|
| Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Dracula
Liczba postów : 56 Data dołączenia : 21/09/2014
| Temat: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Sob Lip 13, 2019 11:04 am | |
| Ogromny, ponury i przy tym masywny zamek, w którym wiecznie panuje półmrok, a zło nigdy nie śpi - w końcu żyje tu postrach i najkrwawszy władca jakiego świat widział. W zamku służy kilkadziesiąt wampirów gotowych zabić każdego nieznajomego, wszak kto by się nie pokusił o wielkie bogactwa samego Hrabiego Draculi.
Do pomieszczeń znajdujących się w tej siedzibie należą: wielka sala, w której wiele żołnierzy i szlacheckich synów oraz córek jadło i piło, wielka kuchnia, w której kochanki samego "diabła" przyrządzały najróżniejsze pyszności oraz wielkie pomieszczenie, gdzie składowane są najróżniejsze trunki. Sam zagajnik sprawia ogromne wrażenie, wszak jak takie bujne i najróżniejsze roślinny używane w alchemii mogą być uprawiane, jeśli przez większość dnia panuje tutaj zachmurzenie.
Jako że Vlad jest wybitnym człowiekiem w dziedzinie nauki, posiada wielką bibliotekę oraz miejsce do astronomii i alchemii, jak i samo laboratorium, w którym tworzy niecne eksperymenty starając się odnaleźć możliwość, by wampiry w końcu wyszły z cienia i stały się najpotężniejszym gatunkiem jaki widział świat. Schodząc na sam dół widzimy lochy, w których są przetrzymywani niewolnicy, z których wampiry piją krew oraz salę tortur, w której za życia lubił przebywać Palownik. Przy nich mieszczą się wielkie katakumby, gdzie leżą szczątki rodu Basarabowów oraz mieszkańców tego dworu.Możliwe że o czymś zapominałem dlatego tekst może być edytowany.
Ostatnio zmieniony przez Dracula dnia Pią Gru 18, 2020 8:48 am, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Steam
Liczba postów : 21 Data dołączenia : 25/08/2018
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Nie Lip 14, 2019 9:36 am | |
| Steam musiała przyznać, to była jedna z dłuższych i bardziej wyczerpujących podróży w ostatnim czasie. Po rozprawieniu się z Vrathem, aczkolwiek on nazwałby to spokojnym rozejściem się, demonica podłapała kilka kościelnych plotek, które swoje skupisko miały w Rumuni. I mimo że podróż z Los Angeles do samej Transylwanii od początku nie wydawała się prosta, kobieta zdecydowała się jej podjąć. I tak nie miała nic lepszego do roboty.
Tak więc opuszczając Los Angeles, Steam udała się na północ wzdłuż wybrzeża gdzie prądy powietrzne były na tyle silne, aby nieść ją bez problemu. Jednakże im dalej tym zimniej, i tak gdy dotarła do Kanady a następnie Alaski, musiała chcąc nie chcąc zaopatrzyć się w cieplejszy ubiór. Podczas gdy teoretyczne sama mogła się ogrzać wytwarzając niewielkie ilości gorącej pary, zmarnowałaby w ten sposób zbyt wiele energii. A czekała ją jeszcze przeprawa przez morze Czukockie aby móc wejść na terytorium Rosji. Dalej poruszając się wybrzeżem, demonicy udało dotrzeć się do Chin a następnie w linii prostej do Kazachstanu, i dzięki ponownej wizycie na skrawku Rosji a następnie Ukrainy, wreszcie była w Rumuni.
Podczas gdy bardzo, ale to bardzo chciała jak najszybciej popędzić i wszystko obadać, kobieta wprost padała ze zmęczenia. Była przemarznięta, wycieńczona i głodna. Potrzebowała jakiegoś cichego zakątka, jednakże jej wygląd jej tego nie ułatwiał. Nie ważne jak dyskretna starała się być, prędzej czy później wszystko wychodziło na jaw a dzieci uciekające z krzykiem były wystarczającym przyciągaczem uwagi. Jedyne co się zawsze powtarzało to to, co owe dzieciaki krzyczały. Zawsze padała jakaś wzmianka o Krwiopijcy z zamku. Co.. było dość śmieszne bo Steam daleko było do wyglądu wampira. Dziecięca wyobraźnia? Możliwe.
Jednakże sam zamek wydawał się dobrą opcją. Powinna być w stanie zgromadzić coś do jedzenia a ogromne pomieszczenia, grube mury i labirynt korytarzy brzmiał aż za dobrze jako kryjówka. I tak, tym razem już specjalnie strasząc dzieci, kobiecie udało się mniej więcej usłyszeć gdzie owego zamku powinna szukać. Teraz zostawało już tylko go znaleźć.
I w sumie, nie okazało się być to aż tak trudne. Owszem, otaczający go gęsty las mógł być utrudnieniem, ale nie dla kogoś kto potrafił wzbić się w przestworza. Beztrosko lądując na głównym dziedzińcu, demonica zadrżała z zimna i opatuliła się kupioną jeszcze na Alasce kurtką. Tak, zimne temperatury na pewno jej nie sprzyjały. A wycięte na plecach dziury na skrzydła wcale nie pomagały, więc i tak i tak kobieta musiała wspomóc się swoją własną mocą.
Powoli składając skrzydła, wypuściła z siebie niewielką ilość gorącej pary która teraz wyglądała jak jakaś powłoka albo aura, otulając jej ciało lecz w końcu powoli znikając. Chuchając sobie na dłonie, demonica skierowała się do jednej z bram wiodących do środka by następnie otworzyć je z dość głośnym skrzypieniem.
-Ugh, cudownie. Taki zgrzyt obudziłby nawet zmarłego..- Wymamrotała do siebie po czym w końcu ściągnęła z głowy kaptur, rozglądając się z zaciekawieniem dookoła. Cóż, zamek jak zamek. Oby tylko był w nim kominek, na więcej nawet nie liczyła. |
| | | Dracula
Liczba postów : 56 Data dołączenia : 21/09/2014
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Nie Lip 14, 2019 2:21 pm | |
| Hrabia pozostawał w uśpieniu odkąd nie zbudziły go wielkie zmiany jakie dzieją się na świecie, no cóż będąc Królem Wampirów dostaje najróżniejsze informacje. Wszak wiecznie będzie panować okrutnie i ciężką ręką, jednak tego nauczyli go na dworze Turkowie którym kiedyś podlegał zanim nie uciekł. Oddał wiele rzeczy by być w tym zamku gdzie są jego służący oraz dzielni żołnierze którzy są gotowi by za niego umrzeć. Wstając ze swej trumny został ubrany przez swoje kochanki które przyszykowały, mu bal z ciepłą wodą oraz ubiór w kolorze czerni wszak nie będzie nosić zbroi w samym zamku, gdzie są jego bracia i siostry. Którzy przeżyli tak wiele i pokazał im że poświeci wszystko by jego lud był bezpieczny, gdy ubrał się w czarny sweter na który nałożył również tego samego koloru płaszcz, spodnie garniturowe oraz eleganckie buty od garnituru. Ruszając w stronę swego tronu gdzie leżał miecz rodowy Basarabowów, zasiadając na tron nagle usłyszał wracające nietoperze a dokładnie całe stado które jedynie to robi jak zbliża się gości. Uśmiechając się pod nosem czekał na jego wszak rzadko kto dostaje się do tego zamku. W którym gęstym lesie pilnują najróżniejsze wampiry bądź nieumarli czekający na to by bronić swoich ziem. Jedna z jego kochanek czarnowłosa z pokaźnym biustem przy tym bardzo miała obfite kobiece krągłości, będąc nieco wyższa niż reszta kobiet niemalże dorównywała samemu Vladowi wzrostem, nalała mu czerwonego jak krew wina i zasiadała obok niego reszta ludzi przyszykowała jedzenie oraz stołu czekając na tą jedną osobę. Dzięki zręcznej drugiej kochance która była łowczynią dowiedziała się że jest to ktoś nie ludzki. Wprost wybornie wszak decyzja o przygotowaniu posiłku będzie znakomitym pomysłem. Zaczesał włosy za uszy przy tym pokazał grajkom by mogli zacząć grę.
Gdy usłyszał otwierające drzwi nakazał trzem wampirom którzy ubrali się w płaszcze podobne jakie miał sam Tepes z obszytym kołnierzem z czarnym wilczym futrem, wyszli na zewnątrz otwierając drzwi, a sam Vlad spojrzał swoim czerwonymi jak sama krew oczami które były niczym hipnotyzujące, by zaprosić kobietę do środka i dowiedzieć się jaki jest cel oraz po co tutaj przybyła. - Witaj moja córko, co ciebie sprowadza w mojej skromne progi i kim że jesteś wszak mało kto zaszczycił nas obecnością w tym zamku. - Przy tym jedynie do niej się uśmiechał patrząc jej cały czas, niczym zwierzę prosto w oczęta chcąc ją jeszcze lepiej rozpracować. Wszak mógł jej pokazać swoje najskrytsze marzenia które mógł spełniać tym bardziej jej to obiecać.
Ostatnio zmieniony przez Dracula dnia Pią Gru 18, 2020 8:48 am, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Steam
Liczba postów : 21 Data dołączenia : 25/08/2018
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Wto Lip 16, 2019 9:29 am | |
| - Uh…. – Steam mrugnęła powoli kiedy nagle to okazało się, że uprzednie skrzypienie faktycznie obudziło chyba zmarłych. Wszyscy byli bladzi jak trupy. – Córko? Wybacz, chyba ci się coś poprzestawiało. Nie nazywaj mnie tak. – Demonica zmrużyła oczy i otulając się szczelniej kurtką, ponownie wypuściła niewielką ilość pary. Jej oczy zdawały się migotać w odcieniach zimnej czerwieni a włosy falowały na wietrze, jak i jej złożone za plecami skrzydła.
- A sprowadza mnie hm, no cóż. Widzę zamek, potencjalne miejsce na odpoczynek no to jestem. I nie, nie wiem kim jesteś. Powinnam? Może. Ale sol, mam ważniejsze rzeczy na głowie niż rozpoznawanie zmarłych. – I puszczając mu oczko, kobieta ruszyła wprost na niego aby następnie minąć go w progu. Nie czekała na zaproszenie do środka, nawet się go szczerze mówiąc nie spodziewała. Było jej zimno więc chciała się schować, ot co. Ale mimo tego, nie była głupia. Nie opuściła gardy, bacznie obserwowała co się dzieje i co owy nieznajomy zamierzał. Jeśli miał wrogie nastawienie, była gotowa walczyć o swoje. Fakt, była wycieńczona ale na walkę zawsze znalazłaby jakieś resztki sił.
Rozprostowując skrzydła, demonica dała wytworzonej wcześniej parze rozejść się po jej ciele delikatnie opatulając ją od czubka nosa przez każde piórko w jej skrzydłach, tu i ówdzie osiadając jako małe kropelki wody, które po chwili w wyniku ruchu czy też otrzepania skrzydeł spadały na posadzkę.
W końcu jednak kobieta spojrzała na nieznajomego i kierując się w jego stronę, skrzyżowała ręce i lekko zmrużyła oczy, wędrując wzrokiem przez postać mężczyzny ale wciąż, nic. Nie miała pojęcia kim mógł być, czy powinna go znać. Miała tylko dziwne wrażenie, że owy mężczyzna znał ją bardzo dobrze mimo tak krótkiej znajomości. |
| | | Dracula
Liczba postów : 56 Data dołączenia : 21/09/2014
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Sro Lip 17, 2019 7:55 am | |
| Gdy spojrzała w jego czerwone jak bursztyny oczy, nagle wpadała w tras wręcz została za hipnozowana jego spojrzeniem, którym gestem pokazał by do niego podszedł, do króla wampirów i przyszłego władcy tych ziem wszak jest z rodziny królewskiej. - Moja kochana osóbko, podjedź proszę nie masz obawy by tutaj czuć się niekomfortowo. Widzę jak ciebie świat skrzywdził i obiecuje ci to że w tym domu krzywda ci nie grozi. - Uśmiechną się do niej wstając z tronu, podszedł do Demonicy przy tym cały czas patrząc jej prosto w oczy, niczym drapieżnik który poluje na swoją ofiarę. Położył dłoń na jej policzku. - I tu możesz czuć się sobą, nie musisz nikogo udawać jesteś piękną i cudowną osóbką która chce mi zaufać prawda? wszak jesteśmy rodziną - By nagle jako dobry strateg i taktyk używając iluzji dał jej ludzki wygląd a obok niej pojawiła się rodzina, ojciec który ją przytulił i matka której nie widziała twarzy. Gdy nagle wszystko wróciło do normalności a Vlad jedynie patrzył w półmroku był to wielki mężczyzna, dobrze zbudowany a przy tym tęgi jego włosy poruszył zimny jak jego serce wiatr, przy tym podrapał się bo drobnym zaroście czekając gdy nagle obok niego na stole pojawiła się krwista pieczeń z sosem słodko kwaśnym oraz warzywa i wino. - Widzie że jesteś zmęczona, więc zjedź moja droga napij się i odpocznij a potem jak skończysz porozmawiamy. - Przykrył ją niedźwiedzimi futrem by jakoś nie odczuwała zimna a sam zasiadł obok niej zajadając się i wsłuchując się w to co powie teraz kobieta. |
| | | Steam
Liczba postów : 21 Data dołączenia : 25/08/2018
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Sob Lip 20, 2019 11:49 am | |
| Gdy tylko oczy Steam utknęły w zimych jak lód oczach wampira, jej ciało przeszyło zimno ale i ciepło jednocześnie, przyjemny dreszcz rozprzestrzenił się po jej ciele a całe napięcie zdawało się zniknąć w ułamku sekundy. Nie wiedziała jednak, że dała się złapać z coś tak podstępnego jak iluzja i stojąc zafascynowana, przyglądała się swoim dłoniom czy to też włosom, które nie wiedząc czemu nadbrały ludzkiego wyglądu.
Sama jej postać była jednak najmniejszym zmartwieniem, gdyż to właśnie widok jej ojca i postać matki, której twarzy nie mogła zbyt dobrze dojrzeć najbardziej ją poruszyły. Gdy tylko kobieta zdała się zrozumieć co się działo i chciała odwzajemnić dotyk, wszystko prysło niczym bańka mydlana a towarzyszące jej ciężkie westchnienie przepełnione było goryczą.
Nie odzywając się jednak, demonica posłusznie podeszła bliżej i zdjęła zniszczoną już kurtkę, pozwalając mężczyźnie opatulić ją znacznie cieplejszym futrem i rozkoszując się jego fakturą, zasiadła w wyznaczonym miejscu. Gdy tylko jej wzrok zatrzymał się na strawie, zaczęła zajadać się łapczywie wyraźnie głodna i nie zwracała jakoś szczególnie uwagi na maniery. Gdyby się tym przejmowali, nieznajomy nie zahipnotyzował by jej tak podstępnie.
- Jeśli zamierzasz zapytać co tu robię, odpowiedź brzmi nie wiem. Szukałam schronienia, to wszystko. Czysty zbieg okoliczności i trochę plotek. - wzruszyła ramionami, po czym nabrała na widelec większy kawałek mięsa i wzięła go do ust, pokazując przy tym swoje małe ale wciąż obecne kły. Wyglądało na to, że mieli ze sobą coś wspólnego. |
| | | Dracula
Liczba postów : 56 Data dołączenia : 21/09/2014
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Pon Lip 29, 2019 7:28 pm | |
| - Spokojnie moja droga, wszak jesteś jakby powiedzieć z mojej krwii wyjątkowa… niebywała w tym co chcesz osiągnąć, dlatego pokazałem ci możliwości jaką ci mogę dać jeśli do mnie się przyłączysz, pomożesz mi osiągnąć rzeczy godne naszych zwyczajów. - Uśmiechną się do niej przy tym zastanawiał się co dalej chce osiągnąć, miał nadzieje że wampiry które posłał by odnalazły jego jedyną żonę którą kochał nad życie tak się stanie, wszak jego kochanki to jedno z zwyczajów które wziął ze swoich drobnych stron. Wziął głęboki wdech kładąc rękę na jej dłoni i przy tym się uśmiechając. - A obiecuje ci bezpieczeństwo i zemstę na ludziach którzy ciebie skrzywdzili, przez nich straciłaś coś tak cennego niż największe skarby narodów… czyli rodzinę. -
z/t Napisz kiedy będziesz mogła pisać moja droga. |
| | | Shiklah
Liczba postów : 34 Data dołączenia : 03/05/2014
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Wto Wrz 10, 2019 3:20 pm | |
| Przybycie tu, do zamku Draculi, było ostatnią rzeczą, którą by zrobiła. Mimo to przyszła aż tutaj. Co ją tu wiodło? Nienawiść? Zapewne. Znała go nie od dziś, nie raz opierała się zalotom tego okrutnika. Wbrew jego oczekiwaniom wyszła za Deadpool'a, i była szczęśliwa, choć czasem ją ograniczał, ale takie jest małżeństwo prawda? Nie miała na głowie żadnych wampirów przez długi czas, póki Dracula ponownie się nie napatoczył. Brzmi to kuriozalnie, ale w rzeczy samej tak było. Może i nie spotkał jej celowo, ale ona jego z pewnością. Wszystko układało się tak dobrze, że niemal zapomniała o jego istnieniu. Niemal, bo pamiętała co jej zrobił. Nie była gotowa mu wybaczyć, ale ten jeden raz zgodziła się na rozmowę. Przeszła długi most i stanęła przed otwartą bramą. Miała wątpliwości. Czy to na pewno dobry pomysł? Westchnęła. Nie, z pewnością nie. Minęła próg bramy i znalazła się na dziedzińcu, gdzie nie sposób było jej nie zauważyć. Wampiry mierzyły ją wzrokiem, ale coś na ich twarzach mówiło jej, że rozpoznali w niej kogoś na miarę "swoich''. Nie była przecież zwyczajną śmiertelniczką, którą z chęcią schrupali by na obiad. Wnętrze było równie rozległe. Nie wiedziała, gdzie znajdzie swojego rozmówcę. Liczyła na to, że to on i tym razem znajdzie ją. Jak na gospodarza domu przystało. - Pięknie... |
| | | Dracula
Liczba postów : 56 Data dołączenia : 21/09/2014
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Wto Wrz 10, 2019 3:49 pm | |
| Hrabia Tepes wstając wieczorną porą nie spodziewał się wizyty swojej żony, wszak bardzo ją kochał i brakowało mu jej bo chciał założyć potężne Królestwo z którym musieli by się liczyć każdy. Dlatego zdecydował, podążać swoją drogą miał ogromną nie nienawiści do samego Wade Wilsona. Ale nie mógł pogrążyć się chęcią zemsty, bo miał plan który miał nadzieje że się powiedzie. Stąd gdy usłyszał że ktoś przechodzi przez jego bramę kazał wampirom przygotować pokój na tej niewiasty, oraz nagrzać wodę w balach przy tym zrobić skromny a zarazem dobry posiłek, wszak nie będzie jej zapraszać z pustymi rękami. Gdy demonica wszedł do jego domostwa sam Vlad pojawił się za nią przy tym delikatnie się uśmiechając, pocałował dłoń białogłowej. - Witaj moja najdroższa ptaszyno, w moich skromnych progach cieszę się pojawiłaś oraz miło cię widzieć. Mam nadzieje że podróż nie było ciężka i wszystko poszło po twojej myśli, może jesteś spragniona czy chcesz coś zjeść wziąć gorącą kąpiel? - Poprawił swoje czarne włosy, przy tym patrzył kobiecie prosto w oczy, nie chciał jej urazić dlatego nie zamierzał spuścić oczy w dół a przy tym, podrapał się po drobnym zaroście zastanawiając się czy wszystko zrobił zgodnie z etykietą. |
| | | Shiklah
Liczba postów : 34 Data dołączenia : 03/05/2014
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Wto Wrz 10, 2019 4:14 pm | |
| Gospodarz nie dał jej czekać długo. Jej przewidywania i nadzieje doszły do skutku, gdy wampir pojawił się w pomieszczeniu, zachodząc ją od tyłu. Poruszał się cicho i z gracją, podobnie jak pozostali jego pobratymcy. Nie wiedziała i nie zastanawiała się nad tym, dlaczego tak właśnie jest. Odwróciła się w jego kierunku. Na jego bladej twarzy widniał delikatny uśmiech, a on sam wydawał się promienieć radością. To dopiero ją dziwiło. Był niewiele wyższy od niej, więc nie dawało to żadnego poczucia wyższości Draculi. Okazywał jej szacunek lub po prostu starał się zaimponować jej swoją nienaganną etykietą. Odpowiedziała mu delikatnym uśmiechem na jego powitanie. Nie wątpiła, że miło było mu ją ujrzeć. Niczego bardziej nie pragnął niż mieć ją i to co należy do niej. Natłok pytań był nieco przytłaczający, a ona sama nie wiedziała, na które pytanie ma udzielić odpowiedzi, jako pierwsze. - Obecnie niczego mi nie brakuje Draculo. - odpowiedziała mu po chwili. Odsunęła się nieco i rozejrzała po pomieszczeniu. - Przejdźmy w jakieś bardziej odpowiednie miejsce do takich rozmów niż to. |
| | | Dracula
Liczba postów : 56 Data dołączenia : 21/09/2014
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni Wto Wrz 10, 2019 4:36 pm | |
| Uderzył kilka razy w dłonie przy tym nagle zrobiło się nieco jaśniej, chociaż wiedział że zamek jest pod ochroną i żadne światło słoneczne tutaj nie zawita. To też zaoferował po krótkim słowach wyjście na ogród, gdzie porozmawiają przy winie. Wszak Białogłowa pewnie ma wiele tematów które by chciał omówić. - Możesz się do mnie zwracać Hrabia Vlad… moja droga ptaszyno. - Wychodząc na ogród zasiadł na dębowej ławie przy tym nalewając sobie i jej wina, podając kielich samemu sącząc, nie miał zamiaru jej otruć było by to głupotą z jego strony. Wszak był do dobrze wychowany królem na dworze Tureckim, to też miał niektóre zwyczaje które tam się praktykowało jak na przykład kilka kochanek, wszak żyć wiecznie to najgorsza kara widząc jak najbliżsi umierają. - A więc moja droga, cóż się stało że zgodziłaś się przybyć do mojego Królestwa? -
Z/t (Być może wątek wróci.) |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni | |
| |
| | | | Siedziba Hrabiego Draculi w Rumuni | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |