|
| Siedziba Njorda | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Siedziba Njorda Pią Lip 06, 2012 12:38 pm | |
| Otoczony kilkoma drzewkami i krzakami domek, w którym mieszka Njord. Na parterze można znaleźć kuchnię, spiżarnię, salon i łazienkę. W sumie nic specjalnego. Njord mało kiedy korzysta z zamieszczonych tutaj sprzętów, toteż nie ma ani telewizji, ani internetu. Z resztą na takim pustkowiu nic się nie znajdzie. Na piętrze można znaleźć sypialnię oraz garderobę, która jest znacznie większa niż drugi pokój. Można w niej znaleźć kilka zbroi. Wszystkie zawierają czarne jak smoła łuski oraz są zaklęte w takim sam sposób jak jego sztylet. Oprócz nich znajduje się tutaj cała masa podobnych do siebie dżinsów i koszulek. Po za nimi znajduje się kilka innych ubrań, ale w nie tak wielkiej ilości jak codzienny ubiór. Jest to spowodowane tym, że podczas przemiany ubrania są rozrywane przez ciało Njorda. Nic, więc dziwnego, że nie raz, nie dwa w krzakach można znaleźć fragmenty ubrań mężczyzny, których on nie znalazł podczas sprzątania terenu. Cały domek otoczony jest ogrodzeniem wysokim na 2,5 metra. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Czw Lip 12, 2012 12:04 pm | |
| Njord wszedł na teren swojej posesji. Ciało mężczyzny wcale mu nie przeszkadzało. Tak jakby było tylko piórkiem, które mu przez przypadek upadło na ramię. Nie miał ochoty zastanawiać się jakim dziwnym sposobem James stracił przytomność. Mogło to być słoneczko, albo piękno Gny go zwaliło z nóg. Pokręcił głową i wszedł do budynku. Skierował się do salonu i ułożył Jamesa na kanapie. Bóg wiatru w ciągu chwili znalazł się na piętrze i po kilku sekundach stał koło kanapy. Położył koszulkę na oparciu, a następnie ruszył do kuchni. Nastawił wodę w czajniku, przygotował 3 kubki. Spojrzał na Gnę, która powinna się znaleźć na terenie domu. - Napijesz się czegoś? - zapytał. Podszedł do kanapy i oczekiwał reakcji Gny. |
| | | Gna
Liczba postów : 13 Data dołączenia : 28/06/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Czw Lip 12, 2012 1:13 pm | |
| Pierwszą rzeczą, którą zrobiła Gna po dotarciu do domu Njorda, było przywiązanie Hofa do balustrady tarasu. - Przepraszam, stary - mruknęła cicho. - Nie możemy pozwolić, żeby ktoś cię ukradł.
Weszła do środka, rozglądając się niespokojnie, jak zawsze w nowym miejscu. Podeszła do miejsca, gdzie leżał Ajihad i przyjrzała mu się uważnie. - Ciekawe jak on to zrobił? - zapytała samą siebie, po czym przysiadła na brzegu kanapy i rozprostowała nogi. Gdyby miała być szczera, powiedziałaby że oddałaby wszystko oprócz konia za wino, w Midgardzie za często uznawana była za nieletnią żeby dalej próbować je kupić. Do tego Hofvarpnir często działał jak alkomat na czterech nogach, jeśli wyczuł najmniejszą cząstkę alkoholu w jej oddechu potrafił obrazić się na co najmniej kilka dni. Dlatego też jej odpowiedzią było: - Jeśli masz coś ziołowego, szałwię, miętę albo rumianek, będę bardzo wdzięczna! - zawołała w stronę kuchni, krzywiąc się lekko. O ile zwykła herbata była dla niej niestrawna, napary ziołowe mogła ewentualnie przeżyć. A już kawa... Nie, lepiej było nie zapuszczać się w obszar przemyśleń na temat ziemskich napojów. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Czw Lip 12, 2012 1:22 pm | |
| //Jako, że nasz śpiący rycerz jest nieprzytomny odpisuję.//
Njord uszanował jej odpowiedź, toteż zaraz przeszukał szafki w kuchni. Wyciągnął mieszankę ziół, jak najbardziej prawdziwych, i zaraz rozpoczął nudny proces parzenia. Napary umiał robić, aczkolwiek rzadko korzystał z tej umiejętności. Zazwyczaj pił wino, aczkolwiek przyzwyczaił się też do wody. Porządne wino było tutaj drogie, toteż mało kiedy nim się częstował. Kawy, herbaty i napojów gazowanych nie tolerował i omijał je z daleka. Po chwili szedł już z filiżanką naparu i postawił go przed Gną. - Cukru? Ludzie czasem go dodają. - mruknął i usadowił się na drugiej kanapie. Spojrzał na Jamesa. - Ciekawa blizna, nieprawdaż? Nie sądzę aby było to dzieło wypadku. Zauważ, że to litera U. - mruknął do bogini. Śmiertelnik był podobny do bogini. Do tego blizna, która do normalnych nie należała. Musiał wylądować w szpitalu albo miał wypadek. Ciekawe jak to zrobił aby otrzymać taki nietypowy znak. Do tego równiutko na plecach. |
| | | Gna
Liczba postów : 13 Data dołączenia : 28/06/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Wto Lip 17, 2012 10:46 am | |
| Gna wzięła filiżankę w obie dłonie, z przyjemnością wdychając napar. Zauważyła, że był dobrze przygotowany, nie tak jak dziwne wytwory z torebki, które można było spotkać najczęściej. Pociągnęła łyk, nie zważając na to, że napój był zdecydowanie gorący, i uśmiechnęła się z uznaniem. - Cukier? Ludzie są dziwni! - prychnęła cicho. Zdecydowanie uważała słodzenie czegokolwiek inaczej niż co najwyżej odrobiną miodu za niepotrzebne. - To wygląda wygląda raczej jak znamię, chociaż ślad jest zbyt regularny, żeby być jednym z nich. Wygląda trochę jak odcisk podkutego końskiego kopyta - wzruszyła ramionami, mając w pamięci kilka siniaków podobnych kształtem na własnym ciele - ale to nie to. Zbyt duże. Poza tym jest naprawdę podobny do Urdur, włosy, oczy... Poza tym - U? Cholera. Co będzie jak się obudzi? "Cześć, a tak w ogóle to mam wrażenie że jesteś synem mojej starej znajomej, no wiesz, bogini"? - skrzywiła się lekko. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Nie Lip 22, 2012 1:46 pm | |
| Njord spoglądał na Aji przez chwilę. Długo się nie budził. Mężczyzna westchnął ciężko i podszedł do telefonu. - Gdy ktoś traci przytomność, ludzie często dzwonią na pogotowie. - powiedział i włączył go. Nie przywykł do niego, toteż zaraz się skrzywił. Nie lubił nowych urządzeń, ale aby zachować pozory musiał je posiadać. Mimo to wciąż nie miał internetu i telewizji. Telefon jeszcze tolerował, bo nie przeszkadzał mu. Najbardziej denerwowało go to, że nie mógł nosić przy sobie większości przedmiotów, ponieważ ulegały one najczęściej zniszczeniu. Gna mogła usłyszeć jak bóg wiatru wzywa pogotowie. Po kilku chwilach podszedł do bogini. - Zaraz go tutaj nie będzie. - powiedział i posłał jej, jeden specjalny uśmieszek. Bóg usiadł przy niej i spoglądał na nią. - Jak się sprawy mają w Asgardzie? Nie rozumiem czemu Loki odstawił tutaj takie przedstawienie. - powiedział do Gny. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Nie Sie 05, 2012 12:11 pm | |
| Uwaga od MG: Jako że Gna zaginęła nam w akcji, a Ajihad stwierdził, że robi sobie dłuższą przerwę od forum, wkraczam w celu uwolnienia Njorda z tematu. Jeśli Gna czy Ajihad wrócą, to mogą pisać od razu w dowolnym temacie, z tego bowiem będą już wyprowadzeni.
***
Dotarcie na miejsce karetki zabrało dłuższą chwilę, czemu oczywiście nie można się zbytnio dziwić ze względu na umiejscowienie na uboczu lokum Njorda - lecz pojazd ów i tak wyrobił się w gruncie rzeczy w całkiem niezłym czasie. Do jego przybycia bogowie prowadzili jeszcze między sobą rozmowę, w tym na temat Asgardu i nie tylko, lecz kiedy ekipa pogotowia stawiła się odebrać Ajihada, Gna zdecydowała się pojechać wraz z nim do szpitala - ot, aby wszystkiego dopilnować. W związku z tym Njord został w swej siedzibie sam.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Nie Sie 05, 2012 12:49 pm | |
| Karetka, jak się z resztą spodziewał, miała opóźnienie. Przez ten czas dowiedział się sporo o aktualnej sytuacji w Asgardzie. Ponownie zaczął się też zastanawiać nad całą tą sytuacją jaka miała miejsce w Nowym Jorku. Przejmowanie władzy w danym świecie było zupełnie normalnym zajęciem według Njorda, ale ratowanie go już nie. Najlepiej zasięgnąć języka u kogoś kto mógłby wiedzieć dlaczego Loki obrał ten mały, nudny świat za swój cel. Kto mógłby wiedzieć lepiej niż Hela, córka Lokiego. Z nim samym nie mógł rozmawiać, ponieważ został przecież zamknięty. Njord ruszył na górę. Potrzebował zbroi. W końcu nie wypada pałętać się po innych światach w koszulce i spodniach. Po za tym, w razie ataku zaraz zostałyby one zniszczone. Po chwili schodził już na dół w pełnym pancerzu. Czarne łuski zdawały się świecić własnym blaskiem. U pasa, w pochwie wisiał jego miecz. Pamiętał on jeszcze Asgard gdzie został stworzony. Miał wygrawerowane imię boga. Zarówno w języku bogów jak i w mowie smoków. Napis dodany przez rewilońskich kowali, gdy wzmacniali ostrze swoimi zaklęciami. Dzięki nim znika on podczas przemiany. Podobnie jak zbroja, która również jest ich dziełem. Mężczyzna wyszedł z domu. Szedł przed siebie przez dość długą chwilę. Gdy był już w znacznej odległości od domu dobył miecza i wzniósł go do góry. Niebo zaczęło się burzyć, a chmury utworzyły krąg ponad postacią Njorda. W tym czasie bóg zaczął szeptać dobrze znany mu czar, który powoli otworzył portal. Promień światła padł na mężczyznę w dole. Ten schował broń i czekał na portal. W tej samej chwili zaczął się przemieniać co można było poznać po chrupaniu kości. Rozłożył ręce na boki i skoczył w górę by zniknąć z widoku na ziemi, a pojawić się po drugiej stronie, czyli królestwie Heli już jako smok. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 2:48 pm | |
| Przed domem mężczyzny pojawiła się szara, duża plama. Z niej wyłonił się w pierwszej kolejności Fafnir, a tuż za nim Njord. Mężczyzna zamknął za sobą portal i rozejrzał się po okolicy. Jak zawsze pusto i cicho. Jedynie motor pewnego gościa stał z boku zapomniany przez świat i ludzi. Nawet patron wiatru zapomniał, że ta maszyna dalej zaśmieca mu teren. - Witaj w Midgardzie, Fafnirze. Zapraszam do środka. - powiedział uśmiechając się i zapraszając gestem. Jednocześnie usunął portal z jego podwórka i powoli ruszył w kierunku swojego domu. Otworzył drzwi i zaprosił gościa. Dom wyglądał jak siedziba zwykłego śmiertelnika. Było kilka znaczących różnic w jego domu. Nie chciał się jednak nad tym zastanawiać. Fafnira z resztą pewnie to i tak nie interesowało. Chyba, że zacznie kombinować przy telewizorze. Njord zaprosił go do salonu i ruszył w kierunku barku. - Napijesz się czegoś? Loki powinien się z nami skontaktować lada chwila. - powiedział sięgając po kieliszki. Miał nadzieję, że nie spędzą tutaj zbyt dużo czasu. |
| | | Fafnir
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 09/09/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 3:10 pm | |
| Odziany bogato monarcha wszedł do owej izby za Njordem lecz nie od razu. Rozejrzał się dokładnie, spojrzał też w niebo...Midgard...Tak wiele tu życia. Prawie jak w ostatnich dniach Nastrondu. Ta trawa...Powietrze...Prawie jak w domu. Nie odpowiedział Njordowi. Jedynie rozglądał się po owym domostwie, dosyć skromnym jak na rezydenta który jednak zwał się bogiem. - Nie muszę pić...Ale możesz czegoś nalać. Ciekaw jestem co mieszkańcy tej dziury Wszechświata wlewają sobie w gardła.- Powiedział po dłuższej chwili...To czarne pudło przy jednej ze ścian było ciekawe...Lustro? Sposób komunikacji? Czort wie. Pewnie ludzki wynalazek. Uwierała go ta forma...Dużo spędził czasu jako wielki smok, patrolując zniszczoną krainę. Przyzwyczai się. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 3:18 pm | |
| Eh. Minął w końcu pierwszy dzień po walce z tymi upiornym i głupim Ortrosem na plaży. James potrzebował w domu chwili by przygotować się na powrót na swój motor, który zostawił u mężczyzny. Używając swoich nowo nabytych umiejętności poszybował w góre odbijając się za pomocą naprężenia mięśni swoich nóg. I tak samo przedostawał się od punktu A (swojego domu) do punktu B (Siedziby) przebywając 4 kłótliwe godziny. Gdy tylko wylądował na ziemi przy domie mężczyzny, można było usłyszeć dosyć słyszalne BUM! nieopodal jego wykopalisk. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 3:58 pm | |
| Njord wyciągnął dwa kieliszki i jedną butelkę wina. Wymieszał delikatnie zawartość i otworzył ją płynnym ruchem. Nalał trochę wiśniowego napoju i znów ją przymknął. Wziął kieliszek i podszedł do gościa. Wręczył mu jego napój i oparł się o szafkę. Pociągnął łyk napoju i uśmiechnął się delikatnie. - Ludzie oprócz alokoholu piją kawę, herbatę i słodkie napoje, których lepiej nie tykać. - powiedział. Wtedy usłyszał huk. Uśmiech natychmiast zniknął z twarzy smoka. Ruszył do dużego okna i spojrzał na podwórze. Pięknie. Od kiedy ludzie robią taki hałas? Po za tym, jak się tu dostał. - Przepraszam na chwilkę. To nie jest wróg. - powiedział rzucając krótkie spojrzenie Fafnirowi. Mężczyzna odstawił kieliszek i ruszył zdecydowanym krokiem przed siebie. Wyszedł przed dom i spojrzał zdenerwowany na Jamesa. - Witaj, James. Co Cię sprowadza w moje skromne progi? - zapytał wymuszając uśmiech. Wzrok smoka zaraz padł na wgłębienie w ziemi. Coś tu nie grało. Próbował zachować pozory, że tego nie zauważył. Mierzył postać stojącą przed nim. Musiał zareagować. Wszedł na jego teren bez zgody. Lepiej dla niego, żeby nie kombinował. |
| | | Fafnir
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 09/09/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 4:48 pm | |
| Król wziął napitek od Njorda, lustrując go wzrokiem i węchem...Na smak przyjdzie pora. Wziął niewielki łyk, trzymając chwilę w ustach jakby sprawdzając czy nie zatruty. Następnie połknął, a smak pozostał na jego podniebieniu...Przyznać trzeba iż smaczny ten trunek. - Pamiętam, że chłeptali jedynie wodę z rzek...Ale to jest doprawdy smaczne.- Powiedział patrząc na Njorda. Jego usta dawno nie smakowały czegokolwiek. Nie musiał jeść ani pić, poza tym nie mógł. Nie było co jeść w Nastrondzie poza pyłem, a i tego było mało o wodzie nie wspominając. Na szczęście Fafnir nie musiał wykonywać tych czynności by przeżyć. Nagle rozległ się głośny huk...To nie wróg, mawia Njord. Lecz nozdrza zamienionego smoka wyczuwają doskonale Asgardczyka... Do tego mieszańca. Oczy lekko zaiskrzyły...Fafnir był gotów do przemiany w bardziej zdatną do walki formę niźli szlachetkę, na przykład półsmoka. Nie mówił nic, ani nie robił nic co by mogło zdradzić jego obecność. Czekał więc... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 4:56 pm | |
| - O ile widzisz, tutaj jest mój motocykl, którego niestety nie wziąłem wtedy, kiedy zemdlałem spadając z urwiska.- Powiedział do mężczyzny James. Powoli podszedł do motocykla, o dziwo... Zepsuł uchwyt kierownicy, który odpowiadał za odpalenie motocykla. Ale to nie było takie zwyczajne zepsucie, lecz zwyczajne zgniecenie, dzięki któremu lewa część motocykla uzyskała kształt placka. James powiedział tylko pod nosem "kurrr", gdyż od razu wszystko pójdzie się chrzanić. A on tak chciał to ukryć. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 5:47 pm | |
| Njord obserwował uważnie przybyłego. Tutaj ewidentnie zaszły duże zmiany u niego. Nikt w ciągu tygodnia nie stał się nagle trzy razy silniejszy niż wcześniej. Zbroja rycerza zaszeleściła, gdy ten przesunął się niespokojnie. Przeniósł ciężar z jednej nogi na drugą. Skrzyżował ręce na torsie. Wgłębienie w ziemi, brak innego transportu i nadludzka siła. Rycerz wybuchł śmiechem widząc jak ten subtelnie obchodzi się ze swoim sprzętem. Z takim podejściem daleko nie zajdzie. - Dyskretny to Ty nie jesteś. Lepiej uważaj, bo zaraz zrobisz z niego miazgę. - powiedział Njord i wyprostował łapki. Nie zamierzał poświęcić mu zbyt dużo czasu. - Pomóc Ci? Będzie może szybciej. - mruknął zrezygnowany po chwili. Jak na razie James miał problem z obchodzeniem się z przedmiotami. Lepiej, żeby się pośpieszył. Rycerz był pobudzony, więc łatwo mógł się zdenerwować. Nie zrobi mu krzywdy, ale z pewnością zirytuje się, że ten śmiał wtargnąć na jego skrawek terenu. Ach, Ci ludzie. Bezczelne, durne stworzenia. Aż dziwne, że Fafnir chciał połowę Midgardu objąć w swe władanie. |
| | | Fafnir
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 09/09/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 6:44 pm | |
| Fafnir natomiast zaległ na fotelu. Popijając czerwony napój z francuskich winogron rozmyślał...I czekał na rozwój wydarzeń za drzwiami. Jeżeli chłoptaś będzie sprawiał problemy, Nastrondczyk pomoże mu opuścić tą posiadłość. Chociaż...Njord sam by sobie poradził. Ludzie owszem, są dziwnym gatunkiem. Czemuż to Fafnir chce mieć swoją dolę z podboju? Bo to chędożona przyjemność uciemiężyć dziatki Odyna. Do tego chciał wrócić na tron. Tron który widzą poddani. Chciał rządzić i dzielić...Pomsta to jedynie motor jego działań. Mężczyzna siedział nadal, rozwalając się na fotelu jak rasowy cesarz, oglądając to dziwne czarne pudło stojące przy ścianie...Intrygował go ten dziwny przyrząd. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 6:54 pm | |
| - Nie rozumiesz. Wczoraj walczyłem z głupim Ortrosem, który chciał mnie rozszarpać, ale nagle stało się to co teraz się stało. Nie wiem o co chodzi, o co biega i w ogóle. Teraz nie wiem co się ze mną dzieje, może najwyżej wezmę go w łapę i pójdę stąd. Ale chce tylko wiedzieć.. O co chodziło... wtedy. Zapewne pamiętasz pierwsze spotkanie. Bo jak spotkałem Ortrosa to już mnie nic nie zdziwi - Powiedział krzyżując ręce i patrząc na Njorda podnosząc lewą brew do góry. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 7:22 pm | |
| Tym razem to Njord uniósł brew i westchnął cicho. Zastanawiał się co zrobić w tej chwili. Z jednej strony intrygowała go ta sprawa, a Fafnir raczej nie powinien mieć nic przeciwko gościowi. Z drugiej jednak, wiedział, że powinni czekać na Lokiego. Ten jednak milczał, więc miał chwilkę. - Możemy o tym porozmawiać. Może razem coś osiągniemy. Tylko spróbuj nic nie zepsuć, dobrze? Zamykaniem drzwi lepiej zajmę się ja. - powiedział i zaprosił go gestem w kierunku domu. Otwierał i zamykał przed nim każde drzwi, tak aby ten nie musiał żadnych dotykać. Jeszcze by mu zmiażdżył klamkę, a tego nie chciał. Im mniej uszkodzeń, tym lepiej. - Fafnirze, mam nadzieję, że towarzystwo naszego gościa nie będzie Ci przeszkadzało. Proszę, pozna Jamesa, James poznaj Fafnira. - powiedział i posłał mu spojrzenie, które wyraźnie mówiło, że nie zamierza mu tłumaczyć imion. Mężczyzna podszedł do baru i wyjął kolejny kieliszek. - Siądź i opowiedz jak to było z tym...Ortrosem... Napijesz się czegoś? - zapytał spoglądając na gościa. Miał nadzieję, że ten nic nie zniszczy samą swoją osobą. Posłał pytające spojrzenie w kierunku króla trzymając w ręce butelkę wina. Może zechce trochę napoju, który Njord zaraz uzupełni. Ortros... czego ten pies tutaj szukał? Kto go tutaj zostawił? Tyle pytań, ale żadnych odpowiedzi. Z resztą, te informacje były tak naprawdę zbędne. Njorda bardziej interesowało to, skąd się wzięły moce jego gościa. |
| | | Fafnir
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 09/09/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 7:56 pm | |
| Z zamyślenia Fafnira wyrwało wejście Njorda i tajemniczego przybysza, od którego niemal cuchnęło wonią Jotunheimr. I śmiertelnika. Niemalże nie do zniesienia...Król cicho prychnął, słysząc swoje imię...Jeżeli ów gość to pół-Jotunn, i wie kim był Fafnir...Cała konspiracja może się o kant zada potłuc, kiedy Njord wyjawił jego tożsamość. Musi znaleźć sobie jakiś alias... Jedynie kiwnął głową ku przybyszowi, mierząc go wzrokiem. Mieszaniec jak nic... Oby go nie rozpoznał... I oby Loki zjawił się szybko.
// Wybaczcie że taki krótki...
Ostatnio zmieniony przez Fafnir dnia Sob Paź 27, 2012 9:05 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Sob Paź 27, 2012 8:11 pm | |
| - Nie wierzę, uwierzę, jeśli powiesz mi o co chodzi. Bo Fafnir to bóg nordycki. A ty... czekaj... czekaj.. Już mi coś świta. Ty tak to musisz być Njord, albo greckim bogiem wiatrów.. A zatem, skoro Ortros mnie zaatakował, a jest z mitologii greckiej to tworząc to w kupę otrzymamy... - Popatrzył na obojga zgromadzonych mówiąc: - No nie wierzę. Teraz to już idzie w jedną całość. Ale dobra, idziemy teraz do sprawy Ortrosa i jak to się zdarzyło, zatem powiem to jednym tchem i radzę się wsłuchać - Powiedział po czym napełnił płuca powietrzem: - Było po południe na plaży Surfrider w Malibu, w miejscu gdzie mieszkam. Jako kulturysta codziennie chodziłem pływać i biegać na tej plaży. Bo codziennym pływaniu poszedłem zjeść swoje śniadanie na piasku i zauważyłem psa, który potem okazał się Ortrosem, a jak wiemy Ortros jest psem, którego zabił Herakles, ale zginął, co tym samym sugerujemy się tym, że mity kłamią. Ale powróćmy do opowieści. Więc dałem temu Ortrosowi trochę jedzenia, gdyż myślałem, że to biedny i zagubiony pies. - Powiedział i znowu wdech: - Ortros rzucił się na mnie chyba próbując mnie zabić, gdyż uważał, że jestem jego "śniadaniem" i była tam walka i blabla. Potem gdy już zostałem dosyć zraniony, myślałem, że słyszę głos, ale kogo tego nie wiem. Moje siły się uzupełniły - tym samym zyskując moc - więc poderwałem Ortrosa w górę i rzuciłem nim dosyć mocno o piasek. - I znowu wydech. Po czym połknął ślinę i powiedział swoje pytanie: - Więc teraz ty racz mi powiedzieć, co do jasnej cholery się tu dzieje. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Nie Paź 28, 2012 10:11 am | |
| Smok spokojnie popijał swoje wino wpatrując się w gościa. Owe stworzenie miało bardzo dużo do powiedzenia i najwyraźniej musiał się z nimi tym wszystkim podzielić bardzo szybko. Njord niewiele się dowiedział. Podczas jego rozmowy wyłapywał najważniejsze informacje i przypominał sobie wieści jakie przekazała mu Gna, gdy rozmawiali czekając na karetkę. Doskonale pamiętał jak podzieliła się z nim swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi Jamesa. Mówiła o Urdur. W sumie byli do siebie podobni. Do tego ta ponoć zostawiła go na ziemi. Wszystkie szczegóły do siebie pasowały. Tylko parę pytań. Njord pozostał niewzruszony słysząc słowa Jamesa. Obserwował go i czekał, aż ten w końcu pozwoli mu się odezwać. Nie zamierzał jednak już teraz odpowiadać mu na pytania. Najpierw kolej smoka, potem ewentualnie pomyśli nad odpowiedziami. To on dyktował tutaj warunki. W końcu jego teren. - Od kiedy masz znamię? - zapytał po chwili dolewając Fafnirowi i sobie wina. Mężczyzna spoglądał ze spokojem w oczach i głosie. Lepiej, żeby James nie podskakiwał. |
| | | Fafnir
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 09/09/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Nie Paź 28, 2012 10:23 am | |
| Fafnir nadal mierzył człeczynę wzrokiem. W jego spojrzeniu było coś z gada...było jadowite, przenikliwe i odczuwalne aż po szpik kości. Na słowa mężczyzny zaśmiał się, prawie wylewając wino...Bóg...Jeszcze tak go nie nazywali. Zwali go Srogim, Straszliwym, ale nie bogiem. - To nazywają mnie tu "Bogiem"?...Przyznam...Jestem zaskoczony. Do tego słyszeć to od Jotunna...- Powiedział posyłając niezbyt przyjemny uśmiech, popijany kolejnym łykiem wina...Zatem napadł go jakiś przerośnięty pies. Ten Midgard zaczyna coraz bardziej mu się podobać. Przysunął kieliszek kiedy Njord chciał nalać mu napoju, nieprzerwanie lustrując przybysza. Czyżby ta dziecina nie wiedziała z czym ma do czynienia, nie wiedziała czym w ogóle jest? Trzeba będzie rozwiać wątpliwości... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Nie Paź 28, 2012 10:30 am | |
| - CO?! No nie, ja tu już widzę, że powoli dowiaduje się samych rzeczy nieistniejących.. Jak mnie nazwano? Jotunnem? No nie, no po prostu teraz idzie to w jedną całą kupę. Ale dobra powróćmy teraz do pytania Njorda. To znamię mam od najmłodszych możliwych lat. Moi podszywani rodzice, mówili, że jak mnie znaleźli w parku przy drzewie to już widzieli to znamię. Ale teraz ułóżmy to w jedną całą kupę.. Co do licha teraz to wszystko mówi, jakieś spekulacje masz, Njordzie? gdyż chyba tak się nazywasz, skoro wiatrem panujesz. - Powiedział do oczywiście zgromadzonych tu osób. Powoli ta rozmowa robiła się coraz ciekawsza. Najpierw w ubiegłym roku atak na Londyn przez kosmitów. Widziani superbohaterzy z nimi walczący jeszcze lepiej. To po prostu do licha nie jest normalne. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Siedziba Njorda Pon Paź 29, 2012 6:50 pm | |
| Njord przysłuchiwał się z uwagą ich słowom. Wskazówka dostarczona przez Fafnira, chcący lub nie, bardzo mu pomogła. Najwyraźniej Ajihad miał w sobie krew istot spoza Midgardu. Dobry znak, potwierdzał jego tezę. Njord pociągnął spory łyk z kieliszka i utkwił chłodne spojrzenie w postaci Jamesa. Znamię, jak się okazało powstało dużo wcześniej. Ciekawe okazały się okoliczności odnalezienia chłopca. Pod drzewem? W parku? Niezbyt subtelne. Njord nie uczyniłby tego z swoim potomkiem, nawet jeżeli chciałby go ukryć. Prędzej dałby mu życie w Revillonie, gdzie spokojnie mógłby dorastać u boku sprzymierzeńców. - Wiem, kim jesteś. Pytanie, co zrobisz, aby usłyszeć prawdę? To są...cenne informacje. - powiedział uśmiechając się złośliwie. Nie będzie tak łatwo. Nie miał powodu, aby od razu dzielić się takimi informacjami z byle śmiertelnikiem, nawet jeżeli dotyczą jego samego. Njord szczerze wątpił, aby mógł im zagrozić. Dlatego spodziewał się, że mężczyzna spróbuje za wszelką cenę dowiedzieć się co nieco od smoka. |
| | | Fafnir
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 09/09/2012
| Temat: Re: Siedziba Njorda Pon Paź 29, 2012 8:35 pm | |
| - To wiele wyjaśnia, zwłaszcza Twoje zaskoczenie...- Powiedział Fafnir, obracając sobie kielichem wina. Smok naprawdę polubił ten napój. Może fakt że nie miał nic w gębie od tysięcy lat spowodował że pierwsze co wlał w gardziel było ambrozją, a może po prostu jakość owego trunku. Jakże nieświadom, że jest hybrydą... - Jotunnem, Lodowym Gigantem. Twój lud wydziela osobliwy...Smrodek. Lecz nie jesteś nim w pełni. Czuć od Ciebie również człowieka.- Dodał po chwili, by wziąć mały łyk czerwonego trunku... Zatem odwiedził ich mieszaniec. Wybornie. Nieświadom swojego pochodzenia...Ile takich wynalazków chadza po tym Midgardzie? Spotka chociaż jednego człowieka? Nad tym się zastanawiał, wpijając swoje szare oczy w Jamesa. Było to nieprzyjemne spojrzenie... Inwigilujące, ciężkie. Uważnie bowiem obserwował owego egzotycznego gościa. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Siedziba Njorda | |
| |
| | | | Siedziba Njorda | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |