-Tak, tak. Dziękuję za komplementy. A teraz chodźmy po te twoje śmiej żelki, bo chcę też uszczknąć coś dla siebie. No może nie do końca, ale ciii... nikt nie musi o tym wiedzieć. Ale przecież ja wiem. Dobra. Poza tobą.[/color] Ale...
Wade machnął rękami dookoła głowy i prychnął z niesmakiem.
-Ciszej tam błazny. Próbuję myśleć. Oho! A to ci nowość.
Jednak nasz najemnik już zignorował swoje głosy w głowie i nie czekając, przeszedł obok Bullseye'a kierując się tam gdzie prawdopodobnie mogli znajdować się dilerzy. Przypomniał sobie, iż nadal trzyma w ręce mapę, więc aby jej nie zgubić, wcisnął ją do swojej torby umieszczonej na pasie. Po chwili w tunelu rozległo się gwizdanie Wade'a.
Po przejściu około 20 metrów przestał świergolić i rzucił przez ramię.
-Nie mam całego dnia Lester.