Ochroniarz, który zaatakował Neko, w pierwszej chwili wystraszył się zniknięcia broni. W końcu przedmioty zazwyczaj nie dematerializują się od tak. Wahał się też przez jakiś czas czy faktycznie posłuchać nieznajomego i go puścić, czy założyć, że jest to tak naprawdę blef ze strony dziwnie przegranego napastnika. Ostatecznie jednak skinął powoli głową i wypuścił chłopaka, szukając się do ewentualnej obrony.
Tymczasem jednak prawie wszyscy zdolni do poruszania się złodzieje zdążyli wyjść na zewnątrz. A tam... Cóż. Pakowanie się do furgonetki pod okiem snajperów i całego zespołu służb specjalnych nie było wyjątkowo udane. Choć część policjantów pokierowanych do środka budynku faktycznie tak się udała, pozostali od razu zablokowała furgonetkę. W końcu, nawet w cywilnych strojach, wciąż nie mogli odjechać. Dlaczego by mieli? Na zewnątrz są już bezpieczni. Dlatego też podejrzane zachowanie nie zostało zbyt dobrze przyjęte. Jeśli nikt nie zacznie strzelać, służby szybko zaczną przejmować wszystkie osoby znajdujące się na zewnątrz. Ci zaś, którzy zostali pokierowani do środka, z pomocą świadków szybko zauważyli brak części napastników i połączyli z osobami przy furgonetce.
Sprawy więc potoczyły się dość szybko.
Snajperzy wymierzyli w osoby przy pojeździe, a tych, których policjanci mieli bliżej siebie od razu skuto i pozbawiono broni.
Ranna Sin, skoro była w ciężkim stanie i w niby to cywilnym stroju, została zabrana do stojącej w pogotowiu karetki aby opatrzyć najgorsze rany. Nawet jeśli szybko okazało się, że jest jedną z napastniczek, zapobiec śmierci i tak trzeba było.
Neko ze środka budynku, choć nieco łagodniej traktowany jeśli się nie opierał i był bez broni, również został zabrany przez służby specjalne na przesłuchania.
[ z/t dla wszystkich - gdyż iż albowiem zostaliście zabrania do więzienia i na przesłuchania, jak widać wyżej!]