"Nowy Orlean"!
Miasto magii, duchów, voodoo, oraz legend. Miejsce w którym przez te kilka dziesiątek lat od powstania przewinęła się chyba każda narodowość kuli ziemskiej. Miasto śmierci, klęsk żywiołowych i karnawału. Lśni na wybrzeżu Luizjany niczym klejnot, szlifowany przez lata przez każdego, kto choć przez chwilę się o niego otarł na trasie swojego życia.
Fenris, po rozłączeniu się ze swoją siostrą przez długi czas błąkał się bez celu po stanach zjednoczonych, nie mogąc odnaleźć się w nowym, nieznanym mu Mitgardzie, tak bardzo zmienionym przez stulecia, które wilk spędził przykuty do swej skały.
"Nowy Orlean"
Pewnego razu podczas polowania usłyszał o tym wspaniałym mieście podkradając się do jednej z ofiar. Od tamtego czasu kierował swoje kroki właśnie w tamtą stronę. Miasto, gdzie w nawiedzenia umarłych nie tylko się wierzy, ale przechwala nimi w pubach, a co trzeci mieszkaniec przysięga że widział kiedyś wilkołaka czy wampira na własne oczy, było idealnym miejscem na start jego poszukiwań. Bądź co bądź, lud Mitgardu od wieków cenił sobie wiarę w gusła, a w każdym z nich jest przynajmniej ziarno prawdy.
Teraz znalazł się tutaj. Wewnętrzne ogrody miasta. Była noc. Księżyc, niemal w nowiu, rzucał niemrawe światło, które ledwo co pozwalało odróżnić jedne cienie od innych. Ale wilk dobrze widział w ciemnościach. Spędził w nich większość życia. Przechadzał się dumnie, niczym pan na włościach po terenie parku. Zatrzymał się przy niewielkim ogrodzeniu, dobrze znanego mieszkańcom Storylandu. W zamyśleniu przyglądał się jednej z figur, złowieszczo wyglądającej w księżycowej poświacie. Wielki Zły wilk. A więc ludzie nie zapomnieli o nim, a nawet więcej, postawili mu statuę ku przestrodze dzieci. Dobrze, bardzo dobrze. To znaczy że będą gotowi na jego powrót. To czego Fenris najbardziej w życiu nielubił, to momenty gdy ofiara dawała za wygraną.
Jeżeli gdzieś są inni z Asgardu, lub krain pomiędzy, to właśnie w Nowym Orleanie uda się ich odnaleźć. A gdy wilk znajdzie już jednego z nich to...
Nastroszył uszy i wciągnął powietrze. W jego kierunku zmierzała radośnie dwójka ludzi niosąca na sobie widoczne ślady niedawnej uczty. Wyszczerzył zęby w uśmiechu. Rano policja i prasa w tym miejscu da podwaliny nowej legendy Nowego Orleanu.
Wilk Asgardu rusza na łowy.
[zt]