|
Autor | Wiadomość |
---|
Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Korytarze Wto Maj 16, 2017 8:01 pm | |
| Tony spuścił pokornie głowę, gdy Peggy zaczęła go karcić, że nie odwiedzał ją dostatecznie często, jak powinien. Jeszcze nie przyszedł na jej pogrzeb, tylko zdecydował się jedynie na wysłanie kwiatów. Jeśli mógł mieć wyrzuty sumienia – to właśnie teraz Stark zaczął czuć coś w okolicy serca. Zanim jednak kontynuowali rozmowę, Tony ujął kobietę w pasie, a jedną jej rękę nałożył sobie na szyję. - Zdecydowanie lepiej byłoby mi wziąć Cię jak pannę młodą, ale raczej mi na to nie pozwolisz, prawda? – Chciał ją rozbawić nawet w takim momencie, gdy bolała ją głowa. – Powiedz mi tylko, gdzie mamy iść, bo jeśli to ja mam prowadzić, to obawiam się, że długo nie znajdziemy odpowiedniego pokoju – powiedział to głosem człowieka obrażonego na cały świat, bo właśnie znalazł budynek o tak dziwnym rozłożeniu pomieszczeń, że nie potrafił się w nim odnaleźć. To godziło w jego nazwisko. Dosłownie. - Jeśli chcesz, mogę przyjść jutro. Oczywiście, o ile mnie wpuszczą. I wiem! Zostawię Ci mój telefon. Będziesz mogła do mnie zadzwonić, kiedy tylko będziesz chciała się ze mną widzieć. Wbudowałem mu wyświetlacz hologramów, więc zobaczysz mnie w ładnej jakości. – Gorzej z tym że nie mógł Peggy zapewnić, że zawsze się u niej zjawi, za to jednak rozmowę zawsze mógł. Ile razy już prowadził dziwne pogaduszki podczas akcji? Tony zachowywał się nieco jak podniecony nastolatek, ale trzeba było mu to wybaczyć. Było kim ekscytować się. - Poza tym nigdy nie miałem młodszej siostry, która prawiłaby mi morały, dlatego uznam, że to naprawdę ciekawy początek jeszcze bardziej interesującej historii. |
| | | Margaret Carter
Liczba postów : 34 Data dołączenia : 23/07/2015
| Temat: Re: Korytarze Pią Maj 19, 2017 8:08 pm | |
| Margaret naprawdę nie oczekiwała od niego cudów. Takie zwykłe "cześć" od czasu do czasu byłoby zwyczajnie... miłe, nic więcej. Nie miała jednak zamiaru robić mu wyrzutów, przecież agentka Carter nie jest tego typu osobą. Po prostu delikatnie uświadomiła go, że sprawił jej przykrość. Teraz jednak wszystko jest w jak największym porządku. - Szalony! - Zaśmiała się radośnie, kręcąc przy tym głową. Starkowie mieli w sobie to coś, co przyciągało kobiety i sprawiało, że miękły im kolana. Nawet Peggy czuła się troszkę oczarowana charyzmą Tony'ego, pomimo łączącej ich relacji. Poczuła pod palcami gorąco jego karku i musnęła delikatnie włosy. Pamięta, że już raz to robiła. Z mężczyzną niesamowicie do Antosia podobnym. - Dobrze, odprowadź mnie. W razie, gdybym miała zaraz zejść na zawał - powiedziała, przełykając ślinę. Czuła nieprzyjemne pulsowanie w skroniach, ale już się do niego przyzwyczaiła. Jedna jej dłoń zsunęła się po ramieniu i piersi mężczyzny, choć druga nadal ściskała jego palce. - Każę im cię wpuścić! - wykrzyknęła z miną "groźnej agentki". Zmarszczyła czoło i zadarła nosek, kiwając przy tym głową. Była pewna, że nadal ma coś w T.A.R.C.Z.Y. do powiedzenia. Dosyć zabawne, zważywszy na fakt, że nawet Peggy zdawała sobie sprawę ze zmian, które zaszły w instytucji. - Czuję się tu trochę jak szczur laboratoryjny - przyznała w końcu. - Kiedyś to tak nie wyglądało - przyznała, uśmiechając się. W jej oczach malował się dziwny spokój. - Technologia nadal trochę mnie przeraża - dodała, uświadamiając sobie, jak wiele już przeżyła. Nie należała do tego świata. Był dla niej zupełnie obcy. - Jestem twoją ciotką, Tony. Nie zapominaj! - pogroziła mu palcem i z uśmiechem na ustach pociągnęła w stronę swojego tymczasowego lokum.
// zt (x2?) |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Korytarze | |
| |
| | | | Korytarze | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |