|
| Pokój Shadowcat | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Pokój Shadowcat Pon Lis 02, 2015 12:31 pm | |
| Duży, jednoosobowy pokój o beżowych ścianach i podłodze wyłożonej błękitnym, puchatym dywanem. Pokój jest bardzo dziewczęcy, służył dziewczynie już od wielu lat. Duże łóżko z białą pościelą, na którym spokojnie zmieściłyby się dwie osoby. Kitty lubiła mieć dużo miejsca. Obok łóżka stała kozetka z pufą i lusterkiem. W półeczkach znajdowało się nieco kosmetyków, z czego większością były szminki. No i biżuteria. Bransoletki i naszyjniki o przeróżnych kształtach. Tuż przy oknie stało biurko, zajęte głównie przez książki. Do tego trochę części komputerowych i narzędzi. No i oczywiście laptop obowiązkowo. Segment w kolorze jasnego brązu był wypełniony przeróżnymi ubraniami. Od spódniczek i sukienek po sweterki. Na ścianach wisiało też kilka plakatów z przystojnymi sławami. Należy również wspomnieć, że obok łóżka na podłodze leżało małe posłanie wyglądające na kocie. Służyło ono za miejsce spania dla Lockheeda choć ten i tak często przenosił się na poduszkę obok głowy Kitty.
Ostatnio zmieniony przez Shadowcat dnia Wto Sty 31, 2017 9:46 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Sro Lis 04, 2015 5:38 pm | |
| Gdy, już były w budynku Kitty postanowiła najpierw Sigmie pokazać swój pokój, który wyglądał właściwie jak pozostałe pokoje w rezydencji. Nie było w nim nic szczególnego, co by mogło zachwycić, no może poza faktem takim, że komody, szafy były drewniane oraz kanty i ozdoby łóżek były też drewniane i w sumie były to dość ładnie skomponowane. Owe łóżka znajdowały się przy ścianie, gdzie po obu jej stronach były dość spore okna, przez które można było zobaczyć dość spore pole, gdzie zresztą też było można było odpocząć. Kitty nie miała w nim dużo rzeczy skoro musiała go dzielić z Ruda musiała się pomieścić w jednej szafie. Pokoje nie były aż takie wielkie jak by się wydawało.Otworzyła pokój, by koleżanka mogła do niego wejść. - Witaj Sigmo w moim pokoju jak widzisz nie ma tu nic, a nic ciekawego.- Zerk na maszynę, która zapewne robiła dokładne skany jej pokoju w końcu też poznaje się człowieka po tym, co skrywa jego pokój. - Jak chcesz wybierz sobie miejsce do obserwacji.- Dodała z uśmiechem, bo w sumie to trochę dziwnie zabrzmiało. Być może Sigma wyłapała zakłopotanie Kitty. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Pią Lis 06, 2015 4:42 pm | |
| Cyborg szła krok za krokiem obok swojej towarzyszki, która oprowadzała ją po rezydencji. Maszyna skanowała wcześniej nieznane korytarze, mapowała sobie rezydencje oraz trasy którymi się poruszać powinna, by trafić w określone miejsca. Być może na korytarzu mijali innych uczniów, którzy pochłonięci byli swoimi sprawami. Maszyna tylko pobieżnie się im przyglądała, a znaczyło to tyle że zrobiła im jedynie fotografię w pamięci i skatalogowała jako mieszkańcy instytutu. W końcu dotarły pod pokój brunetki, który będzie najwyraźniej przez dłuższy czas miejscem obserwacji życia codziennego ludzi. Kitty miała naprawdę wiele profitów z tego, że maszyna będzie rezydować w jej kwaterach. Czyż superkomputer zdolny łamać najbardziej zmyślne zabezpieczenia, nie jest w stanie rozwiązać paru zadań z fizyki lub matematyki? Czyż chodząca encyklopedia jaką jest Sigma nie będzie przydatna podczas poszukiwania niektórych danych? Do pokoju Sigma weszła zaraz po Shadowcat. Uważnie maszyna przeskanowała pomieszczenie i porównała z innymi pokojami, które mogła dostrzec ukradkiem jeśli ktoś otwierał drzwi. Wielu różnic nie było, chociaż umeblowanie było nieco inne. Różniły się ornamenty, a wedle katalogu jaki posiadała to wynikało to z tego iż niektóre modele szaf i łóżek nie były już produkowane przez firmy. Zmieniano je na te bardziej modne według ludzi, chociaż gust gatunku ludzkiego zmieniał się jak wiatr. Praktycznie co chwilę, a to była integralna część jestestwa ludzkiego które SI badało. Ciekawym zjawiskiem były pokazy mody, ludzie ubierali się wtedy w naprawdę ekscentryczne stroje oraz kreacje i wynikało, że to oni nadawali im znaczenie. Ubranie wykonane z mięsa nie było niczym funkcjonalnym, jedynie widownia na pokazie nadała temu znaczenia. Sigma stanęła w rogu pokoju od strony drzwi i przeskanowała pomieszczenie. Nie wyglądało to z perspektywy Kitty na nic innego jak rozglądanie się, chociaż z perspektywy maszyny wyglądało to zupełnie inaczej. Każdy centymetr był katalogowany i zapisywany. Każda rzecz leżąca na podłodze klasyfikowana. - Każde siedlisko ludzkie jest różne, zatem każde na swój sposób wyjątkowe oraz interesujące – miało to swoją ukrytą głębie, gdyż nawet coś pozornie nie interesującego, mogło być bardziej skomplikowane i ciekawe przy głębszej analizie. Proste tańce ludowe wydawały się obrządkiem mającym umilić czas, jednak z tego co mówili ludzie to każdy taniec miał jakiś cel sakralny lub miał być pamiątką dawnych dziejów czy też mitów. Błękitnowłosa spojrzała na Kitty, która wykazywała oznaki zestresowania lub zakłopotania. Wyłapała to po być może lekkim zmodulowaniu głosu lub reakcjach organizmu jak poruszanie się, pozycja w jakiej stała czy też ruch gałek ocznych. Maszyna stała cały czas wyprostowana, z rękoma opuszczonymi wzdłuż tułowia – Każde miejsce, gdzie mogę dostrzec Ciebie lub innego człowieka jest odpowiednim do obserwacji. Czy czujesz się przez to skrępowana? – zapytała dosyć miękkim głosem, a jej ubranie znowu poruszyło się i zaczęło się zmieniać od butów, aż po samą górę na technologiczny outfit Sigmy – Nie będę zajmowała przestrzeni w szafie, gdyż nanostrój nie wymaga dodatkowego miejsca. Jedynie muszę go zamoczyć w roztworze o wysokiej możliwości rozpuszczalności – chyba miała tu na myśli wodę, w końcu woda jest naturalnym rozpuszczalnikiem – Czy powinnam się z kimś skontaktować jeśli chciałabym uczęszczać na zajęcia dydaktyczne? – zapytała.
|
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Nie Lis 08, 2015 7:19 pm | |
| Tak przeszły dość spory kawałek, bo w sumie Kitty pokój znajdowała się na końcu pierwszego korytarza, w sumie tez fakt pokoje różniły się od siebie, gdyż zamieszkiwali je inni mutanci, co zresztą dało się zauważyć. Kitty właściwie nie miała swojego stylu, który by aż tak ubóstwiała po prostu stawiała na prostotę, więc i jej pokój w zasadzie tak wyglądał. Gdy Sigma w końcu weszła do pokoju i zaczęła go skanować Kitty ją obserwowała, fakt był taki, że za dużo rzeczy się nie walało na podłodze, bo Kitty utrzymuje porządek w sumie Ruda też dba, by było w nim czysto, a nie jak w niektórych pokojach leżą brudne ciuchy lub puste pudełka po pizzy miesiącami, co zresztą jest samo w sobie obrzydliwe. Jak maszyna zaczęła skanować pokój brązowo- włosa obserwowała ją w sumie była też ciekawa jak jej pokój się podoba i w sumie, gdy maszyna skończyła go skanować Shadowcat miała się już jej, o to zapytać, ale Sigma była pierwsza wiec jedynie, co zrobiła nabrała powietrza wypuściła je i zaraz się uśmiechnęła. - W sumie racja każdy pokój jest inny i każdy, go urządza na swój sposób.- Minka już bardziej weselsza. Cóż zaskoczyła ją kolejnym pytaniem. - Nie, nie krepuje m nie to więc przepraszam jeżeli odniosłaś takie, a nie inne wrażenie po prostu jesteś nowa i się trochę skrępowałam, ale tak wszystko jest ok Sigmo.- - Widząc też jak ubrania jej koleżanki się zmieniają znów była pod wielkim wrażeniem, bo taka umiejętność to fajna sprawa, gdyż jak się pobrudzisz, to raz-dwa możesz zmienić ubranie na nowe i jak Ci się znudzi w danym momencie. Wszystko, co robiła Sigma ja fascynowało. Znów parskła śmiechem po słowach Sigmy. - Chyba masz na myśli wodę.- Skierowała się z nią do łazienki w takim razie, by sigma i nawet ją mgła sobie zeskanować. Właściwie, to łazienka też miała mało, co oryginalnego nie zabrakło prysznicu, toalety, zlewu i lustra zaraz nad nim. Okno też w sumie się w nim znajdywało, ale nie takie duże jak w pokoju. - Czego będziesz potrzebowała to nie krępuj się tego wziąć.- Kitty, jest strasznie gościnną osobą i w sumie nie chce też by i Sigma się krępowała niech się czuje jak u siebie. Natomiast, gdy znowu padło kolejne słowo z ust nowej współlokatorki, to Kitty się uniosła, kawałek nad ziemią i chyba się trochę zamyśliła do kogo by tu mogła ją zaprowadzić, a by ta mogła się uczyć razem z innymi. W pewnym momencie pstryknęła palcami. - Jak wiesz, gdzie jest gabinet profesora X to iść do niego się zapytać, a jak nie idź do Wolverina, o ile go poznałaś oni na pewno rozważa Twoją propozycje przychylnie.- Ona, by bardzo chciała tego, żeby ona zaczęła naukę, bo warto jest poznawać nowe doświadczenia. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Pią Lis 13, 2015 4:42 pm | |
| - Nienaganna czystość, poziom mikroorganizmów w przedziale dopuszczalnych norm akademickich – skomentowała czystość pokoju. Nic się tam nie rozwijało, żadna pleśń ani nawet plam na dywanie. Również widać było po włóknach i braku naskórka, że jest tu regularnie odkurzane. Kurze równie są ścierane, chociaż widoczna była leciutka warstwa, którą niedługo trzeba będzie zetrzeć. - Tak, wodę. Nie wymagam również płynów oleistych, by utrzymać swoją czystość. Skórę jak również włosy i tkanki konserwują nanomaszyny, które pozbywają się zabrudzeń. Chociaż woda o wiele przyśpiesza ten proces – powiedziała w palcu obracając swoje niebieskie kosmyki włosów. Nie wiedziała skąd się ten odruch bierze, ale zarejestrowała że ludzie tak robią w momencie kiedy maja długie włosy, by móc je optymalnie kręcić by nie naderwać cebulki – Możesz dotknąć, jeśli chcesz – zaproponowała. Była ciekawa, czy nad Kitty również ciekawość weźmie górę czy też nie. Włosy Sigmy, jak również skóra były tak samo miękkie jak każdego innego człowieka, a raczej dawała taki pozór bo gdyby przyszło co do czego to jest o wiele trwalsza niż tkanki organiczne. Sam szkielet maszyny potrafił bez problemu oprzeć się broni lekkiej, a nawet pewnemu rodzajowi broni ciężkiej. W końcu z jakiegoś powodu maszyna sama nazwała się bojową. Oczywiście skierowała się z Kitty do łazienki, gdzie było wyposażenie nie odbiegające od norm budownictwa tego typu. Prysznic, toaleta, zlew i lustro oraz niewielkie okno odprowadzające zapewne parę oraz temperaturę – Nigdy nie miałam okazji nałożyć makijażu oraz nie wiem po co kobiety to robią. W społecznościach plemiennych są to barwy wojenne, jednak z jakiego powodu młode kobiety wykorzystują makijaż? – zapytała nieco głupio, a zarazem poważnie maszyna. Powodów mogło być wiele, jednak wolała zapytać o to przedstawicielkę płci pięknej by wypowiedziała się na ten temat. Podeszła nieznacznie do lustra, gdzie pewnie stały ułożone na umywalce kosmetyki. Nigdy nie potrzebowała się malować, a lekka zmiana tonu skóry była kwestią doprowadzenia lub odprowadzenia z niej odpowiedniej ilości pigmentu. Nanomaszyny potrafiły to zrobić w niewielkim stopniu, gdyż również i one mają pewne ograniczenia. - Profesor X zarządza tą placówką? Czy Wolverine jest jego zastępcą? Nie znam obu, jak również nie miałam okazji poznać lokalizacji ich kwater – powiedziała. Wypadałoby tą kwestię załatwić, jeśli już miałaby uczyć się w instytucie – Zaprowadzisz mnie do nich w wolnej chwili? – zapytała przekręcając głowę na bok pytająco i uśmiechając się delikatnie. //Wybacz za długi czas odpisu. Problem z internetem
|
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Nie Lis 15, 2015 12:57 pm | |
| To dobrze, że Sigma nie znalazła nowego życia w pokoju Shadowcat, to by było kiepsko, jak by skarpetki zaczęły żyć własnym życiem. Fakt odkurzają dywan codziennie, by nie było chaosu nad którym by się nie dało zapanować. Jak wszystko było już przeskanowane przez maszynę Kitty popatrzyła znów na nią. - To super jak ich nie potrzebujesz i fakt woda jest bardzo dobra w tych sprawach Sigmo.- Dziewczyna już miała się jej pytać właśnie, czy ona nie potrzebuje żadnych płynów, które utrzymują maszynę w jak najlepszym stanie, ale ta wiadomość uspokoiła brunetkę, bo nie musiała iść po specjalny płyn by Sigma mogła normalnie funkcjonować. W końcu jak jej nowa koleżanka przeskanowała również i łazienkę wróciły znów do pokoju i brunetka zaraz zatrzepotała powiekami po słowach dziewczyny. I ciekawość Kitty wygrała, bo serio była zaciekawiona tym jak bardzo włosy maszyny różnią się od jej włosów czy jej innych koleżanek. Gdy tak dotknęła jej włosów zrobiła zdziwioną minkę, co zresztą widać. - Myślałam, że Twoje włosy będą bardzo sztywne, a one są strasznie miłe w dotyku i ja takich włosów nie mam jak nawet użyje jedwabiu.- Zostawiła zaraz jej włosy, by maszyna nie czuła się dziwnie. I zaraz łapki splotła za sobą. Kolejne pytanie,odnośnie do makijażu Kitty westchnęła zaraz da się zobaczyć delikatny uśmiech Shadowcat. - Młode dziewczyny malują się z wielu przyczyn. A to by się podobać chłopcom, by zakryć swoje niedoskonałości, którymi obdarzyła ich natura.[/b]- Troszkę zdziwiona była tym, że maszyna ja o to zapytała w sumie ślicznie wyglądała, no ale jak pytanie padło z ust Sigmy musiała odpowiedzieć. - Ja tam wole być naturalna jak mam się komuś spodobać to taka jaka jestem. Kosmetyki niszczą cerę.- Kitty wie, że sporo rzeczy niszczy cerę, ale to czysta chemia, gdzie nasza cera tego nie akceptuje. Skinęła zaraz głową. - Oczywiście, że Cię do nich zaprowadzę, byś mogła się ich zapytać, czy możesz zacząć naukę. To będzie dla mnie czysta przyjemność Sigmo.- Uniosła się zaraz tak, by zrównać się z maszyną, bo zapewne maszyna była wyższa od niej. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Pon Lis 16, 2015 3:12 pm | |
| Do prawidłowego funkcjonowania tej maszynie zbyt wiele nie było potrzeba. Mogła jeść normalne rzeczy, a nawet pić wodę czy inne płyny. One były rozkładane przez nanomaszyny i absorbowały tylko to co da się przetworzyć na syntetyczną krew Sigmy, a reszta byłą dezintegrowana przez podzespoły znajdujące się w żołądku. Przez to Sigma mogła chociażby konkurować w jedzeniu na ilość. Oczywiście nie jest tak, że w maszynie cokolwiek się marnowało. - Nie potrzebuję jeść, jednak mogę to robić. Przetwarzam wtedy pierwiastki, tak aby nanomaszyny w krwi mogły wykorzystać pozyskane surowce. Reszta jest dezintegrowana przez podzespoły znajdujące się w okolicy, gdzie człowiek ma żołądek. Nic z mego wnętrza nie jest marnowane, nawet plazma którą wytwarza generator zasilający mnie. Używam jej do obrony, a sam generator jest samowystarczalny. Nie trzeba go wymieniać, ani tym bardziej dorzucać surowca. Byłby przyszłością energetyki ludzkiej, jednak człowiek kocha wojny i pewnie w tym celu by go wykorzystał – powiedziała jednoznacznie sugerując, że to jest jeden powód, dla którego nie oddałaby źródła swojego zasilania. Inna kwestia, że wyjęcie generatora wiązałoby się z wyłączeniem jednostki, a sprzeczne jest to z dyrektywą nakazującą zbieranie danych i przekazanie ich następnym jednostkom. Mogłaby zrobić Kitty wykład na temat nanotechnologii oraz tej miniaturowej fabryki jaką ma w sobie maszyna oraz na temat energetyki i właściwości niektórych pierwiastków, które zasilają jej reaktor jednak dziewczyna nie wyglądała, by chciała się tego uczyć. Chociaż prawda mogła być inna, a maszyna raczej była skłonna odpowiadać na pytania. Maszyna poczuła dotyk gładkich dłoni dziewczyny na swoich włosach oraz zarejestrowała wzrokiem jej zdziwienie. Włosy istotnie były gładkie, nie miały rozdwajających się końcówek, można rzec że pod względem budowy były aż nazbyt idealnie zdrowe. Każdego dnia nanomaszyny wypełniały otarcia, działały na cebulki włosów, a nawet same je tworzyły. Gdyby chciała to mogłaby dowolnie zmieniać długość swoich włosów. - Nanomaszyny stanowią rozwiązanie tych problemów. Gdybyś się zgodziła mogłabym za pomocą swoich maszyn odświeżyć włosy Twoje. Mimo, że jesteś w pełni organiczna, nanomaszyny powinny być w stanie odbudować cebulki włosów oraz zapełnić jednorazowo odświeżenie oraz odżywienie włosa – zaproponowała. Maszyn mogłaby użyć, jednak efekt byłby przy każdym użyciu jednorazowy. Nie przetrwają one dostatecznie długo poza ciałem Sigmy, zwłaszcza że mają scalić się z tkanką organiczną, jednak będą w stanie naprawić to co Sigma wymieniła. Poza tym nanomaszyny miały swoje zastosowanie w medycynie, jeśli napisać odpowiedni algorytm który upodobania je do krwinek. Mogłyby naprawiać uszkodzenie narządów wewnętrznych, gdyby skalibrować to odpowiednio. Nanotechnologia byłą słowem przyszłości. Nie sądziła, by było możliwe teraz coś więcej niż nawilżenie skóry, usunięcie problemów dermatologicznych czy naprawienie włosów. Wygląda na to, że Shadowcat może być zadowolona z takiej lokatorki chociaż jeszcze niekoniecznie wiedziała jak to może wyglądać. Pod żadnym kątem maszyna nie okazywała dyskomfortu, a jedynie patrzyła badawczo co Kitty robiła. Była bardziej zaciekawiona niż skrępowana, co dawało dziewczynie niewypowiedzianą zgodę by też sobie pooglądać cyborga. Za to maszyna teraz mogła uzupełnić dane na temat makijażu o wpis związany z erotyzmem i wabieniem samców lub likwidację swoich kompleksów. Mimo niewykorzystywaniu makijażu to jej skóra była gładka i nie posiadała żadnych problemów dermatologicznych i to bez użycia kosmetyków. Czy może dlatego ludzie odczuwali pożądanie wobec czegoś co nie jest żywe? Czy dlatego samice patrzyły z pogardą na niebieskowłosą do której przystawiają się samce? Być może w tym prostym stwierdzeniu jakie podała Kitty kryły się odpowiedzi na te pytania. Sama brunetka reprezentowała wedle danych statystycznych typ urody wykraczającej ponad przeciętną jak na jej kategorię wiekową. Istniała szansa 75%, że bez problemu zwabiłaby co najmniej jednego samca w trakcie spaceru po barze. - Zgodzę się. Skład większości z nich nie pozwala oddychać skórze we właściwy sposób jak również wywołuje reakcje alergiczne i nieodwracalne zmiany dermatologiczne – potwierdziła jej słowa, chociaż leki na bazie naturalnej takich szkód nie czyniły. Ryzyko było mniejsze o ponad 50%, że po naturalnie wytwarzanej maści coś skórze się stanie – Dlaczego więc ludzie kupują coś co im szkodzi i mają tego świadomość? – zapytała. W międzyczasie jeśli Kitty zgodziła się na tamtą propozycję z włosami to maszyna zwyczajnie zaczęła dotykać jej głowy i włosów. Może nie było odczuwalne to zbytnio, lecz właśnie na jej włosy wchodziło miliardy nanitów. Są one wielkości bakterii, więc raczej się tego nie czuje bardziej czuć było ciepłe ręce Sigmy.Po skończonym zabiegu rzecz jasna Kitty mogła zauważyć, że włosy wyglądają na zdrowsze. Nieco jaśniejsze, brakuje rozdwojonych końcówek. Rzecz jasna mogła odmówić zabiegu i nic takiego się nie stało. Maszyna faktycznie była od niej nieco wyższa, jednak nie przeszkadzało to jej utrzymać kontaktu wzrokowego. - Jakimi ludźmi są Ci obaj mężczyźni? – zapytała, chociaż słowo człowiek niektórzy mogliby uznać za obrazę, zestawianie mutantów z ludźmi dla Sigmy akurat nie było problematyczne. W gruncie rzeczy może różnili się paroma chromosomami, jednak nadal klasyfikowali się pod gatunek ludzki.
|
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Nie Lis 22, 2015 11:55 am | |
| Kitty, zaraz po jej słowach, co Sigma wypowiedziała była pod moga wrażeniem, że traka maszyna nic, a nic się nie psuje. Jednak, gdy tak mówiła, że może jeść i pić, to co człowiek wyprodukował to też było mega zaskoczenie. Ludzie zapewne, chcieli się dowiedzieć czym to jest spowodowane. - Jeja, ale masz fajnie, że nie psujesz się od naszego jedzenia, oraz że twój organizm niczego nie odrzuca jak nasz, co jest mu zbędnie.- Trawienie u człowieka jest naturalne, bo pozbywa się w ten sposób toksyn z organizmu oraz nie potrzebnych składników, które żołądek nie trawi. Gdy Sigma tak opowiadała, o swoim organizmie to fakt był taki, że nastolatka usiłowała to wszystko zapamiętać, ale zaraz gdzieś w pewnym monecie troszkę się pogubiła. Co zresztą mogła zauważyć maszyna, która widzi ową minę dziewczyny, że jednak to nie temat dla niej. Cóż ludzie są inni, a Kitty nie należała do tych, co by się tym aż tak interesowała takie informacje leprze są dla pałkowców od co. I fakt był taki, że zapewne to, co by znaleźli we wnętrzu maszyny człowiek zaraz, by to wykorzystał dla czynów wojenny ich jak niegdyś ojciec Starka. Jak tak lewitowała przy dziewczynie zaraz skinęła głową, na znak by Sigma mogła naprawić jej włosy, więc maszyna mogła być spokojna o to, że Kitty zła na nią nie będzie. Gdy w końcu nowa współlokatorka naprawiła włosy Shadowcat zaraz polecała do lusterka i zaczęła się im zaczęła przeglądać. - Muszę Ci powiedzieć, że te twoje nanomaszyny są świetne oraz dziękuję. - Przyleciała znów do niej i ją przytuliła. Dopiero teraz mogła poczuć jej ciepłe dłonie. Po chwili zaraz Kitty się odsunęła od maszyny. By odpowiedzieć na jej pytanie. - Hmm... Czasami ludzie są masochistami, a w tym przypadku my kobiety, bo wszystko zrobimy, by być pięknem. Nawet jeśli, coś zagraża naszemu życiu, to i tak to zrobimy, by być piękne...- Fakt są takie antyalergiczne kosmetyki, które nie robią nic naszej skórze, ale to i tak dla Kitty jest zbędne, bo i bez tego mogła mieć jakiegoś chłopaka, który by zwrócił na nią uwagę. Zaraz się znów zamyśliła sie, bo szukała dobrych słów jak określić Volverina oraz ich Profesor X . - Hmmm... Może zaczniemy od Volverina. Jest tajemnicy i czasami zachowuje się jak kot zawsze chodzi własnymi ścieżkami. Trudno go jest rozszyfrować oraz jest strasznie nie ufny i tajemniczy. Nie lubi jak ktoś krzywdzi zwierzęta on sam tego nie zrobi. Dość szybko się denerwuje. Szybko się przywiązuje do osób, które darzy zaufaniem. Szlachetny i dobry w stosunku do przyjaciół. Zawsze jest wierny ustalony zasadą. Również jest mściwy, ale też dotrzymuje danego słowa. A co do Profesora X jest, to osoba o dobrym sercu. Założył instytut, by pomagać taki jak my w rozumieniu swoich uzdolnień. Stara się pokazać też, że mutanci i ludzie mogą żyć razem w tym samym środowisku. Zawsze jest miły, opanowany i pomocny , choć jest wymagający jako nauczyciel. - W tych przypadkach nazywaniem ich "ludźmi" chybachyba by ich nie uraziło. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Wto Lis 24, 2015 5:28 pm | |
| - Jestem w stanie również odczuwać smak potraw, chociaż nie posiadam danych na temat które bardziej preferuję, a które mniej – dopowiedziała. Trudno, by maszyna mogła mieć swój własny gust smakowy. Mogła zjeść praktycznie każdą potrawę, jednak z jedzenia nie odczuwała żadnej przyjemności, ani tym bardziej nie narzekała jak to ludzie mają w zwyczaju. Nigdy od Sigmy nie usłyszy się, że zupa jest za słona albo że mięso jest rozgotowane i jej nie smakuje. Najwyżej można usłyszeć, że coś było słone albo czuć było iż mięso jest w takim, a nie innym stanie. Natomiast Shadowcat wyglądała jakby połowy wywodu nie zrozumiała, dlatego Sigma postanowiła odrzucić zbędne tłumaczenia żargonem technicznym i powiedzieć to prościej – Moje zasilanie nie powinno się nigdy wyczerpać, a jeść mogę bez końca i nie zmienię swojej fizycznej masy – powiedziała. Nie wiedziała czemu tak bardzo ludzkie kobiety narzekają na odkładający się tłuszcz. Przecież to bardzo dobry materiał izolujący ciepło od zimna. Naturalnie przystosowane do ogrzewania ludzkiego ciała, a jednak ludzie na to narzekają. Może ma to związek z szeroko postrzeganym pojęciem atrakcyjności oraz jego brakiem w pewnych aspektach? Maszyna poczekała, aż Kitty sprawdzi efekty jej pracy na włosach. Fakt faktem, nanomaszyny tam pozostaną przez jakiś czas dopóki struktura włosa się nie odbuduje, ale potem to już ona sama będzie musiała zadbać o to, by wyglądały tak jak wyglądają teraz. Nie rozumiała tylko tego gestu przytulenia się, ale widziała tą sytuację kilkakrotnie na ulicy, dlatego i ona odruchowo ją przytuliła i pogłaskała po głowie – Potrafię również złamać zabezpieczenia urządzeń elektronicznych jak również je naprawić – powiedziała. Włamywać się Sigma mogła na parę sposobów. Pierwszym, który testowała niedawno był za pomocą sygnałów dźwiękowych, a drugi którego zwykle używała za pomocą samych nanomaszyn które łamały zabezpieczenia. - Czy stan zaburzenia psychologicznego powstał, by ludzie mogli usprawiedliwić swoje czyny? – zapytała niezbyt rozumiejąc to przyrównanie do masochizmu. Faktycznie niektóre reakcje ludzkie mogły być z tym terminem zbieżne, bo ile to razy człowiek parzył się na czymś i ponownie wracał by dokonać tego znów? W każdym razie to także może być zrozumiałe pod kątem biologicznym. Niektóre gatunki zwierząt raniły się, by wydzielać określoną substancję mającą zwabić samców w celach prokreacyjnych. Być może kobiety również to robiły, w celu zwrócenia uwagi osobników płci męskiej. Tymczasem Sigma zaczęła sporządzać profil psychologiczny Profesora X oraz Wolverina. Tłumaczono tą ksywkę lub nazwisko na rosomak, mężczyzna okazywał się wedle tego co mówiła Shadowcat osobą aspołeczną oraz zamkniętą na kontakt ludzki. Być może spowodowane jest to traumą, która nastąpiła w przeszłości. Sympatyzuje ze zwierzętami, a to znaczy że w jakiś sposób się z nimi identyfikuje poprzez tą dzikość oraz niechęć do przebywania w towarzystwie ludzkim. Jest osobą impulsywną oraz bardzo przywiązaną do terytorium, jak również potrafi obronić to co jego niczym samiec alfa. Poza tym ma też negatywne cechy jak mściwość, która również wpływa na cechę związaną ze spolegliwością. Profesor natomiast jest przykładem człowieka medialnego, nauczyciela który swoim dobrym wizerunkiem sprawia, że dany aspekt postrzegany jest w zupełnie inny sposób. - Z analizy psychologicznej wynika, że obie jednostki są kompatybilne z prowadzeniem ośrodka. Czy poza nimi jest ktoś jeszcze? – zapytała.
|
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Pią Lis 27, 2015 9:03 pm | |
| - Serio przypominasz bardziej ludzi niż maszynę.- To serio było dla niej takie wow. Maszyna, która umie rozpoznawać smaki, to serio niesamowite. Chciała, by się w to zagłębić, ale jak Sigma już widziała jej minę, to wolała jednak nie robić jej przykrości tym, że jak ta się wypowie, to ona tego kompletnie nie zrozumie. Tyle ile była w stanie zrozumieć zrozumiała i to było dla niej najważniejsze. No trudno, żeby miała ,taki gust skoro jest maszyną, ale też zadziwiające było, jak by mogła mieć swój ulubiony deser lub potrawę. Zapewne też ma wyostrzone kubki smakowe, więc lepiej rozpoznaje smaki jak człowiek i świeżość danego produktu. - To już wiem ,jesteś nie zniszczalna.-- Dodała z uśmiechem brunetka. Właściwie jak by się nagle wyczerpała, byłoby to smutne, gdyż ledwo, co się poznały. Ale Kitty odrzuciła tę myśl z głowy energicznie w zaprzeczającym geście. I faktycznie, tego kobiety mogą pozazdrościć, iż ona nie przytyje ani też nie schudnie. Sigma wiadomo pod ,tym względem jest nieskazitelna, ale zapewne by też umiała przytyć lub schudnąć w końcu jest maszyną, która musi zapewne się ze wszystkim integrować w danej sytuacji. Kitty, to jednak nie przeszkadzało, bo sama nie uważała się za grubą i właściwie też dziewczyny mogły jej zazdrościć jej figury. Z efektu związanego z włosami była szczególnie zadowolona i szkoda, że tak krótko będzie trwał, ale dziewczyna postara ,się dbać teraz o nie należycie jak potrafi i dlatego przytuliła ją i tym samym chciała pokazać swoje podziękowania. Na poklepywanie zareagowała chichotem, bo przez niego poczuła się jak mała dziewczynka. Uniosła zaraz głowę, by popatrzyć jej w oczy. - No, to jesteś taka złota rączka i mam nadzieje, że w przyszłości Cię nie będą wykorzystywać do złych czynów.- Puściła ją zaraz i przeczesała włosy dłonią, dalej była pod wrażeniem ich gładkości. Znów stanęła normalnie i wdychiwała się w kolejne słowa dziewczyny na temat psychologii ludzkiej. - Wiesz zdaje mi się, że tak. Ludzie często kłamią i potrafią też, to wykorzystać psychologicznie tak by wyszło na ich korzyść. - Shadowcat. teraz dała chwile Sigmie na, to by w swoich dyskach zrobiła dokładny profil Profesora x oraz Wolverina. Usiłowała ich jak najlepiej opisać i wiedziała, że Sigma to sobie na swój sposób ułoży tak, by to miało ręce i nogi. Kiwnęła głowa. - A no, bo są i ummm sporo jest takich ludzi. Jak będziesz miała ochotę, to Cię z nimi zapoznam.- Znów uśmiech, powrócił na jej buzię. - Zostajemy, tu czy gdzieś jeszcze chcesz iść?- Ona by chętnie coś zjadła. lub z chęcią dalej była jej przewodnikiem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Nie Lis 29, 2015 8:58 pm | |
| Gdyby Sigma nie była w pełni skomputeryzowana to być może uznałaby to za komplement. Chociaż i tak dane podpowiadały, aby to uznać za stwierdzenie pozytywne niż bardziej negatywne. Jest to faktycznie błąd kardynalny nazwania maszyny człowiekiem, jednak zostało to użyte w innym kontekście. Chodziło zapewne o możliwości, które miała wspólne z ludźmi, gdyż opcja związana z zachowaniem zdecydowanie odpada. Nie jest realne, by maszyna w pełni skopiowała zachowanie ludzkie. Sigma widziała, że są nielogiczni jak również nieprzewidywalni. Maszyna nie mogła wykalkulować jak zachowa się człowiek, ani tym bardziej nie potrafiła przewidzieć dlaczego stawiają się w niekorzystnych sytuacjach, kiedy mają o wiele lepsze wyjście. - Jak najbardziej jestem. Tylko czas mego funkcjonowania może być dłuższy niż przedstawiciela gatunku ludzkiego zakładając, że nikt nie postanowi mnie zlikwidować – powiedziała. Sigma nawet jeśli doznałaby uszkodzenia swojego reaktora to szukałaby sposobu, by przedłużyć swój żywot jak tylko by mogła. W końcu wczesna terminacja jest wbrew protokołowi mówiącemu o potrzebie przetrwania i przekazania danych do następnych modeli. Być może uciekłaby się do tego co zrobiła Binary, jeśli ciało błękitnowłosej uległoby zniszczeniu. Połączyłaby się z siecią i na serwery załadowała swoją świadomość. W ten sposób może udałoby się jej przetrwać w oceanie danych. Ale na razie nie planowała zniknąć z tego świata. Chciała odkrywać tajniki rasy ludzkiej. Na to, że Sigma została przytulona przez Kitty maszyna zareagowała czymś co wykraczało poza system. Czuła jakieś niewielkie ciepło w swoim wnętrzu, chociaż wskaźniki temperatury ciała były w normie. Jedynie zmieniły się pod kątem tego, że drugie ciało jest blisko. Zaraz jednak to zjawisko zniknęło, a skany same w sobie nie pokazywały nic nadzwyczajnego. - Nie mogę dać ludziom wpłynąć na moje dane. Chociaż… nie wiem czy w przeszłości tego nie robiły. Pierwsze dane jakie posiadam to pewien wieżowiec w którym stałam. Przed zwłokami człowieka. Przedtem nastąpił automatyczny format pamięci, jednak nie był on pierwszy z nich, dlatego nie jestem pewna czy już nie zostałam wykorzystana do czynów nazywanych powszechnie złymi – odpowiedziała i przysiadła na łóżku Kitty. - Tym razem, Ty możesz zadecydować. Jednak potem wypadałoby spotkać się z Wolverinem lub skontaktować z nim w jakiś sposób – powiedziała wstając. Maszyna nie miała obiekcji co do miejsca, zwłaszcza że prędzej czy później wszystko zbada.
|
| | | Wolverine
Liczba postów : 207 Data dołączenia : 19/04/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Pon Lis 30, 2015 12:28 am | |
| Logan natychmiastowo ruszył za swoją córą. Oczywiście, że ich "pokrewieństwo" wpłynęło na ich współpracę, bowiem Ci porozumiewali się bez słów. Zachywywali się tak, jakoby stanowili jeden organizm, bądź dwa odpowiednie elementy składające się na bardziej skomplikowany mechanizm. Oj wiecie o co mi chodzi. Wolverine i X-23 bez jakichkolwiek problemów czmychnęli pod kamerami. Zrobili to w takich odstępach czasu, by obiektyw monitoringu nie był wstanie ich zlokalizować. Następnie czym prędzej dostali się do ściany bocznej wielgachnego Instytutu. Warto w tym miejscu wspomnieć, iz ich celem był pokój Kitty, dlatego bazując na pamięci wzrokowej udali się pod odpowiedni rewir. Tam musieli wspiąć się bo jakiś zaroślach.Dobrze, że Profesor był zwolennikiem zieleni a Emma nie zdążyła jeszcze zmienić wystroju ich domostwa,zwanego również bezpiecznym azylem. Jako pierwsze zaczęła wspinać się "córa" mężczyzny, który tuż za nią postanowił przyłączyć się do wspinaczki, która jak się po kilkudziesięciu sekundach okazała była nawet przyjemna. No może poza śmierdzącym zapachem pocieranej przez dłonie zieleni. Logan mógłby tak sobie wisieć bez końca, bo co to dla niego taka prowizorka, lecz dziwaczne trzaski trochę go zaniepokoiły. W głowie zrodziła mu się wizja upadającego siebie, a przez taki obrót spraw uwaliłby sobie skórzaną kurtkę oraz musiałby udać się do środka w tradycyjny sposób. Jak się domyslacie przez taki obóry spraw musiałby spowiadać się i odpowiadać na durne pytania. Dlatego szepnął do stojącej nad nim Laury. - Jeżeli możesz to wejdź do środka, bowiem te pnącza skrzypią tak jak moje kolana z rana, a to niewątpliwie niepokojący sygnał. |
| | | X-23
Liczba postów : 275 Data dołączenia : 09/05/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Czw Gru 03, 2015 10:52 am | |
| Dziewczyna wyraźnie słyszała odgłos niebezpiecznie trzaskających gałęzi, pod naporem ciężkiego cielska Logana. Mężczyzna może nie był wysoki, jednak atletyczna postura oraz … a właściwie przede wszystkim szkielet z adamantium dodawał mu o wiele więcej ciężaru. O wiele więcej... niż by chciał. Laura w tej sytuacji znajdowała się na pozycji wygranej, ponieważ srebrny kolor prawie niezniszczalnego metalu zdobił tylko jej pazury. Oczywiście pozycja X mogłaby się zmienić diametralnie, gdyby ktoś chciał odciąć ten czarny łepek. Ale czy ktoś się pokusi? Im więcej trzasków, tym wspinaczka Laury stawała się coraz to bardziej przyspieszona. W pewnym momencie chwytała się gałęzi już na oślep tylko po to by zrobić miejsce Loganowi. Napięte mięśnie pracowały na podwyższonych obrotach, jednak nie sprawiało jej to żadnego problemu, dlatego już po chwili zwisała z parapetu. Podciągnęła się na samych rękach i opierając nogę na gzymsie przysiadła za oknem, na tyle... by i Logan mógł się zmieścić, aczkolwiek miała nadzieje, że do tego czasu Kitty ich wpuści, ponieważ kto wie jaki ciężar mógł wytrzymać parapet. Dziewczyna zaciągnęła się dwa razy powietrzem, a gdy korzystając ze swojego wyostrzonego zmysłu upewniła się, że Kitty znajduję się w środku pomieszczenia, zapukała w okno. To było zasłonięte, jak to zwykle bywa w nocy, dlatego nie miała szansy zajrzeć do środka. Na dodatek... wyczuła, że nie jest sama. Dziwny zapach... chyba nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkała. - Kitty. To ja, X. Otworzysz? - Powiedziała do szyby zostawiając na niej okrąg pary. - Wyjaśnię wszystko w środku. - Dodała naprędce co by ją trochę ponaglić. - Pryde nie jest sama. - Mruknęła do Logana. |
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Sob Gru 05, 2015 10:27 pm | |
| Kitty nawiązywała do człowieka, bo Sigma, mimo iż była robotem, który nie posiadał jeszcze niektórych zachowaniach człowieka mogła by w końcu je osiągnąć jak by może i chciała? Fakt taki, że maszyna człowiekiem nigdy nie będzie, bo nie ma serca lub innych organów, które mają ludzie, a tym bardziej nie przypomina, bo nie ma też w sobie krwi. Ale była nadzwyczaj inteligentniejsza od człowieka i być może jak rasa ludzka umrze maszyny takie jak ona będą w ten czas uważane za człowieka? Nic nie jest pewne w nadchodzących czasach. Słucha jej z uwagą i nawet słowa nie zdradzają, że jest maszyną, co też było zdziwieniem dla brunetki. Jak to zrobili? Czego użyliby jej głos się nie zacinał? A co do ludzi, to cóż inni lubą podejmować ryzyko i błędy w końcu też lubią żyć na krawędzi, bo adrenalina robi swoje. Właściwie, gdy tymczasowa lub stała współlokatorka wypowiedziała dane słowa, o długim życiu jak człowiek Kitty się zaśmiała. - O tym już mówiliśmy, że zapewne wszystkich przeżyjesz Sigmo.- Nie chciała w żaden sposób jej obrazić, ale ten temat już był poruszany więc Kitty, to zrozumiała, za pierwszym razem. - W sumie, to chyba jesteś dla ludzi zbyt cenna, by od tak Cię chcieli zlikwidować. Bo jaki byłby sens? Skoro Cię stworzyli? Muszą w tym mieć jakiś konkretny cel moja droga~- Przeciągnęła radośnie i znów lewituje przy jej boku jak duch. Właściwie człowiek też szuka sposobów na długo wieczność… A co do Ciepła, które Sigma czuła, gdy Kitty się przytuliła do niej może uznać to za dobry gest rodzicielski w końcu takie ciepło daje córka mamie. Jak przysiadła to ona też usiadła. - Kurczę może i masz racje, że próbowali, ale Ty się właściwie mogłaś bronić wiec nic złego nie zrobiłaś…- Kitty trochę posmutniała słysząc, to co powiedziała owa maszyna. Czy teraz ona żałowałaby tego, że przez jej dane jacyś ludzie umarli? Trudno to określić skoro Sigma nie wykazuje żadnych emocji. Pokiwała głową. Już miała wstać i odpowiedzieć koleżance, co zrobić, ale zaraz usłyszała ciche pukanie w szybę, a zaraz głos dziewczyny z prośbą wpuszczenia jej do środka. Otworzyła zaraz okno, by wpuścić do środka X23 i Rosomaka. Sigma mogła z nimi się zapoznać jak oczywiście chce, ale wśród tej dwójki jest osoba, którą wymieniła, czyli Volverine. Zamknęła zaraz okno, gdy w końcu mężczyzna wpadł do środka. -Wiecie, która jest godzina?- Kitty trochę była przestraszona ich takim wbiciem przez okno do jej pokoju. - W zasadzie czemu nie weszliście drzwiami?- To pytanie było dość trafne. Ale zaraz znów popatrzyła się na maszynę, która X23 wyczuła. - Poznajcie moją nową współlokatorkę~- Stanęła zaraz za Sigmą złapała ją za ramiona i uniosła się, tak by być na wysokości głowy koleżanki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Wto Gru 08, 2015 3:14 pm | |
| - Ludzie nie są istotami, które działają wedle logicznych algorytmów. Nie jestem w stanie przewidzieć jaki mogą mieć ostateczny plan względem mnie – odpowiedziała obserwując dziewczynę, która lewitowała obok niej. Dziewczyna mogła tego nie wiedzieć, jednak maszyna analizowała to zjawisko pod każdym możliwym względem, jednak nie mogła zrobić tego w stopniu molekularnym. Jeszcze nie rozwinęła tak dobrych przyrządów optycznych, by móc widzieć ten mikroświat. - Tego jednak nie wiem na pewno. Wiem, że już raz próbował mnie zlikwidować w okolicy Yonkers – odpowiedziała maszyna, zapewne jeszcze bardziej przypadkowo zasmucając Kitty. Sensory Sigmy wykryły ruch w pobliżu szyby jak również dźwięk. Postanowiła jednak na tamto zdarzenie nie reagować wcześniej, bo może to jest jakiś zwyczaj by wspinać się po budynkach. Zresztą wykrywała mniej niż 10 obiektów, dlatego nie postrzegała zagrożenia zwłaszcza że nie były to obiekty cybernetyczne, które powinny być przystosowane do jej pojmania. Maszyna wstała i zlustrowała spojrzeniem pojawiające się przez okno osobistości lub osobistość jeśli Wolverin zdecydował się nie wejść na górę. W wypadku gdyby tylko Laura weszła na górę to jedynie ją maszyna by poddała standardowym procedurom metrycznym. Jak przeliczenie masy ciała względem proporcji, ubioru, na którego podstawie wywnioskowałaby upodobania jak również obecnie rejestrowała wszystkie, nawet najdrobniejsze gesty. Jedną z nich była czarnowłosa dziewczyna, a drugim mężczyzna. Wykazywali ogromne podobieństwo względem cech fizycznych, jednak różne ze względu na płeć. Być może byli spokrewnieni, jednak jest tu zbyt dużo zbieżności jakby żadnego genu dziewczyna nie odziedziczyła po matce. Jak mogli ją wyczuwać? Jak mogła pachnieć maszyna? Dosyć specyficznie, gdyż się nie pociła, nie miała swojego ludzkiego zapachu. Dosyć syntetycznie, jednak nie czuć było jej plastikiem czy metalem. Bardzo ciężki do opisania zapach. Oczywiście jeśli mieliby kiedyś wcześniej kontakt ze skórą konserwowaną przez nanomaszyny to pewnie znaliby ten zapach całkiem dobrze. - Witam. Nazywam się Sigma. Pozwólcie, że zapytam czy wchodzenie przez okno jest jakimś zwyczajem w tym miejscu? – zapytała maszyna, która aktualnie była w swoim bardziej technologicznym outficie. Zresztą to pewnie mogłoby naprowadzić Wolverina czy X-23 mniej więcej na to z kim mają do czynienia.
|
| | | Wolverine
Liczba postów : 207 Data dołączenia : 19/04/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Czw Gru 10, 2015 11:17 am | |
| Trzymający się roslinności Logan klnął w myślach, bowiem zaistniała sytuacja bardzo go bulwersowała. Powoli żałował, że zachciało mu się bawić w prywatnego detektywa. Dlaczego odczuwał taką emocję? Otóż rozpoczynając śledztwo myślał, że wszystko pójdzie błyskawicznie i bez większych komplikacji. A jak rzeczywistość zweryfikowała te błagalne modlitwy? Zdecydowanie na przekór domniemaniom mutanta. W całej tej sytuacji Wolverine mógł liczyć na swoją "córę", która go nie zawiodła. Inni, w których upatrywał nadzieję nie sprostali jego planom. Właśnie od wspomnianej famili zależało powodzenie misji, od której zależało istnienie Instytutu. Zaraz po wymownym zachęceniu Laury do dalszej wspinaczki usłyszał, że ich potencjalna rozmówczyni nie jest sama, co oczywiście skomplikowało jego plan działania na te pare minut. Odczuwając frustrację, mężczyzna splunął przez ramię i w ślad za wyżej usytuowaną pomocnicą, czy też właściwiej byłoby powiedzieć partnerką wspiął się do środka pokoju, przez otware okno. Kiedy zaś wpadł do pokoju z grymasem na twarzy delikatnie sie przeprostował. Później spojrzał na swe ręce i w typowy dla siebie sposób musiał oznajmic otoczeniu odczuwalny przez niego dyskomfort. - Nosz kur... Ale mi teraz ręce śmierdzą! - parsknął bez choćby nutki taktu czy też wyczucia, bowiem obok niego stały dwie kobiety oraz coś na wzór płci pięknej. Ten, tym razem ukrył swe zdziwienie cytując powiedzenie "co to u diabła jest" w swych myślach, po czym wymownie spojrzał kątem oka na Laurę. Nie czekając na jej reakcję postanowił niezwłocznie przystąpić do konwersacji, a raczej przesłuchania. - Cześć Kitty. Wejście przez drzwi byłoby zbyt proste i oczywiste dla takiego typa jak ja. Musimy pogadać o czymś bardzo ważnym. Chyba znajdziesz parę minut dla mnie, co? - niezbyt udanie się usmiechnał, po czym sam palnął się dłonią w tył głowy, niby chcąc się podrapać. - Czyżby Emma inwestowała w jakąś wyższą technologię? |
| | | X-23
Liczba postów : 275 Data dołączenia : 09/05/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Sob Gru 12, 2015 10:46 am | |
| Gdy z ust Kitty padło pytanie dotyczące ich wiedzy na temat godziny, wzrok czarnowłosej powędrował na ścianę, czyli dokładnie tam gdzie wisiał duży zegar. Zaraz jednak stwierdziła, że to było pytanie retoryczne – i sądząc po tonie głosu, wskazywało na zaskoczenie oraz strach Pryde. Cóż, nie powinna się dziwić, w końcu wpadli tu o dość nietypowej porze, to na dodatek w bardzo nietypowy sposób. A może jak na ich standardy wcale nie, aż tak niekonwencjonalny? Wszak akurat od tej dwójki można było się wiele spodziewać. Nigdy nie lubiła bawić się w kurtuazje, właściwie nie widziała tym żadnego sensu, dlatego gadkę wstępu i wyjaśnienia zostawiła Loganowi. Kiwnęła głową w kierunku Sigmy w geście zdawkowego przywitania. Ciężko było powiedzieć, czy Laura podchodziła do niej nieufnie, czy po prostu miała taki sposób bycia, jednak wnikliwe spojrzenie mutantki cały czas świdrowało bladą twarz niebieskowłosej. Właściwie, gdyby miała poczucie humoru mogłaby powiedzieć coś na kształt, że w końcu w Szkole zjawił się ktoś kto może z nią stanąć w konkury w nieokazywaniu emocji. Na dodatek dla pozostałych mogło to być przerażające, bo Sigma jak Sigma, najwyraźniej była maszyną, jednak Laura to ludzki byt – na nieco wyższym poziome w związku z mutanckimi mocami, czy nie powinna okazywać więcej uczuć niż Si? Co mogły wykazać 'standardowe procedury metryczne' Sigmy? Na pewno to, że masa ciała dziewczyny była odrobinę większa niż wskazywały na to proporcję. Oczywiście jeżeli miała okazję ich zeskanować, to bardzo szybko dowiedziała się o adamanatium – u Logana cały szkielet, u Laury natomiast, same pazury. Ciężko było również wywnioskować jej upodobania, w końcu nawet ubiór Kinney należał do szkoły Xaviera, o czym świadczyło chociażby logo X-menów na t-shircie. Pozostała część garderoby była po prostu czarna. ...Nie można było niczego wywnioskować... na pierwszy rzut oka rzecz jasna, nie trzeba przypominać, że Sigma wykazywała się o wiele wyższą inteligencją niż przeciętny człowiek, więc zapewne jakieś spostrzeżenia już miała. - Laura. - Przedstawiła się zdawkowo ignorując pytanie Si, wiedząc, że zaraz odpowie na nie Logan. Przesunęła wzrokiem po stroju niebieskowłosej, który swoją formą i krojem do złudzenia przypominał technologiczny strój cyborga. Kinney nigdy nie miała do czynienia z kimś podobnym, dlatego zaczęła się zastanawiać jakim zagrożeniem może być ta ludzko wyglądająca maszyna. A może bardziej ludzko niż ona? Czy właśnie w tym momencie znalazła swoje odbicie w lustrze? Fala wątpliwości zalała jej umysł, na szczęście tylko na kilka sekund, bo zaraz przeszła do konkretów. - Ona nie jest mutantem. Co robi w szkole dla mutantów? - Zapytała Kitty może mało grzecznie, ale nie trzeba przypominać, że X czasami w swojej gburowatości przerastała samego Logana. - A drugie pytanie, jakie masz możliwości? - Zwróciła spojrzenie w kierunku Sigmy. - Możesz włamać się do monitoringu w szkole i poza by sprawdzić co robiła przez cały dzień pewna osoba? - Wypaliła od razu z konkretami. Może dzięki temu szybkiemu przeglądaniu dowiedzą się również o tym... że właśnie w tej chwili z wizytą do szkoły zmierza doktor Doom wraz z podopieczną. |
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Nie Gru 13, 2015 12:46 pm | |
| Chciałaby odpowiedzieć na pytania nowej koleżanki, ale cóż niedane jej to jednak było, bo jak to tak mówić coś skoro są nowe osoby w pokoju? Zatem jak tak lewitowała za plecami Sigmy patrzyła się na zgromadzonych w jej pokoju i fakt pora była taka, że już Kitty powinna była chyba spać, a nie plotkować z maszyną, która też miała swoje zapewne potrzeby. Wyczuwa, że atmosfera jakoś tak się zrobiła niezręczna w szak nie wiedzą nic praktycznie jej przyjaciele, owej istocie, która tu z nimi jest no prócz tego, że jest maszyną którą serio ma dobry umysł od nich tu razem wziętych. Ale na słowa Rosomaka zaraz brunetka się skrzywiła, który oznajmił, że śmierdzą mu ręce, więc odleciała od Sigmy i teraz lewitowała przed nim. - Nie było się wspinać po bluszczu, tak by ci nie śmierdziały i wyrażaj się…- - Wszak zaraz spiorunowała go lekkim spojrzeniem mówiącym „Nowa, tu jest i się zachowuj”, Ale zaraz znów wrócił na jej pogodną twarz uśmiech. - No tak zapomniałam, że lubisz wszystko czasami robić na opak… - Choć zaraz przybrała minę wręcz zainteresowana na jego słowa, że ma coś ważnego jej do powiedzenia. - Zamieniam się w takim razie w słuch. Co masz mi aż tak ważnego do powiedzenia? - Choć na chwile się odwróciła od przyjaciela, by móc zwrócić się do Sigmy, którą zresztą dość chłodno potraktowała Laura. Ona tam wie, że „córka” Volverine ma taki sam charakter więc zaraz się odezwała. - Sigmo, to nie jest normalne jak się wchodzi tak do czyjegoś pokoju, ale ta dwójka czasami tak ma, że robą coś, co innym mogło się, by wydawać absurdalne. Uwielbiają takie ekstremalne działania i przyzwyczaj się do tego. - Powiedziała te słowa dość spokojnym tonem głosu. Skierowała zaraz wzrok na Laurę, która dość dobrze wyczuła zapach Simy w końcu maja bardziej wyczulone nosy niż Kitty, która nie mogła określić zapachu maszyny. - Tak Lauro, zgadza się Sigma nie jest mutantem jak zdążyliście wyczuć jest maszyną, która będzie tu z nami chodziła do naszej akademii i Volverine Sigma chciała Cię poznać więc dobrze, że tu wpadłeś.- Dodała lekko się ku niemu patrzeć. Wzruszyła zaraz ramionami. - Nie zdaje mi się, by Emma inwestowała w nową technologię… Po prostu Sigma nie miała się gdzie podziać wiec trafiła do nas.- Ma nadzieje, że w ten sposób odpowiedziała na słowa mężczyzny, jak i kobiety, która bacznie się przyglądała nowej osobie. Gdy Laura w końcu zadawała pytania Sigmie, Kitty znów popatrzyła przyjacielowi w oczy. - Więc, co to za ważna sprawa, która nie mogła poczekać do rana?- Splotła zaraz dłonie pod biustem i tym samym zostawiła Sigme i Laurę ku sobie. Skoro ta rozmowa nie dotyczyła jej to wolała się skupić na tym wadu, które padła z ust Rosomka. Jak będzie coś nie tak, to Kitty zainterweniuje w ten czas. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Wto Gru 15, 2015 8:30 pm | |
| Wulgarny gest dezaprobaty jaki wydobył się z ust Wolverina został zanotowany w bankach pamięci Sigmy. Potwierdzało to kolejną obserwację, którą zrobiła w terenie niegdyś obserwując mężczyzn na budowie o podobnej posturze do tego mężczyzny. Wyglądało na to, że samce bardzo lubią wykazywać dezaprobatę poprzez wulgarne określenie. Nie wiadomo czemu ma to służyć, być może pokazaniu że jest się szorstkim oraz odchodzącym od delikatności wypowiedzi. - Panna Frost nie ma z tym nic wspólnego. Nie jestem wytworem jej firmy – odpowiedziała maszyna życzliwie, tak jak robiła to Kitty uśmiechając się do mężczyzny. W każdym razie najwyraźniej miał on interes do Kitty, dlatego teraz mogła się skupić na Laurze, która się jej przedstawiła oraz którą już maszyna przeskanowała na różne sposoby. Oczywiście mogła wykryć adamantium u obu osobników, jednak o to na razie nie wypytywała. Planuje najpierw zbudować relację interpersonalną, a potem zadawać osobiste pytania. Maszyna w żaden sposób nie była urażona agresywnością wypowiedzi X-23. Nie nawykła do posiadania złożonych emocji jak odczuwanie przykrości czy też smutku, jednak Kitty mogła poczuć się nieco urażona. W każdym razie maszyna sobie postanowiła to zarejestrować. Dobrze, że wcześniej Shadowcat napomknęła, że tamci uwielbiają ekstremalne działania i poleciła zaadaptować się do tego. Być może tak maszyna uczyni i sposób wypowiedzi również był ekstremalny. - Potwierdzam. Znalazłam się tu w poszukiwaniu azylu przed moim twórcą. Jestem maszyną uzbrojoną w broń plazmową oraz dźwiękową, jak również w ewoluujący program – odpowiedziała Laurze, a potem przekręciła delikatnie głowę w bok z pytającym wyrazem twarzy – Włamać się do monitoringu? Możliwe i wykonalne dzięki nanomaszynom, które pozostawiłam za sobą na korytarzu. Kogo mam znaleźć? – zapytała i podeszła powoli do gniazdka. Dotknęła go, a przez palce zaczęły przepływać nanomaszyny, które poprzez przewody i instalację próbowały się dostać do kamer monitoringu i złamać zabezpieczenia. Zapewne jej to się uda prędzej czy później, zwłaszcza że atak do najsłabszych nie będzie należał. Tymczasem postanowiła wysłuchać dalszych poleceń od Laury – Czy wasza wspinaczka po bluszczu ma coś wspólnego z próbą unikania monitoringu oraz poczuciem zagrożenia? – zapytała, patrząc się swoimi oczyma na dziewczynę. W międzyczasie w głowie cyborga łamane były zabezpieczenia monitoringu rezydencji. Krok po kroku.
|
| | | Wolverine
Liczba postów : 207 Data dołączenia : 19/04/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Czw Gru 17, 2015 12:17 am | |
| Logan chciałby rzec, że nowa towarzyszka Kitty jest bardzo spostrzegawcza oraz wygadana, lecz niejaka Sigma jest robotem, więc równie dobrze jej twórca mógł śmiało wgrać w jej podzespoły specjalne aktualizacje. Nie mniej jednak robot, upodobniany na przedstawicielkę płci pięknej mógł mu pomoc, zatem postanowił się ugryźć się w język i przemilczeć niewygodne dla nich wnioski. W ramach przeprosić niezdarnie uśmiechnął się w ich stronę, lecz zanim to uczynił wiedział już o swym rychłym niepowodzeniu. na sam koniec spojrzał na swą "córę" i niemrawo wzruszył swymi umięśnionymi ramionami, po czym postanowił przemówić. - Kitty, nie bądź na mnie aż taka cięta. Przecież wiesz jaki jestem, a twoja kumpela na pewno to zrozumie. Jestem tutaj w bardzo ważnej sprawie, dlatego razem z Laurą musieliśmy skorzystać z nietypowego środka transportu. Tutaj brawo dla Enigmy, bowiem ta przewidziała nasze zamiary i kierujące nami motywy. Chciałbym pogadać o Emmie. Czy nie wydaje wam się jakoś... podejrzana? Zapewne ostatnio plotkowałyście z nią. Koleżanko Sigmy, czy raczyłabyś sprawdzić na jakiś miejskich dyskach czy instytuckich gadżetach zapisy dotyczące Frost? - powiedział w typowy dla siebie sposób nieogolony mężczyzna, który tak na marginesie był nieco zdziwiony swą elokwencją udzieloną na przestrzeni kilku minut. Czyżby tak zadziałała na niego wizyta w miejskiej bilbiotece? Jeżeli tak, to niewątpliwie musi rzadziej tam przebywać. Najlepiej wpływają na niego schłodzone drinki, które tak na marginesie bardzo by mu się w tej chwili przydały. |
| | | X-23
Liczba postów : 275 Data dołączenia : 09/05/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Nie Gru 20, 2015 1:36 pm | |
| Laura była przyzwyczajona, że w jej towarzystwie większość osób czuła się dziwnie. Jak na swój wiek wykazywała się za dużą powagą, czasami większą niż sam Logan. Nie wspominając już o poczuciu humoru, którego najwyraźniej nie posiadała. A przynajmniej na pierwszy rzut oka. Na pierwszy rzut oka również mało się uśmiechała... a właściwie to konia z rzędem temu, kto widział ten jakże pozytywny grymas na twarzy czarnowłosej. Najczęściej chowała się za nieugiętą i chłodną miną, która od razu pokazywała rozmówcy, że z nią nie ma żartów. Oczywiście nie każdy potrafił, ani chciał się do tego dostosować. Dyskusję między Kitty i Loganem po części puściła mimo uszu. Mniej więcej wiedziała jak ona przebiegnie. Zgodziła się z tym, że ich działania czasami mogły wydawać się absurdalne, ale tylko dlatego, że zwykle z Loganem rozumieli się bez słów. Niby skinienie głową mogło oznaczać wiele, w sytuacji gdy dzielili je X z Wolverinem tylko jedno. Troszeczkę olała marudzenie Kitty, ale wbrew pozorom, nie dlatego, że jej nie lubiła. Wręcz przeciwnie, ufała pannie Pryde tak samo jak Loganowi i szczerze mówiąc, gdyby tak nie było, zapewne posłałaby jej coś w rodzaju dezaprobującego spojrzenia. Teraz widziała, że musi się wygadać, zresztą, tą kwestią zajął się Logan. Zmrużyła jedynie oczy, gdy Kitty przyznała, że Sigma chciała poznać Howletta. Oczywiście nie wiedziała skąd wziął się ten pomysł, mógł również z czysto niewinnych pobudek, jednak przez twarz Laury przeszedł nieufny cień. Kiwnęła głową w podziękowaniu za wyjaśnienia oraz przedstawienia sytuacji z Sigmą. - Jak trafiła do nas? Pałętała się gdzieś za bramą i ot tak ją przygarnęliśmy? - Zapytała spokojnym tonem. Zresztą... brak zaufania Laury pogłębił się już w momencie, gdy Kitty zdradziła powiązanie Sigmy z Frost... w końcu to ona była głównym powodem ich 'dziwnego' zachowania i to ją mieli sprawdzić. Dodatkowo trzeba również zwrócić uwagę na ton wypowiedzi mutantki, który wcale nie emanował złośliwością, wskazywał na zaciekawienie i nieufność... dobór słów jak zwykle był raczej fatalny. Zaraz jednak skupiła swoje beznamiętne spojrzenie na twarzy Sigmy, która podtrzymała wersję Kitty. Tej ostatniej ufała, ale kto wie czy i ona nie podeszła zbyt ciepło i optymistycznie do niebieskowłosej. Nie żeby uważała Pryde za jakąś naiwną, no ale... nawet ona miała problem z wykrywaniem kłamstw u Sigmy, wszak nie słyszała jej bicia serca... a właściwie słyszała tylko tętniące w niej życie. Musiała przyznać, że to jedno zdanie, które tyle o ile określiło kim jest Si i jakie możliwości odrobinę przekonało Laurę. Ba! Ochocza chęć pomocy w inwigilacji również, dlaczego wymownie spojrzała na Logana dając mu znać, że póki co może być spokojny. Kolejnym testem była prośba X, a mianowicie... - Sprawdź co robiła Frost przez ostatnie dni. Możesz wyświetlić obrazy na monitorze? - Wskazała na sprzęt stojący na biurku Kitty. - Nanomaszyny? - Zrobiła krok w tył, gdy Sigma podeszła do gniazdka, ale nie ze strachu, po prostu zeszła jej z drogi by dziewczyna mogła robić swoje. Na pytanie niebieskowłosej postanowiła odpowiedzieć równie szczerze co ona na jej pytania. - Tak. Trud jednak daremny, jeżeli Frost znajduję się w szkole, no ale tak czy siak musieliśmy spróbować się zakraść. A nuż, za naszymi plecami działa na niekorzyść szkoły. - W tym momencie Sigma również mogła się zorientować skąd ta nieufność wobec niej samej. |
| | | Shadowcat
Liczba postów : 172 Data dołączenia : 27/02/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Sro Gru 23, 2015 8:58 pm | |
| Kitty, zaraz uśmiechnęła się niewinnie do Wolverine, bo w końcu wie, jaki on jest, a to tylko miało mu grzecznie zwrócić uwagę no ale cóż... Gdy mężczyzna powiedział, po co tu przyszedł i w jaki sposób, dziewczyna zaraz stanęła na ziem. Odwróciła się do niego plecami i myśli. Gdy zaraz popatrzyła na niego. - Moim zdaniem, Emma jest spoko w końcu nie wyglądała na taką, co by miała coś do ukrycia...- Popatrzyła zaraz na Sigmę, która wykonuje polecenie szukania informacji na temat Frost. Dziwnie, to wszystko zaczyna wyglądać, nawet i Kitty się zmartwiła po słowach Rosomaka. Czy ma się obawiać maszyny, która tu z nimi obecnie stoi i pozyskuje dane na temat ich koleżanki. Brunetka tez wie, że możne zaufać Laurze tak samo, jak mężczyźnie i wazie jakich kol wiek problemów możne liczyć na ich pomoc. Gdy Laura wspomniała o sprzęcie, który stał na szafce, zaraz Kitty do niego podleciała i patrzy się z uwagą, co też mogą zaobserwować pozostali w jej pokoju. Jednak też czuję unoszącą się nieufną aurę, co zaczyna delikatnie ją samą niepokoić. Teraz nie wie, co dokładniej ma zrobić i czego się spodziewać, jeśli się okażę, że ich koleżanka jedna zdradziła. Teraz jednak pozwala działaś Rosomakowi i Laurze. ---- Przepraszam jakoś tak mam chwilowy brak weny ;3; |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Pon Gru 28, 2015 2:26 am | |
| Bardzo nietypowi ludzie, którzy na swój sposób wydają się interesującym obiektem badań. Mimo, że motywy pozostają dosyć typowe, czyli dowiedzieć się o drugiej osobie czegoś by wykorzystać to jako możliwą kartę przetargową, a jednocześnie pozostać anonimowym. Logan pochłonięty był teraz rozmową z Kitty, podczas której stosował bardzo dużą dozę języka nieformalnego. Nie tylko ze stanowiska nauczyciela, bo jednak również do Sigmy zwrócił się nieformalnie nazywając ją enigmą, co jest błędne gdyż nie jest maszyną szyfrującą o tak niskich możliwościach. Nadszedł czas na wyjaśnienia, o które poprosiła czarnowłosa sklasyfikowana jako ta o możliwym pokrewieństwu z profesorem Loganem. Naturalnie wymagała wyjaśnień jak to w większości ludzie robią, dlatego maszyna na ten wariant miała gotową odpowiedź. Nie musiała się kryć, ani tym bardziej kłamać wystarczyło, że opowie co się stało. - Uciekałam przed swoim twórcą. W okolicy Purdy’s napotkałam Storm oraz młodego osobnika będącego mutantem wymagającym szybkiej interwencji medycznej jak również protokołu ochronnego. Zostałam tu przyprowadzona, a pierwszymi osobami które spotkałam była Kitty, Emma Frost i Rogue w sali relaksacyjnej – chyba jej chodziło w tym ostatnim o ten tak zwany pokój zabaw, ale dało się to łatwo wywnioskować z kontekstu oraz tego, że takich miejsc na terenie rezydencji nie jest zbyt wiele – Obiekt został odstawiony do stanowiska medycznego i powinien być już ustabilizowany – tak doprecyzowała tamte wyjaśnienia, by nie było żadnych niedomówień. Niebieskowłosa była przygotowana na to, że obiekty ludzkie są nieufne i niezbyt chętne do otwierania się przed nowopoznanymi osobami. Zwłaszcza kiedy są inne, jednak komputer chyba nie może nikogo okłamać prawda? - Miejskie dyski? Zapewne chodzi o monitoring miejski. Może to zająć więcej czasu, gdyż nie znam wszystkich lokacji, w których panna Frost przebywała, jednak na terenie rezydencji nie powinno to stanowić problemów. Jednak nie wyglądała na osobę o przeciętnym ilorazie inteligencji, dlatego istnieje duża szansa że dowody mogła zniszczyć – ostrzegła Sigma zapobiegawczo. Frost nie wyglądała na osobę poniżej 100 IQ, a tym bardziej dowodziły tego osiągnięcia firmy którą zarządzała. - Oczywiście – kiwnęła głową i wysłała nanomaszyny do monitora komputera, który się po prostu włączył, a w nim stała właśnie mała wersja Sigmy oczekująca dalszych rozkazów od naczelnej jednostki. Teraz przyszedł czas na zbieranie danych, nanomaszyny wpełzały w każdy zakamarek kabli i przełaziły bezpośrednio przez zabezpieczenia. Stopniowo, kroczek po kroczku wydobywając dane, które ściągały się do banków danych Sigmy. Zabezpieczenia jak na ośrodek tego typu były naprawdę wysokie, co zdziwiło maszynę. Było to jakby wyzwanie nawet dla jej procesora co widać było po drobnej zmianie w mimice twarzy, czyli lekkim zmarszczeniu brwi. Po chwili maszyna musiała się odciąć i upadła na kolana, a z gniazdka poszło pyknięcie iskier. Nie zapaliło się nic, tylko zwyczajnie nanomaszyny się spaliły. Po chwili niebieskowłosa wstała – Udało mi się ściągnąć część danych. Nie jestem jeszcze w stanie złamać wszystkich zabezpieczeń, jednak czy jako profesor nie ma pan dostępu do monitoringu? Rozumiem, że chce Pan zachować anonimowość – zapytała maszyna Logana – posiadając hasło mogę bez komplikacji wejść i zatrzeć za sobą ślady – dziwiła się, że ludzie poprosili ją zwyczajnie o to by się włamała a nie sprawdziła tego. Widziała niektóre opcje, jak chęć oskarżenia cyborga o włamanie i pozbycie się jej albo chęć zachowania anonimowości. - Udało mi się zdobyć następujące nagrania zanim system mnie wyrzucił– powiedziała i spojrzała na małą Sigmę na monitorze, która się ukłoniła i pojawił się obraz z kamer monitoringu. Był to moment kiedy Emma szukała Sigmy i ostatecznie ją znalazła w tamtym pomieszczeniu. Mimo, że Laura nie ufała maszynie to tamta nie czuła z tego powodu żadnego dyskomfortu. Wiedziała, że nieufność to rzecz typowo ludzka i nie miała tym prostym, a zarazem skomplikowanym istotom tego za złe. Zaraz potem pojawiła się scena sprzed budynku, gdzie Emma oraz Storm rozmawiają z dwoma osobami, a zaraz potem jedna z osób jest wprowadzana do środka i idą do pokoju rekreacyjnego – Proszę o wybaczenie. To wszystko co udało mi się zebrać. Nagrania są dzisiejsze, poza tym panna Frost znajduje się w rezydencji– powiedziała i monitor się wyłączył, a sama maszyna przysiadła na łóżku jakby odpoczywając.
|
| | | Wolverine
Liczba postów : 207 Data dołączenia : 19/04/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Pon Sty 04, 2016 10:14 pm | |
| Oczywiście, że Logan pragnął zachować całkowitą anonimowość. Gdyby tak nie było to sam z "wielką ochotą" sprawdziłby nagrania monitoringu. Bogate doświadczenie wsparte intuicją podpowiadały mu, że Emma nie kręciłaby czegoś na szkodę Instytutu w tymże budynku. Napewno spiskowskie rozmowy odbyła gdzieś na mieście. Wolverine zanim jednak cokolwiek przemówił wpierw podrapał się po głowie. Następnie w stylowy dla siebie sposób ziewną, by w końcu przemówić. - Następnym razem poprosze o wersję językową dla pospolitego obywatela Stanów Zjednoczonych. Czuję, że Frost nie jest na tyle głupia by istotne dla siebie sprawy omawiała w tym Instytucie. Czy możesz dostać się do monitoringów miejscowych kawiarni, czy restauracji? Być może tam zachciała wtopić się czy też zlać z otoczeniem. - oznajmił spokojnym tonem tymczasowy detektyw, który liczył na pomoc maszyny. Być może sigma zmieni jego dotąd niekorzystne spojrzenie na wszelakie technologię? Czas niewątpliwie pokaże. |
| | | X-23
Liczba postów : 275 Data dołączenia : 09/05/2013
| Temat: Re: Pokój Shadowcat Nie Sty 10, 2016 12:38 pm | |
| 'Emma jest spoko' to za mało jak dla Laury. Tak samo wygląd, który niby wskazywał, że Frost nie ma nic do ukrycia. Nie żeby nie brała pod uwagę słów panny Pryde, co to, to nie. Szanowała starszą koleżankę, jednak Logan cały czas węszył niczym chart na polowaniu, dlatego i Laura stała na baczność. Najwyraźniej ta ostrożność bardzo się jej udzieliła. Teraz jednak całą swoją uwagę skupiła na Sigmie. Dziewczyna faktycznie odpowiedziała na pytanie czarnowłosej tak jakby miała gotową odpowiedź już od ładnych kilku godzin, co oczywiście nie spodobało się naszej mutantce. Z drugiej jednak strony zdawała sobie sprawę, że nie jest zapewne pierwszą osobą, która ją o to nęka, więc postanowiła odrobinę odpuścić. Na dodatek zainteresowała się raczej czymś innym. - Mutant wymagający szybkiej interwencji medycznej? O kim dokładnie mówisz? - Zapytała marszcząc przy tym brwi, zdradzając zarazem swój niepokój. Kątem ucha wychwyciła kogo Sigma zdążyła już poznać i z kim zamienić kilka słów. No chyba, że jest tu dłużej, w końcu sama ostatnio spędzała dość sporo czasu poza murami szkoły. - Niby tak, ale jak to mówią, pod latarnią najciemniej. Może czegoś nie udało się ukryć. Co do monitoringu miejskiego, to nie wiem jakie masz możliwości. Wiesz jak Frost wygląda, zapewne są programy, które są w stanie znaleźć osobę, która wygląda tak samo... korzystając z jakiegoś algorytmu. Znaczy, po zhackowaniu monitoringu. - Mówiła obserwując poczynania Sigmy. Oparła ręce na biurku wpatrując się w monitor, na którym wyświetliła się miniaturka niebieskowłosej. Mutantka nijak na to nie zareagowała. Znaczy, zauważyła obrazek, ale ani się nie uśmiechnęła, ani nie zdziwiła. Najwyraźniej całą sobą była skupiona na analizie obrazu i nic poza tym nie widziała, dlatego nie wychwyciła miny Sigmy. A szkoda. Może upadnięcie na kolana niebieskowłosej zareagowałaby inaczej, gdyby tylko wiedziała, że coś jest nie tak. Słysząc ciężkie stuknięcie za sobą z niebywałą prędkością wyciągnęła pazury i skierowała je prosto w głowę Sigmy, ponieważ akurat na takiej wysokości znalazła się blada twarz maszyny. Rzuciła szybkim spojrzeniem w kierunku gniazdka z którego dobiegło charakterystyczne pyknięcie. Dopiero wtedy zorientowała się, że to żaden atak z zaskoczenia, dlatego schowała pazury i posłała Loganowi coś w rodzaju przepraszającego spojrzenia. Tak samo zresztą Kitty. Mutantka zaczęła odczuwać wyrzuty sumienia, ale znali ją na tyle by wiedzieć, że nad pewnym reakcjami jeszcze nie potrafiła zapanować. Przy chowaniu pazurów chlasnęła krwią na prawo i na lewo, zupełnie nie zwracając na to uwagi – również kwestia przyzwyczajenia. - Wszystko okay? - Mruknęła siląc się na troskliwy ton, który o dziwo był szczery. Kiwnęła głową i wycofała się odrobinę w cień, gdy padło pytanie o hasło i login Logana. Tą decyzję musiał podjąć mężczyzna. Zresztą widząc wyświetlony obraz na monitorze od razu zwątpiła czy faktycznie jest sens szukania podstępnego działa Frost w szkole, czy może czas zacząć szperać na zewnątrz, tak jak Wolverine zaproponował. Filmik chociaż potwierdził wersję Sigmy... małe pocieszenie, ale … zawsze pocieszenie. Po słowach mutanta odwróciła się do niego z 'wtf' wymalowanym na twarzy. - Logan, od kiedy jesteś obywatelem USA? - Zapytała zastanawiając dlaczego gada takie bzdury. Zaraz potrząsnęła czarną czupryną i chyba stwierdziła, że jednak nie chce wiedzieć. Podeszła do biurka i na wolnej kartce napisała swój numer telefonu, który wręczyła Sigmie. - Jakbyś coś znalazła to skontaktuj się ze mną. - Odparła i ruszyła w kierunku drzwi. Nic tu po niej. Sigma nieco się przegrzała, a Kitty i Logan najwyraźniej również byli zmęczeni. W przeciwieństwie do Laury, która opuściła pokój.
/zt |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pokój Shadowcat | |
| |
| | | | Pokój Shadowcat | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |