Pokój Windy

Dziewczyna po podróży, pozostawieniu listu swojej cioci oraz spakowaniu się dotarła do instytutu. Przez cały czas spędzony z odrzutowcu milczała i zastanawiała się jak będzie wyglądało to miejsce. Na pewno nie spodziewała się czegoś takiego, to miejsce było ogromne za to sama rezydencja w porównaniu do tego terenu niewielka. Jednak potem zajmie się zapoznaniem okolicy, najpierw udała się do samej rezydencji gdzie mogła się rozpakować. Przynajmniej nie musiała się męczyć z walizkami, skoro w tym miejscu są osoby wyjątkowe jak ona to chyba nie było problemu by skorzystała z mocy wiatru. Gdy była już w środku nie mogła uwierzyć, że jej pokój będzie tak wyglądał. Oczywiście nie mogła się powstrzymać od dodania swoich akcentów. Od razu było jeszcze lepiej. Usiadła na łóżku i zauważyła, że zostawiła otwarte drzwi. W sumie już nie miała ochoty wstawać, ale lekkim podmuchem sprawiła, że same się zamknęły. Tym czasem Windy położyła się i wpatrywała się w sufit
-Zaczęłam nowe życie - mówiła sama do siebie. Chwyciła poduszkę i przytuliła ją. Zaczęła się robić senna, a oczy z trudem utrzymywała otwarte. Zamknęły się samowolnie i Windy odpłynęła w świat snów. Kiedy się obudziła zdała sobie sprawę, że przespała pół dnia. Wstała, ogarnęła się. Nie miała ochoty jeszcze się rozpakowywać, dlatego zostawiła to na raz inny. Wyszła z pokoju i szal gdzie ją nóżki poniosą.

z/t