Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Willow Park

Go down 
AutorWiadomość
Flash Thompson

Flash Thompson


Liczba postów : 134
Data dołączenia : 20/07/2012

Willow Park Empty
PisanieTemat: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Wto Sie 21, 2012 10:55 pm

Willow Park Willow+Park

Willow Park Article-0-091CF8FA000005DC-862_634x417

Willow Park jest jednym z pięciu zielonych płuc Spring Valley i wśród nich drugim co do wielkości. Wśród licznych alejek najpopularniejsza jest Aleja Zakochanych. Znajduje się tutaj brama wolno stojąca, na które pary przypinają kłódki ze swoimi inicjałami, a klucz wrzucają do tutejszego stawu rybnego.

Dewizą parku jest cisza i spokój. Człowiek jest gotów zapomnieć, że tuż obok prowadzi droga stanowa numer 16.

Idealne miejsce na piknik.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Pią Sie 31, 2012 10:24 pm

Leżała na trawie w parku, słońce świeciło, ptaszki śpiewały w koronach drzew wijąc sobie gniazdka. Przechodnie spacerowali, rozkoszując się ciepłem lata.
A ją przywitał odruch wymiotny. Natychmiast, niemal w panice, zerwała się na równe nogi. To był błąd, bo swym gwałtownym zachowaniem tylko wzmogła przemożną chęć zwrócenia śniadania. Oparłszy się dłońmi o najbliższe możliwe drzewo poddała się w końcu jednemu z najmniej przyjemnych aspektów życia. Usilnie starała się przy okazji nie uświnić jak jakiś żul czy bezdomny, co jej się udało w pełni.
- Mogłaś mnie uprzedzić - Usłyszała w głowie zniesmaczony i zdezorientowany głos demona. No tak, dalej byli połączeni. Przynajmniej tyle dobrego iż w szaleństwie, które zwaliło im się na głowy jedno nie zgubiło drugiego.
Kiedy w końcu otarła usta chusteczkami, przepłukała wodą i pochwyciła zębami trzy listki mocno miętowej gumy do żucia (kobiece torebki to doprawdy pojemne twory), rozejrzała się dookoła, zdejmując z głowy przemoczoną czapkę i rozpinając ciepły płaszcz.
*Jak ja się tu do cholery znalazłam?* - Pomyślała. Najłatwiej byłoby przyjąć, iż całe zajście w Waszyngtonie w ogóle nie miało miejsca i nikt nie poluje na Alicję i Bailiffa a ona sama po prostu przysnęła rozleniwiona promieniami słońca. Ale nie było sensu się oszukiwać. Ponadto, raczej na pewno odbyła podróż. Jak daleką nie wiedziała. Więc pierwszy krok - zaczepić kogoś i spytać, pozbyć się natrętnego uczucia dezorientacji i zagrożenia jak u dzikich antylop, na które polują lwy.
I tu znów kolejne zaskoczenie, to błękitnooka i jej towarzysz zostali zaczepieni pierwsi. Przez chwilę przyglądała się dziewczynie siedzącej na ławce nim skojarzyła ją ze zjawą która pojawiła się ni z tego ni z owego podczas ucieczki. Odruchowo sięgnęła do torby prawą dłonią, zaciskając palce na pistolecie i przełknąwszy ślinę podeszła wolnym krokiem w kierunku palaczki. Starała się zachowywać powagę i wyglądać doroślej niż zazwyczaj.
- Gdzie jesteśmy?


Ostatnio zmieniony przez Alicia van Wryght dnia Pon Wrz 03, 2012 1:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Flash Thompson

Flash Thompson


Liczba postów : 134
Data dołączenia : 20/07/2012

Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Nie Wrz 02, 2012 9:25 pm

Gdy tylko mimowolni podróżnicy podeszli do nieznajomej, ta przesunęła się do samej krawędzi ławki i zgasiła papierosa. To, co wcześniej wydawało się uśmiechem, w rzeczywistości nim nie było. Wystarczyło tylko spojrzeć w jej szare oczy. Mimo młodego(na pierwszy rzut oka) wieku, były to oczy kogoś, kto już wiele przeżył i wiele widział. I nie były to przyjemne przeżycia. Prawdę mówiąc, były to oczy kogoś, kto był bliski szaleństwa.
- Śniliście mi się wczoraj, wiecie? - dziewczyna zdawała się zignorować pytanie. - Rozmawialiście z Metalowym Człowiekiem. Do momentu, gdy nie pojawił się Koszmar. I was wszystkich nie zabił. Tylko że zielonowłosy był trochę wyższy...
Dziewczyna westchnęła i odwróciła wzrok. Najwidoczniej to nie było najmilsze wspomnienie w jej życiu.
- Jesteś Alicia. I Baluw... Nie, Bailiff. A ja Grace. A on... - wskazała gdzieś za siebie - ... On nie ma imienia. Jest Nim.
Jednak poza trójką na ławce nie było nikogo w zasięgu wzroku. Przynajmniej nikogo widzialnego. Ani materialnego. Alicia nawet go nie wyczuwała. Żadnej obecności, żadnego irracjonalnego poczucia bycia obserwowaną... Nic. Bailiff zresztą też nie.
Grace przechyliła głowę i z ciekawością przyglądała się Alicii.
- Witaj z Spring Valley. I dzięki Tobie sen przestanie być straszny.


Ostatnio zmieniony przez Venom dnia Czw Wrz 06, 2012 8:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Sro Wrz 05, 2012 7:46 pm

Nie bała się dziewczyny, Bailiff tym bardziej. Alicja uśmiechnęła się tylko delikatnie, lecz w tym geście brak było większych emocji – raczej odruch bezwarunkowy niż przejaw jakiegokolwiek zrozumienia i ciepłych uczuć. Sama kiedyś, póki demon nie wrócił do niej na stałe, znajdowała się w podobnym stanie co stalowo oka. Interesujące, cóż bowiem mogło spowodować ten stan, jakie traumatyczne zdarzenie?
Otrzymała dobre wychowanie, zarówno w sierocińcu jak i u rodziny zastępczej, dlatego zdecydowała nie przerywać wypowiedzi Grace. Ponadto, z każdą kolejną chwilą utwierdzała się w przekonaniu iż było to warte powstrzymania przemożnej chęci odwrócenia się i po prostu odejścia w siną dal. Słowa osoby na skraju szaleństwa sprawiały iż uczucie strachu i ogólnie pojęte zdenerwowanie, o dziwo, ustępowały zaciekawieniu. Tak wielkiemu, że brązowowłosa skłaniała się by przyjąć zadanie, choćby było najbardziej absurdalnym i niewykonalnym, zrodzonym z umysłu osoby chorej i psychicznie niestabilnej.
*Daj spokój, mamy ważniejsze rzeczy do roboty!* - warknął w myślach Bailiff, który nie podzielał entuzjazmu dwudziestosześciolatki. - *Raz, że goni nas jakiś wariat a dwa, że jej po prostu nie ufam. Zna moje i twoje imię, zachowuje się niemal jakby mnie widziała pomimo iż teraz… współdziałamy ze sobą!*
- Miło mi cię poznać, Grace. – usiadła obok niej. Postanowiła udawać jak najzwyklejszą i najmilszą osobę, ot pierwszego lepszego przeciętniaka, może trochę głupka. Choć złote oczy kota mogły budzić wątpliwe zaufanie. Obawiała się trochę bezimiennego i bezcielesnego nieznajomego, bo równie dobrze mógł być to wyimaginowany przyjaciel dziewczyny, jak i jakiś niebezpieczny, niedostrzegalny dla nich przeciwnik. Ale jak to mawiają, jest ryzyko jest zabawa. – Powiedz mi, proszę, o jakim Metalowym Człowieku mówisz? I czym jest Koszmar?
*Wszystko będzie dobrze. Nawet z jednym pistoletem możemy zrobić mu z dupy jesień średniowiecza* - van Wryght uśmiechnęła się do swoich przemyśleń, lecz demon tylko westchnął ciężko. Gdyby go nie znała, pomyślałaby iż w jego głosie zabrzmiało zwątpienie lub wahanie o własny los?
*Nie masz pojęcia na co się porywasz*
Powrót do góry Go down
Flash Thompson

Flash Thompson


Liczba postów : 134
Data dołączenia : 20/07/2012

Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Czw Wrz 06, 2012 10:37 pm

Podczas gdy Alicia rozmawiała ze swoim zielonowłosym przyjacielem, Grace patrzyła na nią(na nich?) i wyglądała... Jakby ich słuchała. Jednak jej twarz nie zdradzała żadnych emocji prócz skupienia. Mogła ich nie rozumieć, ale równie dobrze mogła się nie przejmować tym, co właśnie słyszała.
- Widzę i słyszę różne rzeczy. Ludzi, których nikt inny nie widzi. Niektórzy są piękni i wyglądają, jakby pilnowali moich przyjaciół, a inni brzydcy. Jak ten z jeziora. A niektórzy nie różnią się od innych ludzi. Ale ja potrafię poznać, czy mam do czynienia z człowiekiem, czy z nimi... Bailiw jest jednym z nich. Bailiff.
Dziewczyna mówiła szybko, niektóre słowa zlewały się w jedno, ale całość nadal była do zrozumienia. Jednak po tym chwilowym potoku słów zapadła cisza. Grace spojrzała w niebo, jakby doszukując się czegoś na nim.
- Metalowy Człowiek. Jak Koszmar dał Ci czas na ucieczkę, zaatakował go Twój rozmówca. Zamienił się cały w metal i zaczął masakrować Koszmara, by dać Ci czas na ucieczkę. W moim śnie Koszmar zabił Metalowego Człowieka, a potem Was. Was uratowałam, ale nie wiem, co się stało z Metalowym Człowiekiem, chyba nie żyje. - Dalej wpatrywała się w niebo. Słysząc drugie pytanie, przeniosła wzrok na rozmówczynię. Była zdziwiona. - Nie wiesz, czym jest Koszmar? Koszmar jest wtedy, gdy masz spokojny sen i nagle pojawi się coś strasznego. To Koszmar. Raz jest macką z umywalki, raz jest ciężarówką bez kierowcy, która chce Cię przejechać, raz jest kowbojem... A że później to wszystko pojawia się na jawie, to nadal są Koszmary. Ale tym razem się nie spóźniłam. Następnym razem też się nie spóźnię...
Znów spojrzała w niebo, z jeszcze większym skupieniem. Czego mogła tak wypatrywać?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Nie Wrz 23, 2012 8:13 pm

Coraz mniej z tego rozumiała, coraz bardziej chciała po prostu wstać i odejść przed siebie nie przejmując się dłużej ani dziwnym grubasem z parku, ani nie do końca zdrową na umyśle Grace. Istotnym czynnikiem, który trzymał tu brązowowłosą była niewystarczająca ilość pieniędzy by kupić bilet powrotny do Waszyngtonu oraz kompletnie obcy teren Spring Valley. Gdyby miała swoją maskę, mogłaby po prostu porwać czyjś samochód i kazać kierowcy jechać tam, gdzie sobie tego zażyczy. Teraz było to niemożliwe, więc chyba była skazana na pozostanie w tym miejscu, przynajmniej póki nie wymyśli sensownego planu działania.
Westchnęła ciężko, opierając się plecami o drewniane sztachetki ławki. Koszmary. Pomijając te wywołane przez Bailiffa gdy zwiastował swoje ponowne przybycie, nie miała żadnych. Właściwie: nigdy nic jej się nie śniło, noce mijały zaskakująco szybko od zamknięcia powiek do ich ponownego otwarcia rano. Zawsze dziwnie się czuła gdy w szkole inne dziewczyny opowiadały o swoich wspaniałych przygodach w krainie marzeń sennych, przechwalając się czego tam nie robiły. Może trochę im zazdrościła. W końcu też czasem chciała mieć jakiś ciekawy sen, nigdy się go jednak nie doczekała. Ciepłe promienie słońca rozleniwiały Alicię, sprawiały że czuła się jakby płynęła, oddalając się od własnego ciała… Szybko spróbowała otrząsnąć się z tego przyjemnego błogostanu wiedząc cóż on zwiastuje, lecz było za późno. Powieki same zamknęły się na parę sekund i tyle wystarczyło. Gdy czerwone oczy z pionowymi źrenicami ponownie spojrzały na świat, brwi zmarszczyły się w gniewie, zniecierpliwieniu i… strachu?
Bailiff doszedł do głosu.
Demon, który przejął na jakiś czas ciało kobiety pozostawiając ją świadomą czynów które zamierzał wykonać, stanął naprzeciwko swojej ‘wybawicielki’ i złapał ją silnie za ramiona zmuszając by ta spojrzała mu prosto w oczy. Skrzywił się, obnażając ostre kły.
- Nie wiem kim jesteś, co potrafisz, ani jaki jest twój związek z tamtym kolesiem w parku – warknął groźnie swoim głosem, lecz niezbyt głośno. Wiedział iż dla ludzi przechodzących obok cała sytuacja wygląda już na nazbyt podejrzaną. – Ale jeśli szybko nie dasz mi jakiegoś powodu bym ci zaufał to nie będę się powstrzymywać i najpierw cię wyeliminuję a potem rozwalę każdego innego który stanie na mojej drodze. Wiesz zbyt dużo, widzisz zbyt wiele. A teraz liczę do dziesięciu…
Starał się jak mógł aby Grace nie usłyszała w jego głosie strachu a jedynie pewność co do swoich słów i zalążek głęboko skrywanej wielkiej mocy. Przecież nie musiała wiedzieć, że to jedna wielka mistyfikacja. Gdzieś tam w głowie brzęczały mu protesty Alicii, ale jej czas się skończył. Miała okazję wyjaśnić sprawę i nie skorzystała z tego, po prostu musiał przejąć stery.
- Raz…. Dwa…. Trzy….
Powrót do góry Go down
Flash Thompson

Flash Thompson


Liczba postów : 134
Data dołączenia : 20/07/2012

Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Nie Paź 14, 2012 10:16 am

Dziewczyna spojrzała w czerwone ślepia rozmówczyni(a raczej rozmówcy) i jakby otrzeźwiała. Wcześniej sprawiała wrażenie nieobecnej, nie zdającej sobie sprawy z wydarzeń, których była częścią. A teraz? Teraz wyglądała jak zwykła dziewczyna, której właśnie zagrożono śmiercią. Była śmiertelnie przerażona. Jej oddech był płytki, Grace z trudem powstrzymywała się przed wybuchem płaczu.
- Błagam, nie rób mi krzywdy... Ja naprawdę nic nie wiem, to się po prostu dzieje! - Łzy popłynęły po twarzy dziewczyny.
I wtedy usłyszeli huk. Była to najgłośniejsza rzecz, jaką można sobie wyobrazić. Jednak nie powodował on żadnych fizycznych trudności. Żadnych problemów z bólem głowy, głuchotą. Nic, prócz irracjonalnego lęku, który trwał przez ułamek sekundy. Mimo to, nie było to coś, co chciałoby się powtórzyć.
Dopiero po chwili na niebie pojawił się mały obiekt, wielkości pięści. Gdyby nie fioletowa smuga ciągnąca się za nim, trudno byłoby go zauważyć. Te kilka osób, które akurat znajdowały się w parku, na chwilę się zatrzymało i spojrzało w niebo. Ale tylko przez chwilę, bo znów wrócili do poprzednich czynności. Tak, jakby to było częstym zjawiskiem.
- On mówi, że znowu ktoś się przebił... - wyszeptała. Strach zniknął, znów sprawiała wrażenie obłąkanej. - Chodźmy do mojego domu, nie chcę by jakiś Koszmar Cię odnalazł...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Czw Paź 25, 2012 7:30 pm

O Bailiffie można rzec wiele rzeczy. Nie lubi mieszać się do czynnej walki, wykorzystuje do tego zazwyczaj innych ludzi i ich ciała, lubuje się w zawieraniu porozumień i paktów oraz nienawidzi z całego serca gdy ktoś próbuje zrobić z niego idiotę. Ale zbić go z tropu potrafią tylko nieliczni a do tego sztuka ta udaje się na tyle rzadko, by demon miał swego czasu opinię opanowanego do bólu. To znaczy, gdy jeszcze posiadał swoją pełną moc i nie musiał polegać na 'żywicielu'.
Kompletnie nie spodziewał się wybuchu płaczu ze strony Grace i trudno mu się dziwić. Dziewczyna zdawała się być raczej odporną na podobne do przed chwilą zastosowanego proste wymuszenia i groźby, ba! wydawała się wiedzieć o wiele więcej o zaistniałej sytuacji i całym tym cyrkiem z przenoszeniem ludzi na drugi kraniec Stanów Zjednoczonych. Tymczasem czerwonooki, który pożyczył sobie póki co ciało Alicii, w totalnym szoku puścił jej ramiona i z lekko otwartymi ustami i zmarszczonymi w niedowierzaniu brwiami cofnął się o pół kroku. Nawet niepewność i strach przed ścigających ich 'koszmarem' - kimkolwiek by nie był - i poczucie zagrożenia ze strony jego 'zleceniodawcy' - jakkolwiek Bailiff by mu się naraził w przeszłości - usunęły się w cień po konfrontacji z tak niecodzienną pomyłką co do zachowania rozmówcy. Ach, ci wariaci...
- No już, nie płaczże kobieto... - burknął pod nosem rozglądając się ukradkiem. No tak, przechodniów zaalarmował podniesiony głos Grace i teraz wszyscy przechodząc spoglądali w tę stronę. Co jak co, ale ani jemu ani tym bardziej Alicii nie uśmiechało się zwracać na siebie przesadnej uwagi. Jeszcze mała, gruba parodia kowboja zwęszyłaby przynętę i dopiero mieliby ciekawie. Z tylko jednym pistoletem i magazynkiem. Góra dwoma magazynkami, wsio ryba: na demona to i tak nie podziała. Bailiff uśmiechnął się krzywo i w jego mniemaniu uspokajająco do spacerowiczów, po czym opadł z głośnym westchnięciem na ławkę dokładnie w miejsce z którego nie tak dawno temu poderwał się by wstrząsnąć dziewczyną... Nikt nie powie że mu się nie udało, prawda? Po prostu skutek był z lekka niezamierzony.
*Brawo, Sherlocku* - gdzieś z podświadomości przebił się cyniczny wewnętrzny głos właścicielki ciała - *Narobiłeś swoje to teraz daj mi to naprawić*
*Takiego* - odparł pannie van Wryght i ponownie odsunął jej osobowość w kąt. Zbyt dawno nie 'udzielał się' by teraz ot tak po prostu przestać po wypowiedzeniu zaledwie kilku zdań. Powinna się cieszyć, że była świadoma jego poczynań. Gdyby chciał, mógłby mieć to młode, kobiece ciało na własność, ale nie było po co ryzykować. Błękitnooka miała silną wolę i nie zdziwiłby się, gdyby któregoś dnia odbiła to co do niej należy spod jego wpływów i na zawsze zamknęła swój umysł na manipulacje czarnowłosego. A tak żyją w idealnej równowadze, czerpiąc ze swej znajomości obopólne korzyści. Ach, niemal urocza parka.
Już miał pytać szurniętej dziewuchy o to, co zamierzają zrobić dalej, dokąd pójść - to było chyba jej rodzinne miasto, powinna wiedzieć najlepiej i cóż, to ona ich tu sprowadziła, powinna wziąć za do jakąś odpowiedzialność! - gdy rozległ się huk. Nie jakiś tam zwykły, choć w obecnej sytuacji to i taki wystraszyłby Bailiffa. Groźniejsze było zapewne to, co zostało zapowiedziane ów zdarzeniem. Małe, fioletowe i niezbyt wyraźne coś z fioletowym ogonem jak nyancat. Wszystkie mięśnie demona - a raczej Alicii - spięły się niczym u dzikiego zwierza który posłyszał myśliwego i lada chwila miał zerwać się do ucieczki. Coraz mniej mu się to podobało.
- Zabierajmy się stąd. Szybko. - Syknął pod nosem i miał nadzieję, że Grace albo rzeczywiście okaże się szybka, albo po raz kolejny użyje tych swoich dziwnych umiejętności teleportacji i przeniesie ich wszystkich. Najlepiej daleko. I z dala od ludzi. Afryka czy coś.
Powrót do góry Go down
Flash Thompson

Flash Thompson


Liczba postów : 134
Data dołączenia : 20/07/2012

Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1Nie Lis 04, 2012 2:13 pm

Fioletowy obiekt pokrążył chwilę nad głowami mieszkańców Spring Valley, by nagle zawisnąć w powietrzu i równie szybko, jak się pojawił, zniknął kawałek na północ od aktualnego położenia Bailiffa/Alicii i Grace. Zero reakcji kogokolwiek, wszystko wydawało się wrócić do względnej normy. Tylko niepokój malujący się na twarzy Grace mówił jasno, że jednak coś jest nie tak.
- Już... Już nie będę... - powiedziała cicho, wręcz wyszeptała. Wyraźnie czegoś się obawiała. Pytanie, czego? - Tylko... Chodźmy stąd. Dobrze, Bailiffie? Alicio?
To mówiąc, podniosła się, przez przypadek odsłaniając posiniaczone nerki. Od razu naciągnęła koszulkę, by je ukryć.
- Teraz bezpiecznie jest tylko w moim domu. Tutejsi za bardzo lubią plotki, by nie zauważyć nowej duszyczki w mieście. A zwracanie uwagi Koszmarów nie jest zbyt mądre...
Jej głos był bardzo pewny siebie. Dziwne jak na kogoś, kto jeszcze kilkadziesiąt sekund temu z marnym skutkiem powstrzymywał się od łez, nieprawdaż?

Powrót do góry Go down
Sponsored content





Willow Park Empty
PisanieTemat: Re: Willow Park   Willow Park Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Willow Park
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Willow St
» Rotary Park
» Van Cortlandt Park
» Highbridge Park
» Hyde Park

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Spring Valley w stanie Minnesota-
Skocz do: