|
| Laboratorium | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Laboratorium Pon Lis 18, 2013 2:43 am | |
| First topic message reminder :Chyba nie trudno sobie wyobrazić takowe miejsce? Kompleks sterylnie czystych pomieszczeń, wypełnionych najróżniejszymi przyrządami, służącymi do przeprowadzania drobiazgowych badań i określonych eksperymentów. W tym celu przeznaczono całe siedem pięter wieżowca, dopasowując je pod wyznaczone standardy, jakie musi spełniać przestrzeń pracy naukowców. Otóż to, nie szczędzono środków, żeby zapewnić pracownikom należyty komfort, dla zwiększenia ogólnej wydajności. Wysoce zaawansowana aparatura, najnowszej generacji sprzęt komputerowy, automaty z kawą. Dobrze zorganizowane laboratorium, które może rywalizować z państwowymi instytucjami, tyle że mimo powierzchownego podobieństwa, do współczesnych pracowni badawczych, te miejsce, zdecydowaniem odbiegało od reszty, pod względem zastosowanej technologi. Nie dosyć że komputery działały na autorskim systemie operacyjnym, to większość przyrządów była zupełnie nieznana na światowym rynku, a co się tyczy samych pracowników... gumowe rękawice, ochronne gogle, materiałowe maseczki, białe kitle. Wyglądali jak normalni ludzie, ale podobnie jak same laboratorium, cechowali się pewną odmienności, jeżeli chodzi o zachowania. Zdecydowanie zbyt sztywniackie ruchy, brakowało towarzyskich rozmów, wszyscy pracowali zgodnie z ustalonym porządkiem, narzuconym rygorem, jak pszczoły w ulu. Każda jednostka miała swoją role do odegrania, szereg obowiązków, z których skrupulatnie się wywiązywała, operując jedną z maszyn, albo wprowadzając wyniki badań do bazy danych. Wśród odzianych na biało postaci, przemieszczali się też członkowie ochrony, uzbrojeni żołnierze w czarnych uniformach, chroniący robotników w gnieździe. Nieziemski sprzęt, podejrzane zachowanie personelu, ponadto należy zwrócić uwagę na wyświetlane z monitorów kolumny tekstów. W żadnym wypadku nie przypominały graficznych znaków z łacińskiego alfabetu, tylko symbole o przedziwnych kształtach. We wspomnianych automatach z "kawą", zamiast ciemnego napoju o charakterystycznym, gorzkim smaku, lała się przejrzysta ciecz o niebieskiej barwie i luminescencyjnych właściwościach. Jakby to nie wystarczyło, za obiekty wielu eksperymentów, zamiast królików, świnek morskich, czy szympansów, służyli ludzie. Właśnie tak, żywi i wiekowo dojrzali osobnicy obu płci, podłączeni do groźnie wyglądających przyrządów, albo utrzymywani wewnątrz kulistych pojemników, jak anatomiczne preparaty, zanurzone w formalinie. Co właściwie tu się działo? W zasadzie prawda jest dosyć łatwa do pojęcia. Za kitlami, maseczkami, czepkami, kryli się przedstawiciele obcej rasy, która obrała za cel zgłębienie tajemnic ludzkiego genomu. Natomiast obiekty ich niepojętych eksperymentów, nie byli zwykli ludzie, tylko obdarzeni niezwykłymi mocami mutanci, porwani prosto z ulicy, albo z własnych domów. Witamy w futurystycznym koszmarze, który dla nieszczęsnych porwanych, stał się okrutną rzeczywistością. Liczni sceptycy twierdzą, że rzekome porwania przez UFO, są jedynie chorymi wymysłami czyjejś wyobraźni. Kolejną "teorią spiskową", taką jak to, że Amerykańskie służby specjalne, przechowują schwytanego Sasquatch'a, w piwnicach Białego Domu. Niestety, to prawda. Obcy są wśród nas i zamiast wszczepiać pod skórę implanty, ćwiartują nasze DNA! |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Mikael
Liczba postów : 105 Data dołączenia : 12/03/2014
| Temat: Re: Laboratorium Wto Sty 20, 2015 3:16 pm | |
| No i sytuacja się wyjaśniła. Mikael był już na górze i teraz mógł wybrać spośród dwóch opcji: udawania ocalałego i dać się wyprowadzić z budynku, albo uciec przez okno i pod osłoną iluzji zniknąć po swojemu. Miał w sumie chwile do namysłu, bo strażacy, czy kto tam szedł, byli jakieś 4 minuty od niego. Sam był zdziwiony, że jego zmysły wzrosły do aż takiego poziomu. Już wcześniej były dużo lepsze, niż u zwykłego człowieka, ale teraz to już w ogóle zupełnie inny poziom. Chwila zastanowienia, właściwie minuta zadecydowały o tym, że Mikael wyleciał oknem, pod postacią dużego orła, a właściwie to była iluzja, którą mieli widzieć potencjalni świadkowie wydarzenia. Nie chciał w końcu pokazywać swojego prawdziwego oblicza niepotrzebnym ludziom. Prędzej uwierzą, że nagle jakiś ptasior, który skądeś się wydostał i wyleciał stamtąd przestraszony uciekł, niż zwykły człowiek... A przynajmniej taką nadzieję miał wampir. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Laboratorium Czw Sty 22, 2015 9:36 pm | |
| Dobrym ruchem było to, że Mikael nałożył na siebie iluzję, bo faktycznie ktoś by go zobaczył. Dokładniej wtedy "ptaka" zobaczyło kilku strażaków, którzy sprawdzali podstawy budynku i zerknęli w górę kiedy usłyszeli skaczącego Mikaela. Otóż nakreślając co mógł zobaczyć wampir: tłumy ludzi, wozy strażackie, policja która trzyma gapiów z dala od miejsca oraz świadkowie całego pożaru, którzy rozmawiają z policją. Są też jakieś ekipy z lokalnej telewizji, które nagrywają i szukają sensacji. W sumie nawet ją znaleźli, bo budynek był praktycznie doszczętnie spalony, od góry do dołu. Nie wiadomo jakim cudem jeszcze się nie zawalił, ale być może to było zasługą solidnych materiałów budowlanych i dobrych ścian nośnych. Wampir już był wolny, a miejsce które do niedawna go więziło stało teraz w ruinie. Mógł spokojnie opuścić to miejsce i udać się w swoją stronę bez zwracania na siebie specjalnej uwagi. Chociaż jednak zwróciłby na siebie uwagę, bo czuć go nieco było odorem krwi, potu oraz spalenizny, którym przesiąkł wewnątrz budynku. |
| | | Mikael
Liczba postów : 105 Data dołączenia : 12/03/2014
| Temat: Re: Laboratorium Pią Sty 23, 2015 10:42 pm | |
| Plan się udał. Mikael uciekł, a rzucona na samego siebie iluzja, by zamienić się w orła przyniosła skutki. Tłumy ludzi nie miały szans go rozpoznać, ale za to były nie lada zdziwione tym, co wyleciało z budynku. W końcu kto mógł przypuszczać, że w tym burdelu przeżyje właśnie ptak, zwierzę latające przeżyło w ogniu. Czyż to nie dziwne? Ale to już nie miało znaczenia. Ważne było, że skończyła się już ta cała farsa a wampir był wolny. Nie wiedział tylko do końca, co takiego się z nim stało, po połączeniu się z czarnym płomieniem, pozostałości po wilkołaku. Miał co prawda swoje przypuszczenia, i nawet miały one spore podstawy po tym, z czym się połączył, ale pewności 100% nie miał. Teraz ważne było dotarcie do domu, by opatrzyć rany do końca i pomyśleć nad tym, co dalej robić. Polowanie na Draculę dalej było jego priorytetem, ale teraz musiał ogarnąć sprawę z nowymi mocami, a właściwie z polepszeniem tego, co już było wcześniej. Może nawet będzie musiał poszukać kogoś, kto mu pomoże w rozwiązaniu tej zagadki. Wiedział jednak, że to może być niebezpieczne, bo będzie musiał szukać odpowiedzi wśród wilkołaków. Tylko oni prawdopodobnie byli w stanie mu pomóc.
Kiedy Mikael przyszedł do domu od razu wszedł do łazienki i przejrzał się w lustrze. Szukał jakiś ran, ale od dziwo, każda z nich już się zagoiła, nawet kości zrosły się w ledwie kilkanaście czy kilkadziesiąt minut. Miał wrażenie, jakby stał się kimś więcej niż wampirem, jakby połączył się z czymś, co dało mu jeszcze większe zdolności. Wziął tylko szybki prysznic i siadł do komputera w poszukiwaniu informacji o wilkołakach...
z/t |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Laboratorium | |
| |
| | | | Laboratorium | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |