|
| Sala Balowa | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Cable
Liczba postów : 238 Data dołączenia : 22/10/2012
| Temat: Sala Balowa Pon Sty 14, 2013 11:23 am | |
| Kolejne miejsce, które pamięta czasy świetności przodków profesora Xaviera. W przeszłości organizowano tu huczne uroczystości na cześć wielu świąt, rodzinnych wydarzeń, jak i spotkania o charakterze czysto towarzyskim. Obecnie przez większość czasu stoi opustoszałe, organizowane są tu jednak dla przykładu coroczne imprezy z okazji zakończenia roku szkolnego, lub spotkania noworoczne, dla tych, którzy z jakichś powodów nie rozjeżdżają się w tym okresie do swoich rodzin.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala Balowa Pon Sie 07, 2017 7:49 pm | |
| Gitara, on i całkowicie puste pomieszczenie - tego było mu potrzeba. Mógł w końcu schować się od innych uczniów i zająć się tym, co potrafił najlepiej, czyli samym sobą. Siadając po turecku gdzieś na scenie - miał stąd widok na drzwi, więc raczej nikt niezauważony tu nie wejdzie. Włożył w usta wykałaczką, wziął w ręce gitarę i całkowicie odcinając się od rzeczywistości rozpoczął swój solowy pokaz. Pomieszczenie wypełniło się dźwiękami wydobytymi prosto z zadymionego baru. Jednak jego myśli krążyły w okół czegoś innego, niż melodie - te tworzyły się same. Myśli Artura skupione były w okół tego miejsca, jemu podobnych ludzi i poczucia wyobcowania jakigo tu doświadczał. Wszysto było jakieś dziwne - niby był jednym z tutejszych, a jedak nie czuł się jak jeden z grupy. Może to kwestia tego, że przebywał tu zaledwie kilka tygodni, a może uczucia, że już raz został odrzucony? Nie wiedział tego. Tego myśli krążyły powoli, tak samo jak grana przez niego melodia - ciężka i jednostajna. Gdyby ktoś teraz wszedł do sali raczej by tego nie zauważył. Z resztą kto by się nim przejmował? Wszyscy mieli swoje sprawy, lub przebywali z innymi uczniami. Tylko on był sam. Sam z wyboru. |
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Sala Balowa Sob Sie 26, 2017 12:41 pm | |
| Przez kilkadziesiąt ostatnich minut czarnowłosa błąkała się po budynku ze szkicownikiem w ręku oraz różnorakimi przyborami rysowniczymi zatkniętymi za obojgiem uszu a także wypełniającymi jej kieszenie. Choć spędziła tutaj już nieco czasu nadal nie opuszczało jej pewnego rodzaju poczucie nowości sytuacji, nadal mimowolnie porównywała od czasu do czasu swój dawny plan dnia do swoich obecnych zajęć. W związku z tym uznała za stosowne oddawanie się swoim dawnym zwyczajom szkicowania co popadnie i kiedy popadnie, licząc na to że w ten sposób wkrótce wszystko to co nowe i inne stanie się normalne. Nie dawało się także ukryć że była oczarowana budynkiem do pewnego stopnia, był utrzymany w dobrym stanie, szczególnie biorąc pod uwagę to że obecnie pełnił funkcję szkoły, jednak nadal miał w sobie to coś, czarujące poczucie przeszłości wypełniające większość pomieszczeń, i właśnie dlatego doskonale nadawał się do szkicowania. Kto wie może nawet wykorzysta go jako tło do następnego projektu na studia. Dźwięki dobiegające z sali balowej sprawiły że zatrzymała się pod drzwiami i ciekawsko uchyliła je na tyle aby móc wejść po czym wślizgnęła się do środka. Uśmiechnęła się pod nosem w odpowiedzi na przekorny dysonans pomiędzy klasycznie urządzoną salą balową a melodią. Rozglądając się przez dłuższą chwilę z uwagą po sali, dostrzegła siedzącego na scenie chłopaka, który nie dawało się ukryć, szarpiąc struny gitary pobudzał melodię do istnienia. Nie wiedziała czy została dostrzeżona, nie mniej ruszyła przed siebie powoli przemierzając długość sali. - Uważaj bo ją połkniesz - Zażartowała na tyle głośno aby zostać usłyszaną odnosząc się do wykałaczki gdy podeszła już na tyle aby mieć okazję lepiej przyjrzeć się chłopakowi. W końcu zatrzymała się pod sceną zadzierając głowę nieco do góry. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala Balowa Nie Sie 27, 2017 3:14 pm | |
| Myśli w głowie Artura skutecznie oddzieliły go od rzeczywistości zasłaniając ją niczym gruba warstwa dymu - nic go nie obchodziło. Starając się zająć myśli czymś innym, niż wspomnienia o domu skupił się na muzyce. Z łatwością wygrywał dobrze znaną mu melodię "T.NT" zespołu AC/DC, lubił ten zespół - nawet nie to, że był to najbardziej australijska kapela. Posiadali wszystko to, co on lubił w muzyce - szybkie tempo, dobry tekst i tak zwane "jebniecie", które sprawiało, że muzyka miała "to coś". Gra szła mu całkiem dobrze, lecz miał pojęcie, że nikt go tu nie znajdzie, wolał nie chwalić się talentem. Tak siedząc i pogrążając się we własnych myślach nie zauważył nawet kiedy dziewczyna wślizgnęła się do sali - nie wiedział i nie słyszał jej, nie widział jak skierowała się ku niemu, a powinien. Jedak został wyrwany z transu, gdy usłyszał jej głos. Wystraszył się, a jego moc samoistnie się "odpaliła" powodując lekkie drganie sceny - tak przynajmniej poczuł on sam. Wdech, wydech - uspokoił się i podniósł wzrok w jej kierunku. Nie odzywał się, a lustrował ją wzrokiem spod opadniętych na oczy włosów. Niby wyglądał na spokojnego, choć w środku lekko drżał. Powoli zdjął rękę z gitary i odłożył przedmiot na bok. Spokojnie przesunął wykałaczkę od jednego do drugiego kącika ust i z powrotem. Zaczesał włosy do tyłu i nadal wpatrując się w nią czkał na dalszy rozwój sytuacji. Może ona sobie pójdzie i będzie mógł nadal zostać sam? |
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Sala Balowa Wto Wrz 19, 2017 10:35 am | |
| I zrobił się impas. Czarnowłosa nieznacznie cofnęła się o pół kroku do tyłu obserwując reakcję chłopaka. Nie do końca wiedząc jak zareagować Mel nieznacznie mlasnęła marszcząc brwi w lekkim zamyśleniu. - Wszystko w porządku? Zapytała niepewnie przekrzywiając głowę na prawo w pytającym niemal psim geście. - Chyba zrobiliśmy błąd... nie trzeba było zwracać na siebie uwagi Widmo stanęło obok błękitnookiej tak aby łypać raz to na nią a raz na siedzącego na scenie chłopaka. - Taaak i zachowywać się jak podglądacz, ani mi się śni… Mruknęła w odpowiedzi na widmowe pomysły przenosząc na nie wzrok przez chwilę. Delikatnie odchrząknęła zasłaniając usta pięścią. Łypiące na nią spojrzenie sprawiało że czuła się nieco jak niechciany gość. – W każdym razie, umm, nie będziesz miał nic przeciwko jeśli siądę sobie o tam Wskazała w miejsce pod ścianą mniej więcej w połowie pomieszczenia. - I porysuję Zapytała unosząc nieco notatnik z którym tu przyszła tak aby ten był widoczny i zauważalny. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala Balowa Sob Wrz 23, 2017 5:12 pm | |
| Fakt, zrobiło się niezręcznie. Może to przez chwilowe oderwanie Artura od rzeczywistości, a może przez jego lekką nieśmiałość. Mutant lekko przymrużył oczy i zignorował pierwsze pytanie dziewczyny. Powiedziałby cokolwiek, jednak w tej sytuacji wszystko zabrzmiałoby z jego strony dziwnie. Tym bardziej dziwne byłoby milczenie. Nie musisz się ode mnie chować, nie gryzę - wypowiedział z lekkim sarkazmem. W tej sytuacji brzmiało to raczej źle. Myślałem, że uda mi się okupować to miejsce trochę dłużej... - urwał i wciągną powietrze przez usta - Swoją drogą to jestem Artur i przepraszam, jeżeli zrobiło się niezręcznie, zaskoczyłaś mnie. - przez chwilę było niezręcznie jak cholera. Artur na prawdę miał nadzieję, że dane mu będzie przebywać samemu, jednak los chciał inaczej. Może i lepiej, inaczej użalałby się nad sobą, a tak mógł poznać kogoś ze szkoły - nie gdyby tego potrzebował. Więc też chowasz się przed całym tym hałasem? - zagaił trochę nieśmiało chyba nie licząc na rozwinięcie się rozmowy. Zwłaszcza po jej początku. |
| | | Emma Frost
Liczba postów : 375 Data dołączenia : 02/12/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Czw Paź 19, 2017 3:13 pm | |
| Dokładnie w tym samym momencie w umysłach Melyonem i Artura pojawiła się wiadomość o tej samej treści, wypowiedziana znajomym głosem dyrektorki szkoły. "Panno Morningstar, panie McManus, gdyby któreś z was lub oboje byli tak mili i skierowali się do mojego gabinetu... Czeka w nim nowa uczennica, którą należy zapoznać z Instytutem." |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala Balowa Sob Paź 21, 2017 7:53 pm | |
| Gdy wydawało się, że Arturowi uda się w końcu dogadać z dziewczyną nagle wszystko udaremnił głos w jego głowie. To było dziwne - jak gdyby mówiła do niego sama dyrektorka. Nie wiedział co o tym myśleć, niby wiedział, że Emma potrafi takie rzeczy - w końcu sama im o tym mówiła - ale nie spodziewał się, że doświadczy czegoś takiego. - Czy Ty też to.... - szukał dobrego słowa - ..słyszałaś? - zapytał dość niepewnie nie chcąc wyjść na jeszcze większego dziwaka. Odpowiedź, jaką otrzymał od czarnowłosej była jasna i mówiła wszystko - dziewczyna również stała z dość zdziwioną miną, a po chwili kiwnęła głową. Zdawała się jednak być lekko skonfundowana cała sytuacją. - Myślę, że powinniśmy do niej iść, co Ty na to? - spytał ją, jednak on zdawała się nadal nie reagować. Artur nie wiedział za bardzo co z nią zrobić, jednak nie chciał jej również tu zostawiać, w końcu otrzymali polecenie. Chłopak przewiesił gitarę przez plecy, po czym zszedł ze sceny. - Hej, żyjesz? - zapytał jednocześnie pstrykając palcami przed oczami dziewczyny i to poskutkowało - Chodźmy stąd, zobaczymy kim jest ta nowa - nie czekając na jej reakcję chwyciła ją za rękę i dość raźnym krokiem ruszył ku wyjściu.
//zt dla obojga |
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Pon Sie 19, 2019 4:16 pm | |
| Wychodząc ze stajni rozglądała się na boki zaciekawiona, który kąt może zwiedzić najpierw. Idąc przed siebie doszła do miejsca w którym hm... Były chyba jakieś imprezy. Wyglądało to jak sala balowa lub coś w tym rodzaju, tylko teraz ciężko było to stwierdzić, bo nie stało tu nic szczególnego co by na to wskazywało. Rozgadała się w każdą stroną zainteresowana. Niewiele czasu miała na zwiedzane dlatego też miała nadzieję, że teraz to nadrobi. Całkiem tu ładnie, nawet jak na pustą sale balową. W końcu było tu czysto i miło, dodatkowo była niesamowita cisza i spokój. Słyszała wszystko to co się działo za oknem. Podeszła do okna i oparła się rękami o parapet i wzrokiem podążała za ludźmi i dziećmi, którzy byli na zewnątrz. Dalej nie mogła uwierzyć, że jest w tym instytucie. Wyglądała jak zwykła placówka, tylko uczniowie byli niezwykli. Cóż za śmieszny zbieg okoliczności. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Pon Sie 19, 2019 7:20 pm | |
| Pomijając odgłosy dochodzące z zewnątrz, w sali balowej było bardzo cicho. Choć bez wątpienia prezentowała się niezwykle estetycznie - ze wszystkimi swoimi żyrandolami, kolumienkami i złocistymi zdobieniami - to również na swój sposób niepokojąco... Jak to obszerne i wysoko sklepione pomieszczenie, z którego rzadko korzystano. W żadnym razie nie było w niej brudno; kurz nie osiadał na meblach, więc ktoś musiał tutaj regularnie sprzątać - nawet wtedy, gdy nikt sali nie używał... Lecz z drugiej strony krzesła zostały obrócone do góry nogami i umieszczone na blatach stołów, co pogłębiało to dziwne wrażenie. Niczym z jakiegoś filmu o nawiedzonej rezydencji czy starym, klasycznym hotelu. -Szukasz kogoś?- rozległ się nagle czyjś głos, zdecydowanie kobiecy. Jak gdyby ta atmosfera to jeszcze było mało, wszystko wskazywało na to, że Carmelita najwyraźniej przeoczyła fakt, iż nie przebywała w pomieszczeniu sama... Jak mogła tego nie zauważyć? Być może po prostu nieznajoma znajdowała się w trakcie jej oględzin za jakimś meblem - choć w takim wypadku musiałaby pewnie kucać lub siedzieć na podłodze... A może w jakiś sposób się skryła? W końcu w tym miejscu praktycznie każdy posiadał jakiś wyjątkowy talent. Nic w jej wyglądzie nie zdradzało mutacji. Jasna skóra, długie, czerwone włosy, do tego jeszcze raczej niepozorny strój - żaden specjalny kostium, ot, zwykła zielona sukienka... Mijając ją na ulicy można by się co prawda było obejrzeć, lecz prędzej ze względu na smukłą figurę i urodę, niż na coś odróżniającego ją od przeciętnego człowieka. Nie wzbudzała niepokoju... Teraz natomiast zbliżała się powoli do Carmelity, zamiennie spoglądając z zaciekawieniem to na nią, to w stronę okna, przez które dziewczyna wyglądała.
|
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Pon Sie 19, 2019 7:51 pm | |
| Nie sądziła, że ktoś ją przyłapie na... zwiedzaniu? W sumie tak to można ująć, jakby nie było nie zrobiła nic złego. Kiedy usłyszała kobiecy głos za swoimi plecami pisnęła cicho i aż podskoczyła z zaskoczenia. Serce jej zaczęło szybciej bić z wrażenia. -A... Ja... Zwiedzam. Jestem tutaj nowa - rzekła nieśmiało opuszczając nieco głowę trochę z zażenowania trochę z nieśmiałości. Trochę to była głupia sytuacja, ale no. Kobieta nie wyglądała na złą, a raczej zainteresowana jej osobą co ją pocieszyło w jakiś sposób. -Nie, nie szukam. Staram... poznać to miejsce. Dzisiaj przybyłam do instytutu -dodała po chwili z nutą niepewności.
Ostatnio zmieniony przez Carmelita Gonzales dnia Wto Sie 20, 2019 9:59 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Wto Sie 20, 2019 1:13 pm | |
| Rudowłosa pokiwała z namysłem głową, jednocześnie wydając z siebie cichy, potakujący pomruk. Zatrzymała się mniej więcej metr od Carmelity, a więc zachowała pomiędzy nimi całkiem komfortowy dystans, który jednak nie utrudniał prowadzenia rozmowy. Kobieta zaczęła od luźnego skrzyżowania ramion na piersi, po czym jeszcze raz zerknęła za okno, nim jej uwaga skupiła się już na rozmówczyni. -Początkowo może być trochę przytłaczający, wiem. Mnóstwo osób do poznania, pomieszczeń do zapamiętania... Ale to wszystko przyjdzie z czasem. Jakie są twoje dotychczasowe wrażenia?- spytała wciąż równie uprzejmie i przyjaźnie, ale przede wszystkim bardzo spokojnie. Na swój sposób zachowywała się trochę jak... Może nie tyle "gospodyni", co pewnego rodzaju reprezentantka szkoły? To skojarzenie mogło mieć zresztą sporo sensu. Sądząc po wyglądzie - i wynikającym z niego wieku - raczej nie była tutaj uczennicą, więc albo należała do personelu Instytutu, albo po prostu w nim mieszkała. Tak czy siak, sporo wskazywało na to, iż kobieta mogłaby stanowić całkiem niezłe źródło informacji, gdyby Carmelita chciała się od niej czegoś dowiedzieć... I najprawdopodobniej nie miałaby niczego przeciwko odpowiadaniu na pytania, jeżeli jej obecne zainteresowanie stanowiło jakąś wskazówkę. Kto wie, być może nawet opiekowanie się nowymi należało do jej obowiązków? Albo zwyczajnie lubiła pomagać zagubionym duszyczkom.
|
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Wto Sie 20, 2019 9:58 pm | |
| Zachowanie kobiety nieco ją uspokoiło, wyglądała na całkiem przyjazną i w dodatku nawet się o nią nieco zamartwiała co było dość ironiczne. W normalnym świecie umie się dopasować w mgnieniu oka, a jednak nowy świat mutantów... Był dla niej jedną wielką zagadką. A każdą zagadkę da się rozwiązać potrzeba jedynie dużo czasu i cierpliwości. Na słowa kobiety zastanowiła się chwilkę opierając swoje biodro o ścianę, wzrok zaś wędrował co jakiś czas za okno. -Zapamiętywania to mój atut więc to nie jest problem - zaczęła dość niepewnie. Przegryzła dolną wargę niepewnie i splotła dłonie na wysokości swoich bioder -Z normalnego świata nagle przyszłam tutaj do... mutantów. Taka zmiana jest dla mnie zbyt nagła i wciąż ciężko jest mi się dostosować. A mogę wiedzieć z kim mam przyjemność rozmawiać? Ja nazywam się Carmelita. Carmelita Gonzales - dodała po chwili z nieśmiałym uśmiechem. Odsunęła się od ściany i wyciągnęła dłoń do kobiety na powitanie. Może jednak znajdzie tutaj kogoś z kim będzie mogła porozmawiać? Jej grunt pod stopami był bardzo niestabilny przez nową sytuacją życiową jaka ją dotknęła. -Wrażenia mam dobre, wszyscy tutaj wyglądają na szczęśliwych. Tylko to mogę stwierdzić oglądając tutejszych mieszkańców tego miejsca - zakończyła swój wywód z uśmiechem. Może nie pomyliła się za dużo? |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Pią Sie 23, 2019 11:45 am | |
| Kobieta uśmiechnęła się lekko, gdy Carmelita sama pochwaliła swoją pamięć... Można by wręcz powiedzieć, że zachęcająco? Na pewno nie lekceważąco, w żadnym razie nie podważała jej słów, ani w nie najwyraźniej nie wątpiła. Uśmiech ten, jak i cały wyraz twarzy rudowłosej, stał się jednak jakby trochę odległy, gdy Carmelita kontynuowała swoją wypowiedź. Nie przestał być przyjemny, lecz wyglądało to tak, jak gdyby nieznajomej przypomniało się coś zastanawiającego - i może niekoniecznie pozytywnego. Albo raczej... Przygnębiającego? -Jean Grey. Miło cię poznać- odwzajemniła się krótko na to przedstawienie się, od razu i bez śladu wahania przyjmując zaoferowaną jej dłoń. Uścisk mimo wszystko - pomimo tego niespodziewanego namysłu? - miała pewny, choć nie za mocny; po prostu naturalny. Nie wtrącała się też, gdy Carmelita ponownie podjęła wątek i dokończyła relacjonować swoje dotychczasowe wrażenia. Dopiero wówczas rudowłosa przemówiła po raz kolejny: -Wielu naprawdę jest szczęśliwych. Mieszkając tutaj, uczniowie muszą się martwić głównie o swoje oceny, życie towarzyskie... Jak wszyscy nastolatkowie. A to, że oprócz tego muszą też ćwiczyć panowanie nad swoimi zdolnościami... To lepsze od alternatywy, jaka czekałaby na nich na zewnątrz- zauważyła. Zaprezentowanie sprawy w ten sposób skupiało się na jasnej stronie sytuacji, ale i sugerowało tę ciemniejszą. Bo "wielu" było szczęśliwych. Lecz zdarzali się i tacy, którzy zostali odrzuceni przez swoje rodziny za bycie innymi, albo wcale nie chcieli swoich mocy, albo wręcz nieumyślnie robili sobie nimi krzywdę... I tak dalej. Trafienie do lepszego miejsca - Instytutu - wcale nie oznaczało automatycznie, że o tym zapominali i byli szczęśliwi. -Ale ty nie będziesz uczniem, pomijając naukę kontrolowania mutacji... Szkoła dba o wszystkie podstawowe potrzeby mieszkańców, ale jeżeli nie posiadasz w tej chwili innej pracy, zawsze możesz sobie dorobić zatrudniając się tutaj. Z oczywistych powodów jesteśmy trochę ograniczeni pod kątem rekrutacji, więc przydałby się nam zarówno nowy nauczyciel, jak i pomoc w bibliotece czy kuchni- zasugerowała. Mogłoby się wydawać ciekawe, że w pierwszej kolejności wymieniła właśnie nauczanie, które mimo wszystko wymagało określonych umiejętności, ale... Z drugiej strony sama to wyjaśniła: szkoła ucząca - w tajemnicy - mutantów posiadała mały wybór zaufanych osób.
|
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Pią Sie 23, 2019 2:45 pm | |
| Jakoś tak ucieszyła się, że miała szansę na porozmawianie z druga kobietą. Odczuwała większe zrozumienie kiedy z nią rozumiała. Był to oczywiście tylko skrawek rozmowy, ale mimo to odczuwała różnicę. I właśnie ta drobna z pozoru różnica ją wewnętrznie ucieszyła. -Miło mi Cię poznać. Uczysz tutaj? Jeżeli nie to wybacz, ciekawość - zapytała z ciekawości. W końcu nie wyglądała tak jak niektórzy uczniowie tutaj którzy czasami mieli po piętnaście lat lub koło osiemnaście. Kiedy kobieta uścisnęła jej dłoń uśmiechnęła się lekko do niej, a następnie cofnęła dłoń wracając do poprzedniej pozycji. -Masz rację, są plusy tego miejsca to na pewno - Zdecydowanie panowanie nad mocą to dobra opcja. Nie wiadomo było czy nie skrzywdzą kogoś przez przypadek. Jej moc raczej nie działa aż tak destrukcyjnie, aczkolwiek na słabych może działać destrukcyjnie. Takie przynajmniej miała teorie w swojej głowie od czasu tamtego incydentu. A obadała go już na wszystkie możliwe sposoby. -Masz rację, a kontrolowanie własnej mocy jest dla mnie dość ważnym aspektem. - Miała nadzieję, że w miarę szybko dostosuje się do nowego miejsca zamieszkania jak i osób. A powiedzmy sobie szczerze nie znała nikogo w tym miejscu więc musiała poznać kogokolwiek by móc jakoś zacząć. Kiedy wspomniała o pracy jej oczy zalśniły jakby mocniej, spojrzała na nią z zaciekawieniem, ale jednocześnie zaskoczona. -Faktycznie jestem bezrobotna. Swego czasu w Hiszpanii byłam nauczycielką mojego ojczystego języka. Myślisz, że ktoś taki się przyda? Nawet jeśli nie to czymkolwiek innym mogę się zająć jeżeli to nie będzie problem. Z resztą to trochę dziwne, że mówisz, że brakuje wam osób do pracy ja nikomu o tym nie mówiłam - rzekła na spokojnie, lecz pod koniec zaczęła się zastanawiać czy nie wpadła na kogoś kto umie czytać w jej myślach. W końcu wiedziała, że moce jacy mutanci mogą mieć jest wielki, ale dopiero w tym miejscu mogła dostrzec jaki naprawdę ten wachlarz umiejętności jest ogromny. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Pią Sie 23, 2019 3:53 pm | |
| Kobieta jedynie kiwnęła głową na pytanie o to, czy uczyła w Instytucie - lecz prawdę mówiąc uczyniła to z drobnym, ledwo zauważalnym opóźnieniem, jak gdyby zawahała się przed potwierdzeniem tej kwestii, ale i tak zdecydowała się to zrobić. Być może po prostu była nauczycielką od niedawna; to pokrywałoby się zresztą z jej wiekiem, bo nie wyglądała wcale na dużo starszą od Carmelity, góra o kilka lat... A może posiadała ku temu jakieś inne powody. Trudno orzec. Ważne jednak, że póki co Jean ponownie skrzyżowała ramiona na piersi - jak trzymała je przed uściśnięciem dłoni Carmelity. Pomimo tej postawy nie wydawała się spięta, wręcz przeciwnie, więc prawdopodobnie takie ułożenie ciała wynikało zwyczajnie z wygody i nie niosło ze sobą żadnego głębszego przekazu. Niektórzy na przykład nie wiedzieli co w trakcie rozmowy zrobić z rękami; równie dobrze mogła należeć do takich osób. -Chcesz się tu wpasować. Dołączenie do personelu powiąże cię nie tylko z nim, ale i pozwoli poznać przynajmniej część młodzieży. Tak będzie ci łatwiej się zadomowić. I... Nie wydaje mi się, aby ktokolwiek uczył obecnie hiszpańskiego, ale zaczynamy nowy rok szkolny, więc dodanie go nie powinno być problemem. Uczniowie ucieszą się z wyboru języka poza francuskim i rosyjskim, które są teraz dostępne- zapewniła, lecz w trakcie mówienia jej uśmiech nieco się zmienił - po jednej stronie uniósł się trochę wyżej. Spojrzenie kobiety natomiast na moment znów przeskoczyło ku widokowi za oknem. -I nie czytam z twojego umysłu. A przynajmniej nie z premedytacją. Staram się blokować ich napływ, ale niektóre myśli są głośniejsze od innych... Więc kiedy szczególnie skupiasz się na chęci dopasowania do szkoły albo na podejrzewaniu telepatii, wygląda to trochę tak, jak gdybyś je wykrzykiwała. Można się tego oduczyć- poinformowała.
|
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Pią Sie 23, 2019 4:58 pm | |
| Była świadoma tego, że rozmawia z mutantką, bo w końcu przybyła do takiej szkoły, w którym każdy posiadał jakąś moc. Jednak dla niej te moce to jedna wielka zagadka. Co chwile coś ją zaskakuje. Świat mutantów to całkowicie nowe jej odkrycie. Słuchając kobiety domyślała się, że jest tu wiele lat, a przynajmniej starała się domyślać, że tak właśnie jest. Wyglądała na rozluźnioną kiedy prowadziła rozmowę z Carmelitą, co w tej chwili było dla niej samej na plus. -Cóż pewnie i tak masz rację. Zapewne jesteś tu długo i wiesz co się tu dzieję. Więc wydaje mi się iż to dobry pomysł - rzekła na spokojnie uśmiechając się do kobiety. Może to nawet lepszy pomysł niż zostanie tutaj tylko po to aby nauczyć się kontrolować własną moc? Tego nie wiedziała, ale zawsze można spróbować. -Czyli... Jednak! Czytasz ludziom w myślach? Wow! Znaczy... Ten... - Takimi odkryciami jarała się jak mała dziewczynka. Niby drobnostka, a cieszy. Uśmiechnęła się nieśmiało i podrapała się paznokciem po policzku trochę zakłopotana. -Jak mówiłam świat mutantów i ich moce to dla mnie całkowicie coś nowego więc no... - dodała pospiesznie starają się wytłumaczyć swoje zachowanie. Miała nadzieję, że dziewczyna będzie dla niej wyrozumiała. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Sob Sie 24, 2019 3:44 pm | |
| Jean nie przestawała się uśmiechać, lecz teraz prawdę mówiąc wyglądała bardziej na subtelnie rozbawioną zachowaniem Carmelity niż zwyczajnie przyjaźnie do niej nastawioną. Nie śmiała się z niej, brakowało w tym złośliwości, ale wyraźnie czerpała jakąś rozrywkę z jej reakcji. Zakładając jednak, że częściej miała do czynienia z nowymi mieszkańcami Instytutu, do czegoś takiego również mogła być względnie przyzwyczajona. -Przywykniesz. Prawdopodobnie szybciej, niż ci się teraz wydaje- zapewniła, jednocześnie odchylając głowę nieznacznie na bok i przyglądając się Carmelicie z zastanowieniem, być może rozważając swoje następne słowa... I najwyraźniej tak właśnie było, bo gdy odezwała się ponownie, nawiązała już do czegoś konkretniejszego... Można by wręcz rzec, że praktyczniejszego. Choć wciąż w tym samym temacie. -Większość uczniów Instytutu używa swoich zdolności w życiu codziennym, o ile tylko się do tego nadają i nikomu nie szkodzą. To pomaga im się z nimi oswoić. Poza tym... W przypadku niektórych moce aktywne są cały czas i na przykład wpływają na wygląd. Napatrzysz się na nie do woli i w końcu mutacje przestaną cię szokować. Kto wie, może nawet te znajome staną się nudne?- wspomniała, brzmiąc przy tym na całkiem pewną siebie... Ale przede wszystkim przemawiając uspokajającym tonem.
|
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Sob Sie 24, 2019 6:41 pm | |
| Jej odkrycie nie jest jakoś nie wiadomo jakie, ale no po prostu nie mogła się powstrzymać, żeby tego nie powiedzieć. Jedyne co zdążyła zauważyć to fakt iż rozbawiła swoją rozmówczynię, co było nawet dobre. Grunt, że nie została wyśmiana bądź coś w tym guście. -Możliwe, nie mówię, że nie. - Miała nadzieję, że faktycznie tak będzie i jej fascynacja tym zjawiskiem nie będzie aż tak entuzjastyczna, lecz kto wie jak to wszystko się potoczy. Jej następne słowa zaskoczyły ją bardziej w pozytywny sposób niż negatywny. Powinna się tego spodziewać, ale może nie była do tego do końca świadoma, że dzieciaki mogą używać moc tak na co dzień. Cóż będąc w tym miejscu co chwilę coś ją zaskakuje i pewnie będzie tak przez długi okres czasu. -Wow tego się nie spodziewałam. Do tego też będę musiała się przyzwyczaić - rzekła z widocznym zaskoczeniem aż się zapowietrzyła na chwilę. Mimowolnie podniosła dłoń i przeczesała palcami swoje włosy. Miała taki odruch w momencie kiedy przekroczyła próg tej szkoły. Duża ilość mutantów powodowała to, że odczuwała ich mocniej niż normalnie, czasami ją to denerwowało. Gest z przeczesania grzywki też pewnie wejdzie w jej nawyk jak picie wody. -Tak właściwie... Kto uczy kontroli nad mocą w tej placówce? - dodała po chwili z zaciekawieniem. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Nie Sie 25, 2019 5:53 pm | |
| Ta reakcja - zarówno słowna odpowiedź, jak i ta bardziej ogólna, zaskoczenie, zainteresowanie - zdawała się w pewnym sensie sprawiać rudowłosej przyjemność. Wyglądało na to, że w jej opinii zachowanie Carmelity musiało być jak najbardziej właściwe... A to, co jeszcze chwilę temu Jean przybiło, teraz najwyraźniej odeszło już w zapomnienie. -Nie zajmuje się tym jedna osoba. Wszystko zależy tak naprawdę od rodzaju mutacji. Niektóre są na tyle popularne, że prowadzimy z nich osobne przedmioty, inne - rzadsze - wymagają bardziej indywidualnego podejścia. I... Tak, posiadamy kółko telepatyczne. Obawiam się, że na takich jak ja natkniesz się tutaj częściej- wyjaśniła, pod koniec odnosząc się zapewne do faktu, iż przecież nie każdy czuł się komfortowo z perspektywą przebywania wśród osób potrafiących czytać w myślach... Albo wręcz nie umiejących przestać tego robić. Mimo to ton głosu kobiety wskazywał na to, iż nie były to tym razem prawdziwe "przeprosiny", lecz próba zażartowania. -Co potrafisz, jeżeli mogę spytać?- dodała następnie... I w gruncie rzeczy ciężko by było stwierdzić, czy naprawdę jeszcze tego nie wiedziała, czy może jednak usłyszała już o tym wśród obecnych myśli Carmelity i zagadnęła ją o to tylko przez grzeczność.
|
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Nie Sie 25, 2019 6:20 pm | |
| -Cóż to miało by wiele sensu z tego co mówisz - rzekła i popukała się palcem w brodę. Wiele mocy mogło się dublować lecz nie były identyczne, ale na tyle do siebie podobne, że warto było zrobić z nich zajęcia. Skomplikowanie brzmi, ale jako całokształt tego wszystkiego miało by to sens. I było na pewno dobrze przemyślane przez ludzi, którzy tutaj pracują czy raczej nauczają innych jak panować nad swoją mocą. -O kółko nie chciałam pytać, ale warto wiedzieć taką informację - rzekła chichocząc cicho pod nosem. Fakt gdzieś tam z tyłu głowy miała pomysł żeby o to spytać, ale nie sądziła, że rudowłosa ją wyprzedzi. -Więc sporo jest osób jak ty jak mniemam. W razie co będę pamiętać - Pokiwała głową sama dla siebie. Niby ważna informacja niby nie, ale warta zapamiętania. W końcu ta placówka ma mnóstwo uczniów jak i nauczycieli więc poznanie ich wszystkich zajmie dużo czasu. Największy plus tego wszystkiego było to, że nie miała problemu z zapamiętaniem wyglądu oraz imienia osoby z którą rozmawia. Kiedy spytała o jej moc uniosła brew do góry zastanawiając się czy już sama na to nie wpadła jak działa jej moc. Z drugiej strony mówiła, że nie chce natrętnie mieszać jej w głowie dlatego sądziła, że zapytała z grzeczności czy coś. -Z tego co wiem to moc działa tylko na mutantów i wzmacnia ich naturalny potencjał. To taki boost mocy, który z czasem znika - rzekła dość niepewnie i odwróciła wzrok by spojrzeć za okno. Sama nie wiedziała co sądzić o jej mocy i czy w ogóle do czegoś była by przydatna. -A czasami mam tak, że nie widzę kogoś, ale wyczuwam, że ktoś jest mutantem. Mutanci mają "to coś" co potrafię poczuć, ale nie wiem co to jest. Gdzieś w gazecie czytałam, że jest to w genach zapisane, ale nie było napisane nic konkretnego do czego sama mogłabym się odnieść lub po spekulować - Kiedy wyrzuciła z siebie wszystko odetchnęła głęboko i uśmiechnęła się niepewnie. Spojrzała na Jean ciekawa jej reakcji. -Mieliście kogoś z taką mocą tutaj? - dodała z ciekawości. Może nie była pojedynczą osobą, którą spotkał taki los. A jej moc nie jest taka wyjątkowa i podobnych do niej jest więcej, albo wręcz przeciwnie, jest jedyną osobą z takim darem, więc to by skomplikowało nieco to wszystko co do tej pory sama odkryła. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Pon Sie 26, 2019 5:53 pm | |
| Jean pokiwała co prawda głową w momencie, gdy Carmelita wspomniała o "zapisie w genach", ale poza tym nie wtrącała się w wypowiedź dziewczyny. Słuchała, czekała - i, sądząc po wyrazie jej twarzy, zapewne wykorzystywała ten czas na przemyślenie sprawy. Z tego wszystkiego nie odpowiedziała też od razu, przez parę sekund wyraźnie zastanawiając się nad zadanym przez Carmelitę pytaniem. -Chyba nie z dokładnie identyczną. Część telepatów potrafi wykrywać mutantów i uwalniać ich potencjał, tyle że na ogół nie jest to chwilowe. Podobnie ma się sprawa z niektórymi uzdrowicielami... Ale wydaje mi się, że na przykład nasza pielęgniarka umie tymczasowo wzmacniać moce- wymieniła, marszcząc przy tym lekko czoło, jak gdyby starała się przywołać z pamięci coś więcej albo może upewniała się, iż podawała właściwe informacje. Wreszcie jednak wybiła się z tego zamyślenia i dokończyła: -Tak czy siak, tego pewnie nie powinnaś robić bez nadzoru, chyba że sytuacja będzie wymagała szybkiej decyzji dla twojego - albo czyjegoś - dobra. Nigdy do końca nie wiadomo jaki efekt wywoła wzmocnienie mutacji. Twoja moc działa jedynie przez kontakt fizyczny czy na odległość również?- spytała następnie.
|
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Pon Sie 26, 2019 6:29 pm | |
| Carmelita przez chwilę miała długą rozkminę czy Jean zna kogoś podobnego do niej, bo w końcu moce nie kopiowały się jeden do jednego, ale różniły się drobnymi szczegółami. A one mogą być dość ważne w tym momencie dla niej. Przysłuchiwała się uważnie słowom Jean i kiwała głową na zgodę. W jakiś sposób ją to ucieszyło, że nie jest sama, a z drugiej strony jej moc była wyjątkowa na swój sposób, pewnie jak każda w tym budynku. -Nie wiem czy i ja umiem odblokowywać potencjał kogoś, bo nigdy tego nie robiłam - rzekła i wzruszyła obojętnie ramionami. Jakby wiedziała, że to umie to jasne powiedziała by to, ale tak nie było. Jeszcze wiele nie wiedziała na temat swojej mocy i jedyne co teraz może robić to rozmyślać co i jak działa, takie teorie spiskowe na temat własnej mocy. -Po Twojej wypowiedzi jedynie mogę stwierdzić, że jest mało takich jak ja z taką mocą - dodała i lekko wykrzywiła usta w grymas. Czy to dobrze czy źle to nie jej oceniać. Grunt, że dostała jakieś skrawki informacji, które nieco bardziej ją uspokoi, póki co musi jej wystarczyć. -I tak nie zamierzałam używać mocy bez potrzeby więc wiesz. Moja moc aktywuje się przez dotyk, działa tylko na mutantów, zwykli ludzie są bezpieczni jeżeli o to chodzi. Swego czasu robiłam taki eksperyment Hiszpanii i potwierdził moją tezę, że póki u nikogo nie aktywuje się gen "jakiś tam" to moja moc na innych nie działa. - Rzekła nieco przyciskając słowo "jakiś tam". Znaczy wiedziała, że mutanci mają ten gen, który ona wyczuwa, ale nie wiedziała jaki to jest, a warto w jakikolwiek sposób go opisać aby Jean ją zrozumiała. Miała nadzieję, że to co mówi jest jasne i klarowne i nic nie poplątała. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Sala Balowa Wto Sie 27, 2019 6:50 pm | |
| Rudowłosa kiwnęła powoli głową na potwierdzenie, że - przynajmniej jej zdaniem - dokładnie taka mutacja zdarzała się stosunkowo rzadko. Podobne, owszem, ale tymczasowe i odwracalne wzmocnienia najwyraźniej były wyjątkowe; tyle wynikało z jej poprzedniej wypowiedzi. Zaraz zresztą kobieta ponownie pokiwała głową, tym razem dwukrotnie, wciąż bez pospiechu - w trakcie słuchania wyjaśnień Carmelity... A słuchała ich z zaangażowaniem - widać było, że poświęcała słowom dziewczyny uwagę, a nie tylko prowadziła z nią dyskusję z uprzejmości. -Gen X. Twoja moc zawsze aktywuje się przez dotyk? Zawsze, niezależnie od twojej woli albo czasami, przypadkowo? Bo w oby tych przypadkach prawdopodobnie powinnaś rozważyć noszenie na stałe rękawiczek, przynajmniej póki nie poczujesz się ze swoimi zdolnościami pewniej- to powiedziawszy, Jean zmarszczyła nagle czoło. Wyglądało to tak, jak gdyby sama zasugerowała sobie właśnie coś jeszcze; jakby dopiero po fakcie wpadła na coś nowego. -Albo w ogóle zakrywanie większości ciała, jeżeli to nie działa tylko przez dłonie. Nikt nie będzie cię bez powodu dotykał, to oczywiste, ale gdybyś przypadkowo na kogoś wpadła, albo ten ktoś na ciebie, to mogłoby się to już skończyć nieprzyjemnie- dorzuciła natychmiast. Taka perspektywa pewnie nie brzmiała najlepiej, szczególnie teraz, gdy - pomimo przechodzenia lata w jesień - na zewnątrz wciąż jeszcze było całkiem ciepło... Ale z drugiej strony bezpieczeństwo było przecież najważniejsze.
|
| | | Carmelita Gonzales
Liczba postów : 53 Data dołączenia : 05/08/2019
| Temat: Re: Sala Balowa Sro Sie 28, 2019 9:04 am | |
| Słuchając Jean dopiero teraz uświadamiała sobie, że przecież nie tylko dłoń można uznać jako "dotyk" ale również cała reszta jej ciała. Jej usta wykrzywiły się w grymas. Powinna zapewne sama na to wpaść, ale była zbyt zajęta analizowaniem innych aspektów własnej mocy. -Gen X? Ah więc tak to się nazywa, warto zapamiętać To był ten element, którego jej brakowało. W końcu pewnie będzie często go używać dlatego też zapamiętanie go jest dla niej obowiązkowe. -Tak, to działa w obu przypadkach. Niestety... - rzekła nieco opuszczając głowę, a swój wzrok wbiła na podłogę na parę sekund. Lecz gdy ta chwila minęła wróciła wzrokiem do swojej rozmówczyni. Czyżby jej moc była bardziej kłopotliwa niż jej się mogło wydawać na pierwszy rzut oka? -Cóż skoro ryzyko jest takie duże to pewnie nie mam wyjścia. Będę musiała zrobić zakupy na nowe ubrania w takim razie - rzekła i przeczesała palcami swoją grzywkę. Skoro tak się sprawa miewa to na pocieszenie zrobi zakupy na nową "kolekcje", która powinna być w miarę cienką i przewiewna jak na lato. Ogólnie to cieszyła się, że miała jeszcze zapas gotówki, bo inaczej to było by dość słabo dla niej. A tak dzięki rozmowie z Jean nieco bardziej otworzyła jej oczy na jej własną moc. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Sala Balowa | |
| |
| | | | Sala Balowa | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |