiety słyszalnym do niej głosem. - Potrzebuję trochę czasu. Jeśli uda Ci się zrobić coś, co skupi na tobie uwagę tych robotów, mógłbym zyskać czas na zrobienie pewnej rzeczy, która nie pozwoli tym robotom zyskać mojej technologii, a także pewnej innej osobie. Spraw, żeby roboty zostały zdezaktywowane czy niezdatne do użytku na krótki czas, a ja... Zrobię coś. A potem uciekaj. - Elf wyskoczył następnie nad robotami i uciekł w głąb dziury, próbując unikać przy okazji pocisków robotów.
z/t |
| | | She-Hulk
Liczba postów : 108 Data dołączenia : 17/04/2013
| Temat: Re: Wnętrze Pią Lut 05, 2016 3:43 pm | |
| Sapnęła cicho i zaraz oddała robotowi jeszcze dwa mocne ciosy. - To ma być ostrzał czy masaż?- zakpiła i lekko zdziwiło ją, że tylko jednego miała delikwenta, ale w sumie to roboty, czego się więcej spodziewać. Stanęła na swoim nogą i szarpnięciem wyrwała mu ba karabiny z łączeń i spojrzała na kustosza tego muzeum. "Ja cię proszę, nie rób ze mnie takiej ignorantki!" Ale kiedy taka prawda. Co mam ci się rozpisywać? "Masz nie robić i nie interesuje mnie jak do tego dojdziesz!" Jezus, więc po prostu zerknęła na elfa i kiwnęła głową. Żaden problem, a skoro nie wie nic od drugiej strony to zaraz postanowiła nauczyć parę niesfornych robotów jak powinna wygladać walka wręcz. -Panowie orient!- z całej siły wbiła w jednego pięść, na drugim natomiast zastosowała klasycznego ciosu znad głowy mocno przydzwaniając w blaszaka. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Wnętrze Pią Lut 05, 2016 5:36 pm | |
| Wszelkie dotychczasowe poczynania She-Hulk - oraz odrobinę Seitha, choć akurat jego udział w całej tej akcji był naprawdę znikomy - doprowadziły w głównej mierze do dwóch widocznych gołym okiem efektów. Po pierwsze: kobieta ściągnęła na siebie uwagę już wszystkich robotów, nawet tych, których nie zdążyła jeszcze bezpośrednio zaatakować. Po drugie: jeden z nich został już kompletnie wyłączony z walki, a dwa kolejne zostały wstępnie uszkodzone, choć dalej nie odpuszczały. Przeciwnicy podzielili się płynnie na dwie grupy - walczącą w zwarciu i na dystans. Ta ostatnia rzecz jasna skupiła się na stałym ostrzeliwaniu Jennifer, choć pociski nie wyrządzały jej szkody. Prawdę mówiąc były pewnie przede wszystkim irytujące... I głośne. Być może właśnie dlatego maszyny kontynuowały atak? Chciały ją rozproszyć, zdezorientować, aby pozwolić działać swoim towarzyszom? Istniała taka opcja, lecz nie sposób byłoby to stwierdzić z całą pewnością. Podczas gdy Jen zajmowała się właśnie wgniataniem pancerza jednego z robotów, inny zaatakował ją od tyłu, uderzając w nią z rozpędu całym swoim ciałem... Najwyraźniej starając się ją przewrócić.
|
| | | She-Hulk
Liczba postów : 108 Data dołączenia : 17/04/2013
| Temat: Re: Wnętrze Czw Lut 11, 2016 5:15 pm | |
| Czuła się jak na piaskownicy. Parę okropnych piaskowych potworów, oraz kilka dzieci z tyłu rzucających ją piaskiem. Głośnym, irytującym i drażniącym. Jenifer poczuła złość, szczególnie, że drugi robot zaszarżował od tyłu. Cofnęła się trochę nim złapała go za jedną z kończyn i przerzuciła nad głową niczym przerośniętego misia celując w oddział znajdujący się dalej. Wzięła kilka głębokich wdechów nie przestając bić w kolejne roboty. -Doprawdy, to wam nie pomaga.- szczerze jednak wolała walkę z robotami niż ścierać się z kimś żywym. Roboty nie krzyczą nie pękają im kości a hektolitry krwi nie opuszczają ich ciała... "O.Mój.Boże." Aż tak źle to zabrzmiało? "To było okropne. Nie mów, nie myśl tak więcej. Zachowaj to dla innych swoich postaci. OMG" Faktycznie, to nie do końca do ciebie pasuje. "Zrób coś z tym." ...I pewnie myślałaby tak, gdyby nie to, że bicie się z kimkolwiek było bardzo przyjemne. I nigdy nikogo zbyt poważnie nie skrzywdziła. I na pewno nie było krwi, ani trzaskających kości. "Dziękuję. Coraz lepiej się sprawujesz." To ja dziękuję. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Wnętrze Pią Lut 12, 2016 12:10 pm | |
| Kolejne roboty oberwały - te ze strzelających, a konkretniej w liczbie trzech, w związku z czym mimo wszystko w pomieszczeniu zrobiło się trochę ciszej, nawet biorąc pod uwagę rozchodzące się po nim echo. Ot, dobra akustyka. Tylko jedna maszyna kontynuowała ostrzał, a cztery próbowały uderzać fizycznie... Choć trzy z nich już w tym momencie zostały nieźle poobijane i gołym okiem widać było, że ich pancerze wiele nie wytrzymają. Wszystko wskazywało na to, że wkrótce starcie dobiegnie końca i Jennifer będzie mogła zadecydować co powinna zrobić dalej. Śledzić tamtego nieznajomego, którego dopiero co praktycznie uratowała? Być może on byłby w stanie powiedzieć jej coś więcej na temat tej energii, za którą dotarła właśnie w to miejsce... Bo przecież nie mogła tak po prostu zniknąć, szczególnie biorąc pod uwagę szkody, które wywołała już samym przybyciem na Ziemię. Problemy z łącznością, wysiadające całe elektrownie - i tak dalej... To nie zwiastowało niczego dobrego. Dwa roboty spróbowały uwiesić się na Jen, jak gdyby chciały ją obciążyć i utrudnić jej ruchy - choć w sumie ważyły przecież jakieś kilkaset kilogramów, pewnie poniżej tony, więc nie stanowiły dla kobiety większego problemu. Już gorsze było to, że zrobiły to z rozpędu, przez co na moment skierowały Shulkie na bok - nie do końca wytrącając ją z równowagi, ale przynajmniej starając się to zrobić.
|
| | | She-Hulk
Liczba postów : 108 Data dołączenia : 17/04/2013
| Temat: Re: Wnętrze Pią Lut 12, 2016 7:15 pm | |
| Krzyknęła i odetchnęła z ulgą. Jest już ciszej, jak dobrze dla jej bębenków. -No żeby was...- warknęła na roboty, które ani myślały zaprzestać tej zabawy. Przynajmniej te strzelające przestały. - Nie jesteście za duzi na takie zabawy?- spytała popychając jednego niczym szmacianą lalkę, a drugiego chwytając nad głowę i ciskając w ostatniego strzelającego. Czuła się jak bogini. Silna, piękna i potężna... "Mmm... Mów mi jeszcze." Z rozkoszą. Co do całej sprawy nie było trudno się domyślić, że należało pójść za tamtym nieznajomym. Cokolwiek to było, ten typ był ranny i należało mu pomóc. I to pomóc natychmiast. Uderzyła jeszcze w nadarzające się roboty, chcąc je do reszty pozbawić władzy w ciele, a gdy skończyła pozbywanie się rozejrzała szukając drogi, którą udał się Seith. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Wnętrze Sob Lut 13, 2016 12:09 pm | |
| Tak się złożyło, że cała ta zabawa z robotami doprowadziła Jennifer na popękany podest, na którym spoczywały resztki statku kosmicznego, badanego wcześniej przez roboty. To właśnie przez jedną z tych wyrw w podłodze zeskoczył przed chwilą Seith... A najprawdopodobniej wszystkie prowadziły w to samo miejsce. Zakładając oczywiście, że niektóre nie kończyły się w pół drogi, bo utknięcie nie byłoby zbyt miłe. Jako że wszystko wskazywało na to, że doomboty zostały już poskromione, She-Hulk mogła jeszcze bardziej zbliżyć się do tych pęknięć - i, co za tym idzie, także do statku. Tyle że... Właśnie w tym momencie stało się coś, co w tym momencie pewnie trudno byłoby jej przewidzieć. Jeden z robotów - choć nieźle połamany - dał radę wymierzyć, być może korzystając z informacji, które zebrał podczas wcześniejszego skanowania pojazdu kosmicznego... I oddać serię celnych strzałów - nie do Jennifer, lecz właśnie do niego. Jego zamiary szybko stały się jasne, gdyż wnętrze statku dosłownie na sekundę się rozświetliło, jak gdyby energia znów popłynęła ku wszystkim urządzeniom - a następnie doszło już do eksplozji, zresztą niemałej, która rozsadziła do reszty podest i odepchnęła She-Hulk na parę metrów do tyłu.
|
| | | She-Hulk
Liczba postów : 108 Data dołączenia : 17/04/2013
| Temat: Re: Wnętrze Sob Lut 13, 2016 7:46 pm | |
| Mogłaś to przewidzieć. Przepraszam, że nie pomyślałam o takiej sytuacji... A już miałam nadzieję, że się z tobą dogadam... Przepraszam, że żyję! Przejdźmy, histeryczko dalej bo to nic nie wnosi. Dziękuję za łaskawość, prze pani.
She Hulk znów przyjrzała się statkowi, oraz zejściu na dół. Wystarczyło wybrać odpowiednio dużą dziurę i powinno być git, co nie? No nie do końca, bo wyszło na to, że nie udało się zrobić wszystkiego idealnie. -Co ja ci mówiłam o...- zdołała krzyknąć do robota, gdy nagle statek się wziął i wybuchł.
Sam wybuchł? Tak sam wybuchł! Statki tak mają, że lubią sobie od czasu do czasu wybuchnąć. .... Dobrze wiedzieć. Nie znoszę tego..
Instynktownie zasłoniła się ramionami by uchronić się, choć minimalnie. Podmuch zdołał ją jednak wywrócić, ale Jennifer wolała przeczekać, aż blask i ogólnie bunt maszyn się zakończy. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Wnętrze Sob Lut 13, 2016 10:07 pm | |
| Bunt maszyn chyba rzeczywiście się skończył, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że część z nich znajdowała się nawet bliżej statku, więc wybuch jeszcze dodatkowo je uszkodził. Najwyraźniej były skłonne zaryzykować, aby spróbować zranić She-Hulk... Ale najważniejsze, że kobieta miała je już z głowy. Eksplozja zniszczyła podest do reszty, więc teraz bohaterka mogła już spokojnie zeskoczyć na niższy poziom... A droga zdawała się długa. Na szczęście dla Jennifer jej ciało powinno bez większych problemów znieść lądowanie z takiej wysokości.
Jeśli o mnie chodzi, to możesz już zeskoczyć do pozostałych, przy czym pewnie najlepiej by było, gdyby Twój post na dole wypadł po odpisie Seitha.
|
| | | She-Hulk
Liczba postów : 108 Data dołączenia : 17/04/2013
| Temat: Re: Wnętrze Nie Lut 14, 2016 5:40 pm | |
| Gdy wszystko się uspokoiło, odczekała jeszcze momencik nim poddźwigła się i podeszła do podestu. Zerknęła na swoich metalowych kolegów. -No i co się było szarpać? I tak wyszło na moje.- spojrzała w niemałą dziurę. - Hym, nie wygląda to najgorzej...- odwróciła się plecami do dziury i zasalutowała robotom skacząc do dziury tyłem. Obróciła się jednak w powietrzu by jednak znajdować się twarzą do kierunku lotu. Ot, dla bezpieczeństwa. [z/t] |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Wnętrze | |
| |
| | | | Wnętrze | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |