|
| Pokój Susan | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Pokój Susan Pon Sie 18, 2014 3:59 pm | |
| |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Nie Sie 24, 2014 11:36 pm | |
| Jeszcze wyprowadzając swojego gościa z laboratorium Sue miała wcale nie taką znowu krótką chwilę, aby odpowiedzieć na jego pytanie - na które zresztą w pierwszej kolejności zareagowała krótkim kiwnięciem głową. Cóż, wszystko właśnie na to wskazywało, a więc margines błędu był już w tym momencie naprawdę minimalny... Do tego stopnia, że spokojnie można było podjąć takie drobne "ryzyko". -Sądzę, że pod tym względem możesz się już o nic nie martwić... I po prostu działać. Jakieś pomysły w tej chwili?- zagadnęła jeszcze i prawdę mówiąc nie zrobiła tego po prostu dla utrzymania konwersacji, jak mogłoby się komuś wydawać; ta kwestia rzeczywiście szczerze ją interesowała. Już niedługo później oboje - obie? Nie, jednak oboje, nawet jeśli trochę ciężko było przywyknąć do widoku tej nowej, kobiecej i zresztą równie atrakcyjnej formy Starka - z powrotem dotarli do mieszkalnej części siedziby Fantastycznej Czwórki, by następnie skierować się już prosto do pokoju Invisible Woman... Co w innych okolicznościach nie brzmiałoby pewnie najlepiej, skoro już o tym mowa. -Usiądź, a ja się za czymś rozejrzę- rzuciła blondynka, gestem wskazując Tony'emu mniej więcej w stronę stojącego obok łóżka wygodnego fotela... Choć oczywiście sam materac również mogła mieć na myśli, przy takich odległościach trudno byłoby to jednoznacznie orzec, a sama kobieta najwyraźniej nie zaprzątała sobie teraz głowy takimi drobiazgami. Zaraz potem bowiem Susan zajęła się już szafą. Sporą szafą, warto dodać - ale w końcu czegóż innego można by się było spodziewać? Mimo pokaźnych rozmiarów tego mebla, blondynka zdawała się doskonale wiedzieć gdzie powinna szukać tego, na czym jej akurat zależało. Dosłownie w minutę czy dwie później wydobyła już z tajemniczych odmętów szafy czerwony top - skonstruowany w taki sposób, że w zasadzie nie trzeba było przy nim nosić stanika - oraz nieco luźniejsze, ciemne spodnie. Zmierzyła oba elementy garderoby krytycznym spojrzeniem, obracając je raz w jedną, a raz w drugą stronę, lecz w końcu najwyraźniej wydała im pozytywną ocenę. Zawróciła w stronę łóżka i ułożyła na nim wybrane ubrania, jednocześnie zerkając już pytająco na Tony'ego. -Powinny pasować- oznajmiła.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pon Wrz 01, 2014 2:03 pm | |
| Zastanawiał się, czy poruszyć ten temat z Sue. Temat "Extremis". Sam nie do końca pamiętał szczegóły czy kwestie matematyczne, a i to, co pamiętał, było jedynie oczekiwanym skutkiem, a nie realnym wynikiem. Czyli, mówiąc szczerze, czymkolwiek podzieli się teraz z Sue, to i tak może mieć pewność, że nikt mu tego nie odbierze. To nie tak, że nie ufał Sue, ale Reed, mimo iż był dobrym przyjacielem, był całkiem inny.
- Mam pewien pomysł - przyznał, idąc za Sue i kiwając ręką na zbroję, żeby szła za nimi, ale aby zatrzymała się w korytarzu w dostępnym miejscu. - Nieopatentowany i nie rozpoczęty przeze mnie, więc będę musiał znaleźć autorkę... z JARVISem nie powinno być problemu. Gorzej będzie z ugadaniem się. - Westchnął. Z tego co pamiętał, Maya była bardzo ambitna i mądra, więc może poczyniła jakieś postępy, ale nie mógł mieć pewności, w którym kierunku. Usiadł na łóżku, kiedy Sue mu kazała. - Można to nazwać... hm. Zmechanizowanym serum wykorzystującym nanotechnologię. Miałem z tym styczność bardzo dawno temu, ale jeśli dobrze pamiętam, dzięki temu będę mógł przepisać się tak, aby wrócić do męskiego istnienia, bo nanoboty uznają zmianę za wirusa i spróbują to naprawić.
Nie podzielił się niczym więcej, bo zarówno nie wiedział za dużo więcej, ale i nie chciał, aby Sue o tym za bardzo myślała. Oprócz tego, że była piękna, była na dodatek mądra i błyskotliwa, a to połączenie jest nie tylko zabójczo seksowne, ale i samo zabójcze. I to nawet bez jej mocy.
Przyjrzał się jej; była to kobieta, za którą każdy odwracał wzrok. Każdy bez wyjątku. Nie zwrócił nawet uwagi na ubrania, które położyła obok, tylko złapał ją za rękę i kciukiem zaczął gładzić wierzch dłoni.
- Sue. Gdzie jest Reed? - zapytał, bo jeśli cokolwiek miałoby go powstrzymać, to Reed był na pierwszym miejscu. Cokolwiek poza samą Sue, oczywiście. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pon Wrz 01, 2014 10:36 pm | |
| Nanotechnologia zapowiadała się na całkiem niezłe rozwiązanie, tyle Susan musiała akurat przyznać... Jednakże mimo wszystko blondynka pozostawała odrobinę sceptyczna względem samego sposobu jej zastosowania. Koniec końców jaka była pewność, że nanoboty uznają zmianę w kobietę za coś, co trzeba naprawić? Skoro miałyby dopiero zostać wprowadzone do ciała... W tej chwili już żeńskiego ciała... To czy taki stan rzeczy nie byłby dla nich tym naturalnym? Czy to nie do niego sprowadzałyby z powrotem każdą modyfikację? Sue wcale by to nie zdziwiło, choć - dla dobra swojego gościa - miała nadzieję, że będzie jednak inaczej. Nie chcąc krakać, Invisible Woman póki co pominęła ten temat milczeniem, kiwnąwszy tylko głową na znak, że przyjęła tę informację do wiadomości. Być może później jeszcze do tego nawiąże, aby zwrócić Starkowi uwagę na swoje przypuszczenia, ale w tej chwili uznała, że lepiej będzie po prostu pozwolić mu działać... Zresztą najprawdopodobniej Tony i tak sam zdawał sobie z tego świetnie sprawę. To złapanie za rękę nieco zaskoczyło Susan, jednakże w pierwszej chwili niespecjalnie dała to po sobie poznać; w końcu powodów takiego działania mogło być naprawdę dużo, nie miała zamiaru tak od razu nadinterpretować, a potem jeszcze czuć się z tym głupio. Choć biorąc pod uwagę tego całusa z wcześniej... Ale nie, bez nadinterpretacji. Cicho, wyobraźnio. W związku z powyższym postanowieniem dopiero pytanie o Reeda sprawiło, że blondynka zmarszczyła lekko czoło. No dobrze, a więc być może jednak jej wyobraźnia miała w tym wszystkim trochę racji... A może po prostu doszukiwała się w tej sytuacji zbyt wiele. Tyle że z każdym momentem coraz mniej przemawiało za tą ostatnią wersją i świadczyło o jej poprzedniczce. -Na konferencji naukowej w Europie. Wróci za kilka dni- odparła Sue i początkowo miała jeszcze ochotę dodać, iż wówczas Tony będzie mógł się z nim skonsultować, a Reed na pewno chętnie mu pomoże... Ale ostatecznie tego nie uczyniła. Dlaczego? Właściwie sama nie była tego tak do końca pewna; coś jej podpowiadało, że równie dobrze może sobie te słowa odpuścić. Ot, kobieca intuicja, z braku lepszego określenia. Ewentualnie zwyczajna spostrzegawczość i wyciąganie wniosków z zaistniałych okoliczności. Tak, to mogło być to. Dopiero po chwili Invisible Woman zorientowała się, że wciąż jeszcze nie cofnęła dłoni, choć tak na dobrą sprawę mogła to uczynić w każdym i dowolnym momencie. Pewnie o czymś to mówiło, ale póki co kobieta naprawdę wolała w to nie wnikać.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Sro Wrz 03, 2014 3:25 pm | |
| Całe myśli o tym, jak się zająć extremis, jak je odpowiednio zaprogramować i jak upewnić się, żeby działały jak najlepiej, wszystko to powoli było przysłaniane. W końcu zapowiadała się przed nim dłuższa przyszłość w tym ciele, a jeśli chce w dalszym ciągu praktykować superbohaterowanie, to będzie musiał coś na to zaradzić. Nie spodziewał się za szybko wpaść na rozwiązanie problemu z extremis, który miała Maya, a nie chciał wybuchnąć pod wpływem dotyku. Cóż... dosłownie wybuchać pod wpływem wybuchu. Uśmiechnął się kącikiem ust i na razie zepchnął te myśli.
Ma teraz inne rzeczy na głowie, jak Sue, która och, tak niewinnie odpowiedziała na pytanie o Reeda, jakby podejrzewała, że Tony chce jego wkładu w tę pracę. Co oczywiście było absurdalne, bo Tony nie chciał w swoim ciele niczego, co spaghetti ramiona Reeda dotykały. Pomoc z czymkolwiek innym, jasne, ale Tony nie ufał nikomu innemu, jeśli chodziło o... mechanizację swojego ciała.
- Mhm, okej. A czy jesteście razem? - zapytał po prostu, bo jakoś nie chciało mu się krążyć wokół tematu. Ma inne ciało, ale to nie znaczy, że jego doświadczenia się zmieniły. A jeśli dobrze to z Sue rozegra, to zdobędzie perspektywę kobiety i zostanie całkowitym mistrzem. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Czw Wrz 04, 2014 2:56 pm | |
| ... Och. No dobrze. Czyli to na pewno nie była kwestia jej nadpobudliwej wyobraźni. Z jednej strony może to i lepiej, bo przynajmniej teraz Susan miała już pewność, że niczego sobie nie uroiła, a umysł tak naprawdę wcale nie podsuwał jej dziwnych - i niepoprawnych - skojarzeń. Świetnie, bo wówczas mogłaby mieć drobny problem z normalnym funkcjonowaniem. Tyle że oczywiście istniała też i druga strona, ta o wiele bardziej kłopotliwa... Zresztą delikatnie to ujmując. Bo szczerze? Nie, aktualnie Sue nie była z Reedem - za decyzją i zgodą obopólną, choć tak po prawdzie należącą odrobinę bardziej do Invisible Woman, aniżeli do Mistera Fantastic. Tyle że... Tak się już wcześniej zdarzało. W końcu krążyli tak wokół siebie od dawien dawna... I to pewnie nie było najzdrowsze zachowanie. Mimo wszystko blondynka czuła się w pewnym sensie usprawiedliwiona. Granie drugich, a czasem nawet trzecich skrzypiec przez dziewięćdziesiąt procent czasu - jak nie więcej - wcale nie należało do najprzyjemniejszych doznań na świecie. Pewnie, można by się kłócić, że Sue z góry wiedziała na co się pisała... Ale to jeszcze nie znaczyło, że nie mogła zmienić na ten temat zdania - i wreszcie zmieniła. I właśnie dlatego teraz pokręciła powoli głową. Przecząco. -Oboje uznaliśmy, że tak będzie lepiej... Dla wszystkich- wyjaśniła w ramach rozwinięcia. Prawdę powiedziawszy miała wrażenie, iż akurat rzeczywiście wyszło im to na dobre, przynajmniej pod niektórymi względami. Na przykład teraz posiadali mniej powodów, aby mieć do siebie pretensje, a to już było coś... |
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pon Wrz 15, 2014 7:11 pm | |
| Widział w jej oczach, jakby toczyła ze sobą jakąś bitwę, zanim zdecydowała mu się odpowiedzieć. Owszem, odpowiedź mu się podobała, ale nie był pewny, czy cały emocjonalny worek, który najwyraźniej Sue za sobą dźwigała, jest dla niego. Czy dałby mu radę. No ale nie byłby sobą, gdyby nie spróbował, prawda?
- Wiesz - zaczął, powoli ciągnąc Sue tak, aby usiadła obok niego. - Nie chcę okazać się nieczułym draniem, ale jesteś naprawdę piękną kobietą. Co zapewne wiesz, a jeśli nie, to Reed nie dbał o ciebie tak, jak na to zasługujesz. - Reed Richards był specyficznym człowiekiem, który może i był pionierem z fizyki, ale w sprawach socjalnych dawał plamę. No i nie uważał, że oddaną mu kobietę trzeba mieć na pierwszym miejscu. - Jeśli mu się nie udało, to ja z wielką chęcią pokażę ci, jak bardzo jesteś piękna - zaproponował, jeszcze chowając się za subtelnością... chociaż trochę. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Wto Wrz 23, 2014 6:37 pm | |
| Susan bez śladu oporu pozwoliła sprowadzić się na materac tuż obok swojego gościa. Wbrew pozorom nie czuła się zbytnio skrępowana zaistniałą sytuacją, choć może w głębi duszy dziwiło ją nieco to, że sprawy aż tak szybko się rozwinęły - i przeszły ze zwykłego, koleżeńskiego udzielania pomocy w potrzebie do... Cóż, nazwijmy to, niedwuznacznych propozycji. A raczej właśnie bardzo jednoznacznych, bo chyba to określenie pasowało nawet lepiej do okoliczności... Nieważne. Co do samej propozycji natomiast... Sue w żadnym razie nie była kobietą próżną, a jednak jakichś większych kompleksów - szczególnie na punkcie swojego wyglądu - również nie posiadała. Ot, po prostu znała swoją wartość i zalety, dlatego owszem, zdawała sobie sprawę z własnej urody - i prawdę mówiąc nie potrzebowała mężczyzn, którzy by ją w tym przekonaniu utwierdzali... Choć z drugiej strony chyba każdemu miło było słuchać pochwał i komplementów - tak jak jej w tej chwili. Przywołały one na jej usta delikatny uśmiech, zresztą zupełnie mimowolny. Oczywiście pochlebstwa same w sobie nie wystarczyłyby jeszcze, aby ją do czegokolwiek przekonać - a już w szczególności do czegoś tak, mimo wszystko, poważnego. Szczerze mówiąc takie kuszenie nie miałoby nawet większego znaczenia, gdyby Susan osobiście, wewnętrznie nie podpuszczała samej siebie... Ale podpuszczała. Dlaczego? Najprościej rzecz ujmując: bo czuła, że tego właśnie teraz potrzebuje. Zwyczajnie. Być może w jej aktualnej logice były dziury - zapewne, ale nadrabiała za nie kobieca intuicja i po prostu znajomość siebie. Taka odskocznia pewnie dobrze jej zrobi. Już pomijając aspekt fizycznej przyjemności - i wszystkiego, co się z nią wiązało - chyba powinna sobie przypomnieć, że na jednym mężczyźnie świat się przecież nie kończy... Tak, zdecydowanie powinna. -Sądzę... Że chciałabym się przekonać o tym, co i jak możesz mi pokazać- zadecydowała w końcu po chwili namysłu - nieco dłuższej, a jednak nie na tyle, aby wywołać już zwątpienie w jej reakcję.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Nie Wrz 28, 2014 3:54 pm | |
| Tony uśmiechnął się na jej słowa - już myślał, że po tym wahaniu jednak powie nie. I o ile uszanowałby to, ale bardzo chciałby zapoznać się z Sue nieco... bardziej. Była praktycznie jego ideałem; jasne włosy, niebieskie oczy, ładna twarz i wiedza w głowie. Będzie musiał uważać, żeby się nie zakochać, hoho.
- Normalnie byłbym gotowy pokazać ci wszystko, ale będziesz musiała mi wybaczyć każde zboczenie z trasy, bo, wiadomo - wskazał po sobie - to nie jest moje ciało, więc nie znam go tak dokładnie, jakbym chciał. - Zastanowił się, czy Sue powinna wiedzieć coś jeszcze. W międzyczasie głaskał jej knykcie kciukiem. Ścisnął jej rękę. - I jestem zdrowy - dodał, przesuwając rękę na jej policzek, pocierając kciukiem jej policzek. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Sob Paź 11, 2014 10:11 am | |
| Sue musiała opanować rozbawienie, aby nie zaśmiać się cicho w reakcji na pierwsze słowa swojego gościa - lecz kąciki jej ust mimo wszystko lekko zadrgały i pozostały już uniesione nieco ku górze, zdradzając jej nastrój. Jakoś niespecjalnie przejmowała się tym "drobnym nieudogodnieniem", ba, w gruncie rzeczy była nawet trochę ciekawa tego, jak im pójdzie w zaistniałych okolicznościach... Prawdę mówiąc Susan nawet nie przyszło do głowy, że powinna spytać o ewentualny stan zdrowia Tony'ego - i to wcale nie dlatego, że była jakoś przesadnie ufna czy naiwna, o nie, a już na pewno nie pod takim względem. Po prostu... Cóż, dobrze wiedziała, że Stark jest osobą bardzo otwartą na kontakty "towarzyskie" - i że większość uważa go za niezbyt odpowiedzialnego, pod wieloma kątami zresztą zapewne słusznie - a jednak... Właściwie nie miała wątpliwości, że nie musi się o to martwić. Ciężko byłoby jej to logicznie wyjaśnić, lecz wierzyła, iż akurat na coś takiego Tony uważał. Bo przecież nie chciałby nikogo w ten sposób skrzywdzić, prawda? Tak czy siak blondynka kiwnęła nieznacznie głową na znak, iż przyjęła to do wiadomości - rzecz jasna uważając przy tym na dłoń Tony'ego, aby zbyt gwałtownym ruchem nie strącić jej ze swojego policzka. Zaraz potem zawahała się dosłownie na moment, może na kilka sekund, nim uznała, że tak właściwie pewnie wypadałoby się odwdzięczyć podobną informacją. -Ja też jestem- i tuż po wypowiedzeniu tych słów Susan nachyliła się lekko ku Starkowi, by złożyć na jego ustach pocałunek, początkowo dość delikatny, jak gdyby na próbę. Jednocześnie dla równowagi blondynka oparła dłoń na materacu, czego co prawda w tej chwili jeszcze nie potrzebowała - ale w końcu lepiej zawczasu się ubezpieczyć, niż potem w nieodpowiednim momencie niekontrolowanie przewrócić. Co innego w sposób zamierzony...
Jeżeli ktoś śledzi wątek, a jeszcze się tego nie domyślił, to zgodnie z regulaminem uprzedzam - TAK, zaraz zacznie się treść erotyczna. A więc ostrzegam: plus osiemnaście, nieletni - w tył zwrot, ewentualnie dalej czytajcie na własną odpowiedzialność.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Wto Paź 14, 2014 3:29 pm | |
| +18Bardzo dobrze, że Sue zdecydowała się podeprzeć, bo dzięki temu utrzymali się w pionie. Tony zapomniał, że teraz jego punkt równowagi jest w kompletnie innym miejscu, i kiedy pochylił się do Sue, aby oddać jej pocałunek, prawie się przewrócił. Skończyło się tym, że uderzył zębami w zęby Sue, ale tylko burknął w jej usta i nie dał się jej odsunąć, przesuwając dłoń z policzka na jej kark, przytrzymując ją przy sobie, aby w końcu porządnie ją pocałować. Ach, dawno nie czuł się jak niedoświadczony prawiczek, kiedy był z kobietą. Teraz jednak nie tylko czuł bliskość Sue i jej piersi, ale również to, jak te piersi oddziaływały na jego własne piersi. Mózg ***, pomyślał i położył wolną dłoń na jej talii, ale na krótko, bo przesunął ją w dół na tyle mocno, aby nie łaskotać, zatrzymując ją wysoko na udzie Sue, kciukiem uciskając wnętrze tego uda. Nikt nie mówił, że przed grą wstępną nie można się trochę podroczyć. Nie sądził, że kobiety czuły się aż tak inaczej, kiedy ktoś przyciskał ciepłą dłoń między ich nogi, co też właśnie zrobił - przeniósł rękę z jej uda, rozszerzając je i przesuwając palcami od jej rozporka w dół, niżej, tak że prawie siedziała na jego palcach. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Czw Paź 16, 2014 10:32 pm | |
| Nic się nie zmieniło, wciąż +18.
Susan oczywiście odnotowała tę początkową utratę równowagi, lecz na szczęście była odpowiednio przygotowana, by na czas "uratować sytuację", dzięki czemu ostatecznie się nie przewrócili. Nie przejęła się też za bardzo tym - bądź co bądź niezbyt przyjemnym - zderzeniem ich zębów; przeciwnie, jej usta jeszcze w trakcie pocałunku ułożyły się w lekki uśmiech. W pewnym sensie właśnie tak było nawet lepiej - nie do końca idealnie, więc realniej i, cóż, po prostu luźniej? Tak, to chyba najlepsze określenie... Podczas gdy dłoń Tony'ego wędrowała po boku i udzie Sue - co zresztą zostało przez nią nagrodzone dość cichym pomrukiem zadowolenia - jej własna, oczywiście ta wolna, którą ich aktualnie nie podpierała, ulokowała się mniej więcej na wysokości talii Starka, kciuk zaś zaczął niemalże samoistnie masować ciałko nieznacznie ponad biodrem. ... I akurat wtedy palce Tony'ego zapuściły się jeszcze dalej na południe, tym samym zyskując sobie ciche westchnięcie blondynki - która już w kilka sekund później obróciła się nieco i zaczęła stopniowo odchylać do tyłu, licząc na to, że jej partner szybko zrozumie o co chodzi i za nią podąży. Kompletnie zapomniała przy tym o ubraniach, które przecież dosłownie moment wcześniej ułożyła na łóżku; i tak znajdowały się gdzieś na uboczu, więc raczej nie powinny im przeszkadzać, a nawet jeśli... To najwyżej w trakcie zabawy zlecą na podłogę, nic wielkiego, prawda? Jakoś tak w międzyczasie - blondynka sama nie była do końca pewna kiedy - jej dłoń na chwilę przeniosła się z talii Starka nieco niżej, aby następnie wsunąć się pod materiał koszulki, którą miał na sobie. Dopiero wówczas powędrowała z powrotem na poprzednie miejsce, a nawet nieco dalej, bardziej na plecy Tony'ego, póki co stosunkowo grzecznie gładząc jego skórę. Niedługo potem dołączyła do niej także i druga ręka, rzecz jasna po przeciwnej stronie. Z czasem obie rozpoczęły powolne przemieszczanie się w górę, tym samym podwijając tkaninę, przygotowując się już do jej zdjęcia.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Sob Paź 18, 2014 5:06 pm | |
| +18Uśmiechnął się, czując wędrującą dłoń Sue. Była bardziej niż mile widziana, dlatego uśmiech nie zszedł mu z twarzy, kiedy całował ją jeszcze trochę, podążając za nią na materac i przesuwając dłoń drażniącą między jej nogami. Kiedy Sue leżała już całkiem na plecach, Tony odsunął się i bez dalszej zwłoki ściągnął koszulkę, pod którą nie miał nic - jeśli nie liczyć reaktora między piersiami. Zerknął na niego. - Mam nadzieję, że nie będzie ci przeszkadzać.- Przesunął palcem dookoła reaktora. - Tak jak myślałem, skóra dookoła nadal jest bez czucia, więc po prostu go omijaj - oświadczył bez skrępowania. Przez chwilę zaciekawiony złapał się za piersi i uniósł je, uśmiechając się i kręcąc głową. Szybko jednak przypomniało mu się, że nie jest tutaj sam i zerknął na Sue. Uniósł brew i opuścił luźną tkaninę na biodrach na tyle, że sama spadła całkiem na podłogę. Pochylił się do Sue i pocałował ją, stopami ściągając buty i skarpetki, wkrótce zostając całkiem nagi. Położył się bokiem obok Sue i posłał jej uśmiech. - Jesteś aż nadto ubrana, nie sądzisz? - zapytał, przesuwając dłoń po jej boku, obejmując delikatnie pierś i całując jej szyję z drugiej strony. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Wto Paź 28, 2014 8:58 pm | |
| Tak, tak, w dalszym ciągu tylko dla dorosłych.
Kiedy Tony uniósł się, aby pozbyć się z siebie koszulki, Susan siłą rzeczy musiała zsunąć dłonie z powrotem nieco niżej, choć jak najdłużej nie odrywała ich całkiem od jego ciała. W końcu na wysokości bioder również było im całkiem dobrze. Nie mogły na nic narzekać. Sue też nie, gdy bodźce docierały także i z innych okolic... Bodźce z tego rodzaju, który posyłał wzdłuż jej kręgosłupa delikatne dreszcze. Zaraz potem natomiast oczom blondynki ukazało się więcej skóry - i kobiecych kształtów. To akurat nie była żadna nowość, nawet jeśli niekoniecznie pod względem, cóż, erotycznym. Pomijając już wszystko inne, za młodu Sue pełniła rolę kapitan żeńskiej drużyny pływackiej, nie wspominając nawet o tym, że kostiumy niektórych bohaterek - albo przestępczyń - składały się czasami z naprawdę niewielkich ilości materiału... Ale może jednak nie o tym teraz. Nowością był z kolei reaktor. Invisible Woman nie miała nic przeciwko niemu, choć z drugiej strony nie odczuwała też nim jakiejś wyjątkowej - czy niezdrowej - fascynacji. Ot, akceptowała jego obecność, dlatego też na słowa Starka kiwnęła po prostu krótko głową. -Nie przeszkadza mi- zapewniła jeszcze stosunkowo cichym tonem, po czym właściwie zupełnie nieświadomie zwilżyła usta, obserwując poczynania Tony'ego. Przez głowę przeszła jej myśl, że jak to możliwe, iż są one jednocześnie zabawne, jak i podniecające... Ale szybko o niej zapomniała, zajęta czymś innym - obecnie o wiele istotniejszym. Na przykład kolejnymi odsłanianymi połaciami skóry. Albo pocałunkiem, który od razu odwzajemniła, przy okazji na moment umieszczając dłoń na policzku Starka, gładząc go czule i delikatnie. Miękka skóra bez chociażby cienia zarostu stanowiła ciekawą odmianę, tyle musiała przyznać... Pewnie mogłaby się nawet do tego przyzwyczaić. Na następne słowa Starka blondynka nie odpowiedziała od razu, w pierwszej kolejności przymykając oczy i odchylając głowę lekko na bok - w taki sposób, aby wyeksponować szyję, wystawić ją pod pocałunki. Zamruczała przy tym z zadowoleniem, lecz zaraz potem zabrała już głos: -I co z tym zrobimy, hm?- zagadnęła jakże niewinnym tonem, a jej plecy wygięły się w subtelny łuk, siłą rzeczy unosząc się przy tym nieco ponad materac... Wręcz kusząc do zajęcia się jej bluzką, której usunięcie byłoby w tym momencie znacznie ułatwione - no, a przynajmniej początek usuwania, bo później musiałaby się już tak czy siak unieść.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Sro Paź 29, 2014 2:41 pm | |
| popaczta se na gify, bo nadal
+18Tony nie tracił czasu. Starczyło mu, że Sue nie przeszkadza reaktor, a nawet gdyby próbowała coś z nim zrobić, zawsze niedaleko ma zbroję i JARVIS na pewno zareaguje. Czuł się bezpiecznie, bo nie spodziewał się nawet od niej żadnej tak, hm, 'przebiegłej' myśli. Sue nie odbierała ludziom ani życia, ani - co ważniejsze - technologii. Nikt nigdy nie mówił, że Tony ma poprawne priorytety. Skorzystał z tego, jak pięknie się pod nim wygięła i podwinął jej bluzkę. Podciągnął ją nieco do góry, trzymając obiema rękoma na żebrach. Zębami podsunął jej koszulkę aż do obojczyków, skąd założył, że sama sobie poradzi, a następnie bez problemu pozbył się jej stanika, jakby uczył się je ściągać od urodzenia. Tony Stark nie pozwoliłby, żeby jakakolwiek technologia - bo tak, dla niego biustonosze to dzieła technologii - mogłaby go pokonać. - O wiele lepiej - powiedział cicho, odruchowo obniżając tembr głosu i wyszło mu równie seksownie, co w męskim ciele. Uśmiechnął się i zanurzył twarz w piersiach Sue, przez chwilę oddychając głęboko, zanim zaczął całować jej piersi, kierując się ustami do sutka. Między nogami czuł przyjemne pulsowanie i z chęcią coś by między je włożył, ale najpierw musi jeszcze ściągnąć Sue spodnie. Albo chociaż spuścić je w dół. Ale kto by się oderwał od tych piersi? |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pią Lis 07, 2014 12:17 pm | |
| System eliminuje tych, którzy wolno się uczą.
Susan chętnie pomogła w pozbywaniu się swojej bluzki, która wylądowała... Cóż, zdecydowanie wylądowała gdzieś na uboczu, ale blondynka nie była w tej chwili pewna gdzie dokładnie... A kiedy zniknął także i jej stanik, od razu uśmiechnęła się lekko - lecz zaraz potem zadrżała już wyraźnie pod wpływem tych pocałunków, zaś jej usta opuściło ciche westchnięcie. Jedną dłoń ułożyła póki co na ramieniu Starka, gładząc je powoli i prawdę mówiąc dość bezmyślnie, drugą z kolei - na jego głowie, delikatnie i z wyczuciem przeczesując palcami jego włosy... Można by wręcz rzec, że zachęcająco i zarazem w ramach pochwały za tak dobre sprawowanie. -Też tak sądzę...- przyznała również niemalże szeptem, choć z niewielkim opóźnieniem; w tej sytuacji nie można by się jej było dziwić, w końcu miała sporo... Na głowie, nazwijmy to subtelnie. Co ciekawe, jej słowa były zupełnie prawdziwe; i to nie tylko pod względem - najbardziej aktualnej - kwestii ubraniowej, ale i całej tej sytuacji, w której się obecnie znajdowali. W pierwszej chwili Sue obawiała się, że mimo wszystko dopadną ją wyrzuty sumienia, nawet jeśli obiektywnie rzecz biorąc nie miała ku nim większych powodów... A tu - niespodzianka, nie czuła ich wcale, ba, ani trochę o nich nie myślała. Może później, kiedy nic nie będzie odwracało jej uwagi, ale teraz - nie, ani odrobinę, nic. Jako że Tony był póki co najwyraźniej zajęty - i w dodatku bardzo tym zaabsorbowany - Susan postanowiła kontynuować rozpoczęte przez niego dzieło rozbierania. Dłoń z jego ramienia powoli poprowadziła niżej, w tym procesie pozwalając sobie nawet zadrapać lekko jego skórę paznokietkami, a w niedługo później już zaczynała zsuwać z siebie spodnie, rzecz jasna unosząc przy tym nieco biodra.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Nie Lis 16, 2014 3:50 pm | |
| +18 Ucieszył się, że Sue również nie marnowała czasu. Pewnie nie robiła tego z tego samego powodu co on - żeby druga strona się czasem nie rozmyśliła - ale w takim razie musiało jej się podobać to, co Tony robił, więc nie przestawał. Całował, wylizywał i ssał jej piersi, skupiając dużą uwagę na sutkach, które jeszcze delikatnie podgryzał. Trochę żałował, że nie ma zarostu, którym mógłby podrażnić jej skórę, ale miał za to nowe, ładne paznokcie, których użył do podrapania jej po wyginającym się kręgosłupie. Druga jego ręka spoczywała na prawej piersi, pieszcząc ją i uciskając. Tak, piersi były najlepszą częścią człowieka. Skoro już wdrapał ścieżkę na plecach Sue, to pomyślał, że nie ma co się tu dalej zatrzymywać. Pomógł Sue trochę ze spodniami, oczywiście, zsuwając je niżej, za kolana, nie odrywając ust. Dalej pomógł Sue ściągnąć spodnie do końca, ale już nogą - stopą zsunął spodnie z jej nóg, odrzucając je gdzieś daleko. I w końcu mógł klęknąć nad udem Sue. Odsunął się od jej piersi - zostawił na nich swoją dłoń, ugniatając jedną z nich bardzo, bardzo delikatnie, ale bez przerwy - i oblizał usta. Ciekawość była jego nieodłączną towarzyszką, więc drugą rękę przyłożył między swoje nogi, a jego biodra od razu, jakby instynktownie, opadły w dół. Siedział na udzie Sue, co mu się bardzo podobało, więc swoją rękę wyciągnął i bez zastanowienia wsadził sobie palce do ust, aby... cóż, aby się poczuć. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pon Lis 17, 2014 9:48 am | |
| Za szybko tego nie skończymy, bez obaw.
Susan musiała przyznać, że usta Starka - rozumiane jako całość, a więc wliczając w to jego wargi, język, ząbki - posiadały najwyraźniej niesamowite talenty, z których tylko jeden stanowiło wygadanie. Obecnie rzecz jasna blondynce dość ciężko byłoby go za to pochwalić - albo stwierdzić cokolwiek innego w pełni koherentnego - jednakże jej ciało potrafiło zrobić to za nią, werbalnie i nie zarazem, a mianowicie prężąc się i niemalże wijąc z przyjemności, pięknie się wyginając i w ten sposób prosząc o więcej - przy akompaniamencie słodkich westchnień i cichych jęków. Drapanie po plecach również przypadło jej do gustu, co podkreślił przebiegający wzdłuż jej pleców - i w dodatku wyraźnie wyczuwalny - dreszcz. W tym momencie Invisible Woman przez większość czasu miała już zamknięte oczy, a chwilami zaciskała mocniej powieki, w zasadzie kompletnie odruchowo i nieświadomie. Kiedy spodnie Susan - razem z bielizną rzecz jasna - zostały już usunięte, zresztą wspólnym wysiłkiem obu zainteresowanych tym stron, właściwie już nic nie stało pomiędzy nimi; żaden materiał... I najwyraźniej żadne wątpliwości, bo na tym etapie byłoby już o nie trudno - raczej wypłynęłyby wcześniej. Sprawy toczyły się zaskakująco szybko, a jednak rozwój wydarzeń tak naprawdę nie wywoływał u Sue większego zdziwienia, nie w głębi duszy. Tak czy siak, w końcu przeszli do konkretów. Gra wstępna i wszystko, co z nią związane, były miłe - i blondynka chętnie oddawałaby się im dłużej... Ale może następnym razem, oczywiście zakładając, że będzie między nimi jakiś następny raz. To z kolei nie było wcale takie pewne; tyle że póki co Susan nie zamierzała się nad tym zastanawiać, ani tym bardziej się o to martwić. Blondynka rozchyliła częściowo powieki, aby móc teraz pociemniałymi z podniecenia - i pożądania - oczami obserwować poczynania swojego partnera czy też, jak kto woli, aktualnie partnerki. Pod wpływem tego widoku nabrała gwałtownie powietrza do płuc - i wypuściła je powoli w formie głębokiego westchnienia. Zaraz potem automatycznie aż oblizała usta, gdy Stark wsunął palce we własne. Jednocześnie poruszyła lekko - ot, na próbę - udem, na którym zasiadał, aby zaserwować mu delikatne tarcie. Jedna z jej dłoni powędrowała ponownie na biodro Tony'ego, na którym to zacisnęła lekko palce, być może jak gdyby chciała go zatrzymać w tym miejscu, a może rzeczywiście bez większego powodu, po prostu nie do końca wiedząc co innego zrobić z tą ręką. Druga z kolei znalazła sobie inne zajęcie, konkretniejsze, a mianowicie powoli przesunęła się po brzuchu ciemnowłosego, by ostatecznie wylądować na jednej z jego piersi - masując ją z wyczuciem, nie za mocno, ale i nie nazbyt delikatnie.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pon Lis 24, 2014 12:07 am | |
| Prężąca i wyraźnie dobrze się bawiąca Sue była jego celem, więc poczuł, jak ego mu rośnie, a próżność powtarza w głowie "a nie mówiłam?"; ma się te zdolności. Przypatrując się rozszerzonym źrenicom Sue zastanawiał się, czy jego własne wyglądają tak samo. Nie zdziwiłby się, oj nie. Mruknął zadowolony, kiedy poruszyła nogą pod jego nogami; zacisnął własne uda, ale krótko, bo ten ruch mu się o wiele bardziej podobał. Dołączając do tego delikatną rękę, która przesunęła się po jego brzuchu do piersi... Ach, piersi. Tony wyciągnął palec z ust - powoli, starając się być zmysłowym, przesuwając go po dolnej wardze, po brodzie, szyi, aż dotarł do piersi, której Sue nie dotykała. Potarł mokrym palcem swój sutek i jęknął cicho, przez zęby, bardziej syknął. Nigdy się nie spodziewał, że sutki mogą być takie wrażliwe. Spał z kobietami, dla których pieszczenie piersi nic nie robiło, a tu proszę. Łapiąc sutek we własne palce zaczął go uciskać. Jednocześnie podparł się o miednicę Sue wolną ręką i wprawił swoje biodra w ruch, ocierając się o jej udo. Patrzył na nią spod do połowy przymkniętych powiek, bo cóż to był za widok. Stwierdził, że skoro czeka go kilka orgazmów, to może wypróbować je wszystkie. Ocieranie, palce, a może i Sue będzie skłonna doprowadzić go do orgazmu ustami. On na pewno był skłonny, mógłby to zrobić nawet teraz, ale oznaczałoby to pozbycie się tego przyjemnego tarcia między nogami i hej, nikt nie mówił, że Stark nie jest trochę samolubny. Dojdzie najpierw, dobiegnie, ale się odwdzięczy. Mm. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pon Lis 24, 2014 10:02 am | |
| Ale my pilni z tym ostrzeganiem.
To staranie się o zmysłowość wyszło Starkowi jak najbardziej właściwie - szczególnie jeżeli sądzić po reakcji Sue, której serce biło teraz jeszcze mocniej, oczy zaś wręcz błyszczały z podniecenia. Wraz z następnym biegnącym wzdłuż jej kręgosłupa dreszczem, kolejna gwałtowna fala ciepła powędrowała ku południowym rejonom ciała blondynki, zbierając się w okolicach podbrzusza i zarazem sprawiając wrażenie, jak gdyby pod skórą miała nie krew, lecz płynną formę ognia, rozgrzewającą ją na wszelkie najlepsze sposoby. Czy ona miała wcześniej jakieś wątpliwości? Jakiekolwiek? Jeśli nawet tak, to w tej chwili gotowa była mentalnie poklepać się po ramieniu i pogratulować sobie tego, że ich nie posłuchała. To znaczy, byłaby gotowa to zrobić, gdyby aktualnie nie skupiała się na istotniejszych kwestiach, to jest przede wszystkim na odczuwanej przyjemności i jakże... Estetycznych widokach. Bo, tak, one również naprawdę wiele dla niej robiły. W bardzo pozytywnym sensie. Kiedy więc Tony zaczął ocierać się o jej udo, Susan chętnie wprawiła je w ruch, początkowo dość powolny i delikatny, nie chcąc mu przeszkodzić i dopiero stopniowo dostosowując się do przeprowadzanych przez niego manewrów, zgrywając się z nimi, aby osiągnąć jak najlepszy efekt. Jednocześnie ponownie zmieniła nieco ułożenie swojej nogi - z doświadczenia domyślając się jaki kąt jej nachylenia powinien być najkorzystniejszy, wnosząc rzecz jasna po tym, co - jak zakładała - najbardziej przypadłoby do gustu jej samej na miejscu Starka. W tym momencie jednak Sue uznała, że czas dobrać sobie nowe zajęcie, inspirując się zresztą tym, co już wcześniej wyprawiał Stark. Cofnąwszy dłoń z biodra partnera-łamane-na-partnerki, blondynka ułożyła ją na materacu, a następnie uniosła się na łokciu... Akurat na tyle, aby móc sięgnąć ustami w różne ciekawe miejsca, zaczynając od okolic obojczyków Tony'ego. W pierwszej kolejności przebiegła tylko językiem wzdłuż zarysu kości, lecz zaraz potem tę samą ścieżkę odbyła ustami, znacząc ją drobnymi i słodkimi pocałunkami. Na tym nie poprzestała; jej wargi powędrowały w dół, po dekolcie, aby ostatecznie język zatoczył kółko wokół jednego z twardych sutków... Który następnie zassała do ust, zajmując się nim czule i z uwagą. Jej ramię - oczywiście nie to, na którym się obecnie podpierała - zsunęło się niżej i blondynka oplotła nim Starka w pasie, dość luźno, ale jednak; dłoń ułożyła stosunkowo nisko, nieco nad pośladkami, bezmyślnie gładząc skórę w tym miejscu, a momentami pozwalając sobie ją lekko zadrapać.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Sro Gru 03, 2014 9:45 pm | |
| +18Tony czuł tak wiele, że zastanawiał się, w jaki sposób kobiety wytrzymują to przez całe życie. Cała przyjemność nie skupiła się w jednym miejscu, czasami, jak miał szczęście, to na trzech-czterech, ale na całym jego damskim ciele. Pulsowanie między nogami niemal bolało, ale w tak przyjemny sposób, że chciał więcej. Sterczące sutki, atakowane przez Sue, dodawały kolejnej fali przyjemności i sam nie wiedział, kiedy objął jej głowę, przyciskając ją mocniej do piersi, a potem ujeżdżał jej udo coraz mocniej, pewniej i szybciej, szukając swojego uniesienia. Być może dlatego, że to wszystko było takie nowe, doszedł niedługo później, jęcząc cicho, wydając z siebie krótkie, urywane dźwięki. - Rety - wydyszał, kiedy w końcu przestał się poruszać, tylko trzymał się ciała Sue, aby nie spaść na podłogę. Delikatnie przesunął się w bok, wyciągnął rękę, oparł się o materac i zsunął z Sue, oddychając ciężko. Jednak, jak przyjemnie zauważył, jego ciało nie miało dość. Szczęściary z tych kobiet. Wziął głębszy oddech, wyciągnął poduszkę spod głowy i ułożył się pewniej na plecach. - Chciałabyś może usiąść mi na twarzy, hm? - zapytał, uśmiechając się i już wyobrażając sobie, jak Sue ujeżdża jego język. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pon Gru 08, 2014 9:58 am | |
| To co zwykle - plus osiemnaście... Ach, no i pozdrowienia dla czytelników.
Prawdę powiedziawszy już ten widok sam w sobie niemalże wystarczył, aby i Sue osiągnęła spełnienie; nie wspominając nawet o wszelkich czysto fizycznych doznaniach, to i te emocjonalne zdecydowanie robiły swoje, tym samym napędzając jej podniecenie. Blondynka doskonale zdawała sobie sprawę z własnej wilgotności - równie dobrze, co i z tej, którą aktualnie odczuwała na swym udzie. Kiedy Tony się z niej zsunął, Susan siłą rzeczy musiała cofnąć ramię, aby go puścić; zaraz potem natomiast obróciła się na bok, oczywiście przodem do niego, jednocześnie dla wygody przesuwając nieco rękę, na której się opierała. Instynktownie i nie do końca świadomie zwilżyła językiem usta, spoglądając z góry na - cóż - kochanka. -Myślę, że to wspaniały pomysł. Masz dziś takich sporo- skomentowała cicho, a w jej głosie odbiła się nutka lekkiego rozbawienia - ładnie współgrająca z wręcz figlarnymi iskierkami igrającymi aktualnie w jej jasnych oczach. Powolnymi, niemalże leniwymi ruchami Sue przeniosła się z pozycji leżącej na kolana, a następnie automatycznie zaczesała część włosów za ucho - z czym zresztą nie wszystkie kosmyki się zgodziły, zaraz powracając na swoje poprzednie miejsce. Blondynka nie zwróciła na to większej uwagi, zamiast tego przesuwając się tak, aby uklęknąć na wysokości głowy Starka - i zaraz potem osunąć się niżej, pozwalając mu działać. Zadrżała lekko już z powodu tej pozycji samej w sobie, równocześnie opierając dłonie na swych udach i gładząc je dość bezmyślnie, stopniowo wędrując palcami wyżej.
|
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Sro Gru 10, 2014 1:17 pm | |
| Nadal seksy. Z zastrzeżeniem, że realnie to tak szybko nie idzie, ale czas goni.Od razu zaczął działać. Wylizywał ją, ssał, całował, wsuwał w nią język, drażnił zębami. Literował swoje pełne imię, drugie imię i nazwisko na jej łechtaczce. Dłońmi z kolei łapał ją za pośladki, przesuwał je na plecy, drapał je paznokciami, kiedy wracał znowu na jej tyłek. Gdyby był kotem, mruczałby z przyjemności, czując ją na języku. Był przyjemnie zrelaksowany, mimo że nadal odczuwał pulsowanie między nogami i w uszach. Nie było ono jednak takie natarczywe, jak wcześniej. Teraz było to przyjemne buzowanie, które mógł odłożyć, dając przyjemność Sue i sprawdzając swoje umiejętności, które były, chwaląc się, bez wad. Reputacji playboya nie zdobywa się ot tak, trzeba mieć ten styl. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Wto Gru 16, 2014 6:55 pm | |
| Sio, nieletni, sio.
Pod wpływem wszystkich tych działań kochanka Susan drżała już lekko praktycznie na całym swym ciele - w szczególności na udach - a do tego jeszcze od czasu do czasu wzdłuż jej kręgosłupa przebiegały silniejsze dreszcze, z których pierwszy od razu sprawił, że kobieta aż się pięknie wyprężyła. Jej plecy wygięły się w wyraźny łuk, głowa odchyliła się nieznacznie ku górze... Oczy miała przy tym zamknięte, zaś usta nieco rozchylone; raz po raz opuszczały je ciche westchnienia czy pomruki przyjemności - bardzo zachęcające. W natłoku odczuć i emocji myśli Sue ograniczyły się co prawda tylko do samych podstawowych, a więc na przykład dotyczących tego, jak bardzo jest jej aktualnie dobrze... Lecz mimo wszystko przez ich warstwę przebiło się coś jeszcze - a mianowicie pewien pomysł, który sprawił, że kąciki ust blondynki automatycznie skierowały się lekko w górę. Nie widziała powodu, aby nie zaoferować Tony'emu tego, co właśnie przyszło jej do głowy - choć oczywiście jeszcze nie teraz, później; póki co wolała, aby skupiał się głównie na jednym. Tak czy siak, powinno mu się spodobać. Klatka piersiowa Susan unosiła się i opadała szybko w rytm ciężkiego oddechu - w jej wnętrzu zaś serce biło na tyle mocno, że było to niemalże niekomfortowe, jak gdyby ów organ próbował wyrwać się na zewnątrz. Całe ciało blondynki zalewały fale gorąca, kumulujące się rzecz jasna pomiędzy jej nogami. Ostatecznie wystarczyła jeszcze tylko chwila, by w końcu Sue osiągnęła spełnienie - w towarzystwie długiego jęku i kolejnego dreszczu. Na moment zacisnęła przy tym mocno powieki, pod którymi aż zrobiło jej się jasno. Jeszcze przez kilka sekund pozostawała w niemalże niezmienionej pozycji - po czym wreszcie zsunęła się na bok, powoli i dość leniwie. Westchnęła cicho, a następnie zerknęła na Starka. -Mmm, co byś powiedział na wypróbowanie w łóżku moich wyjątkowych zdolności?- zagadnęła, nie precyzując jednak o co dokładnie jej chodzi. Uznała, że powinno to być dość oczywiste, a jeśli nawet nie... To tym lepiej, przecież niespodzianki bezsprzecznie miały coś w sobie. |
| | | Tony Stark Mistrz Gry
Liczba postów : 361 Data dołączenia : 28/05/2012
| Temat: Re: Pokój Susan Pon Sty 05, 2015 7:48 pm | |
| [nie mam siły szukać gifa]
Po całym tym popisie nad sobą czuł po raz kolejny silny ucisk między nogami, więc gdy Sue zsunęła się na bok, przyglądał się jej z zaciśniętymi udami i palcami drażniącymi własną łechtaczkę. Miał rozchylone usta i chłonął jej widok - czerwone i wilgotne usta, różowe policzki, błyszczące oczy, piersi z nadal sterczącymi sutkami, poruszające się w rytm jej oddechu.
Fale przyjemności zalewały go cały czas, kiedy udało mu się idealnie utrafić w najbardziej czułe miejsce, ale przed wsunięciem w siebie palców powstrzymały go słowa Sue. Potrząsnął lekko głową, jakby chciał się obudzić, i spojrzał na nią przenikliwie. Wylizał własne palce i dopiero się odezwał:
- Jeśli masz na myśli niewidzialność, to nie widzę powodu, ale jeśli pole siłowe, to widzę ich bardzo wiele - odpowiedział, uśmiechając się szeroko. Zapraszająco rozszerzył nogi, mimo że Sue nie musiała się znaleźć między nimi, aby zrobić to, co - miał nadzieję - planowała. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pokój Susan | |
| |
| | | | Pokój Susan | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |