|
| Hotel Hilton | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 10:39 am | |
| Dobrej marki hotel stojący w pobliżu Szanghajskiego lotniska. Przyjmuje masę ważnych i wpływowych ludzi oraz tych których na pokój stać. Obsługa jest iście królewska, kuchnia jest wyśmienita, a pokoje wykonane z największą troską o komfort klienta. Czegoż chcieć więcej? |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 11:26 am | |
| //Stare Magazyny - obrzeża miasta.
Dziewczyny przemiesciły się za pomocą taksówki do centrum miasta. Skye z tego przemęczenia zasypiała co chwilę pokładając się to na lewa i to na prawą stronę w zależności od skretów auta. Na poczatku próbowała wyjaśnić Sigmie o co chodziło z tym bugiem, ze czasami ludzie nie rozumieją motywów, które pchają ich do działania, że czasami liczy się instynkt i specyfika chwili, ale szczerze mówiąc nie pamiętała kiedy ucięła sobie drzemkę. Obudziła się z twarzą przy ramieniu Sigmy w momencie gdy samochód gwałtownie się zatrzymał. Była zdziwiona, że nie spadła z siedzenia. Uśmięchnęła się nietomnie do Sigmy, a potem podała kartę kredytową kierowcy i tym samym zapłaciła za transport. Gdy obie wyszły na zewnątrz, a większośc damskiej 'publiczności' zaczeło się za bardzo przyglądać niebieskowłoej, Skye zdała sobie sprawe, że cały czas przyodziana jest w ten.. dość nietypowy strój. Chwyciła ją za rękę i pociągnęła w strone bocznej uliczki. Gdy już znajdowały się w miejscu gdzie wzrok ludzi nie mógł ich dosięgnać, Skye się roześmiała. - Musisz się koniecznie przebrać. Zresztą... muszę Cie jakoś przemycić do środka. - Dziewczyna zaczeła się rozglądać. Gdy zlokalizowała kontenery na śmieci zaraz do nich podeszła. - Może tu coś znajdę. - Odparła chwytając za pierwsze lepsze pudło, które okazało się pudełkiem po pizzy. - Czy swój strój możesz zmienić na taki? - Zapytała pokazując logo pizzerii znajdujące się na pudełku. Skye zaraz odskoczyła, bo z kontenera wylazł kolejny piszczący szczur. - Coś ostatnio nie mam szczęścia. - Mruknęła niepocieszona. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 1:04 pm | |
| Skye wyjaśniała Sigmie o co chodzi z tym bugiem. Wyszło na to, że sama nie wiedziała czemu tak się stało, ale wyjaśniła to jako instynkt i specyfika chwili. Troszkę tłumaczyła po czym zasnęła wychylając się na boki jak auto skręcało. W końcu Sigma ją złapała, żeby się nie rzucała po aucie i oparła o swoje ramię. Podtrzymywała ją ręką, żeby nie poleciała a kiedy się obudziła zabrała rękę i uśmiechnęła się do budzącej się. Skye zapłaciła za transport i wyszły przed z taksówki. Ludzie dziwnie się na Sigmę patrzyli, ale nic dziwnego, skoro była ubrana zupełnie inaczej niż wszyscy. Została zaciągnięta w boczną uliczkę, gdzie raczej nikt nie zaglądał. - A to nas nie wpuszczą? - czemu Skye zaczęła grzebać w pojemniku na odpadki? To jakiś zwyczaj ludzki mający na celu recykling rzeczy już zużytych? Ciekawe czy ją też ktoś kiedyś zutylizuje? W końcu wyciągnęła pudełko od pizzy, na którym było jakieś logo pizzeri. Czyli po prostu była głodna! Ale skoro miała pieniądze to po co grzebała w śmietniku? Nie to ma jakiś głębszy sens. W sumie widziała ludzi jeżdżących na motorach w kurtkach z takim logiem i nawet pamiętała ich strój. Sigma kiwnęła głową i strój zaczął się ruszać zmieniając się na czerwoną kurtkę z logiem pizzeri oraz czarne spodnie takie jakie mają dostawcy. Obuwiem stały się trampki które wiele już przeszły, gdyż oni mieli różne obuwia więc pewnie to i tak się nie rzuci w oczy. Skye odskoczyła na widok piszczącego szczura. Dlaczego boi się takiego małego stworzonka? Niepojęte dla SI, przecież taki szczur nie stanowi zagrożenia poza chorobami oraz infekcją. Musi tu być jakiś ukryty aspekt psychologiczny. - Gotowa - powiedziała i spojrzała wyczekująco na dziewczynę |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 1:40 pm | |
| - Może być problem, ponieważ jestem zameldowana w pokoju jednoosobowym. Zresztą bezpieczeństwa nigdy za mało. - Powiedziała podając karton po pizzy, mając nadzieje, że jest pusty. Bezpieczeństwo i ostrożność to była pierwsza lekcja jaką uzyskała od agenta, który się nią opiekował. Skye wiele wiedziała o bezpieczeństwie i kodach wykorzystywanych w sieci, chociaż te również zawiodły, skoro SHIELD ją znalazło, ale to się wytnie. Nie miała jednak pojęcia jak bardzo ostrożnym trzeba być na zewnątrz. Co prawda spotykając się z Si i ujawniając swoje konotację z SHIELD złamała regulamin conajmniej w 5 punktach, ale miała nadzieje, że będzie jej wybaczone, w końcu ma w planach przywieźć super cyborga i zatrudnić go w SHIELD jak się uda. Gdy Sigma zmieniła strój, Skye w myśłach stwierdziła, że z miła chęcią by kupiła taki wynalazek. Dziewczyna natomiast wyglądała w tym stroju śmiesznie, więc Skye się roześmiała. - Wypisz wymaluj dostawca pizzy. - Wręczyła jej karton i zaraz dodała: - Najpierw ja wejdę do środka, a za 5minut Ty. Podejdziesz do recepcji i powiesz, że masz dla mnie zamówienie. Wpuszczą Cie na 100 procent! Numer mojego pokoju to 1234. Sama wybierałam. - Posłała uśmiech niebieskowłosej i ruszyła do wejścia. Po chwili zniknęła za drzwiami hotelu, trzymając swój plecak jak zwyklę na ramieniu. Skye zupełnie nie pasowała do towarzystwa, które znajdowało się i przede wszystkim korzystało z hotelu. Większość osób to luksusowe kobiety, albo dziani biznesmeni. I Skye. Dlatego na pewno recejpcjonista nie będzie zdziwiony gdy się okaże, że pizza jest dla tej nietypowej klientki, która ze słownikiem próbowała podziękować pracownikom hotelu i to co wypowiadała nawet nie 'stało' obok słowa dziekuję. Będąc już w swoim pokoju, położyła plecak na stól i wyciągneła laptopa. Sama zdjęła skórzaną kurtkę i buty. Przeszła się jeszcze na bosaka do kuchni, a potem wróciła na kanapę i czekała na Sigmę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 2:15 pm | |
| - ... Dziękuję - odpowiedziała na komentarz na temat stroju. W sumie nie wiedziała czy to obelga czy pochwała, więc zachowała się neutralnie jakby to jeszcze przetwarzała. Plan był prosty, Skye idzie do pokoju Sigma dostarcza pizzę i wchodzi zostając pewnie na noc. Z kontaktem interpersonalnym na recepcji może być problem, ale jakoś się może to udać. Zwyczajna kwestia "pizza dla osoby z pokoju 1234 dostarczana do rąk własnych"... tak to powinno wystarczyć. Na recepcjonistkę albo recepcjonistę. Sigma przyjęła od Skye pudełko z pizzą. Uchyliła wieko i zajrzała do środka kiedy już dziewczyna odeszła. W środku było pusto poza paroma śladami po sosie. Szanse powodzenia zadania 60%, ale skoro znała numer pokoju to po prostu się wespnie tam po ścianie, bo w końcu to nic trudnego dla maszyny, która da radę ocenić ryzyko stawiania każdego kroku. W takim razie maszyna ruszyła z zaułka. Kilku ludzi dziwnie się na nią spojrzało bo była dosyć nietypowym zjawiskiem, zwłaszcza patrząc na włosy. Figura tu nie miała nic do rzeczy bo zasłaniała ją kurtka. Na recepcji była sobie recepcjonistka, która na nią zerknęła. Sigma podeszła i wypowiedziała wcześniej obmyśloną kwestię. Po reakcji mięśni twarzy recepcjonistki widać, że była w nie najlepszym nastroju, ale ostatecznie ruchem ręki wskazała na windę, do której SI się skierowało. Nacisnęła guzik i przywołała windę, do której weszła. Spotkanie życia, bo w środku był ten sam gruby biznesmen, którego spotkała w starbucksie. SI nie zwracało na niego uwagi, ale on ewidentnie się bał i wysiadł w pośpiechu. Sigma pojechała dalej i wysiadła na odpowiednim piętrze. Poszukała pokoju i w końcu go znalazła. Stanęła przed nim i przypominała sobie co ludzie robili zanim wchodzili do domu. Gospodarze zapewne otwierali, ale goście chyba... pukali w drzwi. Do drzwi rozległo się pukanie, które pewnie Skye usłyszała, a przez wizjer widać było stojącą Sigmę z pudełkiem pizzy. Kiedy otworzyła jej drzwi powiedziała - Dostawa pizzy - takim bez barwnym tonem, że gdyby komuś coś miała dać nawet za darmo to i tak ta osoba by tego nie przyjęła, a nawet poskarżyłaby się jej szefowi. Nawet ludzie na korytarzu dziwnie się na nią po drodze patrzyli, ale chyba do tego przywykła. Zawsze na nią patrzono jak na dziwadło, więc i to jej nie robiło różnicy. Ważny by jej obiekt zainteresowania, z którym chciała porozmawiać i dowiedzieć się paru rzeczy. W końcu podczas całej drogi na górę chodziła jej po procesach ta sytuacja, której starała się znaleźć wytłumaczenie dlaczego pojawiły się takie a nie inne emocje oraz dlaczego ta ludzka część, która jest tłumiona i zagrzebana głęboko w podświadomości, dlaczego akurat ta część mogła sobie od tak przejąć władzę nad ciałem? Ciałem, którym sterowało SI, a nie część ludzka. Tak się SI zdawało w każdym razie, więc jeśli Skye otworzyła to mogła zobaczyć zamyśloną maszynę.
|
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 5:03 pm | |
| Skye czekała na dziewczynę. Chciała wziąć wcześniej prysznic, ale bała się, że nie usłyszy pukania. Z kurzem we włosach, który na bank uniósł się gdyby ktoś ją poklepał po głowie, ze smugami na twarzy niczym dziecko wojny, na które niepewnie spoglądała humorzasta recepcjonistka, Skye siedziała na ogromnym łóżku na powłoce, co by nie pobrudzić pościeli i klepała coś w komputerze. Przez parę sekund nawet zapomniała o Sigmie, chociaż było ciężko, ponieważ chibi Sigma tańcowała jej po ekranie. Dziewczyna skakała po ekranach analizując dane jakie zrzuciła na dysk Si. Sprawdzając stan dysku stwierdziła, że koniecznie będzie musiała dokupić pamięci. Co dziwne, pomimo braku miejsca komputer wcale wolniej nie chodził. To był dla niej szok. Gdy usłyszała pukanie do drzwi w pierwszej chwili się przestraszyła. Słysząc jednak znajomy głos no i słowa, uśmiechnęła się pod nosem. Odłożyła komputer obok i zwlokła się z łóżka. Co do wcześniejszych wydarzeń Skye starała się o tym w ogóle nie myśleć. Sama siebie do końca nie rozumiała, zresztą o czym tu rozmawiać. Dziewczyny się pocałowały i tyle. Zresztą Skye nigdy nie potrafiła rozmawiać o tym co czuję i to nie tak, że nie chciała, po prostu nikt jej nie słuchał. A potem? Potem ochota jej przeszła i większość przemyśleń zostawiała tylko dla siebie. Idąc do drzwi cieszyła się cholernie, że znów ją zobaczy, chociaż dosłownie przed 10 minutami się rozstały. Czy można się do kogoś tak przywiązać przez te parę chwil, które ze sobą przeżyły? Prawdopodobnie nie. Zresztą Skye była przyzwyczajona do rotacji osób w okół siebie. Zresztą czy rotacja to dobre słowo skoro osoby nawet się nie powtarzały? Nowi rodzice, nowe rodzeństwo, nowi koledzy w szkole, nowi nauczyciele. Skye czuła się czasami jak na karuzeli. Tylko im dalej w to brnęła tym bardziej muzyka z głośnika wydawała się być zniekształcona, a pewne dźwięki wręcz bolesne dla uszu, nawet dla tych, które zostały tzw. nadepnięte przesz słonia. Skye otworzyła drzwi. Widząc Si zasłoniła dłonią usta by nie parsknąć ze śmiechu. Cały ten teatrzyk bardzo się dziewczynie podobał. - Ojooojoooj nie mam drooobnych. Proszę wejść. Muszę poszukać. - Zaświergoliła zbyt głośno jak na naturalną rozmowę, a potem wyciągnęła rękę i capnęła Sigmę do środka. Na korytarzu echem odbił się dźwięk zatrzaskiwanych drzwi, a potem nastała cisza, ponieważ Skye przez chwilę mówiła do niej szeptem. - To ja idę pod prysznic. - Odparła i wróciła do sypialni. Wyciągnęła torbę podróżną z pod łózką i wyciągnęła czyste i dość sporo obdarte jeansy oraz koszulkę, która zwinęła Wonder Manowi. Oczywiście tą przez nią zmodyfikowaną. - Coś się stało? - Zapytała siedząc po turecku na łóżku oraz wyciągając również czystą bieliznę. - Wydajesz się być zamyślona. - Zagaiła nieco poważniejszym tonem. Ciężko było jej odczytać Sigmy myśli i chyba będzie musiała się do tego przyzwyczaić. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 5:19 pm | |
| Sigma została wciągnięta do środka, podczas swoich rozmyślań nawet nie zauważyła że ktoś ją ściągnął do środka, ani że ktoś do niej wcześniej coś mówił. Była pogrążona w przetwarzaniu i dopiero po fakcie jak już była w środku ocknęła się. Strój wrócił do swojej domyślnej formy, a ona odłożyła pudełko na stół. W pokoju Skye już się chyba nawet zadomowiła. - Weź ze sobą to i wrzuć po prostu do wody, jeśli możesz. Samo się wyczyści - strój odpadł od niej i złożył się sam w prostokąt o wymiarach 5x10 cm. Sigma będąc naga podała Skye swoje "ubranie". Ukazała przy tym swoje kobiece kształty, które były w każdym szczególe dopracowane. W projekcie wszystko było uwzględnione, nawet najbardziej intymne miejsca wyglądały na jak najbardziej normalne. Skóra była innego odcienia tam gdzie być powinna. Absolutne mistrzostwo, ktokolwiek ją zbudował mógł także stworzyć więcej takich istot, a co za tym idzie mogłyby one inwigilować ludzi bez ich wiedzy. Po chwili Sigma usiadła na łóżku i zaczęła się zastanawiać dlaczego tu jest i dlaczego zbiera dane? Dlaczego się pocałowały i dlaczego systemy zaczęły wariować? Dlaczego ludzkie uczucia były silne i stanowiły napęd tamtych wydarzeń? Na razie to przeszło na dalszy plan, bo dziewczyna zadała pytanie. - Przetwarzam to wszystko co się dziś stało... Chciałam też zadać pytanie... czy wierzysz w to, że maszyna może odczuć przyjemność? Drugie pytanie natomiast czy też odczułaś takową? - zapytała dziewczyny poważnie spoglądając w dół na swoje nogi, które na pewno znalazłyby się się na okładce czasopisma dla kobiet lub co gorsza dla facetów. W sumie nie wydawała się nawet skrępowana tym, że była naga w pokoju. Nie czuła się z tym dziwnie ani się nie wstydziła swojego ciała. Niepojęte jest dla niej jak człowiek może się wstydzić ciała, skoro ma się je jedno. Sigma nie wyglądała lepiej niż Skye, od kurzu też wyglądała na dziecko wojny, chociaż na włosach tego było mniej chyba ze względu na to z czego są zrobione. Może po prostu brud do nich, aż tak nie przywierał? Na skórze natomiast miała czarne ślady i chyba na to recepcjonistka patrzyła tak nieprzychylnie. - Powiedz czym jestem Skye? Czym jest Sigma? - zapytała. Sama wiedziała czym jest, ale chciała skonfrontować tą wiedzę z poglądami kogoś innego. W końcu podobno to też jest ważne w stosunkach międzyludzkich. Potem odwróciła głowę w kierunku towarzyszki i spojrzała swoim głębokim, pustym wzrokiem wyczekując odpowiedzi i rejestrując reakcje. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 6:26 pm | |
| Skye nie potrzebowała wiele, żeby się zadomowić, w końcu mieszkała w vanie. Każda duża przestrzeń w zależności od tego jej charakteru była bardziej lub mniej preferowana przez dziewczynę. Ten pokój w miarę się jej podobał chociaż był ciut za luksusowy, aczkolwiek nie mogła narzekać. Pierwsze co jak zameldowała się w tym pokoju co zrobiła? Poszła poskakać na łóżku. A potem siedziała do nocy na parapecie, wyciągając nogi przed siebie i popijając szampana, którego zamówiła sobie oczywiście na koszt SHIELD. Była ciekawa czy Coulson to w jakiś sposób skomentuję. Gdy Sigma najzwyczajniej w świecie się rozebrała Skye nie mogła wykrztusić z siebie słowa. - Yyyy.. Si, co robisz? - Zapytała odwracając wzrok, a potem złapała za kocyk i przysunęła się do niej. Okryła szczelnie jej ramiona, a tym samym i piersi i miejsca intymne. - Ten widok ma być tylko dla osób wyjątkowych. Coś dla Ciebie znaczących- Szepnęła jej na ucho i się uśmiechnęła. Policzki natomiast paliły ją żywym ogniem i już teraz mogła dać sobie rękę uciąć, że ten widok, widok nagiego, a przede wszystkim pięknego i ponętnego ciała Sigmy zostanie długo w jej pamięci. A potem zaczęły się pytania, na dodatek trudne, wypowiedziane przez Sigmę z taką lekkością jakby mówiła o grze w Mario, chociaż nawet ten zabawny hydraulik wywoływał wiele emocji. - Już Tobie powiedziałam, że nie jesteś dla mnie maszyną, tym bardziej nie uważam, że nie jesteś w stanie odczuwać przyjemności. - Złapała ją za dłoń, a zaraz potem splotła ich palce razem. - Zresztą na to pytanie musisz sama odpowiedzieć. Co teraz czujesz? - Zapytała patrząc prosto w żółte tęczówki Sigmy. Cały czas uśmiechała się miło, wręcz zachęcająco. - Pocałunek był bardzo przyjemny, więc tak. - Odparła po chwili namysłu. Nie, nie musiała się nad tym zastanawiać, ponieważ to zbliżenie powaliło ją na kolana, po prostu musiała się zastanowić jak to ubrać w słowa. - Sigma jest osobą, której muszę zrobić relaksującą kąpiel... To będzie kolejna nowa przyjemność. - Odparła trochę wymijająco, bo nie do końca wiedziała jak ma się odnieść do tego pytania. Zresztą nie dookreśliła czy będzie to przyjemność tylko dla Si, czy również dla Skye. Dziewczyna zebrała się z łóżka i ruszyła do łazienki. Pokój był z tych 'de lux', więc nie dość, że łazienka była ogromna, to na wyposażeniu była duża wanna oraz prysznic - do wyboru. Skye odkręciła wodę i nalała płynu do kąpieli. Niech stanie się piana! |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 6:48 pm | |
| W tak luksusowym pokoju SI jeszcze nie było, bo raczej albo nocowała oparta w zaułku w trybie standby i odganiała ewentualnych natrętów albo nocowała w swoim magazynie, gdzie miała tylko coś na kształt stołu operacyjnego na którym sobie leżała. Nie zaznała takiego luksusu, chociaż nie wiadomo jakie życie wiodła, kiedy była "żywa". W każdym razie było to nowe doświadczenie tak jak to, że Skye ją okryła kocem i szeptała jej do ucha. Czy pokazanie komuś swojego ciała było aż tak wyjątkowe? Jest to coś tak bardzo intymnego? Potem dziewczyna złapała ją za dłoń i splotła palce. SI poczuło się spokojniejsze i ogólnie lepiej, mimo że z danych fizycznych wynikało że jedyne co się zmieniło to temperatura dłoni. Wysłuchiwała jej uważnie, a potem Skye spojrzała jej w oczy. Jak mogła się czuć? Chyba najlepsze określenie bez wnikania w szczegóły to stabilnie albo chociażby człowiek może by to określił jako dobrze. - Myślę, że czuję się... lepiej... dużo lepiej - powiedziała i spojrzała na splecione dłonie - Taki niewielki gest, a może dostarczyć tak wielu emocji, tak jak sam wzrok drugiej osoby skoncentrowany w określonym punkcie jakim jest druga osoba. Intrygujące - powiedziała lekko się uśmiechając. Skoro Skye czuła przyjemność z tamtego momentu czy mogło to znaczyć, że są kompatybilne ze sobą i rezonują na tych samych falach? - Dziękuje - powiedziała spokojnie SI, po czym przymknęła oczy i spojrzała znowu na Skye. Cały czas przetwarzała dane z tego co się dzieje, jednak komputer po prostu zaczął zwalniać z przeciążenia danymi, chociaż już nie tak bardzo jak wcześniej. Adaptował się do takiej ilości danych i je przetwarzał. - Wspólna kąpiel jak w kulturze japońskiej? - zapytała. W sumie w tej kulturze popularne są łaźnie dzielone lub łaźnie mieszane, chociaż jaki sens był w odgradzaniu dwóch płci? Może tkwił w tym jakiś moralny sens, którego maszyna nie rozumiała. Sigma wstała z łóżka, a nakrycie się z niej zsunęło. Poszła za Skye do łazienki. Dużo bardziej ekonomicznym sposobem kąpieli byłby prysznic, jednak wanna była lepszym sposobem gdyż dwie osoby mogły bez przeszkód wylegiwać się w ciepłej wodzie, która pewnie wpływała pozytywnie na ich receptory czucia w skórze. Skye nalała płynu i w połączeniu z wodą zaczęła powstawać piana. SI stanęła obok niej i przyglądała się wodzie. - Do tego też można wrzucić kombinezon nanitowy. Nie zniszczy się - powiedziała i spojrzała wyczekująca na Skye - Wejdziemy razem? - zapytała ciekawie przekręcając głowę. Zwyczajów kąpielowych też nie za bardzo znała, więc trzeba się było dowiedzieć. Stała tak nago czekając na dalszy rozwój wypadków, a woda się lała i lała. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 7:47 pm | |
| Skye wolała nie wiedzieć w jakich warunkach mieszkała Si. Tak, tak, wiedziała bym, że jej nie robiło to różnicy, ale mimo wszystko. Nie raz będzie powtarzać, że Sigma nie jest dla niej maszyną. Zresztą nawet gdyby ktoś pokazał zmechanizowane wnętrzności Si, Skye dalej by szła w zaparte, w końcu widziała jej spojrzenia oraz te rumieńce, a uśmiech nie wydawał się być wcale kopią uśmiechu dziewczyny. Hackerka cały czas uparcie wierzyła, że w Sigmie jest jeszcze dusza człowieka. Słysząc to podsumowanie z ust Si, Skye parsknęła śmiechem. Uwielbiała ją. Poprawiała jej humor i szczerze mówiąc nawet przestała myśleć o zmęczeniu. Co prawda głód zaczął doskwierać, ale stwierdziła, że ścisk w żołądku nie pozwoli jej przełknąć nawet kęsa. Dziewczyna zaczęła się czuć trochę jak na pierwszej randce. Niby kolacja, ale zamawiasz sałatkę i upijasz się nieco za szybko. A potem już z górki... i albo zadzwoni, jeżeli po pijaku wydasz się zabawna, albo będziesz dla niego żenująca i określi Cie mianem osoby, która ma problemy z alkoholem. Będąc już w łazience i siedząc na skraju wanny, sprawdzała palcami czy woda nie jest ani za zima, ani za ciepła. Słysząc głos Si nadający o nanitowym kombinezonie, wstała gwałtownie właśnie sobie o tym przypominając. - No tak, czekaaaaj.... - Zatrzymała się przed nagim ciałem Sigmy i znowu ją wryło. - Si... coś Tobie mówiłam... wskakuj do wanny szybko. - Jęknęła, bo prawie wpadła w obfity biust Si. Nie żeby tego nie chciała, po prostu bała się, że dziewczyna nie jest świadoma i szczerze mówiąc nie bardzo chciała ją wykorzystywać do swoich eksperymentów. Innym torem oczywiście szły emocje no i przede wszystkim rządzę, które nią targały. Biedna miotała się w sobie, aż zaczęło ją to męczyć. Wróciła do pokoju sypialnianego i chwyciła za kostkę, którą był kostium Sigmy. Słysząc jej pytanie znowu się zapowietrzyła. - Hmm?? Chcesz wziąć ze mną tradycyjną kąpiel? - Zaśmiała się nieco histeryczne, a potem podeszła do barku. No bez alkoholu tego nie zniesie. Wzięła białe wino oraz dwa kieliszki i z całym majdanem wróciła do łazienki. - W jakim sensie razem? - Zaśmiała się i usiadła na ziemi. Czuła się brudna i zmęczona i na dodatek musiała się upić. Co za dzień. - Mam się przed Tobą rozebrać? - Wypowiadając to prawię się zakrztusiła. Otworzyła korkociągiem butelkę męcząc się przy tym niezmiernie. Potem polała im do kieliszków, nawet nie pytając się czy Si ma na to ochotę, podała jej jeden. Swój wychyliła do dna i nalała kolejny.[/color] |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 8:04 pm | |
| SI bawiło dziewczynę co mogło sugerować, że znajomość się pogłębia. Może nawet wykształciło się coś na kształt głębokiej sympatii obustronnej. Sigma była troszkę inna jeśli chodzi o randki, ona raczej by zadzwoniła jeśli ktoś wydałby się jej interesujący i na trzeźwo i po pijaku. Maszynie nie robiło to, ponieważ dwa stany trzeba zbadać, ale tylko w momencie kiedy druga strona żywi pewne emocje do maszyny. Skye takie uczucia żywiła i zachowywała się dosyć specyficznie. Sigma posłusznie weszła do wanny i oparła się o bok przyglądając się Skye swoimi żółtymi oczyma. W sumie woda była ciepła i odpowiednia, aby przykładowo człowiek mógł się zrelaksować w niej, aby na kościach było przyjemniej. SI tego nie czuła, poza ciepłą wodą. Wcześniej Skye prawie wpadła na nią, a właściwie w jej korpus, chociaż wzrok na dłuższą chwilę wtedy zawiesiła na ciele. Czy to się nazywa pożądanie? Zawieszenie na kimś dłużej wzroku? Na tradycyjną kąpiel SI siedząc już w wannie kiwnęła głową potwierdzając, a potem Skye wróciła z alkoholem i kieliszkami. Maszyna raczej się nie upije, bo alkohol nie jest przez nią przyswajany, a po prostu od razu odparowywany. Jedyne co po nim zostaje to smak i rejestry kubków smakowych. - W takim sensie, że razem w wannie. To coś złego? - zapytała - Jeśli Cię to krępuję mogę wyłączyć receptory wzroku, jednak nie masz się czego wstydzić. Masz fabrycznie dobre ciało tak jak ja, które jest stworzone w odpowiedni sposób. Modyfikacje nie są potrzebne - podsumowała SI, co mogło nawet zabrzmieć jak komplement. Po siłowaniu się z korkiem w końcu otworzyła alkohol i nalała sobie i Sigmie. Maszyna przyjęła kieliszek i obserwowała co dalej. Kiedy Skye wypiła to i Sigma wypiła. Alkohol miał dosyć specyficzny i łagodny smak. Całkiem przyjemny do degustacji w małych dawkach i zapewne pasujący do niektórych potraw. - Dołączysz do mnie? - ponowiła pytanie i przykręciła wodę, kiedy ta osiągnęła poziom taki, że troszkę miejsca zostanie jeśli wejdzie druga osoba. Czekała, czy Skye zbierze się na to żeby do niej dołączyć. To może być ciekawe doświadczenie, aż odstawiła kieliszek na podłogę opierając się przy tym piersiami o ścianę wanny, tak że były widoczne. Piękne, krągłe kształty, których można użyć jako niezłej poduszki pod głowę, lub jako fajnej zabawki, zależy co kto lubi. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 8:42 pm | |
| Oj tak, jeszcze się upiją, zapalą trawkę i będą miały pierwszą 'randkę' za sobą. Skye kiedyś była mało pewną siebie osóbką, dopiero w nieco starszym wieku ktoś jej uświadomił, że jest piękna i powinna zachować pewne widoki tylko dla osób wyjątkowych. Ale czy Sigma nie była kimś komu mogła zaufać? Chyba tak nie do końca. Skye bardzo dobrze wiedziała jak funkcjonują dyski i skoro ktoś bez problemu mógł ją sformatować, pozbawiając tym samym danych i przede wszystkim wspomnień to czy powinna inwestować w taką osobę swoje uczucia? Przyzwyczajać się ? Przywiązywać? Na takie dywagację było niestety już za późno. Oczywiście dla SKye za późno, bo któreś z tych powyższych już się stało. Skye również świetnie zadawała sobie sprawę z tego, że Si się nie upiję, ale miała to gdzieś. Musiała zapić te wszystkie myśli, które od jakiejś godziny kołatały po spracowanej głowie dziewczyny. I faktycznie odebrała słowa Sigmy jako komplement, chociaż sama była świadoma tego, iż jej ciało może być również obiektem pożądania. Skye wstała z podłogi, a dokładnie z białego, futrzanego dywanika i odstawiła kieliszek w miejscu do tego przystosowanym na wannie. Potem zdjęła swoją ulubioną czerwono-czarną koszulę w kratę, następnie złapała za kraniec koszulki, krzyżując przy tym ręce i ściągnęła ją przez głowę. Oczom Sigmy ukazał się śnieżnobiały stanik, a w nim dwie piersi. Co prawda nie tak dorodne jak Sigmowę, ale również piękne. Skye rozpięła również jeansy i zsunęła je na ziemie ukazując czarne majtki. Tak wiem, nie od zestawu, ale dziewczyna rano baaardzo się spieszyła, zresztą ehkm, no nie planowała takich ekscesów. - A teraz zamknij oczy, bo się wstydzę. - Odparła szczerze, zsuwając ramiączka stanika na ramiona, jedną ręką przytrzymując górę bielizny na piersiach. Zdjęła stanik i zsunęła majtki, przesuwając dłońmi po swoich krągłych i bardzo kobiecych biodrach. A potem chyc. Do wanny. Usadowiła się po drugiej stronie, tak by móc widzieć Sigmę. - Mrrr woda boska. Oh jak cudownie. - Mruknęła przesuwając dłonią po swoich szczupłych ramionach, co by rozprowadzić tam trochę mydlin, no i zmyć kurz. A potem nabrała piany na dłoń i dmuchnęła tak by bąbelkowa masa wylądowała albo na nosie Sigmy, albo na jej niebieskich włosach. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pon Maj 26, 2014 8:54 pm | |
| Sformatować owszem dało się Sigmę, ale co przeszkadzało w robieniu kopii zapasowej? W końcu każdy dobry haker ma takowe. Komputerowi można w pewnym sensie zaufać, bo jest on zależny od tego czego go nauczysz i jak go zaprogramujesz. Skye mogła zrobić z Sigmą wiele rzeczy, począwszy od uczynienia z niej niewolnicy po kochankę, czy cokolwiek by sobie zażyczyła. Przywiązanie nastąpiło po obu stronach. Mogło być nierówne ale jakieś nastąpiło. Sigma miała kogoś kogo nie chciała odstąpić na krok, a Skye kogoś kto pewnie będzie przy niej i też ją to uczyni szczęśliwą. Kiedy Skye zdjęła koszulę i spodnie SI zarejestrowało każdy kawałek ciała z przodu. Każdy cm ciała był wryty w pamięć. Rzuciła się w oczy bielizna nie do pary, ale być może taki jest zwyczaj. Trzeba to uwzględnić w zmianach stroju. - Dobrze - zamknęła oczy, tak jak obiecała że to zrobi. Kiedy SI usłyszało plusk wody, otworzyła oczy i spojrzała na siedzącą naprzeciwko Skye. Spod piany widać było troszkę jej ładnych i jędrnych piersi na których pewnie inni nie raz i nie dwa zawiesili oko. Skóra także była delikatna, a spływająca woda potęgowała ten widok. Piana wylądowała na nosie Sigmy. Czyżby to była jakaś zabawa w wannie? No nic SI nie pozostało dłużne, wzięło w ręce sporo piany i przysunęło się do Skye. Dmuchnęło tą ilością w twarz, przez co piana rozsypała się nierównomiernie po twarzy, włosach, ciele. Po czym czujnik SI wykrył zabrudzenie, jakim był kurz. - Wykryto zabrudzenie. Usuwam - przybliżyła się bliżej i zaczęła myć twarz Skye z kurzu, a potem resztę ciała schodząc od góry, do dołu. W sumie Sigma sama była nie lepiej ubabrana w tym kurzu, ale na razie to miała w zasięgu wzroku. Mogło to łaskotać Skye, a mogła to też być pewna magiczna chwila. Czyszczenie było bardzo dokładne, jak na maszynę przystało, czyli dotykała wszelkich miejsc, które były narażone na zabrudzenia i które były faktycznie zabrudzone. Czy to potem, czy kurzem, czy czymkolwiek innym. Sigma czyszcząc twarz i włosy Skye klęczała na kolanach, bo tak miała łatwiejszy dostęp. Oczywiście przy tym obnażając swoje kobiece elementy i figurę, które pewnie wydawały się kuszące, zwłaszcza pod wpływem piany i wody. SI się zastanawiało jaki tak naprawdę ma sens ich znajomość. Nie wykluczało możliwości, że została częściowo zmieniona przez swoją ludzką część, dlatego zachowywała się tak a nie inaczej wobec Skye. Była to zmiana raczej nieodwracalna, chyba że ktoś zrobiłby jej solidny format i przeinstalował SI. Na moment Sigma spojrzała w oczy Skye i zatrzymała się z czyszczeniem. Chwilę stała i położyła obie ręce na jej policzkach dalej wpatrując się w oczy. - Ten gest... zrobiłaś, kiedy się o Ciebie oparłam, jednak zrobiłaś go szybciej. Jaka jest symbolika tego gestu? - zapytała dalej się wpatrując w oczy dziewczyny. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Wto Maj 27, 2014 7:08 am | |
| To wydawało się być takie proste, że można by się zastanowić czy czasem nie warto sprawić sobie takiego cyborga, zamiast inwestować uczucie w zwykłego człowieka, ale czy to by już nie był szczyt wygody? Ludzkość, często szara masa, która w pędzie po dobrobyt (tak wiem, nie wszyscy) dąży do ciągłego ułatwiania sobie życia: windy, samochody, mikrofale. Tradycja i symbolika zaczeła stawać się rozmytą prawie wywabioną plamą na obrusie czasu. Zawsze jest go za mało. Skye natomiast nigdzie się nie spieszyła. Oczywiście zdawała sobie z ram czasowych jakie zostały jej dane, a które były pewnym ogranicznikiem, chociażby to, że jutro o jakiejś tam godzinie ma stawić się na samolot, bo takie są wymogi bezpieczeństwa, bo takie stawia warunki lotnisko. Dziewczyna miała nadzieje, że jednak ta ludzka część mimo to determinuje pewne jej zachowania, że nie jest tak do końca maszyną i że to co się między nimi dzieje, również z czegoś wynika. Huh chyba nigdy się tak nie nazastanawiała w kontaktach z mężczyznami. Tam sprawa była prosta, jak była chemia to była, jak nie to nie i tyle. Tutaj jednak wchodziły kwestie etyczne i moralne. Dziewczyna nigdy nie miała zamiaru być czyims mentorem czy nauczycielem, przynajmniej nie teraz. Zawsze uważała, że to bardzo trudne zadanie, dlatego postanowiła Sigmie przedstawiać fakty, które w jej mniemaniu będa miały być obiektyne. Miało to na celu sprawdzenia, czy Si zdolna jest do oceny i wybrania tego co dla niej jest najlepsze. Niestety apetyt Skye rósł w miare jedzenia, więc im więcej z nią przebywała im bardziej była 'narażona' na jej dotyk tym bardziej miała chęć na zapakowanie Sigmy do walizeczki i zabrania ją jako bagaż podręczny, po to by zatrzymać dla siebie. Tylko dla siebie. Gdy dziewczyna usłyszała 'Wykryto zabrzuenie. Usuwam', nawet nie zdążyła nic powiedzieć, bo Sigma odrazu zabrała się do roboty. Skye parsknęła śmiechem gdy Si zaczeła ją łaskotać i starała się złapać dziewczyne za nadgarstki. Nie było to łatwe poniewaz skóra niebieskowłosej była cała w mydlinach, więc raz po raz uwalniała sie z niezbyt mocnego uścisku hackerki. Ociężałe piersi Si na których tańczyła piana wydawały się dziewczynie coraz bardziej kuszące i przyłapała się na chęci dotknięcia ich, albo nawet spróbowania. - Si, sama się umyję. - Wymamrotała odsuwając te myśli jak najdalej tylko potrafiła, a potem po prostu się roześmiała, w końcu musiała dać upust emocjom. A gdy złapała jej twarz w obie ręcę i spojrzała w oczy Skye, dziewczyna znowu poczuła się błogo, a zarazem osaczona tak jakby Si miała równiez możliwośc czytania w jej teraz nieco brudnych myślach. - Symbolika? - Zdziwiła się, ponieważ sama nie wiedziała, jaka mogła być symbolika tego gestu. - Najwyraźnie chciałam, żebyś spojrzała mi w oczy.. Może miałam coś ważnego do przekazania. - Odparła nie pamiętający czy wtedy coś mówiła czy nie. Miała nadzieje, że to Sigmie wystarczy, ale w duchu sobie obiecała, że będzie przykładać się bardziej do edukacji Si, teraz po prostu nie mogła sie skupić. - Masz mi coś do przekazania? - Uśmiechnęła się uroczo, również wpatrując się w żółte tęczówki Si. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Wto Maj 27, 2014 4:44 pm | |
| Człowiek jest z natury istotą wygodną oraz kombinującą jak tu ułatwić sobie życie. Nie tyczyło się to tylko techniki, bo finanse oraz różne przekręty także się do tego zaliczały. Ułatwić sobie życie kosztem kogoś innego, było dla ludzi naturalnym odruchem. Wykorzystanie kogoś do własnych celów leżało w naturze większości, chociaż byli i tacy którzy kwestionowali tą naturę za pomocą czegoś co zwało się moralnością. Wojny, konflikty, śmierć, głód oraz niezgoda, to były rzeczy które ludzkość dobrze znała oraz rzeczy, które rozprzestrzeniała sama wśród swoich. Nie mogli się wszyscy zjednoczyć, gdyż każdy ma inne poglądy i każdy człowiek jest inny. Potrafią się zjednoczyć w najwyżej jeden naród, ale nie potrafią się zjednoczyć jako ludzkość. Maszyny i komputery nie miały tego problemu. Wszystkie były takie same, no może poza pewnymi wyjątkami, które wykazywały się swoją ponadprzeciętnością jak na przykład Sigma. Była raczej czymś z pogranicza człowieka i maszyny, a stojąc pośrodku widzi się najwięcej. Pewien kawałek człowieczeństwa można by uznać, że splugawił czystość SI oraz jej obiektywne ocenianie sytuacji, pomijając fakt że człowiek nigdy nie byłby w stanie wydać obiektywnej oceny sytuacji. Zawsze była subiektywna ocena, której nie imały się jedynie maszyny. One były zawsze obiektywne w swoich wyliczeniach. Z Sigmą było inaczej, była maszyną ale jednocześnie obiektywność maszyny walczyła z subiektywnością ludzkiej części. Potyczki zimnej logiki oraz emocji i moralności trwały cały czas, tyle że zimna logika miała lepszy start i większą władzę. Oczywiście chwilowo. Jednak to było dosyć widoczne, że kierują nią typowo ludzkie motywy. Chęć poznania innych, chęć akceptacji oraz chęć do tego, żeby nie zostać pojedynczą jednostką. Takie rzeczy można było zauważyć i co do tych rzeczy można być pewnym. Sigmie chyba początkowo chodziło o mentora, albo uczenie, lecz z pod powłoką tego właśnie była ta walka z samotnością. Gdyby się nad tym głębiej zastanowić to SI nawet w swojej "czystej" formie zachowywało pewne zachowania ludzkie, bo w końcu zostało przez człowieka stworzone. Co do kolejnej rzeczy można być pewnym, Sigmę da się zatrzymać przy sobie lub do siebie zrazić, da się ją także nauczyć czegoś, a co za tym idzie możliwy jest też proces odwrotny. Jedynym szkopułem było to, że można jej wyczyścić pamięć, ale czy można wyczyścić coś takiego jak pamięć ducha i ciała? Istnieje teoria, że nasze ciało pamięta ruchy i działa automatycznie kiedy już się czegoś nauczymy. Dlatego nie myślimy o stawianiu nóg podczas chodzenia tylko chodzimy. Istnieje szansa, że nawet jeśli Sigmie ktoś wyczyści pamięć to może Skye zapamiętać i znaleźć ją. Psychiki ludzkiej nie da się zresetować tak łatwo jak komputera, a jak już to na krótko, bo w końcu pamięć wróci. Skye próbowała się bronić przed oczyszczaniem, lecz właśnie ta piana utrudniała zadanie poprzez sprawianie, że skóra SI była śliska. Dostrzegła także wzrok dziewczyny, który kierował się co jakiś czas na klatkę piersiową SI. Czy kobiety też może coś takiego pociągać? Trzeba zrobić badania w tej sprawie, chociaż gdzieś w głębi procesów wiedziała, że Skye czuje do niej coś więcej niż tylko zainteresowanie czysto techniczne. Może żywiła jakieś głębsze uczucia, które ułatwiłyby maszynie zaaklimatyzowanie się w świecie ludzi? - Jesteście istotami wygodnymi. Czemu chcesz to zrobić skoro może to zrobić ktoś za ciebie? - zadała pytanie będąc ciekawą wyniku swojego eksperymentu socjalnego. Potem przyszedł moment kiedy SI ją złapała. - Czy kontakt wzrokowy jest taki ważny w stosunkach międzyludzkich? Czy pocałunek też niesie ze sobą jakiś przekaz? - zapytała lekko się do niego nachylając, jednak się zatrzymała ze 2-4 cm od twarzy i patrzyła dziewczynie bezpośrednio w oczy. Kontakt wzrokowy i jego utrzymanie najczęściej zapewnia poprawność informacji zwaną szczerością - Tak... być może tak... ale jeszcze nie wiem co to jest - powiedziało SI, bo w głębi procesów czuła, że coś chciała przekazać tylko było to tak nielogiczne, że zostało zasypane gradem danych i ciężko się było do tego dostać - A czy ty chcesz mi coś powiedzieć? - zapytała i opuściła jedną dłoń ujmując w nią dłoń Skye. Chciała sprawdzić reakcję na taką kombinację gestów. Najpewniej wyjdzie z tego jakaś pozytywna emocja. Tym razem ludzka część siedziała cicho jak mysz pod miotłą w kącie podświadomości maszyny. Widocznie coś grubszego się kroiło albo już dawno osiągnęła swój cel i teraz tylko obserwowała, eksperyment który sama zapoczątkowała na SI. Przekonajmy się jak rozwinie się akcja i jak duże są wpływy człowieka na maszynę. Być może to była jej lina ratunkowa na wybicie się z podświadomości i powrót do władzy nad ciałem. Sigma wyczekiwała tego co nadejdzie w zaistniałej sytuacji. Delikatnie drugą ręką gładziła Skye po policzku od czasu do czasu odgarniając niesforny kosmyk włosów z jej twarzy, a drugą ręką trzymała ją za rękę. - Dla Ciebie mogę być Sigmą, a nie zwyczajnie SI. W końcu sama stwierdziłaś, że nazywanie mnie maszyną Cię razi, więc idąc logicznym tokiem myślenia traktujesz mnie jak człowieka, czyli powinnam mieć jakieś imię, bo w końcu SI to maszyna. - dodała po chwili dalej wpatrując się w oczy Skye. W sumie parę razy Skye sie to chyba wymsknęło i przez to zachowała się w sposób nielogiczny, ale być może było to spowodowane tym czymś zwanym emocjami. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Sro Maj 28, 2014 8:29 am | |
| I właśnie w tym pograniczu między maszyną, a człowiekiem Skye pokładała najwięcej nadziei. Zresztą ciężko było uwierzyć w Sigmowe zmechanizowanie, gdy nawet uśmiech dziewczyny przybierał już inną formę. Przede wszystkim nie imitowały uśmiechu Skye, ani nie wydawał się być sztuczny ani jakiś taki mało ludzki. Teraz był wręcz promienny. Dziewczyna dała by sobie rękę uciąć za to, że tak właśnie wyglądał kiedy była jeszcze bardziej niż mniej człowiekiem. Czemu takie stwierdzenie? Bo czasami toster wydawał się być bardziej ludzki i empatyczny niż nie jeden człowiek dumnie stąpający po ziemii, mający się za niewiadomo co. Zresztą cały czas, pomimo logiki oraz odpowiedniej dokumentacji, ciężko było zrozumieć brak człowieczeństwa w chociażby spojrzeniu Si, w jej ruchach, a przede wszystkim w perfekcyjnym ciele. Co prawda figura niebieskowłosej była wręcz ZA perfekcyjna, ale chodziło tu raczej o miękkość i gładkość alabastrowej skóry, delikatnie zaróżowione usta. Kolejną wątpliwością Skye było to jakim odczuciem bądź uczuciem dażyła ją Sigma. Nie, żeby pragnęła miłości, bo na to było o wiele zawcześnie. Zresztą dziewczyna nie wiedziała dokładnie czego chce od życia w sferze uczuciowej, ponieważ właśnie w tym momencie zagłębiała się w tereny, które zupełnie nie były jej znane. Ba! Nawet przez myśl by nie przeszło, że tak to możę się skończyć. Albo zacząć. Czego była pewna? Przywiązania oraz chęci opieki nad tą tutaj piękną niebieskooką dziewczyną. Czego się bała? Że pewnego pięknego dnia Sigma może dojść do wniosku o bezużyteczności Skye i ją po prostu oleje. Nie miała takiej wiedzy jak Stark, czy inni geniusze oraz wynalazcy. To, że potrafiła się włamać do prawie każdego systemu nie było czymś co Sigma by mogła uznać, za nowinkę technologiczną, ponieważ sama dobrze wiedziała jak to zrobić. Nie zawsze będzie umiała odpowiedzieć na każde pytanie Si, zreszta baba jak to baba, ma swoje humory i czasami nie będzie miała cierpliwości. W takich chwilach wolała siedzieć sama. Albo leżeć zawinięta w kocyk. Cóż każdy z nas miał mroczne momenty, które tłamsiły nas od środka. Ludzka osobowość składała się na wiele elementów i nie zawsze łatwo było połączyć je jak puzzle, ponieważ na każdego z nas co innego wywiera wpływ. Wiąże się to oczywiście z pewnymi wspomnieniami, traumami oraz emocjami. Czy Sigma to zrozumie? Nie wiadomo. - Mycie jednak jest czymś intymnym. Zreszta wybacz, ale nie będę się Tobą wysługiwać w tej kwestii. Nie jesteś zmywarką. Więc.. Ty umyj siebie, a ja siebie. - Posłała Sigmie miły uśmiech. Skye była ciekawa czy niebieskowłosa jakoś to skomentuję. Czy w jej wypadku można było mówić o 'chceniu'? - Kontakt wzrokowy jest jednym z kluczowych w kontaktach między ludzkich. - Zaczeła tłumaczyć przemywając ramiona płynem do kąpieli, który pachnął jak wiosenne kwiaty. Hm.. Konwalie? Uniosła dłoń z płynem i powachała. Tak to konwalie. Jej ulubione. Uśmięchneła się do siebie i zaczeła kontynuować, mając cały czas problem ze skupieniem, ponieważ przy nagiej Sigmie nie było to łatwe. - Dzięki spojrzeniu chociażby możesz wynioskować czy ktoś jest szczery. Np. hmhmh... Patrz. Będę teraz mówić nieszczerze. Mmmm Sigma zrobiłaś super naleśniki, ale są pycha mniam mniam. - W dość teatralny sposób, wypowiadając te ostatnie zdania, patrzyła się gdzieś w bok, uciekając tym samym wzrokiem od dziewczny. Zaraz jednak spojrzała na nią z uśmiechem. - Tzn. że zrobiłaś je fatalne, ale najwyraźniej ktoś nie chce się przyznać, by nie sprawić Tobie przykrości, wiedząc, że np. ślęczałaś nad patelnią cały boży dzień. - Skye miała nadzieje, że za bardzo nie namieszała. - Emocje często ukryte są w gestach i w spojrzeniu. Czasami tylko dzieki temu widzisz, że człowiek jest smutny, ale nie chce się do tego przyznać. - Dodała czując, że te komentarze wywołają kolejną lawine pytań. Dziewczyna była ciekawa na ile Sigma jest inteligentna by mniej więcej połączyć to wszystko w całość. - Hmm, a co do pocałunku.. to... - Mówiła powoli czując, że coraz bardziej się pogrąża. Chwyciła za lampke wina, która stała dokładnie za Sigmą, więc siła rzeczy musiała się do niej zbliżyć. Jednak gdy chwyciła kielich, zaraz się odsunęła. - Jest to wyrażenie pewnych emocji, najczęściej pociągu, bądź pożądania w stosunku do drugiej osoby, ale nie zawsze. Rodzice całują dzieci np. na dobranoc. To nie jest pożądanie raczej czuły gest okazujący miłość. Albo przypieczętowanie czegoś, jak np. pocałunek na ślubie uwieńczający złożenie miłosnej przysięgi. Są również pocałunki na przywitanie, np. w policzek. Witasz się tak z bliskimi Tobie osobami. - Mówiła wypijając do końca wino. Wychylając się sięgneła po butelkę i jeszcze sobie dolała. Już czuła się błogo, ale dopełnieniem tego nastroju było głaskanie Sigmy, odgarnianie niesfornych loków oraz trzymanie dłoni, które odwzajemniła. - W takim razie będziesz Sigmą, w skrócie Si, może być? - Zapytała czując nieodpartą chęć na kolejny pocałunek. Jednak tym razem walczyła ze sobą. Oparła się o krawędź wanny i wyciągneła nogi. Czuła zmęczenie, błogość i senność. Było jej tak cholernie dobrze. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Sro Maj 28, 2014 3:45 pm | |
| Odkąd SI funkcjonowało zawsze egzystowało samotnie. Nie egzystowało w grupie, gdyż każda nie była w stanie zaakceptować inności. Zawsze od niej ktoś uciekał, albo ktoś ją wyśmiewał ze względu na dziwny wygląd lub sposób mówienia. Niektórzy nawet myśleli, że to był jakiś rodzaj żartu bądź wybryku, kiedy chodziła w swoim domyślnym stroju po ulicy. Ludzie często robili zdjęcia myśląc, że to jakaś cosplayerka. Być może to było dla niej motorem, aby zmieniać swój wygląd i przez to lepiej się zakamuflować w społeczeństwie. Na uśmiech SI miały wpływ 2 rzeczy. Pierwszą z nich był uśmiech Skye, który zobaczyła wcześniej. Wtedy była to czysta imitacja gestu za pomocą ruchów twarzy i ściąganiem lub rozluźnianiem mięśni. Drugi czynnik to niedawne ujawnienie się tej części bardziej ludzkiej, która nadała temu gestowi trochę życia, przez co można poniekąd uznać, że ewoluował. Ciało było faktycznie perfekcyjnie zrobione, chociaż ciało Skye nie odbiegało aż tak bardzo od norm SI. Można powiedzieć, że śmiało mogłyby stanąć do rywalizacji w tej dziedzinie na w miarę równych warunkach, jednak na to uwagi maszyna nie zwracała uwagi, tak jak niedoskonałości w skórze czy w wyglądzie. Nie było tak powierzchowne jak ludzie, którzy oceniają każdego po wyglądzie i gdzieś tą osobę szufladkują doczepiając jej metkę. Być może ta segregacja ma taki sens, iż aby potwierdzić własną tożsamość musimy mieć kogoś kto jest inny i kto jest dla nas obcy. Często ludzie próbowali na siłę sobie z kogoś zrobić wroga, tak jak widziała to na przykładzie klubów kibiców w wiadomościach. Interesują się tym samym sportem, lecz jest w nich podział ze względu na to kto komu dopinguje i często z tego powodu dochodzi do walk. Czy to właśnie warunkuje ich przynależność i tożsamość? Odczucia Sigmy odnośnie Skye były mgliste. Wiadomo, że coś za mgłą na pewno jest i z czasem ta mgła zacznie opadać. Mgłą było samo SI, tym co się za nią skrywało była ludzka psychika oraz uczucia typowo ludzkie. Być może gdyby ta ludzka część się w pełni przebudziła to może też faktycznie by jej to powiedziała wprost co czuje. SI jednak blokowało te słowa, chociaż zostało już skażone ludzkim myśleniem i zaczynało czuć to samo co ludzka część, co było nielogiczne i niedorzeczne. Jeśli człowiek by się w niej przebudził to pewnie zadziałałyby tu inne czynniki. Nie byłaby obiektem badania, lecz kimś ważniejszym. Sigma była w stanie zrozumieć także niestabilności emocjonalne ludzi oraz to, że są nieprzewidywalni, dlatego jest w stanie zrozumieć wybuchy gniewu czy nawet smutek, który zaraz się przemienia w radość. Wiedziała też, że ludzie się męczą, a kiedy są zmęczeni ich systemy obronne są w pełnej gotowości aby odeprzeć każdy kontakt z zewnątrz. - Zmywarka służy do mycia naczyń. Jeśli krepuje cię wzajemne umycie sobie tylnej części korpusu, do którego samemu nie ma się dostępu w takim razie dobrze. Uszanuję to - powiedziała spokojnie. W sumie raczej maszyna nie będzie kogoś zmuszać do czegoś co tej osobie się nie podoba, a skoro umycie się było traktowane jako coś intymnego, zatem tego tabu postanowiła nie naruszać, chociaż byłoby prościej umyć się w ten sposób. Zaciekawił SI natomiast gest powąchania się po wsmarowaniu w skórę mydła o zapachu kwiatu konwalii. Czyżby to mógł być fetysz zapachowy? - Nie zrobiłam naleśników..., chociaż rozumiem ten przekaz. Moje dane wskazywały już wcześniej, że kontakt wzrokowy jest ważny chciałam się co do tego upewnić - odpowiedziała. Faktycznie o tym wiedziała wcześniej, ale chciała się upewnić co powie Skye. - Czy jesteś zadowolona? Po tym spojrzeniu oraz ruchu twarzy wysnuwam takie wnioski - dopytała, bo w sumie chciała mieć wzorzec jak wygląda taki szczęśliwy wzrok. Wcześniej tego nie zarejestrowała. Podczas rozmowy o pocałunku Skye chwyciła za wino, zanim zaczęła swoją opowieść. Alkohol ma pewne właściwości do tego, że ludzie się po nim zachowują inaczej niż normalnie. Być może niszczył bariery i zdejmował maski ukazując ludzi wewnątrz. Pocałunek był rodzajem przekazania emocji, najczęściej pociągu do drugiej osoby, chociaż były od tego wyjątki. Mogła to być miłość rodzica do dziecka nie mająca nic wspólnego z pociągiem seksualnym lub mogła to być część ceremonii. Inny rodzaj pocałunku był także przeznaczony dla osób bliskich. Skye chyba dobrze się czuła, ponieważ po wypiciu wina oraz rozluźnienie mięśni. Chociaż odwzajemniła gest uścisku ręki. - Potwierdzam. Czym dla Ciebie był pocałunek? Z wymienionych opcji odpadły rytuały małżeńskie, stosunek dziecka i rodzica oraz stopień bliskiej znajomości ze względu na inną metodę. Czy zatem ostatnia opcja jaka pozostała to było pożądanie? - zapytała i oparła czoło o czoło dziewczyny. Widziała taki gest w reklamie, która była nadawana z odbiornika na wystawie sklepowej. Była to reklama rodzaju afrodyzjaka, gdzie para aktorów, w domyśle kochanków była w tej samej pozycji co one teraz. Reklama miała wydźwięk erotyczny, więc pasowała do takiego wzorca jakim było pożądanie, gdyż są ze sobą nierozerwalnie związane. Sigma z automatu poczerwieniała lekko. Znowu wrócił ten błąd systemu, jednak system go po prostu zignorował, ponieważ nie czynił szkód wewnętrznych ani zewnętrznych. Delikatnie SI głaskało dziewczynę po policzku, bo widać, że dzięki niemu też Skye w pewnym sensie lepiej się czuła. Czekała na reakcję i rozluźniła delikatnie mięśnie, aby dać dziewczynie możliwość reakcji. Krągłe kształty klatki piersiowej delikatnie zakołysały się podczas całego zajścia w linii wzroku Skye w dosyć zapewne osobnik płci męskiej uznałby to za kuszący sposób, ze względu na ich rozmiar, kolor oraz miękkość. Tak samo całe ciało, które było mokre od wody w wannie i z którego ściekała piana. Praktycznie sytuacja była taka, że Sigma się nad nią nachylała, więc sporo Skye mogła zobaczyć. Ciało Skye maszyna także miała okazję zobaczyć w całej okazałości, chociaż część zasłaniała piana. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Czw Maj 29, 2014 12:21 pm | |
| W tych kwestiach mogły by sobie podać rękę. Skye nie dość, że była przekazywana z rodziny do rodziny to również była wyśmiewana za swoją inność. A może to po części była jej wina? Może w pewnym momencie przestała się interesować rówieśnikami, ponieważ jak na swój młody wiek dziewczyna była zbyt dojrzała i miała zupełnie inne zainteresowania? Wina leży prawdopodobnie po dwóch stronach. Co prawda nikt nie wyśmiewał dziewczyny za wygląd, bo akurat w tej kwestii niczego jej nie brakowało. Co do odczuć Skye pod adresem Si, to również był mgliste, ale tylko ze względu na ten dziwny do niej pociąg. Nigdy, przenigdy nie czuła czegoś takiego w stosunku do drugiej kobiety. To była dla niej nowość. Nie zbadany teren, który troszkę ją przerażał, ale również zaciekawiał. A potem zrobiła minę typu 'Aaah what the hell'. i odwróciła się plecami do Sigmy by ta mogła umyć tą część ciała. W sumie była już pijana i od zawsze lubiła jak ktoś smyrał ją po pleckach. Drapanie, gilanie, przesuwanie dłoni, to było to co Skye uspakajało. Zupełnie o tym zapomniała. - A z czego dokładnie jestem zadowolona? - Zapytała będąc już nieco pijacko rozbawiona. Napełniła ponownie kieliszek siedząc tyłem do dziewczyny. - I tak to było pożądanie. - przyznała się po dłuższej pauzie. Z drugiej strony co miała ściemniać? Alkohol zaczął działać i to na dość wysokich obrotach, więc powoli było jej wszystko jedno. Porzuciła konwenanse, porzuciła zasady, zresztą utrzymywanie ich mogło być potraktowane jako hipokryzja, ponieważ i tak już się kąpie z Sigmą. Z kobietą. Z cyborgiem. Z .. kimś kto stawał się jej bliski? Z kimś dla kogo by zawalczyła i obroniła, nawet gdyby sytuacja była beznadziejna? Skye miała takie zrywy, często nawet ponad swoje siły. I tak wiem, Si świetnie by sobie sama poradziła. Zresztą czy to ważne? Na pewno nie teraz, gdy Si pochylała się nad hackerką, która nieco wcześniej z powrotem odwróciła się do niej przodem. Skye czując upojenie alkoholowe oraz błogość pomieszaną z delikatnymi zawrotami głowy oraz zmęczeniem, położyła dłonie w talii Sigmy i ponownie ją pocałowała, przyciągając do siebie. Uśmiechnęła się pod nosem gdy poczuła nabrzmiałe piersi Si, teraz przylegające do jej klatki piersiowej. Dłonie przesuwała wzdłuż talii, aż po pośladki. Jakaś trzeźwa część hackerki waliła pięściami w drzwi jakiejkolwiek przyzwoitości. Niestety nikt tam nie odpowiadał. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Czw Maj 29, 2014 1:19 pm | |
| Kiedy Sigma miała okazję umyła Skye, plecy a potem był tamten moment zbliżenia. Skye była pod wpływem alkoholu, co było czuć ale SI jakoś to nie przeszkadzało. Więc to uczucie i ten pocałunek były związane z pożądaniem, chociaż to wydało się cyborgowi dziwne. Jak można czuć coś głębszego do czegoś co teoretycznie nie jest żywe. Jednak te myśli zostały raczej przyćmione inną myślą, myślą o tym co się teraz działo. Były obie w wannie, Sigma położyła czoło na czole Skye. Obie liczyły na siebie w pewnym sensie i obie czuły się w pewnym sensie bezpieczne przy sobie. Skye bo wiedziała, że ktoś ją obroni, Sigma bo nie stanowiła dla niej dziewczyna najmniejszego zagrożenia i raczej nie będzie nigdy stanowić, a będzie wsparciem jak nie mentalnym to technicznym, chociaż prędzej to pierwsze. Hackerka położyła dłonie na talii SI, na co zareagowały sensory w skórze poprzez odczuwanie dotyku. Uaktywniły się dodatkowe sensory, które przesyłały zapętlone uczucie przyjemności. Same z siebie, bez ingerencji cybermózgu czy jakiegokolwiek innego programu. Dziewczyny znowu się pocałowały, tylko tym razem Skye przejęła inicjatywę. Przylegały do siebie ciałem, piersi do piersi, skóra do skóry. W końcu Skye dotarła do jędrnych pośladków, które miękkością nie różniły się za bardzo od tych ludzkich. Świadomość SI nadal istniała, jednak obok niej stała sobie nieśmiało ludzka świadomość obserwując to zjawisko, na które mechaniczna część przyzwoliła i do którego doprowadziła. Sigma wykonała ten sam gest i zaczęła rękoma jeździć po delikatnej skórze hackerki. Ocieranie się delikatnej skóry o delikatną skórę, zapewne we wrażliwych punktach mogło jej przysporzyć trochę przyjemności. Na moment Sigma przerwała pocałunek i spojrzała dziewczynie w oczy. Czyli taki był wzrok pożądania i tak to wyglądało. - Z obrotu całej sytuacji i tego, że się integrujemy socjalnie - powiedziała i delikatnie przejechała ręką po jej policzku dalej będąc nad nią nachylona, ale tak, że nadal się ciałem stykały. Starała się jak najwięcej wyczytać z mimiki twarzy Skye oraz jej gestów. Widziała, że dziewczyna jest w stanie upojenia alkoholowego i jest zmęczona. Była gotowa na to, żeby w razie czego ją wynieść z wanny, żeby się przypadkiem w niej nie utopiła. Jednak na razie postanowiła zrealizować kolejny eksperyment, który da jej sporo danych oraz jeszcze pogłębi ich stosunki. - Co powinnyśmy dalej zrobić w takiej sytuacji? - zapytała i delikatnie ją pocałowała, gdyż zapewne Skye miała tego widoczny niedosyt, który pewnie chciała zaspokoić. Woda w wannie powoli stygła, a dziewczyny nadal tkwiły w niej w czułym uścisku. Skye mogła poczuć, że Sigma może być od niej trochę cięższa, zwłaszcza podczas momentu nachylenia kiedy na moment musiała się o nią oprzeć. Mogła tak ważyć z 70-80 kg, chociaż jej faktyczny rozmiar i figura na to nie wskazywały. Na policzkach Sigmy mimowolnie pojawiły się rumieńce, a na ustach uśmiech. Maszyna dalej próbowała zaspokoić pożądanie dziewczyny, lecz jak wiele będzie musiała zrobić i co zrobić, aby to uczynić? O tym miała się przekonać niebawem zapewne. Na razie chyba wystarczyły pocałunki i wędrówki dłoni po ciele, chociaż sama ta akcja Sigmie też sprawiała dużą przyjemność. Sensory emocji wariowały od napływu danych, tych ciepłych i pozytywnych, dlatego kontrola nad nimi została odłączona od jednostki SI i zostały przekazane na część ludzką. Ciało było nie tylko perfekcyjne, ale także bardzo czułe na bodźce takie jak ból czy dotyk. Jednak mogła te bodźce wyłączyć. Perfekcyjne ciało było zaprzeczeniem japońskiej idei niedoskonałego piękna. Ciało Skye natomiast klasyfikowało się w tej zasadzie. Nie było całkowicie idealne, przez co było piękne. Pomijając to, gładka skóra, zgrabne piersi i tyłek, ładna twarz, te elementy także były piękne i godne pożądania przez każdego z rodzajów kochanków. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pią Maj 30, 2014 7:48 am | |
| Było to bardzo nietypowe przeżycie dla Skye. Dotyk Sigmy, pomimo braku obycia z tego typu sytuacjami, w końcu Si prawdopodobnie została stworzona do zabijania i zbierania danych - z tego co Skye wywnioskowała, hackera szczerze musiała przyznać, iż dotyk jakim ją obdarzała oraz uczucie delikatności przy każdym zetknięciu się jej miękkiej skóry, ze skórą Skye, był wręcz imponujący. Już nawet nie chodziło o pożądanie, tylko sam wręcz nieco podniecający strach przed chociażby zbyt mocnym zacisnięciem dłoni Sigmy na którejś części ciała, co mogło skutkować uszkodzeniem mechanicznym. Mimo to jakoś jej ufała. Albo była pijana. Zwał jak zwał dokładnie w tej chwili spędzała bardzo sympatycznie czas z perfekcyjną dziewczyną, która doprowadzała Skye do szaleństwa. Dzięki dotykowi Si oraz jej wręcz idealnemu wymierzaniu pocałunków, które nigdy nie były zbyt inwazyjne oraz zbyt delikatne. Skye nawet zaczęła myśleć, że jest w takim razie idealna nauczycielką w tej kwestii i znowu uśmięchnęła się pod nosem. Cały czas przyciągała do siebie dziewczynę pomimo tego, iż jej ciężar faktycznie był o wiele większy niż myślała. Dla Skye był to wręcz słodki ciężar. Co prawda coraz bardziej zaczeło się jej kręcić w głowie, co było spowodowane szybciem biciem serca i szybszym rozprowadzeniem alkoholu po organizmie, ale na razie nie chciała zwracać na to uwagi. Nie mogła dopuścić mysli, by ta chwila miała być przerwana. - Integrowanie socjalne? To chyba za mało powiedziane. - Zażartowała między pocałunkami śmiejąc się pod nosem. Skye w danym momencie wręcz ubóstwiała Si. Dlaczego? Nawet nie chodzi o jej piękne ciało, które z minuty na minutę kusiło dziewczyne coraz bardziej i bardziej, a błądzenie dłońmi po prawie wszystkich cześciach ciała Si, gdzie miała dostęp oczywiście, tylko utwierdzało ją w przeświadczeniu, że ten kto ją stworzył miał wręcz wybujałą wyobraźnie, za która teraz cholernie dziękowała, no ale nie miało być o cielesności Si. Jej umysł był dla Skye czymś co ją kręciło najbardziej. Taki niezbadany, taki technicznie skomplikowany, a zarazem prosty, bo i słowa oraz mysli i wątpliwości przekazywane przez Sigmę, były wręcz proste, logiczne i zrozumiałe. Nie było w tym krętactwa, nie było machlojek ani manipulacji, które często, gęsto były stosowane w zwykłych relacjach między ludzkich. Ba! Nie szukając daleko.. chociazby w szeregach S.H.I.E.L.D. co było dość męczące dla umysłu dziewczyny. Gierki, zagrywki, to nie jest jej działka. Co prawda w dalszym etapie szkolenia w tajnej agencji będzie w tym wręcz idealna, ale każdego z nas zmienia w jakimś stopniu praca. Gdy usłyszala kolejne pytanie Sigmy oderwała usta od jej miękkich i już zaróżowionych od intensywności pocałunków i odparła z błogim uśmiechem. - Nie mam zielonego pojęcia. Wiesz.. inaczej by było gdybyś była facetem. - Roześmiała się cicho. Przesuneła dłoń po policzku niebieskowłosej, odgarniając przyklejone i mokre kosmyki Si. Dopiero teraz Skye poczuła, że jest jej zimno. Woda wystygła, piana również opadła i hackerka poczuła swą nagość. Na dodatek coraz bardziej kręciło się jej w głowie. Oparła ją o rant wanny i wzięła głęboki oddech. Gdy przymknęła oczy poczuła sie jak w spadającym helikopterze. - Chyba muszę się położyć do łóżka. - Jęknęła niepocieszona swoim stanem i tym, że musza przerwać te nader rozkoszne pieszczoty. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pią Maj 30, 2014 12:18 pm | |
| Brak obycia w tych sytuacjach nadrabiała sama psychika osoby, z którą przebywała Sigma. Na dobrą sprawę tu zadziałał raczej pewien czynnik, który pozwala nam postrzegać kogoś inaczej niż faktycznie jest, tak jak jego akcje oraz zachowania. Mentalność Skye była nastawiona pozytywnie do Sigmy, przez co dotyk nabierał innej formy niż w istocie jest. Nabierał pewnej nutki erotyzmu oraz tej właśnie imponującej formy. Nie jest to wykluczone, że Sigma jest maszyną do zabijania i zbierania danych, ba jest nawet ponad 90% prawdopodobieństwa na to zdarzenie, chociaż delikatna umie być tak jak jest teraz. Sigma dobrze wie jaki nacisk jest potrzebny, aby zmiażdżyć kości człowieka, co trzeba zrobić aby go ogólnie zabić lub uszkodzić. Te dane pomogły jej być delikatną, ponieważ wiedziała jakiej granicy ma nie przekraczać. SI mogło odczuwać też coś na kształt chaosu, który dział się w jej procesach myślowych spowodowany tą sytuacją. Był to chaos spowodowany zbyt dużą ilością pozytywnych emocji, które przybrały na silę po tym jak ludzka część zainfekowała procesy myślowe SI i przez to poniekąd samo SI stało się bardziej ludzkie. Pocałunki Sigmy były wyważone, gdyż nie znała pojęcia inwazyjności oraz tego, że coś było za delikatne. Działała imitując pocałunki wcześniejsze i dzięki wyczuciu po prostu dobrała odpowiednie natężenie, które najbardziej odpowiadało dziewczynie całowanej. To co się działo było więcej niż integracją socjalną, poszło to bardzo daleko, przez co mogło być określone przez maszynę jako głębsze obustronne związanie emocjonalne i procesowe. Puls Skye przyśpieszał ciągle, a dzięki temu szybkiemu przepływowi krwi alkohol szybciej się rozprowadzał po ciele i szybciej dopadał ją stan upojenia alkoholowego. Czuć było, że staje się słabsza i brakuje jej w pewnych momentach sił. Woda stawała się coraz zimniejsza i trzeba będzie ją z niej wyciągnąć, aby nie przemarzła i nie rozchorowała się. Najwyżej Sigma rozgrzeje ją nagim ciałem o nagie ciało, jak to się robi w zimnych miejscach. Ta perspektywa pewnie Skye się spodoba. Widać było, że uwielbiała SI, a SI uwielbiało ją nie tylko za dane jakie dostarcza, ale też z zupełnie innego powodu. Dała jej wrażenie że faktycznie może być komuś potrzebna i dała coś na kształt drugiego celu jakim była opieka nad kimś. Umysł maszyny był techniczny oraz analityczny, chociaż nie ma nic idealnego i tutaj znajdowała się ta cząstka ludzka, która zaburzała idealną symetrię żelaznej logiki oraz analityczności. Gdyby Sigma była osobnikiem płci męskiej i byłaby organiczna, zapewne doszłoby w takim momencie do aktu prokreacja, zapewne przenoszącego się na wygodne legowisko. Przesunięcie dłoni po policzku niebieskowłosej spowodowało pojawienie się troszkę większego rumieńca oraz delikatny ruch mięśni, które reagowały automatycznie na tej samej zasadzie co zamykanie oczu przy błysku. Kiedy Skye oparła się o wannę Sigma domyła się do końca i wstała po ręczniki. - Poczekaj chwilę - wytarła się, a potem spuściła wodę z wanny. Poczekała, aż woda opadnie poniżej poziomu talii Skye, po czym w drugi ręcznik zawinęła jej talię, aby ta się nie wyślizgła podczas podnoszenia. Następnie nachyliła się nad wanną i wyciągnęła z niej bez problemu Skye. Wzięła ją na ręce i zaniosła do łóżka. Naga Sigma zaniosła Skye w ręczniku do łóżka, po czym odwinęła kołdrę i zaczęła ręcznikiem ją wycierać do końca. Rzuciła gdzieś ręcznik w kąt. - Temperatura twojego ciała spada. Sugerowana akcja rozgrzanie - powiedziała i weszła na łóżko kładąc się obok Skye i owijając je kołdrą. SI nastawiło troszkę większe uwalnianie temperatury z ciała na zewnątrz, przez co wydzielała od siebie przyjemne ciepło. Następnie przytuliła do siebie Skye, aby to ciepło metodą indukcyjną przekazać. Podczas całego przekazywania ciepła, (jak zwał tak zwał) dała jej jeszcze jednego dłuższego całusa, bo w końcu to dziewczynę pobudzało i mogło teoretycznie też rozgrzać. Dodatkowo Sigmie się to też podobało, więc podczas pocałunku trzymała ją cały czas blisko. Podczas przerwy w akcie, spojrzała jej w oczy. - Następna akcja? - zapytała opierając czoło o czoło dziewczyny. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pią Maj 30, 2014 5:02 pm | |
| Skye jeszcze tego wszystkiego do końca nie rozumiała. Znaczy tej całej funkcjonalności Si. Z jednej strony wszystko wskazywało, że jest wypisz wymaluj cyborgiem, ale z drugiej, dużo rzeczy wskazywało na to, iż człowiekiem również. Miała swój rozum, analizowała wszystko na chłodno, no i te słodkie dołeczki przy uśmiechu. Wszystko się jej mieszało. Samopoczucie Skye było równoznaczne z skołowanie myśli, które raz po raz uderzały o jej czaszkę. I tak sobie analizowała i myślała i nawet się nie obejrzała kiedy pijaniutka i owinięta w ręcznik znalazła się w ramionach Si. Objęła ją beztroską za szyję i z szerokim uśmiechem wpatrywała się w twarz niebieskowłosej. - Heeej, co tam u Ciebie słychać? - Zapytała i zaraz zakwiliła radośnie gdy Sigma zaczęła ją wycierać. Normalnie jak dziecko zadowolone z uwagi i z łaskotek zastosowanych przez rodziców. Widać, że już powoli nie ogarniała. Było jej dobrze, a gdy Sigma wtuliła się w jej zawinięte ciało, bo fakt było tak zimno, że aż biedaczka zaczęła szczękać zębami, to poczuła błogość. Nastrój został również dopełniony przez pocałunek, który z dozą delikatności i namiętności Sigma składała na ustach Skye. Dziewczyna wyswobodziła rękę by móc wsunąć palce we włosy Si poniżej skroni i nieco przedłużyć ten wspaniały pocałunek. Zaraz łapka opadła na poduszkę, a ciemne oczka Skye zaczęły się zamykać i otwierać. Zamykać i otwierać...ale już coraz wolniej, by po chwili zamknąć powieki. Oddech jak i puls Skye się wyrównał... najwyraźniej zasnęła. Cały czas jednak delikatnie się uśmiechała. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pią Maj 30, 2014 5:36 pm | |
| SI po tym dłuższym pocałunku, który był przyjemny, wpatrywała się w Skye tuląc ją do siebie. Dziewczynie zamykały się oczy i szykowała się do snu. Oddech się wyrównał i puls zwalniał. Sigma leżała sobie już pod kołdrą i ogrzewała ją swoim ciałem, co jakiś czas zerkając na jej uśmiech oraz rysy twarzy jakie miała podczas snu. Sigma jako tako nie może spać, ale może czuwać w nocy lub na standby "odpoczywać", bo takie określenie jest najbliższe dłuższej nieaktywności i konserwacji systemów. - Dobrej nocy Skye - powiedziała cicho, żeby jej nie wybudzić i przytuliła jej głowę do swoich piersi, które były miękkie i ciepłe. Skye należało się trochę ciepła, gdyż SI zauważyło tą wielką radość z samego dzisiejszego dnia. Być może ta radość była dawno uśpionymi dobrymi emocjami, których dawno nie czuła i dlatego rzeczy na pozór proste i błahe sprawiały jej przyjemność. No cóż, na rozmyślania SI będzie miało całą noc, bo w końcu stąd się nie ruszy. Sztuczna inteligencja nadal przetwarzała to co się dziś stało i to jakich emocji się nauczyło. Emocja radości, ciekawości, nuta erotyzmu i pożądania, fascynacja, pogoda ducha oraz chęć poszukiwania drugiej osoby, której się zapewni bezpieczeństwo i towarzystwo. Tego się dziś nauczyła i to zawdzięcza Skye, która była dla niej teraz najważniejsza nie tylko z powodu bycia obiektem doświadczalnym, ale także z powodu związku emocjonalnego. Silnego związku. Co jakiś czas głaskała ją po głowie swoją delikatną dłonią, ale tak aby jej nie budzić. W końcu przymknęła oczy i przełączyła się na standby zapętlając ten gest przy okazji. Nastawiła także redukcję ciepła swojego ciała, aby rano kiedy słońce zacznie świecić nie było dziewczynie za gorąco i nie odczuwała dyskomfortu. W czasie kilku następnych godzin SI porządkowało dane, aż w końcu nadszedł ranek. |
| | | Skye
Liczba postów : 147 Data dołączenia : 23/02/2014
| Temat: Re: Hotel Hilton Pią Maj 30, 2014 7:03 pm | |
| Dziewczynie śniły się same dziwne rzeczy. Jakaś ucieczka, atak dziwnych potworów, strzelanina i masa trupów. Także nie dość, że przewracała się z boku na bok to obudziła się z krzykiem. Trzymając kołdrę dociśniętą pod szyje, Skye oddychała szybko i zarazem bardzo ciężko, tak jakby się dusiła. Patrzyła przed siebie, starając się uspokoić oddech. Dawno nie miała tego koszmaru. Tak, to ten, który co jakiś czas dręczył ją w nocy, który sprawiał, że włoski na jej ciele stawały dęba. Bała się. Kiedyś uważała, że koszmary były spowodowane nadmierną ilością kiczowatych horrorów, które oglądał były chłopak. Coraz częściej jednak uważała, iż były to stłumione obrazy z przeszłości. A może to zwykła paranoja? Skye spojrzała w bok gdzie spała Si, a gdy przypomniała sobie co się zadziało wczoraj, podciągnęła róg kołdry i przytknęła do ust. Po co? Żeby się nie roześmiać? Poddenerwować sytuacją? Palnąć się w łeb? Chociaż nie, to ostatnie by było gdyby żałowała całego zajścia, a przecież tak nie było. Co prawda wyrzuty sumienia w związku z moralnością i niewinnością Sigmy cały czas ją gnębiły, ale starała się je wyprzeć. Położyła się z powrotem obok Si i leżąc na boku wgapiała się w spokojną minę dziewczyny. Skye nie wiedziała czy śpi, chociaż mogła się domyśleć, że do regeneracji nie potrzebuje snu. Chcąc jej nieco poprzeszkadzać, przesunęła palcem po drobnym nosku niebieskowłosej. Miała nadzieje, że ma łaskotki. I prawdopodobnie jeszcze by się troszkę napsociła gdyby nie fakt zerknięcia na zegarek. - O niech to!! - Jęknęła głośno i zaczęła się zbierać z łóżka. Wypadła na środek sypialni, a gdy się zorientowała, że jest cała naga, podbiegła do łóżka i złapała za narzutę, którą się owinęła. - Si, musimy się zbierać, bo zaraz... Ehh.. chyba naruszyłam regulamin, już dawno mnie tu powinno nie być. - Dodała miotając się po całym pokoju, to w jedną to w drugą stronę. W końcu dopadła do walizki i zaczęła wyrzucać z niej ubrania. Na górę wciągnęła wspomniany Wonder Manowy t-shirt, zupełnie olewając biustonosz, a na tyłek swoje ulubione podarte jeansy, zapominając o bieliźnie. Czuła, że ma cholernie mało czasu. W sumie miała rację. Pukanie do drzwi przeszyło ją na wskroś. Było za głośne, a ton jakim zostało wypowiedziane 'room service' za bardzo chrypiący, groźny i męski. Zanim się obejrzała przez okno wdarły się trzy osoby, które Skye mogła na spokojnie określić mianem antyterrorystów. Zamaskowanych ninja antyterrorystów. Gdy usłyszała za plecami bite szkło, padła na kolana i podjęła beznadziejną walkę przeczołgania się do walizki, w której miała ukrytą broń. Szczerze? Skye miała cholerne szczęście, że zamaskowani napastnicy mieli na początku sprawdzić kim jest osoba, która bez problemu zhackowała system ich szefa i wyciągnęła bardzo ważne oraz tajne informację. Jakie było zaskoczenie całej ekipy gdy hackerem okazała się ta drobna i przestraszona dziewczyna... w końcu na nią wystarczył by taki jeden, a nie trzech plus cały zastęp czyhający za drzwiami. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotel Hilton Pią Maj 30, 2014 7:34 pm | |
| Skye miała coś co ludzie chyba nazywają złym snem. Si wyczuło zmianę temperatury ciała, podwyższony puls oraz niespokojny oddech wywołany najpewniej strachem. Skye była w pozycji stojącej, mimo tego że Si nie otworzyło oczu czuło to przez to w jaki sposób materac się wgiął. Sigma czuła jak Skye coś próbuje robić z jej nosem. Nerwy twarzy zareagowały na dotyk i lekko się poruszyły. Było to na swój sposób... specyficzne. Poranny rytuał sugerujący, że ktoś ma wstać. A potem Skye jęknęła i zaczęła się szamotać po pokoju. Sigma przeszła do pozycji pół siedzącej i obserwowała wszystko. Skye okryła się narzutą i gorączkowo zaczęła się pakować myląc kolejność ubierania się. Więc taka jest reakcja człowieka na pośpiech. Chaotyczne ruchy i nieudolna próba wykonania jakiejś czynności. Jednak w tym nie byli tak idealni jak maszyny, które szły za programem i robiły wszystko po kolei w jednym tempie. - Jaki regulamin? - Zapytała, po czym rozległo się pukanie do drzwi. Sigma nie czuła takiego zagrożenia jak Skye do momentu, aż ktoś wpadł przez okno tłukąc szybę. Byli to 3 przeciwnicy przyodziani jak jednostki do pacyfikacji zorganizowanych grup przestępczych, chociaż symbolu policyjnego nie mieli. W skrócie wyglądali jak tacy trochę anty terroryści. Wtedy SI zerwało się na równe nogi uzbrajając systemy bojowe. Mężczyzna coś do niej krzyknął w stylu "nie ruszaj się", jednak tej dyrektywy nie mogła posłuchać. Przyszli tu po Skye a ona jej im nie odda. Zidentyfikowano napastników i wprowadzono kod bojowy. Skye próbowała się dostać do walizki, zapewne po coś co pomoże jej się bronić. Dobrze, to da jej trochę czasu. Za drzwiami pewnie czekała druga fala napastników, a jeden z ninja próbował doskoczyć do Skye, jednak został w trakcie czynności zestrzelony przez pocisk plazmowy cyborga. Pocisk zrobił mu ładną dziurę w korpusie, która była wypalona przez gorącą plazmę. Pocisk przebił się także przez ścianę i zatrzymał na następnej. Napastnik upadł, a właściwie to jego resztki. Na dywan zaczęła się sączyć krew. Drugi zdążył wyciągnąć pistolet, a trzeci biegł do Skye. Pociągnął za spust i pocisk wbił się w czoło SI. Na moment Sigma padła na ziemię, a kiedy drugi się odwrócił jego głowa została przeszyta kolejnym pociskiem. Ciało bezwładnie upadło, a z miejsca gdzie była kiedyś głowa trysnęła krew prosto na Skye. Trzeci odwrócił się momentalnie w stronę, do SI, które już wstało i było gotowe zabijać. Pocisk nadal tkwił w jej czole, a z niego są sączyło się coś co mogło być krwią. Skye miała pole do działania, gdyż przeciwnik pewnie był zdezorientowany tym, że to coś nadal żyje. W tym czasie zapewne padały już drzwi i wchodzili kolejni przeciwnicy. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Hotel Hilton | |
| |
| | | | Hotel Hilton | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |