Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado

Go down 
+2
Sammy
Wiccan
6 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Sob Kwi 22, 2017 10:31 am

First topic message reminder :

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 180?cb=20100930193439
Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 8535560_na-wyzynie-kolorado

Niewielka placówka wydobywcza światowego koncernu Roxxon Energy Corporation. Jest stosunkowo nowa, bo prace wydobywcze trwają tam od niecałego roku. Usytuowanie kopalni w bliskim sąsiedztwie Gór Skalistych czyni z niej odosobnione miejsce z niełatwym dostępem z zewnątrz. Wszelacy goście biznesowi i pracownicy muszą pokonać długą, krętą i wąską drogę marnej jakości, wijącą się między górami. Stali pracownicy oczywiście nie muszą robić tego często, bo kompleks zawiera wszystkie udogodnienia niezbędne do życia na miejscu.
Oczywiście osoby niepowołane nie mają wstępu na teren, a dostępu na obszar kompleksu broni grupa dobrze uzbrojonych strażników.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Sro Lis 22, 2017 1:06 pm

Człowiek wewnątrz chmury latających skalnych odłamków wciąż był dobrze widoczny, więc żaden z najemników nie spuszczał z niego lufy karabinu. Fizycznie rzeczywiście trudno byłoby się do niego dostać, ale on również nie mógłby wyjść na zewnątrz i teraz widocznie rozglądał się dookoła szukając ratunku.
Zawołana Sammy rzeczywiście miała ręce pełne roboty. Jej moc pracowała pełną parą tworząc lodowe zapory dla smoczych posągów, tak aby spowolnić ich marsz. Całe szczęście że to jednak skutkowało. Dziewczyna, oraz dwoje towarzyszących jej mężczyzn cofnęło się zaledwie o parę kroków. Najprostrzym sposobem powstrzymania ich było sprawienie że się wywrócą, po czym za sprawą kolejnych warstw lodu jak najbardziej utrudnić im poruszanie się. Pomimo wielkiej siły, gracji nie miały za grosz i ta strategia zdawała się sprawdzać. Gdy Ava zawołała Sammy, tej udało się właśnie wywrócić obie bestie i pokryć je przynajmniej metrową warstwą lodu. Dzięki temu miała parę minut przerwy, zanim znowu się oswobodzą. Postawiona dla pewności lodowa ściana dawała jeszcze jeden poziom bezpieczeństwa, ale niestety ograniczała widoczność, więc o tym że smoki są znowu wolne dowiedzą się w ostatniej chwili. Pozostawieni na warcie strażnicy spojrzeli tylko po sobie, nieprzyzwyczajeni do wysłuchiwania „prosiła bym” podczas walki.
Przy ołtarzu sytuacja wydawała się mniej napięta. Przeciwnik przeszedł do defensywy i inicjatywa wydawała się być po stronie najemników i bohaterek. Wtem, zupełnie niespodziewanie człowiek w kitlu wzniósł swój sztylet w górę. Dla najemników, którym i tak kończyła się cierpliwość więcej nie było trzeba. Grad pocisków poszybował w stronę naukowca. Ktoś, kto nie skupiał na nim swojej uwagi mógł zauważyć, że w wyniku ostrzału kilkoro ludzi stojących pod ścianą opadło drętwo na płyty pieczary. Co dziwne, człowiek zaraz po wzniesieniu ostrza, wbił je sobie głęboko w brzuch zanim jeszcze kule do reszty pozbawiły go życia.
Gdy Sammy dobiegła do pozostałych trafiła tylko na zwłoki kapłana, wciąż znajdujące się za ścianą z latających głazów. Mimo że bez wątpienia kapłan był martwy, nie wyglądało na to, żeby otaczające ich zjawiska przestały działać. Ludzie dalej stali jak zahipnotyzowani, wpatrując się w środek Sali.
Tak czy siak dziewczyna przystąpiła do pracy. Szczeliny między głazami zaczęły zanikać, wypełniane warstwami lodu. Tak jak dziewczyna się spodziewała, pozlepiane ze sobą grudy skał i lodu dalej latały w kółko, jednak coraz bardziej przytwierdzone do siebie. Po jakimś czasie pewnie uda się jej złapać ze sobą całość głazów i przytwierdzić do podłoża.
Nagle salę przeszył potężny huk i wstrząs, powodujący wzbicie tumanów kurzu spod sufitu. Uczucie było takie jakby cała sala była pudełkiem, w które ktoś z zewnątrz uderzył. Najemnicy od razu zaczęli celować w różne strony wyglądając zagrożenia.
- Pęka! – na domiar złego krzyczeli wycofujący się od wejścia mężczyźni.
Jednak kolejny wstrząs zatrząsnął komnatą i rzeźby smoków były zdecydowanie ich najmniejszym problemem.  
Powrót do góry Go down
Ava Harris

Ava Harris


Liczba postów : 73
Data dołączenia : 01/04/2017

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Wto Lis 28, 2017 10:46 am

Ava próbowała raz na jakiś czas wytrącić chociaż pojedynczy kamień z tego wiru, który wytworzył się dookoła mężczyzny. On musiał być sprawcą wszystkiego. A raczej coś, co było tu ukryte od dawien dawna, wykorzystało właśnie jego. Więc to on powinien być ich celem. Dziewczyna zgadywała, że wszystko mogło dziać się przez ten kryształ. Dziwiło ją, że jeszcze nie usłyszeli żadnego dziwnego głosu, gadającego im o zakładzie ludzkości czy czymś podobnym. Co prawda tak było niby tylko w filmach, ale w tej chwili już byli jak w filmie. Z dziwnymi, niewyjaśnionymi zjawiskami. Dlatego trzeba było się spodziewać niespodziewanego. Wszystko było możliwe w tej chwili.
Kiedy mężczyzna uniósł do góry, można było się domyślić, że celuje w siebie, bo nikogo innego nie miał pod ręką. Odsunęła się od wiru, gdy najemnicy zaczęli strzelać. Chyba puściły im nerwy, czym wcale nie była zaskoczona. Tyle czasu w tym chorym miejscu, ich życie było zagrożone. Potrafiła zrozumieć, skąd nagle ten ostrzał się wziął.
Sammy dotarła do nich trochę za późno, ale i tak to co robiła, było potrzebne. Trzeba zniszczyć ten przeklęty klejnot. Czekała więc aż dziewczyna pozamraża choć część skał. Te łączyły się ze sobą, tworząc większe kawałki. Na które Ava mogła wskoczyć, by górą się dostać do wnętrza tego cyklonu i martwego mężczyzny. Specjalnie starała się wybierać kamienie z mniejszą warstwą lodu, by nie ześlizgnąć się z nich.
Inną opcją było przebicie się przez tą chmarę kamieni. Tak czy siak, mutantka robiła wszystko, by dotrzeć faceta w kitlu. W międzyczasie odczuła wstrząs. Albo jaskinia się waliła albo coś gorszego zaraz im spadnie na głowy. Jeśli była w stanie dostać się do martwego człowieka, skopała klejnot z dala od niego i używając swojej całej siły, nadepnęła na niego, mając nadzieję, że te kilka ton nacisku rozkruszy błyskotkę na kawałeczki.
Jeśli się jej nie udało, a dowódca kazał im się wycofać, szybko podążyła za resztą. Wiedziała, że nic już więcej nie mogą tutaj zrobić.
Powrót do góry Go down
Sammy

Sammy


Liczba postów : 70
Data dołączenia : 21/12/2016

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Wto Gru 05, 2017 10:31 am

Jeśli strażnicy nie posłuchali się jej, spojrzała na nich szybko, pokręciła głową po czym zawołała:
- Idziecie czy nie? - potem już tylko patrzyła przed siebie, by dotrzeć na miejsce i podjąć się działania, o które ją wcześniej poproszono. Chociaż nie podobało się jej to, że ryzykowała, pozostawiając poprzednich przeciwników w taki, a nie inny sposób.
Nawet nie wiecie, jak to jest stresujące - pomyślała w pewnym momencie, używając swojej mocy na kamienie. - Chcę wam pomóc, ale z drugiej strony, nie chcę by te rzeźby nagle poleciały na mnie! - nie powiedziała jednak tego na głos, zachowując takie przemyślenia dla siebie. Zmrużyła oczy. No zamarzajcie... Niedługo potem z zadowoleniem zarejestrowała, że jej działania odnosiły sukces. W momencie wykonania przez Avę działania i zakończeniu go sukcesem, zamierzała przestać zamrażać kamienie, odsuwając się zarazem od nich.
- To na serio jest męczące - mruknęła sama do siebie, ocierając zarazem rękawem twarz. - Nawet nie wiem, ile zdołam jeszcze używać swojej mocy - westchnęła cicho, przekierowując spojrzenie na lodową ścianę.
Nim jednak zdołała wrócić na poprzednie miejsce, do jej uszów dobiegł do niej huk. Zatrzymała się momentalnie, zasłaniając dłońmi uszy i rozglądając się za źródłem.
- Trzęsienie ziemi?! - krzyknęła. Nie wiedziała co powinna zrobić, ani za co się zabrać. Uciekać? Gdzie? Rozejrzała się, przełykając ślinę. I co właściwie z tymi wszystkimi ludźmi?
Jeśli istniała możliwość i nie została nagle powstrzymana, podbiegłaby do zahipnotyzowanych ludzi. Którykolwiek by stał i był najbliżej niej, został dopadnięty przez nastolatkę, która próbowała pociągnąć go za rękę, by wybudzić z transu. Również nawoływała. I na co się oni w sumie tak patrzą? Chyba widziałam, że tamten mężczyzna padł... Po tym, cofnęłaby się, patrząc w górę i szukając śladów pęknięć... Brak reakcji i zwiększone ryzyko sprawiłoby, że również starałaby się wycofać i opuścić to miejsce, zarazem patrząc na to, czy rzeźby zdecydują się zaatakować ponownie.
Powrót do góry Go down
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Sro Gru 06, 2017 2:31 pm

Sammy udało się zespolić całą chmurę kamieni w jedną skalno-lodową bryłę, oraz przytwierdzić ją do podłoża. Nie było pewności, czy rozbicie jej teraz nie spowoduje ponownego ruchu, więc najbezpieczniej było po prostu się po nich wspiąć. Człowiek zawczasu nie pomyślał, by odgrodzić się również od strony sufitu, a w tym momencie nie był w pozycji aby dokonać jakichkolwiek poprawek. Ponad wszelką wątpliwość wyglądał na martwego.
Pomimo pokrycia lodem wspinaczka nie stanowiła większej trudności. Fakt, powierzchnia była nader gładka i śliska, jednak powstały w ten sposób słój nie miał dużo więcej niż dwa metry wysokości. Wspinaczka więc ograniczyła się do podskoczenia, złapania się i podciągnięcia. Sporadyczne wstrząsy całej sali na pewno przy tym jednak nie pomagały.
W końcu za przysłowiowym trzecim razem udało się Avie odpowiednio złapać i podciągnąć na górę. Zniecierpliwieni najemnicy już mieli ruszać jej z pomocą, ale dziewczynie udało się samodzielnie. Już miała przerzucać nogi na drugą stronę, gdy salą wstrząsnęły kolejne wibracje. Brzmiały dużo inaczej. Ich natężenie było zdecydowanie mniejsze, nie zbijały z nóg tak jak poprzednie. Wstrząs jednak utrzymywał się i nie chciał przestać. W jego akompaniamencie nagle coś w Sali zaczęło się zmieniać. Jedna z wielgachnych płaskorzeźb na ścianach komnaty rozdzieliła się na dwoje i zaczęła rozsuwać, ukazując za sobą ukryte przejście. Jego rozmiary były ogromne. Niemal cała ściana, od podłogi po sufit zaczęła się rozsuwać. Wstrząsy wyraźnie ustały, a w powietrzu dało się wyczuć wyraźny zapach stęchlizny. Wątłe światło sali nie dawało rady rozświetlić mroków nowo odkrytego pomieszczenia.
Nagle w ciemności rozbłysły dwa złowrogo wyglądające czerwone punkty, które powoli zbliżały się w stronę ołtarza. Najemnicy nerwowo spoglądali to w stronę kapitana, to tajemniczego zjawiska. Ich przywódca jednak gestem ręki przywołał ich do porządku i utrzymywania pozycji. W końcu w zasięgu widzenia pojawiła się koścista łapa dziwnego stwora, a zaraz za nią do pomieszczenia trafiła cała sylwetka. Wyglądem przypominała ogromnego smoka, który bardzo poddał się upływowi czasu. Był wychudzony. W wielu miejscach płyty pancerza zostały wytarte tak, że było pod spodem widać skórę i kości. Z niegdyś dumnych skrzydeł zostały zwisające strzępy. Mimo to (a może właśnie dla tego) jego wygląd wciąż budził grozę. Rozmiary pomieszczenia, w którym się znajdowały sugerowałyby, że to on był tutaj u siebie.
Stwór szybko omiótł pomieszczenie świecącymi oczami i momentalnie skupił uwagę na Avie i lodowej konstrukcji przy ołtarzu. Wydał z siebie odgłos przypominający ryk połączony ze skrzeczeniem i z impetem ruszył w jej stronę. Jak na swój stan i rozmiar poruszał się naprawdę szybko.
- Rozproszyć się! Strzelać bez rozkazu! – wykrzykiwał polecenia Neuer, choć wydawało się że nikt tak naprawdę nie czekał na tę komendę.
W pomieszczeniu znowu zapanował chaos. Na domiar złego dwie, mniejsze w stosunku do pierwowzoru, smocze rzeźby też uwolniły się z lodu i pognały na najemników, z których większość rozproszyła się w ślad za Sammy pod ściany Sali, między zahipnotyzowanych ludzi. Bądź co bądź surowy wystrój pozostawiał niewiele swobody w kwestii kryjówek i osłon. W pomieszczeniu na nowo rozbrzmiał chaos związany z walką na nie tak wielkim obszarze.
Całe szczęście dla Sammy, dziewczyna zdecydowała się dać drapaka jeszcze zanim wszystko się zaczęło i nie była teraz w centrum uwagi zarówno wielkiego smoka, jak i mniejszych golemów. To dawało jej pewną dozę swobody i bezpieczeństwa. W międzyczasie mogła przyjrzeć się stojącym wokoło ludziom. Był to ewidentnie personel kopalni. Wielu z nich nosiło przypięte do piersi identyfikatory. Zarówno pracownicy fizyczni, jak i technicy. Przejawiali bardzo znikome funkcje życiowe. Mieli bardzo słaby puls i niską temperaturę, jak w jakiegoś rodzaju hibernacji. Nie reagowali na żadne bodźce zewnętrzne. Szturchańce i wykrzykiwanie imion nie przyniosło rezultatu. O dziwo, gdy Sammy pchnęła mocniej któregoś z nich, ten jak gdyby nigdy nic wstał, po czym wrócił na swoje miejsce. Leżący na podłodze nie przejawiali żadnych oznak życia, choć nie było śladu po ranach, czy urazach. Pewnie AC byłaby w stanie powiedzieć coś więcej, jednak chwilowo też była w ciężkim stanie. W końcu do Sammy dołączyło kilkoro najemników. Wycofywali się jak daleko tylko mogli od jednego ze smoczych golemów, prowadząc do niego ostrzał. Jeśli dziewczyna jakoś nie zareaguje, walka może przenieść się między zahipnotyzowanych ludzi.
Trudno powiedzieć jak szła walka w reszcie pomieszczenia. Potwór zdawał się ignorować najemników, którzy ze wszystkich stron bombardowali go gradem kul. Pociski odłupywały kawałki łusek i zagłębiały się w ciało, tam gdzie ich brakowało. Gad jednak nie krwawił, ani w żaden sposób nie zdawał się zwracać na nich uwagi. Wyhamował natomiast przed samą lodową konstrukcją, obrócił się bokiem i wyprowadził w stronę Avy cios łapą zwiniętą w pięść. Nie był to chyba najnaturalniejszy sposób ataku bestii. Wytraciła sporo impetu i dała dziewczynie trochę czasu na reakcję. Drugi smoczy golem dawał się we znaki najemnikom w drugim końcu sali.
Powrót do góry Go down
Ava Harris

Ava Harris


Liczba postów : 73
Data dołączenia : 01/04/2017

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Pią Gru 08, 2017 2:45 pm

Wydawało się, że wszystko zbliżało się ku końcowi. Było w miarę spokojnie, trzęsienie nie zagrażało ich życiu póki co. Powinni jak najszybciej się stąd zwinąć. Ava chciała tylko jeszcze zniszczyć kryształ i sama by ruszyła w stronę wyjścia. Czuła, że to świecidełko było głównym źródłem problemów w tym miejscu. Trzeba było się tego koniecznie pozbyć.
Sammy szło świetnie zamrażanie krążących kamieni. W końcu zlepiły się w ścianę dookoła kryształu, z miejscem wolnym u góry i dziewczyna mogła się wspiąć bez problemu. Wystarczyło podskoczyć i złapać się. Kiedy już się jej wydawało, że właśnie dostanie się do kryształu, kolejny, tym razem silniejszy, wstrząs zatrząsł pomieszczeniem. Zaskoczona tym, ześlizgnęła się i z powrotem wylądowała na podłodze.
- Co u licha? - odezwała się, bardziej do siebie niż kogokolwiek innego w tym pomieszczeniu. Spojrzała w stronę ściany, która zaczęła się rozsuwać powoli. Czyżby kolejny golem? Póki co widzieli tylko ciemność, a po chwili dwa czerwone punkty. Zapewne oczy czegoś, co szło w ich stronę. Pierwsza pojawiła się olbrzymia łapa. Nie wyglądała na kamienną, więc tym razem mieli do czynienia z jakimś stworzeniem. Pierwsze z czym skojarzył się jej stwór to smok zombie. Podniszczony, gdzieniegdzie wyraźnie widziała kości na wierzchu. Jego ciało wyglądało jakby się rozpadało.
Przeklęła w myślach, gdy zdała sobie sprawę, że potwór objął ją za cel. Czyżby jej domysły były właściwe? Kryształ była tak ważny, że aż tego smoka wyciągnęło z kryjówki, by nie pozwolić go zniszczyć? Robienie uniku przed nim tak szybko nie miało sensu, potwór zmieni trasę i dalej za nią pogoni. Stała więc w miejscu, czekając aż ten się zbliży i spróbuje ją w jakiś sposób zaatakować. Nie zwracała uwagi na całą resztę, miała teraz swój problem.
W końcu stwór znalazł się blisko niej i wyhamował. Nie szarżował na nią. Zamiast tego wykonał zamach łapą. Dziwny sposób ataku jak na smoka. Ava stała cały czas przy lodowej ścianie, za którą był kryształ. Jak najszybciej wykonała unik, odskakując na bok, pochylona. Liczyła, że smok swoim ciosem rozwali ścianę, a wtedy ona, jako dużo mniejsza i szybsza od niego, będzie mogła dopaść kryształu, by go zniszczyć. Być może ryzykowała, że tym razem ten w nią trafi, ale przecież przeżyje to. Trochę ją poobija i tyle.
Powrót do góry Go down
Sammy

Sammy


Liczba postów : 70
Data dołączenia : 21/12/2016

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Czw Gru 14, 2017 6:53 am

Wow. Zdecydowanie można uznać, że robi się coraz to gorzej tutaj... - pomyślała. - O dziwo może. Z przyjętej na ten moment pozycji mogła obserwować to, co się zaczynało tutaj dziać. A działo się niemało. Wstrząsy zmniejszały się, lecz nie zapowiadało to końca wydarzeń. Nie chciały ustąpić. Nagle uwagę dziewczyny przykuło to, że ściany powoli się rozsuwały.
- Tajemne przejście? - mruknęła cicho do siebie. To było pierwsze co przyszło jej na myśl. Kolejną myślą było to, że mogła się aktywować kolejna pułapka. Zauważyła również, że wstrząs ustał, za to wyczuwalny był zapach stęchlizny. Przez aktualne naświetlenie nie potrafiła dostrzec, co mogło znajdować się w tamtych ciemnościach... Chociaż... Nie, coś widzę... Chyba - dwa czerwone punkty, zbliżające się coraz to bardziej do nich. Przełknęła ślinę, odczuwając zdenerwowanie i niepewność. Nie czekała długo na same efekty... Widok kolejnego stwora sprawił, że zdecydowanie była pewna, że musiała być to pułapka. Ewentualnie system zabezpieczeń, lecz nie myślała już o tym. Odwróciła się gwałtownie, dostrzegając wcześniejszych przeciwników. Na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia.
- Tylko teraz tego brakowało - stwierdziła cicho. Zrobiło sie tutaj kolejne zamieszanie...
Niepokój Sam obejmował nie tylko ową trójkę. Martwiło ją również to, że zahipnozytowani nie reagowali na żadne jej działanie. Próba przywołania po imieniu, szturchanie... Aż w końcu, z frustracji pchnęła jednego z nich. Na początku obstawiła, że mogła próbować obudzić ich zbyt delikatnie, ale momentalnie zmieniła zdanie, gdy zobaczyła, że mężczyzna powstał na nogi i powrócił na poprzednie miejsce.
- To nie jest ani trochę śmieszne... - nie wiedziała co zrobić. - Ani trochę... - ewentualny pomysł wyciągnięcia ich przy użyciu siły też odpadał, skoro automatycznie wracali na miejsce. Uczucie bezradności dopadło Samanthę, a w głowie pojawiła się pustka. Nie wiedziała co powinna zrobić... Oprócz jednego. By ich nie zostawić na pastwę losu.
W tym momencie dostrzegła najemników. Pozostawiając póki co sprawę zahipnozytowanych, skupiła uwagę na tym co się działo... By zarazem potem dotarło do niej dość szybko, że jedna z rzeźb znajdowała się tutaj. Walczący z nią wycofywali się, kierując się ku niej i niereagujących na otoczenie. Przygryzła wewnętrzny lewy policzek. Muszę go zatrzymać. Niezareagowanie mogłoby sprawić, że poddani hipnozie ludzie nie mieliby szans na przeżycie.
Wyciągnęła ręce przed siebie, skupiając się na swojej mocy. Chciała użyć lodu do stworzenia filaru z lodu, sięgającego od ziemi do głowy rzeźby. Chciała stworzyć to błyskawicznie, by smokowaty odczuł to jako uderzenie, a jego siła sprawiłaby, że upadłby na podłoże. Wtedy będzie próbowała przy pomocy mocy unieruchomić. Nie, nie chodzi o zamrażanie, bardziej takie "klamry", by uniemożliwić mu podniesienie się. Jak najwięcej, by koniec końców połączone stworzyły skorupę-więzienie. Zmuszałaby samą siebie do działania jak najszybciej.
Jednakże, jeśli nie zostałby przewalony, tworzyłaby kolejne filary, przed nim i spod jego łap, byleby go spowolnić. Starała się skupić na nim, dlatego też nie sprawdziła póki co, gdzie jest druga z rzeźb.
Powrót do góry Go down
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Czw Gru 14, 2017 8:56 am

Sammy w bohaterski sposób zdecydowała się chronić zahipnotyzowanych ludzi. Ciężko powiedzieć na obecną chwilę, czy istniała szansa, by przywrócić ofiary do poprzedniego stanu. Na pewno jednak nie będzie to możliwe, jeśli stratuje ich kilkutonowy kamienny posąg.
Stawką były więc ludzkie życia, a świeżo mianowana młoda mścicielka przystąpiła do ich obrony. Wyszło mniej więcej tak jak planowała. Potężny podbródkowy w wykonaniu filara z lodu potężnie łomotnął w szczękę stwora, wytrącając go z równowagi. Następnie zachwiany golem wpadł na sam lodowy blok. Spowodowało to oczywiście strzaskanie lodowej przeszkody, jednak smok sam też nie zdołał zachować równowagi i wylądował na posadzce. Szybkie lodowe pęta też załatwiły sprawę. Posąg co prawda kruszył je dość szybko, jednak moce Sammy działały jeszcze szybciej i w końcu bestia znowu została przybita do posadzki.
Strategia ta zdawała się sprawdzać. Stwory, pomimo że szybkie, były raczej niezdarne i łatwo było wytrącić je z równowagi. Pozbawione pędu zaś, nie radziły sobie tak łatwo z lodowymi przeszkodami. W ten sposób Sammy mogła bez większych trudności kontrolować ich obecność na polu walki. Lód jednak po pewnym czasie zaczynał trzaskać, tak więc unieruchomienie stworów wymagało ciągłej uwagi nad stanem ich lodowego więzienia.
W każdym razie stwór, który znalazł się blisko niej był już pod grubą warstwą lodu i dopóki dziewczyna poświęcała mu minimum uwagi, nie miał prawa nigdzie się ruszyć.
Dużo większą uwagę od kamiennych posągów przyciągał jednak wielki smok po środku sali. Ava została  jedyną osobą, która zdecydowała się trzymać pozycję przy ciele naukowca ukrytym za lodową ścianą. Gdy smok zaatakował dziewczynie z łatwością udało się wykonać unik. Zdawałoby się że stwór chybił i to haniebnie. Tak jak dziewczyna się spodziewała, cios stwora rozbił w pył ścianę, zarówno lód, jak i skały. Drobne odłamki oczywiście obsypały Avę, ale nie stanowiło to dla niej żadnego zagrożenia. Zaraz potem stało się jednak jasne, czemu smok nie trafił dziewczyny. Gdy tylko rozbił lód, capnął łapą ciało naukowca wraz z kryształem i zabrał ku sobie. Ava, jako iż i tak szykowała się do działania, miała chwilkę czasu by zareagować, zanim stwór zagarnie dłoń do siebie. Pytanie czy siłowanie się z tak wielkim bydlęciem miało szansę powodzenia.
Smok zarechotał okropnie, gdy tylko położył łapę na ciele naukowca, co niemal stłumiło magiczny czerwony blask rozświetlający pomieszczenie. Uniósł trupa w powietrze i z pewnym wysiłkiem powstał na tylne łapy. Wyprostowana sylwetka gada sięgała niemal pod sufit. Stał tak przez chwilę, kołysząc się na boki, jak noworodek mający zamiar postawić pierwsze kroki. Za nic miał sobie nieprzerwany ostrzał najemników.
Nagle przez szczeliny w podbrzuszu bestii zaczął przebijać się niesamowity blask, który powoli zaczął wędrować ku gardzieli gada.
- KRYĆ SIĘ! – wrzasnął Neuer, który widocznie był dobrze oczytany w bajkach dla dzieci.
Wielu walczących samemu dobrze wiedziało co się święci, ale o dziwo nie wszyscy. Dopiero przeraźliwy rozkaz kapitana uświadomił reszcie co nastąpi i najemnicy panicznie rozpierzchli się w poszukiwaniu osłony. Niestety prawie pusta, surowa sala oferowała niewiele w tej kwestii.
Powrót do góry Go down
Ava Harris

Ava Harris


Liczba postów : 73
Data dołączenia : 01/04/2017

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Czw Gru 14, 2017 5:57 pm

Z łatwością uniknęła łapy smoka. Był dosyć niezdarny i do tego niezbyt szybki. Widząc jednak, że ten pochwycił ciało doktora, szybko skoczyła w jego stronę. Oczywiście, że nie miała zamiaru się z nim siłować. Przecież nie miała szans. Nie była tak głupia. Nie, ona chciała tylko wskoczyć na łapkę smoka, by sięgnąć człowieka w kitlu i zerwać ten czerwony kryształ. Niczego więcej nie chciał, bo i nic więcej nie mogła zrobić. Uwieszona na jego łapie, sięgając po kryształ, tym razem postanowiła po prostu go w niego uderzyć z całej siły pięścią, by go rozwalić.
Smok się kręcił, przenosił łapę, więc musiała się go mocno trzymać. Nie spodziewała się, że się podniesie na tylne łapy. To jednak nie było dla niej teraz ważne. Jeśli tylko uda się jej rozwalić kryształ spróbuje zeskoczyć na niższą część łapy, łeb smoka. Gdziekolwiek. Strzępy, które z niego zwisały mogły pozwolić jej na złapanie się ich. Może przy okazji uszkodzi trochę smoka, gdzieś mu coś złamie czy naderwie. Nie chciała upaść na ziemię z takiej wysokości. Może i nic by się jej nie stało, ale trochę by zabolało. Przede wszystkim jednak by ją oszołomiło, a to mogłoby się źle dla niej skończyć.
Oczywiście w przypadku, gdy kryształ okaże się zbyt twardy, będzie musiała zapewne zrobić to samo. Nie miała tutaj większego wyboru. Tak czy siak musiała się ratować. Zwłaszcza, że smok szykował się kolejnego ataku. Tym razem dużo groźniejszego. Widać, że potrzebował chwili na zebranie energii, więc bez względu na to, którą opcją się zakończyła jej próba, Ava miała zamiar schować się za smokiem.
Powrót do góry Go down
Sammy

Sammy


Liczba postów : 70
Data dołączenia : 21/12/2016

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Nie Gru 17, 2017 10:43 pm

Powalenie i uwięzienie przeciwnika powiodło się. Teoretycznie na dany moment i najemnicy walczący z nim, i zahipnotyzowani byli bezpieczni... A przynajmniej nie groziło im póki co zmiażdżenie. Nie mogła jednak pozostawić rzeźbę bez opieki. Słyszany trzask lodu uświadomił ją o tym, że pomimo unieruchomienia, smokowaty nadal zamierzał się wydostać, zamiast grzecznie leżeć. Dlatego też poświęcała mu część uwagi, odnawiając działanie swojej mocy, gdy zauważała, że już się wydostawał.
Starała się znaleźć wzrokiem drugą z rzeźb, by ocenić, jak daleko się znajdowała i czy mogła od tak skąd odejść. Mimo wszystko... Był jeszcze większy przeciwnik i wolała jednak nagle nie znaleźć się przed nim. Przez swoją wielkość wydawało się być jeszcze bardziej groźniejszy.
- Eh, mógłby bliżej znaleźć się ten drugi - żachnęła jeszcze.
Na dodatek... Coś szykowało się. Jeden blask zaniknął, ale zaczął się pojawiać drugi... I krzyk mężczyzny sprawił, że zrozumiała, iż tego trzeba się obawiać. Tylko... Co teraz? Nie wiedziała, jak to będzie wyglądać, ale...
Krzyknęła w stronę najbliższych najemników, by wykorzystać uwięzioną rzeźbę jako tarczę. Sama starała się z tej odległości próbować przymrozić pysk tamtego, by w ostateczności nie zdołał go otworzyć i użyć swojego ataku. Starała się działać jak najszybciej, by dzieląca ich odległość była mniejszym problemem niż zwykle. Jeśli jednak zauważy, że nie może trafić i zadziałać, zaczęła tworzyć momentalnie przed sobą, nimi i zahipnotyzowanymi, ścianę, która zwiększała swoją grubość i wysokość wraz z upływem czasu. Wiedziała, że pomysł był co najmniej ryzykowny. Szansa, że sam lód zdoła zablokować ewentualny atak, była mała, ale nie wiedziała, co mogła innego zdziałać. Sama również starałaby się schować za wcześniej wspomnianą rzeźbą.
Powrót do góry Go down
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Sro Gru 20, 2017 11:10 am

O dziwo żachnięcie Sammy miało określony efekt. Najbliższy najemnik widocznie to usłyszał, bo złapał za radio i wykrzyczał do słuchawki: - Dziewczyna zabezpieczyła cel! Wycofujcie się ze swoim na naszą pozycję!
Niestety nie doczekali się reakcji, bo plan pokrzyżował im nadchodzący atak wielkiego smoka. Gdy Sammy starała się zamrozić jego paszczę, o dziwo nie przyniosło to żadnych efektów, choć dziewczyna mogła być pewna że jej moc działa. Być może temperatura wokoło pyska była tak wielka że lód nie miał szans się wytworzyć? Przystąpiła więc do tworzenia prowizorycznego wału między walczącymi, a bestią. Również za jej namową pobliscy najemnicy niechętnie zajęli pozycję za wałem z uwięzionego pod lodem golema. Moc dziewczyny działała dużo szybciej, niż oddech smoka i nie potrzebowała brać „wdechu”, tak więc dziewczyna zdążyła postawić spory lodowy mur, nim gad nawet zaczął swój atak. Wysiłek sprawiał jednak, że dziewczyna stawała się coraz bardziej zmęczona. Nieczęsto miała wcześniej okazję tak mocno eksploatować swoje dary, a to że była teraz w sytuacji zagrożenia życia wcale nie pomagało.
Ava zaś z wskoczeniem i uczepieniem się smoczej ręki nie miała żadnego problemu. Gad widocznie przez łuski, oraz swój stan miał ograniczone czucie w rękach, a jego siła sprawiała że dziewczyna nie była dla niego żadnym balastem. Ava została zupełnie zignorowana, a smok nie zdawał się być świadomy jej obecności na swojej dłoni, nawet gdy wyprostował się i stanął na tylnych nogach.
Dawało jej to możliwość spokojnego dostania się do dłoni smoka. I do uwięzionego w niej ciała naukowca. Łapy smoka otwierały się jak ludzkie, do dołu, tak więc jej cel znajdował się poniżej miejsca w którym obecnie się znajdowała. Głowa naukowca wraz z kryształem wystawała jednak ze smoczego uścisku. Należało jednak zachować ostrożność, bo może i sama wspinaczka po smoczym ciele nie była trudna, to wciąż pozostawał on w ruchu, a teraz od ziemi dzieliła ją spora odległość.
Gdy w końcu dziewczynie udało się dotrzeć na miejsce zauważyła że podniesienie kryształu wcale nie było rzeczą łatwą. Brosza, na której się znajdował zdawała się być jakoś przyczepiona do oka człowieka i chyba niemożliwym było ściągnięcie jej bez szkody dla niego samego. Z drugiej strony zdawał się być martwy, a wszyscy widzieli jak przebijał się sztyletem. Tak czy siak dziewczyna postanowiła zniszczyć jednak klejnot.
W tym czasie smok zebrał dostatecznie dużo energii do ognistego podmuchu. Ostrzał najemników skończył się, gdy każdy starał się odnaleźć kryjówkę, w której ocali życie. Sam smok zdziwił się nagłą obecnością lodowej zapory, jednak zdecydował się tak czy siak uderzyć. Popisowy atak rozjaśnił całe pomieszczenie niemal na biało, tak więc temperatura oddechu musiała być ogromna. Ogień zderzył się z lodem i ściana momentalnie zaczęła niknąć w oczach. Sammy robiła co mogła, jednak była zmęczona, a nawet wypoczęta nie była tutaj przeciwnikiem dla mocy ogromnej bestii. Najemnicy wykorzystali bezcenne sekundy, aby wycofać się na powrót do korytarza. Ktoś nawet zabrał na ręce słabnącą dziewczynę i z nią skierował się do wyjścia, o ile nie stawiała żadnego oporu czy protestów.
Sammy czuła że po tych kilku sekundach walki jej bariera zaraz pryśnie, lecz dokładnie w tym momencie Ava z całej siły uderzyła w kryształ. Tak jak się spodziewała, okazał się trwalszy niż wyglądał, pojawiło się jednak na nim pęknięcie. Smok wykonał ruch, jakby się czymś zadławił i na moment stracił równowagę. Przerwał swój atak, dając Sammy czas na złapanie oddechu, i ze zdziwieniem przyglądał się sali. W końcu uniósł swoją dłoń, rozprostował ją i spojrzał na to co się na niej znajduje. Jego mimika zmarszczyła się w nagłym przypływie zrozumienia i gniewu. Chwycił mocniej naukowca i strzepnął ręką tak, że Ava pofrunęła przez całą pieczarę, uderzyła w ścianę naprzeciw i opadła kilka metrów zaraz obok Sammy. Nawet ona poczuła to uderzenie.
Smok zdawał się być wyraźnie wściekły. Ktoś w pomieszczeniu posługiwał się nieznaną mu magią, dziewczyna, która ośmieliła się ruszyć jego skarb wciąż się ruszała i podnosiła z ziemi, a cały jego rytuał został przerwany przez bandę ludzi z karabinami.
Nastał chwilowy impas, ale wyglądało na to że smok był lepiej przygotowany do drugiej rundy.
Powrót do góry Go down
Ava Harris

Ava Harris


Liczba postów : 73
Data dołączenia : 01/04/2017

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Pią Gru 22, 2017 4:28 pm

Dzięki byciu kilkaset razy mniejszą od smoka, dziewczyna była dla niego niczym. Jej waga nie robiła na stworze żadnego wrażenia, co było dla niej takie dziwne. Była jak pchła choć pewnie nawet smocze pchły, gdyby istniały, mogłyby być większe od niej. No i smok była chyba zajęty szykowaniem ataku, więc koncentrował się na zbieraniu energii. Czy cokolwiek on tam robił.
Avie zupełnie nie przeszkadzało, że klejnotu nie szło oderwać od ciała naukowca. Był martwy. Nic go już nie uratuje. Ciała też raczej stąd nie zabiorą. Nie wiadomo czy sami wyjdą stąd żywi. Dlatego bez wahania uderzyła z całej siły. Kryształ faktycznie okazał się twardy i tylko pękł nieco.
To jednak wystarczyło, by smok się zawahał, stracił na chwilę równowagę. Dzięki temu też jego atak został przerwany. Mutantka w końcu widziała jak promień z pyska potwora kruszy lodową ścianę Sammy, a dziewczyna na pewno nie była w stanie wiecznie jej naprawiać. Była więc zadowolona nawet z tego niewielkiego efektu, jaki udało się jej osiągnąć. Widziała jak najemnicy uciekają, chowają się, a smok przerywa atak.
Poczuła wtedy jak łapa, na której się trzymała, została uniesiona wyżej, a ślepia skierowały się wprost na nią. W końcu została zauważona, czym nie była zaskoczona skoro najwidoczniej kryształ dawał stworowi moc.
- Ups. - zdążyła jedynie powiedzieć, nim wymachnięcie ręką odrzuciło ją na ścianę. Siła uderzenia była spora i poczuła to, z jej ust wyrwał się lekki krzyk bólu. Poleciała prosto w dół i z impetem wylądowała na podłodze. Teraz już była razem z najemnikami i Sammy. Chwilę leżała nieruchomo. Takie uderzenie i upadek wywołały spory szok i potrzebowała parunastu sekund, by wrócić do rzeczywistości wszystkimi zmysłami. Podniosła się do siadu i pomasowała tył głowy, rozglądając się trochę nieprzytomnie. Szybko jednak otrzeźwiała, gdy jej spojrzenie znów padło na smoka.
- Powinniśmy stąd uciekać, nie mam pomysłów co z nim zrobić. Choć najlepiej byłoby go wysadzić. - burknęła, powoli podnosząc się na proste nogi. Nie wiedziała co więcej mogą zrobić ze smokiem. Sammy wyglądała na wykończoną. Ona tylko z bliska mogła zrobić stworowi krzywdę. Powinni stąd uciec. Niedługo i tak kopalnia ma być wysadzona. Pomysły się jej kończyły.
Powrót do góry Go down
Sammy

Sammy


Liczba postów : 70
Data dołączenia : 21/12/2016

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Pią Gru 29, 2017 10:53 pm

Gdzieś w głębi siebie zdawała sobie sprawę, że kiedyś zacznie tracić siły. Nie posiadała odpowiedniego doświadczenia czy samego wyćwiczenia mocy, pozwalającego jej działać wystarczająco długo... Jednakże nie myślała o tym w momencie, gdy przymierzała się do powstrzymania strzału smoka. Czym się kierowała? Chyba tym, że chciała zrobić wszystko, co mogła, by ocalić innych tutaj.
Jednakże i to okazało się być zbyt mało.
Nie wiedziała, ile czasu minęło, zanim postawiona, gruba ściana roztopiła się, jak gdyby nic. Prawdę mówiąc, nie zdawała sobie sprawy prawie z niczego, co się tutaj działo... Wykorzystała swoje ostatnie siły, ale nie przestawała używać swojej mocy. Przynajmniej póki jeszcze atak ze strony przeciwnika nie przebił się do końca. Czy ja tu zginę? Te sekundy... Wydawały się ciągnąć i ciągnąć... A ona słabła. Padła już na jedno kolano, mając zarazem wrażenie, że zemdleje.
Brunetka nie zareagowała zbytnio negatywniej reakcji, jeśli chodzi po zabranie ją stąd. Nie była do tego zdolna. Całą uwagę przekierowywała na utrzymywaniu bariery, by chociaż minimalnie opóźnić jej zniknięcie, jak i ją odnawiać ciągle. Dopiero po upłynięciu tego krótkiego czasu, gdy białe światło zaniknęło, ona wypuściła z płuc powietrze, przestając w końcu używać mocy. Muszę... Odpocząć... Trochę... Uniosła nieco oczy, starając się nie zasypiać teraz.
Uniosła ostrożnie głowę, starając się zobaczyć, co się dzieje.
- Huh... A... A co z innymi...? - uniosła dłonie i przetarła oczy, starając się powstrzymać od przyśnięcia. Albo zemdlenia. - Wysadzenie... Coś było o tym mowa... - mieli limit czasowy, prawda? Ile właściwie im zostało czasu? Nie było szans sprawić, przynajmniej nie dla niej.
- Nie... Nie dam rady... - wymamrotała jeszcze. Świadomość, że nie umiało się powstrzymać tego smoka dobijała. Przygryzła dolną wargę, starając się nie rozpłakać tutaj. Jeśli chcieli się wycofać, nie protestowałaby, nie mając już sił na to.
Powrót do góry Go down
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Nie Sty 07, 2018 4:26 pm

Kiedy drużyna przegrupowywała się przy wyjściu z komnaty, smok przygotowywał się do kolejnego ataku. Wyraźnie miał z tym jednak problemy. Dławił się i kaszlał starając się wziąć kolejny zabójczy wdech. Z każdym razem kryształ przy zwłokach w jego ręku migał i trzaskał, widocznie uszkodzony przez atak Avy.
Najemnicy zebrali się wokoło osoby kapitana i dziewczyn, jakby ta trójka w jakiś magiczny sposób mogła  gestem dłoni wybawić ich z tej opresji. Sammy odzyskała siły przynajmniej w stopniu umożliwiającym stanie o własnych siłach i rozmowę. Widocznie to ciągły wysiłek podtrzymywania mocy na tym poziomie tak ją wycieńczył.
-Nie ma szans. Nie zdążymy. - odpowiedział niemal od razu Neuer Avie. Widocznie już wcześniej sam rozważał taką opcję. - Mamy około godziny. Windy nie działają, a większość klatek schodowych jest zniszczona. Nie wiemy nawet którędy dokładnie chcielibyśmy się ewakuować.
Zaciskając zęby wpatrywał się intensywnie w wielką bestię, jakby była jakąś upartą zagadką, na którą należało znaleźć rozwiązanie. Opcje jednak były ograniczone.
-Mamy dwie czterdziestki. Granatniki. - wtrącił do rozmowy jeden z najemników na sugestię wysadzenia smoka. Jego ton głosu świadczył jednak by wątpił aby dawały im tutaj znaczną przewagę.
-Trzeba go rozbroić. - zdecydował stanowczo kapitan. - Robimy zamieszanie granatami. Skoncentrować ogień na łapie. RUCHY, RUCHY! - zakończył już krzykiem, bo smok zrezygnował z prób  ponownego przywołania ognia i ruszył w ich stronę. Jedną łapę miał zajętą, tak wiec kuśtykając na pozostałych trzech nie był już tak szybki. Wciąż jednak bardzo szybko pokonywał kolejne metry. Grupa rozpierzchła się we wszystkie strony na nowo otwierając ogień. W kilku miejscach w okolicy smoka wybuchły granaty dymne ograniczając widoczność smokowi i ukrywając poniekąd walczących. Łeb gada był wysoko ponad chmurą dymu, musiał jednak na ślepo ciąć pazurami chcąc dorwać mężczyzn. O dziwo najemnikom nie przeszkadzało to w prowadzeniu ognia.
Niestety kapitan nie zdążył wyjaśnić dziewczynom czy ma jakieś pomysły jak mogłyby się przydać.
Powrót do góry Go down
Ava Harris

Ava Harris


Liczba postów : 73
Data dołączenia : 01/04/2017

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Nie Sty 07, 2018 7:23 pm

W pewnym momencie Ava zwróciła uwagę na fakt, że smokowi też już średnio szło atakowanie. Przez pęknięty kryształ nie był w stanie uzbierać na nowo energii. Czyli faktycznie to było źródło jego mocy. Nawet lekkie nadpsucie znacznie osłabiło stwora.
Dziewczyna spojrzała na resztę osób, gdy wszyscy się zgromadzili blisko. Rozumiała, że ich sytuacja nie wyglądała najlepiej, ale musieli coś zrobić. Na pewno ucieczka przed smokiem będzie ciężka, ten raczej nie miał zamiaru im odpuścić. Będzie ich gonił. Godzina czasu to niewiele, biorąc pod uwagę fakt, że będą musieli jakoś odpierać ataki potwora.
Jej wzrok wylądował na najemniku, który wtrącił do rozmowy fakt, że mają granatniki. Skoro mają granatniki to mają też i granaty. I faktycznie zaraz kapitan potwierdził jej domysły. Jednocześnie krzycząc, by się ruszyli. Krótkie spojrzenie w stronę smoka wystarczyło, by zobaczyć, że ten postanowił na nich szarżować skoro nie był w stanie zaatakować ich ogniem.
Nie zastanawiając się zbyt długo pobiegła za grupką mężczyzn, patrząc na smoka i myśląc. W końcu szarpnęła jednego z najemników lekko za rękaw, by zwrócić na siebie jego uwagę. Dopytała go o granaty to ich wyrzutni, ale mężczyzna jej wytłumaczył, że one nie działają jak zwykłe granaty, z których idzie wyciągnąć zawleczkę. Ten pomysł więc niestety odpadał
- Starajcie się celować w jego łapy ogólnie, może się przewróci. - odezwała się więc jedynie, zaraz biegnąć w stronę smoka. Sama postanowiła spróbować dostać się do jego łapy, w której niósł klejnot. To on był źródłem całego problemu, więc trzeba było go zniszczyć do końca. Gdyby udało się jej niepostrzeżenie dostać na tą łapę, mogłaby jeszcze raz spróbować w niego uderzyć lub kopnąć. Dym jej pomagał, bo stwór znał już ją, ale nie wiedział, gdzie teraz była. Nie mógł na nią uważać, nie widząc jej. Postanowiła wykorzystać tą okazję, by zrealizować swój plan.
Powrót do góry Go down
Sammy

Sammy


Liczba postów : 70
Data dołączenia : 21/12/2016

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Sro Sty 10, 2018 12:59 pm

Dziewczyna cieszyła się w duchu, że była już zdolna stać na własnych nogach, a nie będąc trzymana w ramionach. Jednakże to i mówienie, było w tej chwili szczytem jej możliwości, o czym dobrze sobie zdawała sprawę. Wiedziała, że porwanie się z nikłymi siłami i nieprzyzwyczajeniem do takiego używania mocy sprawi, że pożałuje tego... Ale jednak... W głębi siebie też uważała, że warto było. Jeśli to sprawiło, że inni zdołali się wycofać na tyle, by przeżyć trochę dłużej niż kilka sekund.
- Z-zniszczona...? - zmuszała się do myślenia nad tym. - A... Jaki stopień zniszczenia? Zawalenie? Czy zniszczone schody? - Muszę tylko odpocząć... Trochę zebrać sił, by być bardzie przydatna potem. - Jeśli to drugie... To powinnam zdołać... Coś na to zaradzić.
Oblizała nieco usta, biorąc głębszy wdech. Myślała nad odtworzeniem schodów przy pomocy swojej mocy - o ile zdołałaby do odpowiedniego momentu odpocząć na tyle, by zmusić się do takiego działania. Lecz w tym momencie wydawało się być to o wiele bardziej łatwiejsze niż próba zatrzymania strzału wielkiego, złego smoka.
Spojrzała na swoje ręce. Delikatnie drżały, przez co skrzywiła się i chwyciła za ramiona. Przeraża mnie to. Zamierzała na razie siedzieć tam, w ukryciu, póki nie odpocznie chociaż na tyle, by zdołać coś potem działać więcej.
- Powodzenia - powiedziała jedynie, kucając na moment.
Nie, nie będzie się wtrącała. Dlatego też im pozostawiała to... Odpocząć... I zarazem popatrzeć na miejsce, gdzie była teraz. Rozejrzała się, zastanawiając się, czy w razie czego, mogłaby zdołać wykorzystać własne połączenie. Nie odchodziła też stąd, ze względu na to, by widzieć, jak się akcja zakończy.
Właściwie, to jeśli kapitan nadal się znajdował gdzieś blisko niej, wstałaby na nogi i spytała się o to, ile jest wyjść z tej kopalni i jakie znajdowały się najbliżej ich.
Powrót do góry Go down
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Pon Sty 15, 2018 11:47 am

Sammy nie dane było odpocząć w miejscu, bo kapitan widząc opadającą z sił dziewczynę złapał ją za ramię i szybko pociągnął za sobą, zmuszając do kolejnego wysiłku zmęczoną dziewczynę. Gdyby tego nie zrobił, smok prawdopodobnie szybko by się z nią rozprawił. - W twoim stanie? Kilkanaście pięter? - odpowiedział pytaniem na pytanie odciągając ją z dala walki. Wyszli poza zasięg dymu, będąc znowu w okolicy zahipnotyzowanych ludzi, jednak po przeciwnej stronie niż ostatnio. Dowódca posadził dziewczynę bezpiecznie, po czym przyglądał się w zamyśleniu poczynaniom swoich ludzi szukając jakiegoś rozwiązania.
Nadszedł pewien impas w trakcie walki. Ostrzał ze wszystkich stron zdawał się niewiele czynić smokowi, nawet jeśli kule głęboko penetrowały odsłonięte miejsca na jego ciele. Z drugiej strony przez zasłonę dymu smok miał wiele trudności z dostaniem w łapy najemników. Wyglądało też na to że bestia pozbawiona była jakiegokolwiek czucia, co jeszcze bardziej utrudniało jej poszukiwania celów. Raz nawet niechcący nadepnął na starającą się dostać na niego Avę, ale zupełnie tego nie zauważył. Całe szczęście zwietrzałe cielsko, równo rozkładające ciężar między wszystkie łapy nie było aż tak ciężkie aby wyrządzić większe szkody. Co innego że pewnie gdyby chciał, mógłby ją zmiażdżyć, ale zamiast tego szybko przestawił łapę i kontynuował ślepe ataki w inną stronę.
Smok cały czas unosił wysoko łapę w której trzymał zwłoki z kryształem. Chciał utrzymywać je ponad dymem, tak by nie spuszczać go z oka. Widocznie bał się że jego jedyna słabość zostanie wykorzystana przeciw niemu. Raz nawet jeden z najemników zaryzykował wystrzał z granatnika, ale o mały włos chybił. Eksplozja wyrwała smokowi kawał dłoni, ale wciąż chwyt pozostał pewien. Smok zaryczał, ale bardziej z wściekłości, niż z bólu. Podczas tej zawieruchy Avie udało się wdrapać na smoczą łapę, ale utrzymanie się na niej przypominało trochę niemałe rodeo, gdy smok wiercił się i szalał na około. Do tego po chwili dym zaczął szczypać ją w oczy i powodować łzawienie. Gdzieniegdzie w chmurze widziała, że walczący mają przy sobie jakieś nowoczesne, miniaturowe maski gazowe, ale jakoś nikt nie pomyślał by oddać swoją dziewczynie. Może założyli, że skoro nie działają na nią eksplozje, uderzenia, porażenia i postrzały, to gaz również nie powinien być problemem?
Wtem jednak zupełnie nagle smok zastygł w bezruchu i obrócił łeb w stronę jednego z rogów sali jakby czemuś się przyglądał. Każdy obecny mógł odnieść wrażenie jakieś kłębiącej się tam obecności. Nie było jej widać, ani nie dało się spostrzec żadnym z naturalnych zmysłów, jednak jakieś uczucie dawało świadectwo czegoś plugawego i pierwotnego. Czegoś co nie należy do tego świata. Czegoś napawającego lękiem. Osobę tę można było wyczuć niezależnie od gazu przesłaniającego widzenie.
Po chwili smok skinął bytowi łbem, tak jakby zgadzał się z czymś, czy potwierdzał coś. Podniósł przed twarz rękę z kryształem i skupił na nim całą uwagę. Szkarłatne światło rozbłysło jeszcze intensywniej, bardziej złowrogo.
Po chwili wszyscy żywi w sali zaczęli odczuwać narastające zmęczenie. Z początku nieznacznie, potem coraz bardziej, co można było pomylić z wysiłkiem walki. Potem jednak poruszanie się zaczynało stanowić coraz większy problem, jakby brnęło się przez wodę.
Na razie nie przeszkadzało to bardzo, efekt jednak zdawał się nasilać. Kilkoro zahipnotyzowanych zachwiało się i upadło. Rany na ciele smoka natomiast zdawały się powoli zasklepiać. Dziwna, ponadwymiarowa istota zdawała się być wielce rada takiemu obrotowi spraw.
Powrót do góry Go down
Ava Harris

Ava Harris


Liczba postów : 73
Data dołączenia : 01/04/2017

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Wto Sty 16, 2018 12:44 pm

Bycie nadepniętym przez smoka na pewno nie należało do rzeczy, o których Ava marzyła. Na szczęście smok był w sporej części trupem i nie był jakoś specjalnie ciężki. Do tego chyba nawet nie zauważył, że na nią nadepnął skoro nie próbował jej wbić bardziej w ziemię. Trwało to więc chwilę i zaraz mutantka była znów wolna, mogąc wrócić do swojego planu.
Choć przez dym niewiele widziała to jednak usłyszał huk granatu i widziała kształt łapy stwora. A skoro ten zaryczał to znaczy, że oberwał. Mieli nad nim taką przewagę, że widzieli go, a on ich już nie za bardzo. Pewnie tylko i wyłącznie dlatego, w końcu jej się udało wspiąć jakoś po ciele smoka i wprost na jego łapę. Ciąg dalszy planu jednak był bardzo trudny do zrealizowania. Potwór nie widział ich, miotał się na wszystkie strony, a co za tym idzie, dziewczyna musiała się mocno trzymać jego, nadżartego przez czas, ciała, by nie spaść.
Nogi jednak miała wolne, więc postanowiła je wykorzystać. Skoro smok stracił część łapy to może jeśli wystarczająco mocno będzie kopać, uda jej się rozwalić kolejny kawałek. Im luźniej będzie się trzymała na jego na wpół martwym ciele, tym większa szansa, że prędzej czy później w końcu odpadnie.
Spojrzała w stronę kryształu, do którego miała tak blisko, a do którego nie mogła sięgnąć, bo istniało spore ryzyko, że po prostu spadnie. Nie chciała podejmować tego ryzyka. Zmrużyła oczy, a po chwili musiała je zamknąć. Dobra, nie pomyślała o tym, że dym może zacząć ją szczypać w oczy. Nie znała się, ale ktoś mógł ją przecież ostrzec przed tym. Chwilowo mogła więc tylko kopać, trzymając oczy mocno zamknięte.
Czyżby los jej sprzyjał? Na pewno jej się nie wydawało. Smok się zatrzymał nagle, jakby coś się stało. Ava jednak nad tym nie rozmyślała. Nie interesował ją powód, dla którego smok się zatrzymał. Koncentrowała się na swoim celu. Teraz mogła się przemieścić ostrożnie i wrócić do tego co robiła wcześniej. Niszczenia kryształu. Skoro był już pęknięty, to teraz mogła znów w niego walić, licząc, że pęknięcia się powiększą. Że może w końcu pęknie. Tylko to w tej chwili dla niej się liczyło.
Nawet nagłe zmęczenie, które ją powoli zaczęło ogarniać, nie powstrzymywało jej. Domyśliła się, że to sprawka kryształu, który w pewnym momencie rozbłysł mocniejszym światłem.
Powrót do góry Go down
Sammy

Sammy


Liczba postów : 70
Data dołączenia : 21/12/2016

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Nie Sty 21, 2018 11:03 pm

Chcąc nie chcąc, została zmuszona do zmiany miejsca. Nie miała szans, by zaprotestować, jedynie próbowała zmusić własne ciało do ruszenia się w kierunku, w którym została pociągnięta. Nie szło jej za bardzo to, ale "pomoc" ze strony mężczyzny była w tym przypadku dość istotna. Zdecydowanie nie marzyło się jej umierać tutaj, a zmęczenie nie pozwalało jej na natychmiastowe zrozumienie, że poprzednia pozycja niezbyt nadawała się na kryjówkę.
- To... - starała się opanować swój oddech, który przyspieszył przez przemieszczenie się. Przyłożyła prawdą dłoń do klatki piersiowej, milknąć na moment. Uniosła głowę, spoglądając na mężczyznę. Usiadła na kolanach i położyła dłonie na nich.
- Jest to łatwiejsze niż desperacka próba... zatrzymania strzału - zmusiła się do krzywego uśmiechu. Dała się posadzić na ziemi i z tej pozycji starała się zobaczyć, co dzieje się w głównym miejscu akcji. Przynajmniej tyle, ile mogła teraz. Chciała póki co odzyskać siły... I po prostu tyle. Czy mogła coś teraz więcej zdziałać? Nie umiała sobie odpowiedzieć na owe pytanie. - A przynajmniej... Na takie brzmi - dodała jeszcze, z cichym westchnieniem.
Naprawdę chciała im jeszcze pomóc, chociażby w taki sposób. O ile by istniała dla niej sposobność. Brunetka wcześniej nie doprowadziła się do takiego stanu, przez to nie wiedziała, kiedy będzie ponownie zdolna do działania. I na ile mogłaby zmusić samą siebie do używania mocy bez ryzyka...
Jej myśli krążyły wokół tego tematu do momentu, gdy miała wrażenie, że coś... Coś się pojawiło. Nerwowo rozejrzała się, próbując odnaleźć źródło, ale nie dostrzegła niczego. Próbowała zrzucić winę na własną wyobraźnię, jednakże nie szło jej to najlepiej, to nie chciało zniknąć od tak. Uniosła ręce i chwyciła się za ramiona, krzywiąc się mocno. Skuliła się. Czuła, że chętnie uciekłaby stąd, gdyby istniała taka możliwość teraz.
Drgnęła w momencie, gdy zobaczyła upadające ciało. Opuściła dłonie, mrugając oczami, po czym starała się wstać na nogi i z zaskoczeniem zauważyła, że znów czuje większe zmęczenie. Przyłożyła lewą dłoń do policzka znajdującego się po tej samej stronie. Jej spojrzenie skupiło się na mężczyźnie, jeśli nadal tutaj był.
- Co się dzieje? - spytała się go, mając nadzieję, że jakimś dziwnym cudem wyjaśni, co się dzieje. - Możemy... Możemy się próbować stąd wycofać? - próbowała powstać na obie nogi. Nie chcę zostawiać tu tych ludzi. Nie umiała jednak pomóc zahipnotyzowanym. Ciągle. I to ją dobijało. Jak i fakt niezdolności do zrobienia czegoś więcej.
Powrót do góry Go down
Doctor Strange

Doctor Strange


Liczba postów : 150
Data dołączenia : 13/08/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Sro Sty 24, 2018 3:08 pm

- Obawiam się, że nie. Mrok polega na poddawaniu się, na chodzeniu linią najmniejszego oporu i uleganiu innym. Jeżeli to zrobimy, będą tylko silniejsi, jednak jeżeli stawimy im czoła, wybierzemy najtrudniejszą drogę i postawimy się im, osłabną - odpowiedział na pytanie Sam głos bez źródła.
W jaskini otworzyła się zielona wyrwa w czasoprzestrzeni. Wyszedł z niej nikt inny jak Doctor Strange.
- Wybaczcie, że tyle to zajęło, musiałem zająć się moimi znajomymi - powiedział, kiedy jego ciało przeszło w całości przez portal. Nie kierował tych słów do nikogo konkretnego, mógłby je nawet kierować do smoka, ale próbował nimi zasugerować, że zamierza zakończyć tę sprawę, licząc, że to pocieszy pozostałych ludzi. On także poczuł jak jego siły są z niego wysysane. Zabieranie energii życiowej to wręcz klasyka jeżeli chodzi o zaklęcia nekromantyczne. Jego dłonie się zaświeciły i wykonał nimi serię dziwnych gestów.
- Vishanti, strażnicy ziemskiego wymiaru, pozwólcie temu słabemu ciału oprzeć się plugawym wpływom mrocznych sztuk - wypowiedział inkantację pozwalającą mu blokować zabieranie mu sił, a przynajmniej osłabić jego efekt, jeżeli zaklęcie było naprawdę potężne.
Przeanalizował zawartość pomieszczenia, notując zahipnotyzowanych ludzi, osoby walczące z bestią oraz oczywiście wielkiego smoka, łącznie z kryształem i dziewczyną, której widocznie życie nie było miłe. O dziwo jednak, to nie on wydawał się największym zagrożeniem... Zwrócił wzrok ku istocie znajdującej się w rogu pokoju. Zapewne właśnie ona była odpowiedzialna za całą sytuację, więc jeżeli się nią zajmie, pozostanie mu tylko posrzątać.
- Ty... - wskazał palcem w róg - To ty jesteś źródłem całego zamieszania? Twoje dni w tym wymiarze są policzone
Chwycił za oko Agamotto, a następnie je aktywował.
- Wszechwidzące oko! Przejrzyj wszelkie kłamstwa i iluzje, pokaż mi to czego nie widzę i więcej!
Powrót do góry Go down
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Czw Sty 25, 2018 10:16 am

Dowódca najemników zaczynał przypominać szczura na tonącym okręcie. Widać było po nim że również staje się coraz bardziej zmęczony, mimo że właściwie stał w miejscu. Pot skropił mu czoło, które odruchowo przetarł rękawem. Wciąż jednak desperacko rozglądał się po pomieszczeniu licząc na to że gdzieś przegapił jakiś istotny szczegół, który pomoże mu wyprowadzić jakoś stąd ludzi. Mimowolnie zerkał co jakiś czas w stronę emanacji starając się skupić na niej wzrok, jednak nie dostrzegając niczego znowu wracał uwagą do walki.
Już miał coś odpowiedzieć Sammy, lecz przerwał mu głos dobiegający właściwie znikąd. Wystraszony zaczął wodzić bronią celując i szukając źródła głosu w okolicy. Gdy doktor zdecydował się w końcu zaszczycić ich fizycznie swoją obecnością, kapitan szybko zastąpił mu drogę między sobą a Sammy mierząc do niego z broni.
- A ty kim właściwie jesteś? – wyglądał na zdenerwowanego, jednak nawet pomimo zmęczenia była mała szansa że spudłuje z tej odległości. Tego dnia widział już całą masę dziwów, z których większość próbowała zabić jego, albo jego ludzi, dlatego trudno się dziwić że nie zaufa od razu bezgranicznie człowiekowi wychodzącemu sobie z powietrza.
W tym czasie gdy inni sobie spokojnie dyskutowali, Ava zajęta była wspinaczką na cielsko stwora. Cała sytuacja ułatwiła się gdy tylko smok zdecydował się zatrzymać. Włażąc po bestii, najlepiej mogła zauważyć zmiany, jakie w niej zachodziły. Ciało zaczynało nabierać żywych rumieńców, łuski nabierały twardości, a ubytki w posturze smoka wypełniały się. Poniekąd utrudniało to wspinaczkę, gdyż teraz na jego ciele znajdowało się mniej miejsc, o które można było zaczepić rękę, lub nogę. Całe szczęście, zanim jeszcze przemiana nastąpiła całkowicie Ava zdołała wspiąć się ponad linię dymu, na grzbiet gada. Tutaj najbardziej widać było regenerację gada. Wcześniej postrzępione smocze skrzydła, były już pokryte świeżą błoną lotną. Z pleców smoka Ava miała doskonały widok na to co się dzieje wokoło (w tym na zieloną poświatę pojawiającego się maga) i mogła zaplanować następny ruch. Smok chyba dalej nie zdawał sobie sprawy z jej obecności. Problem polegał jednak na tym, że im bliżej była, tym bardziej wpływ kryształu przybierał na sile. Mogło się okazać, że nawet dotarłszy niepostrzeżenie na miejsce i zaskoczywszy smoka, dziewczyna nie znajdzie w sobie dość siły by bardziej nadkruszyć artefakt. Przypuszczenia te niejako potwierdziła niewielka eksplozja, którą wywołał już dużo lepiej wycelowany wystrzał z granatnika. Strzelec trafił niemal bezpośrednio w łapę w której smok trzymał ciało naukowca, jednak efekt był zdecydowanie dużo słabszy niż poprzednim razem. Widocznie pancerz gada również przybierał na sile. O dziwo jednak smocza łapa zaczęła krwawić, okaleczona eksplozją.
Efekt zaklęcia Stephena przyniósł oczekiwany skutek. Dowódca nie postrzelił go od razu, spodziewając się z początku że inkantacja jest jakąś próbą wyjaśnienia najścia czarnoksiężnika. Moc mrocznego efektu była  wręcz ława do rozproszenia. Dziwny mógł poczuć przy tym, że samo źródło jest dużo potężniejsze, ale smok nie umiał chyba sięgnąć po pełnię jego możliwości. Szybko się jednak uczył. Dodatkowo, doktorowi udało się wziąć pod ochronę pobliskie osoby, a więc kapitana i słaniającą się ze zmęczenia dziewczynę. Zaklęcie nie oddało im skradzionych już sił, ale zapobiegło dalszemu pogarszaniu się ich stanu. Sammy, gdy już została osłonięta przed złą magią, znacznie szybciej odzyskiwała siły. Właściwie już czuła się o wiele lepiej. Była zmęczona jak po długim biegu, ale nie był to maraton.
Walczący bliżej mieli się już znacznie gorzej. Dym powoli się rozwiewał i ukazał leżących pod nogami smoka ludzi, którzy nie mieli sił nawet stać. Niektórzy prowadzili jeszcze z uporem ostrzał, ale w swojej obecnej formie smok niewiele sobie z niego robił. O dziwo dziewczyna na grzbiecie gada jakimś cudem przezwyciężała zaklęcie.
Mroczny cień, na którego Dziwny zwrócił uwagę, nie pozostał dłużny i również na moment skupił się na nowoprzybyłym. Oczywiście przywykły do niewidzialnego wymiaru magik nie miał problemów ze skupieniem zmysłów na emanacji. Gdy zwrócił się do niej bezpośrednio i wskazał na nią palcem, ta roześmiała się tylko donośnie, co większość żywych w sali mogła odnotować tylko jako dziwne ciarki na plecach. Zaraz potem rozpłynęła się w powietrzu tak nagle, jak się pojawiła. Czyżby przestraszyła się konfrontacji z magiem? A może zrobiła już swoje i nie miała nic więcej do roboty?
Jednak im potężniejsza jest istota, tym większy pozostawia za sobą wpływ, tak więc nawet pomimo tego że sama opuściła to miejsce, amulet dziwnego bez trudu zidentyfikował jej aurę. Wygląda na to że moc ta miała pochodzenie Faltine z wyraźnym spaczeniem przez Mroczny Wymiar. Było to na tyle charakterystyczne połączenie, że doktor od razu mógł skojarzyć kogo ta aura mu przypomina.
Nie należało jednak wyciągać pochopnych wniosków.
Należało też rozprawić się ze smokiem.
Powrót do góry Go down
Ava Harris

Ava Harris


Liczba postów : 73
Data dołączenia : 01/04/2017

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Sob Sty 27, 2018 3:58 pm

Słyszała nieznajomego. Nowego gościa, który pojawił się znikąd. Kompletnie jednak nie rozumiała co mówił. Jakiś czarodziej? Może. Jeśli tak, to niech coś zrobi z tym co tu się dzieje. Ona, będąc już ponad linią dymu, widziała, że wszystkich dopadło dziwne zmęczenie, które wzięło się znikąd. Na pewno było to dziełem kamienia. Lub kogoś. Z tego co zdążyła wyłapać z otoczenia, w pomieszczeniu był jeszcze ktoś nowy. Ktoś kogo ona nie widziała, a do kogo chyba zwracał się ich nowy pomocnik.
Ava nie do końca rozumiała co tu tak właściwie się dzieje. Nie musiała jednak rozumieć wszystkiego. Najważniejsze ogarniała. Walczyli z wielkim, silnym smokiem z magicznym kryształem. Ten właśnie używał mocy, która sprawiała, że wszyscy robili się coraz słabsi. Jeśli wzrok ją nie mylił, to ci wszyscy najemnicy właśnie tracili przytomność lub zasypiali. Nawet Sammy wydawała się niezbyt zdolna do walki.
Ją samą również coraz bardziej ogarniało zmęczenie. Nie miała jednak zamiaru się poddawać. Dopóki była w stanie się poruszać, dopóki miała siłę. Dawała z siebie wszystko, uparcie dążąc do zniszczenia kryształu. W tej chwili nic więcej się nie liczyło dla niej. Ktoś musiał walczyć. Musieli jakoś pokonać bestię, a nie wiedziała, ile potrafił mężczyzna, który się zjawił, by im pomóc. Dlatego nie mogła zrezygnować ze swoich prób.
A potem wynieść się stąd na czas. Nim wysadzą kopalnię w powietrze. Tutaj mogli chyba już tylko liczyć na czarodzieja i jego zaklęcia. Ewentualnie na Sammy, która mogła im przyspieszyć drogę, budując schody z lodu czy coś w tym stylu.
Powrót do góry Go down
Sammy

Sammy


Liczba postów : 70
Data dołączenia : 21/12/2016

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Nie Lut 04, 2018 2:02 am

Im dłużej tutaj się znajdowała, tym większą miała pewność, ze wydarzenia mogły przebiegać w różnoraki, ale zarazem nieprzewidywalny sposób. Z korzyściami dla nich... Albo i też nie. Aktualna sytuacja niespecjalnie wskazywała na to, by jej wynik był pozytywny dla dziewczyn i najemników. Zmęczona Samantha w tym momencie kompletnie nie przydawała się przy próbie pokonania smoka. Mogła jedynie patrzeć na to, co się dzieje... A przynajmniej jej samej nie przychodziło nic więcej do głowy, co zrobić w danej sytuacji. Nawet by zdołać stąd uciec. Nie wiedziała za co, i czy w ogóle, się brać.
Widząc reakcje mężczyzny, tym bardziej traciła pewność siebie pod tym względem. Dodatkowo... Zmęczenie jedynie narastało. Znużona dziewczyna czuła się, jakby próba przemieszczenia się w inne miejsce była już ponad jej aktualne możliwości.
Koniec końców nie uzyskała odpowiedzi od dowódcy, bo nagle do jej uszów dobiegł nieznajomy, męski głos. Zadrżała, po czym z wyraźnym trudem zaczęła się rozglądać za jego źródłem... Po czym zobaczyła "pojawienie się" zupełnie obcej jej osoby. Taki widok w danej sytuacji sprawił jedynie, że pobladła, odczuwająć strach. Niespecjalnie czuła się przygotowana mentalnie na takie zwroty akcji. Wydawało się jej być to nie na miejscu, tak bardzo niepasujące do sytuacji...
Zacisnęła palce w pięści, przełykająć ślinę. Nie wtrącała się pomiędzy dorosłych, jedynie przechyliła się na lewą stronę, by widzieć lepiej przybysza.
- Dziwne słowa - podsumowała cicho to wszystko w ten sposób, po czym ponownie - z trudem - odwróciła głowę ku walczącym. Jej oddech przyspieszył nieznacznie, a ona podarowała sobie próbę stanięcia i siedziała na ziemi. Zmęczenie powodowało, że zaczęła również ogarniać ją senność. Toczyła wewnętrzną walkę ze sobą, by nagle nie zasnąć tutaj. Nie słuchała już nawet wypowiedzi nieznajomego.
W pewnym momencie zauważyła, że narastające zmęczenie... Zniknęło... A raczej, słabło, zamiast wzmacniać się jak wcześniej. Usiadła już bardziej prosto, biorąc kilka głębszych wdechów dla pewności. Potrzebowała chwilki, by zrozumieć, że jej siły nie były już zabierane. Co jest? Walka trwała nadal, widziała stąd, że smok jeszcze nie został pokonany. Odczuła również w pewnym momencie ciarki. Wzdrygnęła mimowolnie i podjęła ponowną próbę wstania na nogi, starając się zarazem widzieć ze swojego miejsca, co działo się w głównym miejscu akcji.
Powrót do góry Go down
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Pon Lut 19, 2018 6:03 pm

Po tym jak cienista chmura zniknęła, smok skierował swe ślepia w nienawistnym spojrzeniu w stronę nowoprzybyłego człowieka.
Przez moment wszyscy w pomieszczeniu poczuli ulgę, jak gdyby zaklęcie czarodzieja zniosło zły urok i wszyscy mogli stać już o własnych siłach. Wkrótce okazało się jednak że nie były to działania dziwnego przybysza.
Wręcz przeciwnie. Smok przestał emanować wokoło energią mroku tylko po to by zebrać ją do jednego, straszliwego uderzenia. Utrzymując kontakt wzrokowy z czarodziejem, smok wzniósł łapę w jego stronę i cisnął w niego potężnym promieniem magii.
Mimo że magia ta miała wpływ tylko na ducha, zogniskowana energia nabrała rzeczywistego kształtu i niczym fala mroku uderzyła w maga z takim impetem, że aż on i najbliższe mu osoby zostały obalone na ziemię. Doktor zdążył się szybko otoczyć Tarczą Serafinów, ale macki cienia gruchnęły o niego niczym kafar i szybko otoczyły go kokonem tak szczelnym, że zielone światło nie miało jak wydostać się na zewnątrz. Poza uderzeniem mocy Sammy i kapitan nie czuli natomiast innych efektów zaklęcia.
Smok lekceważąc resztę walczących zupełnie ich zignorował. Oprzytomnieni najemnicy podjęli walkę i zaczęli się przegrupowywać. Ava, wdrapawszy się na grzbiet smoka z łatwością dostała się teraz, względnie niezauważona, na wierzch smoczej łapy. Smok był tak skupiony na umysłowych zmaganiach z czarodziejem, że kompletnie nie zwracał na nią uwagi. Największym problemem stanowiły przypadkowe kule, które dwa razy uderzyły ją w plecy. Przy jej odporności przypominało to jednak oberwanie kamieniem.
Ostatecznie dziewczyna znalazła się sam na sam z kryształem. Sterczał on głęboko w oku byłego naukowca, podobnie jak wciąż tkwiący w ciele sztylet, którym odebrał sobie życie. Wyglądało to na decydujący moment. Druga taka okazja na pewno się nie powtórzy.
Kamień ponad wszelką wątpliwość był źródłem tego bałaganu. Pytanie jak Ava podejdzie do rozwiązania go.
Powrót do góry Go down
Ava Harris

Ava Harris


Liczba postów : 73
Data dołączenia : 01/04/2017

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Wto Lut 20, 2018 3:57 pm

Smok kontynuował atak, więc nawet przegnanie czegoś, cokolwiek to było, nie pomogło im w walce. Czarodziej zdawał się być silny i potwór chyba na nim koncentrował swoje ataki. Musiał się na niego zdenerwować. Z jednej strony to dobrze, bo najemnicy, którzy wrócili do sił, mogli znowu zacząć atak monstrum, nawet jeśli te nie zwracało na nich zbytniej uwagi.
Ava kilka razy poczuła niewielki ból od przypadkowych kul, które trafiały w nią. Nie winiła ludzi za to. Smok był w ciągłym, a oni chcieli go trafić gdziekolwiek. Dlatego pewnie nawet nie celowali nigdzie konkretnie, aby w niego trafić.
Choć w pobliżu miała sztylet, z którego mogła skorzystać to nie było co ryzykować, że się ześlizgnie po krawędzi kryształu lub pęknie. Zamiast tego walnęła w kryształ piętą buta, w ten sposób najłatwiej było jej zrobić rozmach nogą i uderzyć z całej siły.
Powrót do góry Go down
Fenris
Mistrz Gry
Fenris


Liczba postów : 674
Data dołączenia : 08/06/2012

Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1Pią Lut 23, 2018 11:08 am

Ava tym razem przygotowana była na to że kryształ był o wiele twardszy niż na jakiego wyglądał. Zaparła się w miarę możliwości rękoma i z całej siły przykopała w powierzchnię artefaktu. Nie trzeba opisywać co stało się z czaszką, do której kamień był przytwierdzony. Efekt podobny był do poprzedniego, lecz o wiele silniejszy. Na krysztale pojawiło się spore pęknięcie, a pieczara znowu zamigotała czerwonym blaskiem.
Smok przerwał swój atak i opadł na ziemię podtrzymując się na wolnej łapie. Pomimo tego że cienisty promień od bestii do czarodzieja został przerwany, to maga wciąż otaczał szczelny kokon ciemności. Nie sposób było powiedzieć co się z nim dzieje wewnątrz.
Smok był zbyt skupiony na Dziwnym, zbyt zaskoczony, by dokładnie określić co się stało. Nie od razu skojarzył swoją nagłą zapaść z trzymanym w ręku kryształem. Gdy to do niego dotarło, było już zbyt późno, bo Ava miała wystarczająco wiele czasu by powtórzyć atak.
Tym razem kryształ pękł widocznie pod naporem buta. Jakaś jego część odpadła i poleciała w dół ku posadzce. Smok wydał z siebie jęk grozy, który przeszedł w charkot. Czerwona poświata załamała się jak pod wpływem pryzmatu, tworząc po chwili coś na kształt wiru, czy trąby powietrznej, której centrum była brosza.
W miarę jak wir narastał smok zdawał się być targany jego prądem, mimo że nikt inny w pomieszczeniu nie mógł wyczuć żadnych zmian. W końcu stracił resztki sił i wyraźnie poddał się magicznej wichurze. Wiatr magii zdmuchnął czerwony blask jego oczu i smok z potężnym łoskotem gruchnął o posadzkę.
W ślad za nim poszły dwie kamienne rzeźby, które do tej pory zagrażały najemnikom. Z nich również wiatr porwał przedziwną karmazynową chmurę i wchłonął ją do artefaktu. Przez chwilę jeszcze podobne czerwone obłoki wlatywały przez litą skałę pomieszczenia do wnętrza artefaktu. Można się było spodziewać, że podobnie jak w przypadku rzeźb, każda z nich znaczy jedną odczarowaną maszynę kopalni.
Trwało to jakiś czas, po czym gdy ostatnia z esencji zamknęła się w pękniętym krysztale zapanował całkowity mrok i cisza. Przez chwilę nikt jej nie przerywał. Wszyscy żywi mieli przy sobie noktowizory, tak więc nikt nie pokusił się o zapalenie latarek. Gdyby nie wielkie, na powrót gnijące, smocze cielsko na środku Sali, można by pomyśleć że to były jakieś dziwne halucynacje.
Kapitan podszedł do podniszczonego sprzętu laboratoryjnego i podniósł słuchawkę gmerając przy niej. Całe szczęście urządzenie jakoś przetrwało starcie.
- Kod autoryzacyjny „Alpha jedenaście XV” – zaczął mówić do aparatu. – Przekaż centrum ze operacja zakończona. I że biorę urlop. Długi.
Przyszedł czas na szacowanie wyniku walki. Kilkoro najemników padło. Większość wtedy, gdy opadnięci z sił z powodu smoczej magii stali się łatwym łupem dla posągów. Pęknięty kryształ najemnicy umieszczali we specjalnym pojemniku, lecz nie widać było nigdzie brakującej części. Wycięty z trupa niezbędny kawałek twarzy makabrycznie spoglądał w sufit. Na domiar złego, żadna z zahipnotyzowanych ofiar nie zdawała się być w żadnej mierze bardziej świadoma niż do tej pory.
Nikt nie kwapił się do zaczęcia rozmowy

----------------------------------------------

Sammy prosiła by kilka kolejek zrobić bez niej. Może oczywiście dołączyć w każdej chwili.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado   Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado - Page 5 Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Kopalnia Roxxon Energy Corporation w stanie Kolorado
Powrót do góry 
Strona 5 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Miasteczko Carefree w stanie Arizona

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Tereny dzikie-
Skocz do: