Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Korytarze

Go down 
+5
Havok
Rogue
Jean Grey
Wolfsbane
Cyclops
9 posters
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Korytarze Empty
PisanieTemat: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Nie Maj 05, 2013 12:04 pm

Cała sieć korytarzy ciągnie się na wielu piętrach podziemnej bazy - lecz oczywiście nie w każde miejsce można sobie tak po prostu dotrzeć, jako że wiele lokacji jest pilnie strzeżonych przez uzbrojonych po zęby i świetnie przeszkolonych żołnierzy. Klatek schodowych jest tutaj niewiele; zdecydowanie dominują windy, w dodatku niektóre z nich nie posiadają żadnych paneli kontrolnych - więc zapewne sterowane są w jakiś nietypowy sposób. Same korytarze są stosunkowo puste, głównie biało-szare i prezentują się całkiem nowocześnie.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Sro Maj 29, 2013 6:21 pm

Przechodzimy tutaj z tematu z celami~

***

Winda z uwolnionymi członkami X-men bez problemów dotarła na najwyższe piętro - czyli to znajdujące się tuż pod powierzchnią ziemi. Trudno orzec jak wiele minęła ich po drodze, nie sposób byłoby to ocenić, a co za tym idzie: nie dałoby się nawet orientacyjnie stwierdzić jak głęboko w ziemi osadzono tę bazę... Lecz jednak można się było domyślać, że trochę tych pięter było.
Wreszcie jednak drzwi windy otworzyły się, oczom zebranych w niej mutantów ukazując - zgodnie z ich ponurymi przewidywaniami - gromadę uzbrojonych strażników w ilości sztuk ośmiu... Przynajmniej w zasięgu wzroku, gdyż równie dobrze za zakrętem mogliby się zbliżać koleni żołnierze wroga. Tak czy siak - już teraz mieli przewagę liczebną nad uciekinierami.
Nie zwiastowało to dobrze.
Zanim którykolwiek z przeciwników zdążył wykonać dowolny ruch, Jean uderzyła w nich telekinetyczną falą, która odrzuciła ich do tyłu oraz na boki; niektórzy zatrzymali się w pozycjach mniej więcej pionowych na ścianach korytarza, inni upadli na podłogę, nie wypuszczając jednak z dłoni swych broni. Ten manewr dał X-menom dosłownie kilka sekund przewagi - tylko jak tu je wykorzystać? Minąć strażników i szukać sprzętu do komunikacji czy zostać, by spróbować walczyć?


Ostatnio zmieniony przez Loki dnia Wto Cze 04, 2013 6:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Cyclops

Cyclops


Liczba postów : 153
Data dołączenia : 25/02/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Czw Maj 30, 2013 3:50 pm

Kiedy jechali windą, Cyclops milczał. Zastanawiał się, jak głęboko pod ziemią są i ile pięter mijają. A co za tym idzie - co jest na tych piętrach. Tak wiele zadawał sobie pytań, tak mało znał odpowiedzi. Teraz pomagał stać rannemu Icemanowi, spoglądał na niego z lekkim zakłopotaniem. No właśnie, on był problemem. Najprawdopodobniej, kiedy drzwi windy się otworzą przywitają ich strażnicy, a wtedy Bobby będzie bezradny. I jeśli zostaną w takiej pozycji, to Scott trzymający go, też. Więc podszedł z nim do ściany, oparł go o nią i przygotował się do ewentualnej walki. I tak jak myślał - dojechali, a tam strażnicy. Na szczęście Jean pomogła im, odpychając ich na boki.
Mieli teraz dwie możliwości. Albo skorzystać z czasu, jaki dała im Marvel Girl i uciec, albo walczyć. Odpowiedź była oczywista. Kto jak kto, ale on tak tego nie zostawi. Nie podda się tak łatwo, musi walczyć. Waleczność była jednocześnie jego wadą i zaletą. Stanął do walki z grupą uzbrojonych przeciwników, którzy mieli przewagę liczebną. W jego drużynie był ranny mężczyzna, a niebawem mogło tak być i z innymi. Ale mimo to musiał to zrobić. Nie mógł po prostu przejść obok.
Kiwnął głową do towarzyszy, dając im tym do zrozumienia, że mają rozpocząć atak.Wybiegł z windy i podbiegł do żołnierza leżącego obok, chciał go z całej siły kopnąć w głowę, by pozbawić przytomności, lub nawet zabić. Następnego miał wytrącić z równowagi, uderzając w kolana, a później zadać mu silny cios w twarz. Jeśli to się uda, zostanie ich ośmiu. Jeśli ci, których widział to wszyscy, lub jeśli nie wezwą wsparcia. Podbiegł jeszcze do kolejnego wroga, tym razem chciał zaatakować, uderzając kolanem w jego brzuch. Czekał jeszcze jak zareaguje drużyna. Jean mogła być sporą pomocą, skoro miała swoje moce.
Powrót do góry Go down
Wolfsbane

Wolfsbane


Liczba postów : 154
Data dołączenia : 09/04/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pon Cze 03, 2013 8:34 am

Raphe nie lubiła jazdy windą. Choć była nastolatką i takie rzeczy powinny być dla niej na początku dziennym jak komórki, mp3 czy coś innego to dla czerwonowłosej było to przeklęte urządzenie, bo nie za dobrze się w nim czuła. Zastanawiała się jaki ten Cyclop jest niezdecydowany, normalnie jak kobieta. Pytał wszystkich co myśleli i chcieli robić, a potem stwierdził, że to bezsensu i, że to tracenie czasu. Jak profesor mógł go wybrać na zastępce?- myślała.
Wolfsbane chcąc czy nie chcąc musiała się słuchać Scotta. Był przywódcą jak na razie, ale miała inne zdanie oraz pomysł, który przedstawiła. Jednak on równał się wielkie straty. Nie lubiła wszystkich X-menów, ale cóż... nie mogła pozwolić by ktoś przez jej widzi misie ucierpiał. Mogła sama zginąć, ale nie będzie decydować o losie innych. Summers dał znak do ataku. Rahne rzuciła się druga po Cyclopie. Wypróbowałam, więc swoją zręczność jako człowiek i to, że umiała bardzo dobrze walczyć. Wolfsbane wolała uczciwą walkę, ale jak Jean by puściła strażników, którzy byli przyparci do ściany to raczej X-men'ni nie mieli by szans. Rahne nie przejmowała się, że może kogoś zabić przecież miała w sobie bestie, ale nie aktywną. Jednakże musiała w jakiś sposób ich unieszkodliwić. Strażnicy by się nie zastanawiali czy ich zabić czy nie. Wolfsbane nienawidziła ludzi, choć była na wpół ludzka i to się trochę odbija na jej psychice i zachowaniu, ale musi jakoś żyć w tym społeczeństwie teraz mutantów.
Jednemu strażnikowi zatkała usta i skręciła kark, a drugiemu kopnęła z obrotu i uderzyła w twarz, że stracił przytomność. Rahne załatwiła dwóch. Wymieniłam spojrzenia z Cyklopem z pytaniem: - Czy tylko my mamy walczyć?
Czekała na jakąś jego odpowiedź, a przy okazji zajęła się trzecim.
Dziewczynie nie przeszkadzało by jak by musiała unieszkodliwić wszystkich. Dla niej była by to czysta przyjemność.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Wto Cze 04, 2013 10:43 pm

Członkowie X-men szybko i sprawnie opuścili windę, by wybiec na korytarz, zgodnie z decyzją Cyclopsa podejmując walkę. Oczywiście ranny Iceman nie mógł być w niej przydatny, co więcej: właściwie tylko by przeszkadzał, dlatego też trzymał się na tyłach, dla bezpieczeństwa chroniony przez podpierającego go Colossusa. Ten ostatni dysponował zresztą przejętym od strażników pistoletem, lecz - jak szybko się o tym przekonał - skończyły się w nim naboje. Druga z broni musiała zostać pozostawiona przy celach. Jean natomiast znajdowała się tuż przy obu mutantach, gotowa w razie zaistnienia takiej konieczności bronić ich swoimi telekinetycznymi polami siłowymi.
Cyclops i Wolfsbane z kolei zajęli się w tym czasie stricte ofensywą. Te kilka sekund zamieszania i szoku, które kupił im pierwszy atak ich koleżanki z drużyny, nie mogły niestety trwać wiecznie - dlatego też musieli działać prędko, by odeprzeć zagrożenie. Marvel Girl już wcześniej ukazała, że najwyraźniej jest zmęczona i korzystanie z jej zdolności sprawia jej obecnie pewne problemy - jak chociażby przy otwieraniu celi Rahne - dlatego nie można było liczyć tylko na nią.
W pierwszej kolejności Scott kopnął w głowę jednego z powalonych żołnierzy - na tyle mocno, że aż odskoczyła, uderzając jeszcze do tego w ścianę. Sądząc z odgłosu i ilości krwi - czaszka mężczyzny przynajmniej pękła, co na pewno nie wróżyło dla niego najlepiej. Drugiego ze strażników przywódca X-men uderzył w kolana; wywołany na skutek tego manewru ból sprawił, że biedak aż krzyknął - lecz nie zatracił się w tym cierpieniu zupełnie, gdyż praktycznie na ślepo nakierował jeszcze swą broń ku Cyclopsowi. Wystrzelił w tym samym momencie, w którym otrzymał cios w twarz - gdy tracił przytomność, kula rozcinała już ramię jego oprawcy. Powstała w ten sposób rana nie była zbyt głęboka i z całą pewnością nie stanowiła zagrożenia dla życia, jednakże musiała bardzo piec oraz - co oczywiste - nieco utrudniać poruszanie ręką. Trzeci zaatakowany przez Summersa przeciwnik zdążył już się do tego czasu otrząsnąć; bez większego trudu uniknął uderzenia z kolana, po prostu odskakując w tył. W tym momencie jeden z jego towarzyszy podszedł Scotta zza pleców - wykorzystując moment jego nieuwagi pochwycił go i zaczął dusić, uciskając narządy oddechowe oraz naczynia krwionośne jego szyi.
W tym samym czasie Wolfsbane toczyła oczywiście swoją własną walkę. Pierwszego przeciwnika udało jej się zabić bez większego problemu - jako że był on jeszcze wówczas bezbronny po ataku ze strony Jean i w związku z tym nie postawił jej praktycznie żadnego oporu - lecz z drugim nie poszło już tak łatwo. otóż gdy próbowała go kopnąć, on chwycił ją za nogę i odrzucił ją mocno w kierunku ściany, zaraz potem biorąc ją już na celownik. Zapewne zdążyłby strzelić, gdyby nie to, że kolejne - o wiele słabsze - uderzenie telekinetyczne ze strony Marvel Girl wyrwało mu broń z ręki.

***

Tak przy okazji... Wy pamiętacie, że poprzednim strażnikom w zasadzie zabraliście broń...? Przyznam, że zaintrygowało mnie to, czy jej czasem świadomie nie porzuciliście, skoro z niej nie korzystacie. Iceman i Colossus zniknęli, ale mogliście ją od nich przejąć... A tak - za późno, ja zadecydowałem co się z nią stało~
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Cyclops

Cyclops


Liczba postów : 153
Data dołączenia : 25/02/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Czw Cze 06, 2013 7:53 pm

Cyclops wydał z siebie cichy krzyk, kiedy został postrzelony w ramię. Nie bolało to jakoś wyjątkowo mocno, już nie raz na swoich misjach bywał bardziej ranny. Ale jednak bolało. I cholernie piekło. Nie mógł jednak tak tu teraz stać i jęczeć, będzie walczył dalej, skoro już się tego podjął. Rana to utrudniała, ale musiał sobie jakoś radzić.
Kiedy Wolfsbane zadała pytanie, mężczyzna był zbyt zajęty walką, żeby odpowiedzieć. Lecz podczas pomocy ze strony Jean, Scott spojrzał na Rahne z uśmiechem. Nie musiał nic mówić, chyba wystarczyło jej to, co przed chwilą zobaczyła. Zastanawiał się jeszcze, kiedy i jak pomoże im Colossus. Na Icemana raczej liczyć nie mogli.
Kiedy strażnik chwycił Summersa i zaczął go dusić, ten nadepnął mu z całej siły na nogę. Następnie miał uderzyć go łokciem w brzuch, to powinno dać jakiś efekt. Jeśli uda mu się wyswobodzić, mężczyznę, który przed chwilą jeszcze go trzymał, chciał uderzyć prawą ręką w twarz. Miał nadzieję, że to go obezwładni. Jeśli nie, kopnąłby go jeszcze w głowę. Oczywiście, tę akcję miałby przeprowadzić wystarczająco szybko, żeby żaden inny strażnik go w tym czasie nie zaatakował. Nie wiedział, czy to się uda, w końcu to dość trudne, bo przeciwników było jeszcze kilku. Następnie, miał zamiar podnieść jego broń i wystrzelić z niej do mężczyzny, który jakiś czas temu uniknął ataku X-mena. Pierwszy strzał byłby raczej niedokładny, wystrzelony szybko, byle trafić przeciwnika. Przy drugim strzale dokładnie wymierzył, by trafić strażnika w głowę. Do kolejnego wroga podbiegłby i uderzył z kolby karabinu, by po chwili z bliska wystrzelić w jego klatkę piersiową, mniej więcej w miejsce, gdzie znajduje się serce.
Powrót do góry Go down
Wolfsbane

Wolfsbane


Liczba postów : 154
Data dołączenia : 09/04/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Czw Cze 06, 2013 9:11 pm

Wolfsbane jęknęła gdy uderzyła o ścianę.
- Przeklęty - mruknęła do bardziej do siebie niż do kogoś znajdującego się tutaj.
Powiedzmy, że była wdzięczna Jean, choć tego nie okazała. Zrobiła ofensywne na tego strażnika. Walnęła go z łokcia w klatkę piersiową i łapiąc jego głowę po prostu skręciła mu kark. To było najłatwiejsze. Pochwyciła jego broń i wycelowa w jeszcze w jednego oddając dwa strzały w serce. Rozglądała się gorączkowo czy jeszcze ktoś jest do zabicia.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pią Cze 07, 2013 1:41 pm

Gdy Cyclops nadepnął na stopę duszącego go strażnika, ten syknął, po czym - zamiast czekać grzecznie i cierpliwie na następny cios mutanta - odruchowo podciął mu nogi, aby powalić go na ziemię. Sam siłą rzeczy znalazł się nad nim, przyciskając go do zimnej podłogi. Kolanami unieruchomił jego nogi, pochwycił też jedną z jego rąk, próbując ją wykręcić. Dość skutecznie uniemożliwiło to Scottowi wprowadzenie w życie jego dalszych planów - przynajmniej na ten moment...
... Lecz nagle w jego przeciwnika uderzyło ciało jego nieprzytomnego kolegi po fachu, ciśnięte przez Colossusa - który nawet bez swej mutacji dysponował przecież sporą siłą fizyczną. Żołnierz ten musiał się przedrzeć między Summersem i Wolfsbane, by zaatakować Icemana i samego Piotra... Grunt jednak, że mu się to nie udało i teraz spoczywał na swoim zdezorientowanym towarzyszu. Kupiło to Cyclopsowi dosłownie kilka sekund, by spróbować się oswobodzić.
W tym czasie Wolfsbane udało się dopaść mężczyznę, który uprzednio rzucił nią o ścianę. Widać nie spodziewał się, iż mutantka tak szybko się podniesie, gdyż nie zdążył nawet zareagować. Stracił swe życie, a także broń, którą przejęła od niego Rahne - by zaraz potem zabić z niej zbliżającego się już do niej następnego żołnierza.
Oprócz tego na placu boju pozostało jeszcze dwóch nietkniętych przeciwników, których do tej pory Jean starała się odpychać telekinetycznie ku ścianie - aby nie mogli dołączyć do walki i wesprzeć swych towarzyszy. Widać było jednak, że przychodzi to jej z coraz większym trudem.
Niespodziewanie w korytarzu odbił się echem odgłos przypominający ryknięcie. Przy takim rozchodzeniu się dźwięku trudno byłoby to stwierdzić z niezachwianą pewnością, lecz dźwięk zdawał się dochodzić ze strony windy - a raczej przejścia przy niej położonego. Towarzyszył mu także tupot szybkich i najwyraźniej licznych kroków. Wyglądało na to, że zbliżały się posiłki.
Co teraz? Walczyć dalej - czy szukać sposobu skontaktowania się z Instytutem?

***

Korytarze J75jmh

Tak może poglądowo. Gdy wyszliście z windy i zaczęliście walczyć - przesunęliście się w głąb "pionowego" korytarza, zmuszając strażników do wycofania się aż pod ścianę - choć to akurat głównie zasługa telekinetycznych uderzeń. Stoicie w taki sposób, że nie możecie zobaczyć co znajduje się w tych "poziomych" przejściach. Odgłosy dochodzą natomiast z tego "dolnego".
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Cyclops

Cyclops


Liczba postów : 153
Data dołączenia : 25/02/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pon Cze 10, 2013 5:07 pm

Cyclops poczuł straszny ból, kiedy strażnik go powalił i przycisnął swoją nogą do ziemi. Leżąc tak pomyślał, że chyba niepotrzebnie wdawali się w tę bójkę. Te rany, jakie Scott miał na ciele, które były spowodowane tą walką- to nie było tego warte. I zabijali ludzi, którzy wykonują swoją pracę i raczej muszą to robić. No tak- porwali mutantów, ale chyba Summers nie przemyślał tego. Profesor by tak nie postąpił. Zabijanie niewinnych ludzi to nie coś, czym zajmują się X-men. Z pomocą przyszedł Colossus. Tymczasowy dowódca powoli się podniósł, łapiąc za bolące ramię i uśmiechnął do Piotra. Spojrzał jeszcze na Wolfsbane, której udało się pokonać kolejnego przeciwnika.
Słyszał kroki następnych, musieli jakoś zareagować. Oczywiście podjął już decyzje. Nie chciał bardziej narażać zarówno drużyny, jak i ludzi, z którymi walczyli.
-Colossus, pomóż Iceman'owi, uciekamy stąd!- rozkazał, po czym odwrócił się w stronę Jean.- Wiesz może, gdzie teraz?- zapytał. Musieli się śpieszyć, nie mieli zbyt wiele czasu. Nie wiedział, gdzie mają się udać. Jeśli Marvel Girl nie będzie znała odpowiedzi - po prostu skręcą w przypadkowy korytarz z nadzieją, że trafią na sprzęt do komunikacji. Podniósł jeszcze karabin, leżący na ziemi, tak na wszelki wypadek i był już gotowy do ucieczki, lub-jeśli nie zrobią tego wystarczająco szybko-kolejnej walki.
Powrót do góry Go down
Wolfsbane

Wolfsbane


Liczba postów : 154
Data dołączenia : 09/04/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Czw Cze 13, 2013 10:45 am

Rahne powiedzmy, że wykonała swoje zadanie. Stała trzymając w dłoni broń. Okazało się, że następnym ruchem, który wykona Cyklop jest ucieczka i to wszystkich X-menów.
Dziewczyna po minie Summers'a zauważyła, że nie do końca dobrze się czuję z tym, że zabiliśmy tych ludzi. A oni to nie zawahali by nam rozwalić czaszki bo jesteśmy dla nich źli. Może i to pokazali teraz, ale dla wilczycy to samoobrona na atak. Inni X-men'i nigdy nie zrozumieją jej toku myślenia. Jednakże to ich sprawa. Jednak Rahne chciała coś powiedzieć by Scott się nie podłamywał, bo w takim stanie dowódca im nie potrzebny. Poza tym tak czy inaczej byli zmuszeni do walki.
- Cyclop wiesz dobrze, że gdybyśmy nie zaatakowali i w ten sposób się nie broni to oni nie zawahali się by do nas strzelać. Dla nich nie jesteśmy na w pół ludźmi tylko bestiami czy kreaturami, które trzeba wytępicić jak karaluchy tu mówię bardziej o X-menach podobnych do mnie których szybko można rozszyfrować, ale z Wami jest podobnie. Jak odkryją zdolności to albo badania, albo śmierć jak chcemy uciec. Więc Sammers weź się w garść i ratuj zespół, a nie przejmuj się strażnikami. Zdaje sobie sprawę, że profesor nie tego by chciał, ale go teraz nie ma i Ty decydujesz - rzekła Wolfsbane.

Dziewczyna miała nadzieję, że to coś da. Nie może patrzeć na ludzi. To ich wybór poza tym mogli pomyśleć, że ta praca jest niebezpieczna i idzie za tym ryzyko. Czekała na dalsze instrukcje i odpowiedź Jean. Te czekanie kiedyś Rahne do grobu wpędzi, bo ona nie znosi tego robić.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Sro Cze 19, 2013 6:17 pm

Zanim telepatka udzieliła Cyclopsowi odpowiedzi na jego pytanie - w pierwszej kolejności pozwoliła sobie szarpnąć telekinetycznie dwóch przytomnych jeszcze strażników ku sobie. Wyminęli ją po obu jej stronach i uderzyli w ścianę, przy której znajdowała się winda. Coś takiego powinno wyłączyć ich również z walki - przynajmniej na jakiś czas.
-W lewo- oznajmiła krótko rudowłosa, wkraczając już szybko wgłąb korytarza, by następnie skręcić we wskazanym przez siebie kierunku. Colossus podążył za nią, oczywiście zgodnie z rozkazem Scotta - oraz ze zdrowym rozsądkiem, skoro już o tym mowa - pomagając Icemanowi przebyć wymaganą trasę. Oni także starali się w miarę swych możliwości pospieszyć, aby oddalić się od nadchodzącego zagrożenia, które słychać było coraz wyraźniej.
W tym samym czasie ze strony korytarza przeciwnej do tej, którą obrali mutanci - a więc z prawej - rozległ się inny odgłos; na tyle cichy i oddalony, że w całym tym zamieszaniu X-men nie powinni być w ogóle w stanie go wyłapać. Był to dźwięk wydawany przez windę, która zatrzymała się właśnie na tym piętrze. Drzwi do niej szybko się otworzyły, a jej wnętrze opuściła... Cóż, Jean - identyczna z tą, która najwyraźniej wskazywała grupie drogę. Znajdowała się obecnie kilkadziesiąt metrów od pozostałych i w zasadzie mogłaby pozostać przez nich niezauważona, o ile w ten czy inny sposób nie ściągnęłaby na siebie wzroku towarzyszy - lub też przypadek nie sprawiłby, że zerknęliby oni za siebie.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Cyclops

Cyclops


Liczba postów : 153
Data dołączenia : 25/02/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pią Cze 21, 2013 9:55 pm

-Właśnie staram się ratować zespół, nie narażając nas na większe straty. I nie zabijając większej ilości strażników- odpowiedział. Nie było teraz czasu na kłótnie z Wolfsbane - to na pewno. On sam był pewien, że podejmuje słuszną decyzje. Korzystną zarówno dla nich, jak i dla ludzi wykonujących swoją pracę. Może i Rahne miała racje, ci żołnierze byli "źli" i atakowali mutantów. Ale to nie oznacza, że powinni ich zabijać.
Nie czas jednak teraz na dłuższe rozmyślenia nad tym. Było już ustalone - mają uciekać. Tak więc robili, Scott zatrzymał się jeszcze i poczekał na Colossusa i Icemana, biegł ostatni, a prowadziła Jean. Co chwilę obracał się i sprawdzał, czy nikt za nimi nie idzie.
I po chwili kogoś takiego zauważył. Nie wierzył własnym oczom. Ta osoba była... bardzo podobna do Marvel Girl. Były wręcz identyczne. Tak, wyglądały zupełnie tak samo. Teraz był pewien. Ale to nie miało dla niego sensu. Dwie Jean? Jak? I znowu pytania. Celował do niej z karabinu, wcześniej zabranego z miejsca walki, martwiąc się, że kobieta może ich zaatakować. Czy ona w ogóle była prawdziwa? Może to jakiś robot... albo jakaś inna sztuczka?
-Ee...co do..?-wyraził swoje zdziwienie, dławiąc cisnące mu się na usta przekleństwo i zwracając tym uwagę drużyny. To było naprawdę dziwne, ale nie mógł teraz tak stać i nad tym myśleć. Zbliżali się kolejni strażnicy. Pomachał więc w jej stronę, dając znać, by podeszła do nich. Może jednak ona jest tą prawdziwą? W jakiś sposób to sprawdzi, ale najpierw muszą stąd wyjść.
Powrót do góry Go down
Wolfsbane

Wolfsbane


Liczba postów : 154
Data dołączenia : 09/04/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pon Lip 01, 2013 9:07 am

Cyclop nie chciał się z Rahne kłócić, więc lepiej dla niego. Wolfsbane biegła za Marvel Girl. Trochę ona za szybko uciekała i nie czekała na grupę co wydała się rudowłosej podejrzane. No, ale co ona miała do gadania rządzili Cyclop i Jean. Colossus i Iceman byli prawie ostatni. Poczekała trochę na chłopaków. Po chwili usłyszała zdziwienie Scotta. Odwróciłam się i przyjrzałam. To był jakiś dowcip czy co? Osoba ze strażnikami wyglądała na bliźniaczkę Marvel Girl. Wolfsbane zbyt nie wiedziała co robić, bo nigdy nie była w takiej sytuacji.
-Cyclop co robimy? Chyba nie myślisz, że ona jest z nami? - zapytała Rahne.
Chciała wiedzieć która z płomiennowłosych jest prawdziwa i czy jest po stronie grupy czy nie.
Powrót do góry Go down
Jean Grey

Jean Grey


Liczba postów : 33
Data dołączenia : 31/03/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Czw Lip 04, 2013 8:16 pm

Wreszcie drzwi windy otworzyły się, a oczom Jean ukazała się zaginiona grupa mutantów, z jej kopią na czele. Oczywiście, istnienie dwóch Marvel Girl było dosyć kłopotliwą sprawą, i gdyby miała wszystkich przekonać o swojej autentyczności za pomocą słów, zajęłoby to trochę czasu, a pewnie i tak niektórzy pozostaliby sceptyczni. Zamiast tego skorzystała ze swoich nowo odzyskanych mocy, by telepatycznie połączyć się z mutantami. Wkrótce do ich umysłów napłynęły obrazy, które miały miejsce niecałe parę minut temu, przedstawiające strażnika, monitorującego ich poczynania, moment w którym przyznawał się, że druga Jean to podtrzymywana przez niego iluzja i najważniejsze, chwila kiedy mówił w jaki sposób działają małe urządzenia, przyczepiane do tyłu głowy, które miały za zadanie uwolnić ich moce. Jest... Dość poręczne. Niewielkie, stosunkowo łatwe w użytku, a problem stanowi tylko ten początkowy ból i uczucie dyskomfortu. Blokada mutacji rozchodzi się obszarowo, a to urządzenie zakłóca jej sygnał. Tą stroną w dół. Łączenia praktycznie same wchodzą w ciało, więc po prostu celujcie tak, aby wbiły się równomiernie po obu stronach kręgosłupa, w odległości może dwóch czy trzech centymetrów od powierzchni skóry. Na spodzie jest taki mały przełącznik, pstryknijcie go w chwili zakładania -rozbrzmiewały w ich głowach słowa strażnika.  
- Scott, musimy się pospieszyć - odezwała się, wręczając mu dwa metalowe urządzenia w kształcie płaskiego walca. Ból towarzyszący ich zakładaniu wyłączy chwilowo dwójkę z nich, zanim przywróci im utracone moce, lecz Jean była gotowa ochraniać swoich towarzyszy tak długo, jak było to konieczne.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pią Lip 05, 2013 4:13 pm

Zbliżający się żołnierze nie mieli zamiaru czekać na to, aż X-men wyjaśnią sobie sytuację i dogadają się odnośnie swoich następnych posunięć. Ich szybkie kroki rozbrzmiewały coraz głośniej, wskazując tym samym na niechybnie nadciągające starcie. Z tej odległości - i nie mając jeszcze do swej dyspozycji widoku przeciwnika - trudno byłoby to jednoznacznie zinterpretować, lecz jednak można było odnieść wrażenie, że pomiędzy tupotem wydawanym przez buty słychać także inny dźwięk, bardziej... Miękki, z braku lepszego słowa.
W końcu z bocznego korytarza wyłoniła się fala wrogów - już na pierwszy rzut oka było ich kilkunastu, drugiego zaś nikt raczej nie marnowałby na dokładniejsze liczenie, gdyż w rękach strażników spoczywały bronie palne przynajmniej trzech różnych rodzajów. Grupę tworzyli najwyraźniej sami mężczyźni, którzy już z daleka zaczęli mierzyć do mutantów; część z nich nawet się zatrzymała, przybierając odpowiednią pozycję do strzału...
Lecz zanim padł chociaż jeden, ciemny - niemalże czarny - kształt śmignął między mundurowymi, kierując się ku członkom X-men i warcząc zapamiętale. Stworzenie to było smukłe i - sądząc z osiąganej prędkości - zdawało się być stosunkowo lekkie, nie mając przy tym wcale takich drobnych rozmiarów. Choć w pewien chory sposób mogło przypominać zmutowanego wilka, to jednak było od niego zdecydowanie większe, poruszało się zaś na ugiętych łapach, odejmując sobie przez to nieco wzrostu.
Żołnierze rozpoczęli ostrzał dopiero w momencie, gdy zorientowali się już w kierunku obranym przez bestię; zaatakowali w taki sposób, aby kule nie weszły jej w drogę i nie wyrządziły jej krzywdy. Ich cel stanowili Wolfsbane, Colossus i Iceman, podczas gdy psowaty skoczył konkretnie ku Cyclopsowi.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Cyclops

Cyclops


Liczba postów : 153
Data dołączenia : 25/02/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Sob Lip 06, 2013 11:51 am

Cyclops stał, z niedowierzaniem wpatrując się w drugą Jean. Spoglądał co chwilę na obie, szukając jakiś drobnych szczegółów, dzięki którym mógłby stwierdzić, która jest prawdziwa. Nic takiego nie znalazł, a stanie tutaj i czekanie nie miało większego sensu. Musieli ruszać, Scott słyszał zbliżających się strażników, ich kroki były coraz głośniejsze. Po chwili do jego głowy dotarły obrazy utworzone przez Jean. Tak, teraz chyba mógł jej uwierzyć. Choć z drugiej strony mogła to wszystko wymyślić i namieszać im w głowach, chcąc by pomyśleli, że ona jest prawdziwa. Jednak było w niej coś, co sprawiało, że Summers jej uwierzył. Instynkt mówił mu, że powinien jej zaufać, a ta historia jest prawdziwa. Ale co zrobić z iluzją Marvel Girl? Później nad tym pomyślą. Miał tylko nadzieję, że nie zwróci się ona przeciwko X-men.
Wtedy też w korytarzu pojawili się strażnicy z czymś, co przypominało wilka. Wziął od Jean urządzenia i spojrzał na drużynę. Tak, zdecydowanie musieli się spieszyć.
-Możesz jakoś powalić czy ogłuszyć tych strażników?- zapytał, oczekując na pomoc Grey, która już miała swoje moce. Oni też mogli je odzyskać, ale urządzenia były tylko dwa. Musiał wybrać dwie osoby, które odzyskają mutację. Sam nie chciał tego robić, bez wizjera na wiele się nie zda. Jednak czuł się dość bezradnie bez swoich promieni. Iceman był ranny, więc zostają Colossus i Wolfsbane, która w sumie mogłaby im pomóc w walce z wielkim psem. Tak więc zanim potwór zdążył rzucić się na Cyclopsa, podał on urządzenia Piotrowi i Rahne, którzy pomogliby w  walce ze stworzeniem i strażnikami. Kiedy się obrócił ujrzał przed sobą wilka, który go zaatakował. Summers zamierzał go uderzyć, choć pewnie na wiele się to nie zda, ale nic innego nie mógł teraz zrobić. Miał nadzieję, że zanim to coś zdąży go zabić lub poważnie zranić, ktoś mu pomoże.
Powrót do góry Go down
Wolfsbane

Wolfsbane


Liczba postów : 154
Data dołączenia : 09/04/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Nie Lip 07, 2013 10:05 pm

Wolfsbane dostała od Cyclopa urządzenie tak jak Collossus, który się nadawał do walki. Metalową rzecz w kształcie płaskiego walca założyła na siebie. Poczuła przy tym ból. Chwilkę odczekała. Jednakże nie mogła zwlekać. To wilko podobne coś rzuciło się na Summersa, a on zbytnich szans nie miał w walce z bestią. Rahne miała doświadczenie i większe szanse w walce nawet w postaci ludzkiej. Nie wiele myśląc rzuciła się na zwierze jeśli można było to xoś tak określić. Miała nadzieję, że zaraz zacznie działać ten sprzęt. Czuła powoli narastającą moc swojego genu X. Zaczynała się zmieniać w swojego wilka.
Powrót do góry Go down
Rogue

Rogue


Liczba postów : 157
Data dołączenia : 06/07/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pią Lip 12, 2013 9:47 pm

Sytuacja,w której znalazła się Rogue bez wątpienia nie należała do najbardziej klarownych.
Również samo pojęcie czasu wydało się być nieistotne, gdy nie posiadało się żadnych informacji oraz okoliczności pobytu w miejscu o tak specyficznych właściwościach. W takim wypadku wypadałoby polegać na swoich wspomnieniach, które zazwyczaj są odpowiedzią na wszystkie pytania, lecz tym razem kobieta czuła się jakby została z nich całkowicie wyprana. Każda próba przypomnienia sobie czegokolwiek uświadamiała jej ,że jest to czynność daremna, gdyż pamięta jedynie nic nieznaczące urywki. Pomieszczenie, w którym odzyskała świadomość, wydawało się być jakimś rodzajem laboratorium, toteż całość otoczenia-utrzymana w bieli i ogólnym ładzie-nie była dla niej żadnym zaskoczeniem. Były to przymioty charakterystyczne dla takich pokoi. Korzystając z nieobecności osób trzecich, nie zagrzała tam długo miejsca-jedynie pobieżnie rozejrzała się po pomieszczeniu w poszukiwaniu notatek na temat aktualnych badań organizacji oraz ewentualnego narzędzia obrony. Oczywiście, nie znalazła nic wartego uwagi. Jeśli ich obserwacje wykazały coś cennego, oczywistym było ,że trzymać będą to w bezpiecznym miejscu, toteż kobieta nie trudziła się dalszą eksploracją. Jej zdaniem dość długo błądziła po korytarzach, starając się znaleźć drogę wyjścia. Po krótkim rozmyślaniu, chwyciła się nadziei ,że może natknie się na pozostałych towarzyszy-mogli mieć równie dużo szczęścia, co ona i najzwyczajniej udało im się przedostać do głębi budynku.
Z drugiej strony nie mogła liczyć ,że ktoś nagle wybawi ją z tego bagna. Nie jednokrotnie przekonała się na własnej skórze ,że w ostateczności może liczyć tylko na siebie samą-ot, taka ludzka samolubność i ,jak się okazuje jedyny warunek przetrwania. Rogue zatrzymała się na chwilę, po czym potarła opuszkami palców swoje skronie, jakby ta czynność miała pomóc jej zorientować się w sytuacji.Wyjątkowo zadziwiający był fakt, iż tak po prosu mogła przemierzać sobie poszczególne korytarze nie natykając się na jakiś strażników.To byłoby zbyt łatwe, nie mogła mieć, aż tyle szczęścia. Zerknęła jeszcze przelotnie w stronę kamery umieszczonej na ścianie, następnie ponownie ruszyła przed siebie – tym razem dużo szybciej. Niemal na końcu obranej przez nią trasy dostrzegła majaczące  sylwetki, a jeszcze dalej zorientowała co było przyczyną donośnych dźwięków, które zakłóciły całkowicie panującą jeszcze niedawno ciszę. Wahanie Rogue można było zauważyć niemal od razu. Przez chwilę miała zamiar nie dawać znać o swojej obecności i poczekać na dogodny moment, ale chęć pomocy towarzyszą okazała się silniejsza. Po szybkiej ocenie sytuacji widać było ,że przeciwnicy mają przewagę liczebną, toteż walka była jedynie stratą sił, a zapewne nie przyniosłaby większych korzyści. W miarę możliwości zbliżyła się do grupy, starając się nie paść ofiarą strzałów–nie potrzeba im było kolejnego rannego.
- Musimy się stąd wydostać.– stwierdziła szybko, mając nadzieję ,że jej przyjaciele mają chociaż względnie ułożony plan dalszej ewakuacji.
- Powinniśmy ruszyć w głąb korytarza, istnieje szansa ,że ich wojska jeszcze się tam nie rozlokowały.
Największym problemem wydawał się być  zmutowany  wilk, który zapewne bez problemu podąży ich śladem. Nie było, jednak czasu, aby martwić się na przyszłość. Jedyne na co mogła w tej chwili liczyć  Rogue,to, to, że Rahne zdoła go powstrzymać do czasu, aż oni wycofają się na bezpieczną odległość. Nie zwlekając długo, ruszyła szybko ku Icemen’owi, czekając cierpliwie na dalsze polecenia dowódcy.
Powrót do góry Go down
Jean Grey

Jean Grey


Liczba postów : 33
Data dołączenia : 31/03/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pon Lip 15, 2013 4:02 pm

Nie była pewna, czy reszta X-menów jej uwierzyła, lecz nie było w tym momencie czasu, aby weryfikować autentyczność jej historii, musieli zaufać swojemu instynktowi. Poczuła chwilową ulgę widząc, że Scott i reszta są cali, niemal jakby ciężki kamień spadł jej z serca. To prawda, że obserwowała ich wcześniej przez monitor, jednak nie mogła mieć przecież pewności, że przedstawiane obrazy nie są wykreowaną iluzją. Do tego dochodził dźwięk ich głosu, który wydobył ją z chwilowego osłupienia.
- Oczywiście - odpowiedziała z pewną powagą, wiedząc, że tylko w ten sposób udowodni, iż to ona jest prawdziwą Marvel Girl.
Nagle, jakby znikąd, wyłonili się kolejni, uzbrojeni w broń palną strażnicy, gotowi raz na zawszę zlikwidować całą ich grupę. Z przerażeniem dostrzegła wśród nich zwierzęcą sylwetkę, która okazała się wilczą bestią, a przynajmniej jakąś bardziej wymyślną odmianą canis lupus. Czy właśnie po to przetrzymywali mutantów? By wykorzystać ich moce do tworzenia wynaturzeń, które mogłoby zostać później użyte w walce? Niemal w momencie kiedy doszło do pierwszych strzałów, utworzyła barierę, mającą na celu zatrzymać pociski. Wówczas bestia zaatakowała Scotta, nie zastanawiając się ani chwili, Jean użyła swoich telekinetycznych zdolności, by spróbować odepchnąć bestię wprost na strażników.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pon Lip 15, 2013 10:44 pm

Wolfsbane i Colossus nie tracąc ani chwili założyli uzyskane dzięki Marvel Girl urządzenia, które sprawiły, że ich umysły zamroczył na moment przeszywający ból. W takiej sytuacji nie mogli sobie jednak pozwolić na przyzwyczajanie się do nowych warunków; gdy tylko rozpoczął się ostrzał, Piotr odruchowo zmienił swoją formę i zasłonił Icemana własnym ciałem. Jak się okazało, było to w pierwszej chwili zbyteczne, gdyż Jean wstrzymała kule w locie. Właśnie wtedy na scenę wkroczyła Rogue, na której widok ramię Colossusa natychmiast wystrzeliło w bok, jak gdyby chciał ją zastopować.
-Trzymaj się z tyłu- najwyraźniej w tej chwili nie przejmował się tym, że równie dobrze może to nie być jego koleżanka z drużyny, a kolejna kopia, tak jak to miało miejsce w przypadku rudowłosej telepatki. Ważniejsza była obrona "swoich". Nawet nie kwestionował obecności Rogue poza celami, nie było na to czasu.
W tym momencie Rahne zdążyła już przybrać swoją zwierzęcą postać i wybiec na przód grupy. Nie namyślając się wiele skoczyła na wrogiego "wilka". Zderzyła się z nim w powietrzu, lecz niestety była od niego mniejsza i lżejsza - nie wspominając już nawet o stanie, w jakim oboje się znajdowali; mutantka przeszła już w końcu tego dnia swoje, potwór zaś zachowywał się jak nowo narodzony - świeży i pełen energii. Udało mu się ją odtrącić, przez co poleciała aż przed Colossusa. Jej wysiłek nie poszedł jednak na marne - wstrzymała bestię przynajmniej na moment, a tylko tego potrzebowała Marvel Girl.
Gdy zwierz na powrót skierował się ku Cyclopsowi, Jean skupiła na nim swoją uwagę i odepchnęła go ku strażnikom, którzy z kolei skorzystali z tej okazji, aby podjąć kolejną próbę ostrzału. Zanim jednak zmutowany wilk się z nimi zderzył - coś dziwnego stało się z jego ciałem. Jeszcze w locie rozmyło się ono w ciemną smugę, która zawróciła w powietrzu bez jakiegokolwiek punktu oparcia i uderzyła pod innym kątem, tym razem jednoznacznie celując w Grey.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Cyclops

Cyclops


Liczba postów : 153
Data dołączenia : 25/02/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Sro Lip 17, 2013 8:02 pm

Kiedy Jean utworzyła tarczę, chroniącą X-men przed pociskami, Scott podziękował jej drobnym uśmiechem. Nie było jednak czasu na dalsze uprzejmości, gdyż po chwili rzucił się w ich stronę wilkopodobny potwór. Na szczęście, Wolfsbane, która już odzyskała swoje zdolności, w porę go powstrzymała. Nie pokonała go, ani nawet nie obezwładniła, ale przynajmniej uratowała przed nim Summersa. Cyclops zrobił kilka kroków w tył, gdyż wiedział, że nie ma większych szans w walce. Był ranny, nie miał swoich promieni - zdecydowanie wygodniej było osunąć się trochę w tył. Co nie oznaczało, że w razie potrzeby nie pomoże drużynie.
Po chwili jego oczom ukazał się dość dziwny widok - podbiegła do nich Rogue. Zdecydowanie nie spodziewał się jej tu zobaczyć. W każdym bądź razie- jest tutaj. Nie był pewien, czy to kolejna kopia, czy ich prawdziwa przyjaciółka. Jednak póki co, warto było ją chronić, czym zajął się już Colossus. Nad resztą będą zastanawiać się później. Na pierwszą wypowiedź mutantki, dowódca zareagował uśmiechem i uniesieniem jednej brwi w górę. To raczej było oczywiste, natomiast zdanie, które po chwili dodała mogło być pomocną sugestią. Chociaż w zasadzie to właśnie Scott chciał zrobić, kiedy już jakoś uporają się z tymi strażnikami.
-Zgaduję, że ty też nie masz swoich mocy?- zapytał, spoglądając na nowo przybyłą członkinię X-men.
Jean udało się odepchnąć wilka, lecz po chwili stało się coś bardzo dziwnego. Summers nie umiał tego w żaden sposób wytłumaczyć. Ale w każdym bądź razie, to zawróciło, kierując się w stronę Grey. W tej sytuacji, nie mógł wiele zrobić. Czuł się taki bezradny. Było to takie denerwujące uczucie... ale co zrobić? Miał nadzieję, że albo Jean sama się jakoś obroni, albo na pomoc ruszą jej inni X-men.
Powrót do góry Go down
Wolfsbane

Wolfsbane


Liczba postów : 154
Data dołączenia : 09/04/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Sro Lip 24, 2013 2:19 pm

Sytuacja zaczęła się zagęszczać. Rahne w bitwie z bronią palną nie miała szans, więc jedyne wyjście było zająć się tym "wilkiem". Wolfsbane nie podobało się to coś. Nie wiedziała w jaki sposób stworzono wilkopodobną postać, ale miała zamiar powstrzymać ją. Rahne wstała i jak najszybciej jak umiała. Znów stanęła w oko w oko ze stworzeniem. Wcześniej zauważyła Rogue. W sumie Wolfsbane nie wiedziała skąd ona się tu wzięła, ale nie obchodziło jej to w jaki sposób jedna z X-menów jeszcze się tu wzięła i nie miała czasu na rozmyślanie o tym.
Rahne jako wilczyca znów rzuciła się do walki z bestią, która znajdowała się niedaleko Grey. Wolfsbane miała nadzieję, że X-meni coś zrobią przez ten czas. Najlepiej by było jakby znaleźli wyjście.
Powrót do góry Go down
Rogue

Rogue


Liczba postów : 157
Data dołączenia : 06/07/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Sro Lip 24, 2013 3:41 pm

Sytuacja ,w której się znaleźli była na tyle poważna , że walka z opancerzonym i dobrze uzbrojonym przeciwnikiem – szczególnie,jeśli nie posiadało się własnych mocy – śmiało mogła uchodzić za jakiś rodzaj próby samobójczej. W prawdzie Rogue nie mogła zagwarantować ,że jest całkowicie bezsilna, podobnie jak jej towarzysze , bo nie miała okazji sprawdzić skuteczności swojego dotyku. Z resztą w tym starciu zdolności absorpcyjne na niewiele się zdadzą. Można powiedzieć ,że z góry założyła, iż badający ją ludzie zastosowali odpowiednie formy ochrony , toteż odpowiedź na pytanie Scott’a była właściwie oczywista. Kiwnęła szybko na potwierdzenie wysuniętych przypuszczeń, wcześniej całkowicie ignorując mimikę jego twarzy. Najwyraźniej ta niema uwaga miała mieć żartobliwe odniesienie, aczkolwiek w tej chwili nie miało to większego znaczenia. Tak czy inaczej, zdecydowała się nie wychylać , idąc za radą Colossus’a. Ruszanie na ślepo do walki, mając świadomość ,że nic się nie zdziała byłoby czystą głupotą. Z początku nie potrafiła wyjaśnić wzmożonej niepewności towarzyszy, gdy się pojawiła, aczkolwiek ostatecznie po ponownym zilustrowaniu korytarza, dopatrzyła się istoty uderzająco podobnej do Jean. Zmarszczyła odruchowo czoło, próbując znaleźć wytłumaczenie dziwnego zjawiska. Klon, czy też iluzja – cokolwiek to było , nie stanowiło w tym momencie realnego zagrożenia. Możliwe ,że miało pozbawić mutantów rozsądku i sprawić ,że zwrócą się przeciwko sobie . Jasnym stało się ,że reszta nie spodziewała się spotkać Rogue, skoro nie przebywała z nimi w celach - teraz , jednak nie powinno się tego roztrząsać, a zastanowić się nad drogą ewakuacji. Pod tym względem jej wkład mógłby okazać się całkiem pomocy, zważywszy na to, że miała trochę czasu, by 'pozwiedzać' gmach budynku i była niemal pewna, iż jest w stanie przypomnieć sobie, chociaż część swojej trasy. Bądź co bądź to powinno ułatwić im nieco zadanie. Wszystko, na co się ostatni czasy natknęli z pewnością odbiegało od normy, sam charakter tego miejsca - przetrzymywanie mutantów i badania nad nimi - budziły wielki niepokój. Kiedy już uporządkujesz swoje odczucia, wydaje ci się ,że nic Cię nie zaskoczy, toteż Rogue zupełnie nie spodziewała napotkać tego wilkopodobnego tworu, który był w tym momencie najgroźniejszym przeciwnikiem. Sposób w, jaki się poruszał oraz wytrzymałość przekraczały wszelkie wyobrażenia - dobrze , więc ,że Rahne w porę zareagowała i zdążyła zaatakować go, nim ten zranił Marvel Girl.
- W ten sposób nie zdołamy pokonać tego draństwa. - Wolfbane, być może miałaby szanse w bezpośrednim starciu z 'wilkiem', gdyby była w pełni sił. Biorąc pod uwagę ich obecny stan, oczywistym było ,że nawet jej nieustępliwość na nic się nie zda, więc musieli w końcu jakoś zadziałać.
- Potrzebujemy jakieś alternatywy. Jean, spróbuj odebrać im chociaż część broni. - zasugerowała, mając nadzieję ,że kobieta ma jeszcze odrobinę siły-dzięki temu mogliby ich w końcu zaatakować.
Powrót do góry Go down
Jean Grey

Jean Grey


Liczba postów : 33
Data dołączenia : 31/03/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Czw Lip 25, 2013 2:20 pm

Odetchnęła z ulgą widząc, że Scott jest bezpieczny, dzięki natychmiastowej interwencji Rahne. Wówczas, wśród gwaru i zamieszania, dostrzegła kobiecą sylwetkę, o charakterystycznych, srebrzystych pasmach włosów, która skrywała się za potężnym i opancerzonym ciałem Colossusa.
Rudowłosa nie miała żadnych wątpliwości co do prawdziwej tożsamości Rogue, jako że otaczająca ją aura była jednoznaczna i nieomylna. Zastanawiała się, czy krąży tu jeszcze jakikolwiek członek ich grupy bądź inny niewinny mutant, któremu mogliby pomóc wydostać się z tego wrogiego obiektu.
Plan Jean by zneutralizować strażników nie powiódł się, gdyż teraz ogromna bestia zmierzała w jej kierunku, dzięki niepokojącej zdolności, która pozwalała jej zmieniać swoje ciało w smugę. Użyła swojej telekinezy, by powstrzymać stworzenie w powietrzu, nim zdążyłoby rozszarpać jej gardło. W obliczu takiego przeciwnika, fizyczne ataki mogły okazać się nieskuteczne, więc postanowiła podjąć ryzyko. Jean potrafiła oddziaływać na umysły ludzkie, jak i zwierząt, które posiadały wyższy wskaźnik inteligencji. Pamiętając, że jej telepatia jest bezużyteczna w walce ze strażnikami, a przynajmniej tak twierdził tajemniczy mężczyzna, postanowiła użyć jej by fizycznie obezwładnić kreaturę siłą swojej psyche. Miała szczerą nadzieję, że owa bestia posiada cokolwiek na kształt umysłu, podatnego na ataki i manipulacje.
Pomysł Rogue, by odebrać im chociażby część broni palnej, mógł okazać się zbawienny, o ile uda jej się tego dokonać. Wiedziała, że w obecnej sytuacji tylko ona w pełni dysponuje swoimi mocami, więc naturalnym było, że wszyscy pokładali w niej swoje nadzieje, a Jean nie zamierzała zawieść swoich przyjaciół. Czuła jak niepokój w jej wnętrzu, miesza się z masywną dawką buzującej adrenaliny, potęgując jej zmysły. Telekinetycznym ruchem zamierzała odebrać im pistolety oraz sprawić, by te powędrowały do rąk X-menów, dając im wreszcie szanse na atak.
Powrót do góry Go down
Havok

Havok


Liczba postów : 17
Data dołączenia : 19/05/2013

Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1Pią Lip 26, 2013 12:42 pm

Pierwszą rzeczą, którą zobaczył Alex była halogenowa lampa. Jasne światło zmusiło Havoka do zamknięcia oczu. Co do cholery? zapytał sam siebie siadając na łóżku na którym się znajdował. Położył dłoń na twarzy i powoli po niej przeciągnął starając złożyć jakoś swoje ostatnie wspomnienia do kupy. Pamiętał że był częścią grupy poszukiwawczej w skład której wchodził między innymi Colossus i Iceman. Oni od razu mu się przypomnieli, niewiadomo czemu.
Summers odepchnął się od łóżka wybijając się lekko w powietrze i miękko wylądował na podłodze. Podskoczył raz chcąc rozruszać zastałe mięśnie, po czym strzelił kościami karku i palców, wciąż próbując sobie przypomnieć, gdzie u licha się znajdował. W jego głowie pojawił się obraz jak wkracza do jakiegoś hangaru, ramię w większe ramię z Colossusem. I od tamtej pory - nic. Nawet brak jakiegokolwiek krótkotrwałego bólu, który dałby mu do zrozumienia, że dostał pałką w łeb. Nie został też uśpiony gazem bo pamiętałby wtedy powolne zasypianie. Wychodziło na to, że padł ofiarą jakiegoś ataku telepatycznego, bądź coś w tym stylu.
Kiedy po chwili usiłowania przypomnienia sobie czegoś jeszcze, doszedł do wniosku, że to na nic - otworzył oczy. Znajdował się w jakiegoś rodzaju laboratorium. Białe ściany, biała podłoga, biały sufit. Wariatkowo! od razu mu się skojarzyło. Łóżko na którym się obudził i jakieś naukowe przyrządy. Zdziwił się, że nie było nikogo, ale nie zamierzał z tego powodu narzekać. Idąc do drzwi uznał, że jeżeli nikt go nie pilnuje, to pewnie drzwi są zamknięte. Wyobraź sobie jego zdziwienie gdy okazało się odwrotnie.
Pociągnął drzwi do siebie i wychylił się powoli na korytarz. Lewo - pusto, prawo - jakieś sylwetki w oddali. Od razu schował się do środka i spróbował przygotować wiązkę do wystrzelenia - tak na wszelki wypadek. Jednak gdy okazało się, że nie jest w stanie po plecach przebiegł mu zimny dreszcz. Opanował się jednak szybko i zdusił strach w zarodku.
Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że słyszy odgłosy walki. Od razu podniosło to go na duchu.  Jeżeli w miejscu gdzie został uprowadzony toczona jest walka, oznacza to że jedna ze stron konfliktu jest jemu sprzyjająca.
Nie czekając długo skierował się w tamtą stronę szybkim krokiem, po czym gdy zidentyfikował - ku wielkiej uldze - swoich przyjaciół, przemknął chyłkiem na ich stronę, uważając by jakaś kula go nie dosięgnęła.
- No cześć. - odparł z uśmiechem na widok znajomych twarzy, które obróciły się w jego stronę.
- Co mam robić? - spytał mierząc wzrokiem przeciwników uważnie obserwując ich ruchy.
Powrót do góry Go down
http://avatarpbf.cba.pl
Sponsored content





Korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Korytarze
Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Korytarze
» Korytarze
» Korytarze
» Korytarze
» Korytarze

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Rosja :: Wyspa Chirinkotan :: Podziemia-
Skocz do: